Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czym zajmujecie niemowlaka gdy nie śpi skoro chodzika nie można, bajek nie można

Polecane posty

Gość gość
Autorko, ile twoje dziecko śpi? Bo moje w tym wieku miało dwie drzemki po 1,5- 2 godz. Fakt że nie moglam w tym czasie hałasować, bo spało czujnie, ale np. zamiatałam zamiast odkurzać, nie używałam blendera czy miksera... Obiad robiłam w dużej części z tego co nam, miałam poporcjowane mięso, obierałam marchewkę do naszej zupy- to połówkę wrzucałam do jej, i tak dalej. Ewentualnie słoiczkami się posiłkowałam. Rano wstawałyśmy, śniadanie jej i moje, potem się ubierałam- nie rozumiem jak można nie mieć czasu na ubranie się! Ile to zajmuje- minutę, dwie? Nawet jak masz dziecko przyklejone do nogi to się da. Moja też była taka przylepa, przebierałam się przy niej, patrzyła a trwa to tak błyskawicznie że nie miała się kiedy znudzić. Po śniadaniu spacer w czasie którego załatwiałyśmy przeważnie jakieś szybkie zakupy, zahaczałam o biliotekę, ogarniałam pocztę czy urząd jeśli coś takiego wypadło, i do domu. W domu posiedziałam przy niej chwilę na podłodze, pokazywałam zabawki, lubiła już robić bałagan i np. rozgrzebywała szafkę z przyborami kuchennymi, układałam jej piramidę z misek... Potem mleko, drzemka, a ja w tym czasie nastawiałam obiad, zbierałam porozrzucane rzeczy, siadałam w kuchni z książką albo laptopem, zaglądając do garnków co jakiś czas, swój obiad przeważnie zdążyłam zjeść w spokoju. Wstawała po drzemce, dawałam jej obiad, potem przychodził jej brat ze szkoły to chwilę się nim zajmowała, potem przychodził mąż to tarabaniła mu się na kolana i chciała z nim jeść, znowu zabawiałam ją na dywanie, albo mąż to robił, albo z nią tańczyłam, albo pokazywałam coś w domu. W prostych czynnościach typu rozpakowywanie zmywarki (uważałam żeby kruche rzeczy szybko wyjąć), pakowanie pralki, wyjmowanie prania, ona mi pomagała. Potem znowu drzemka, po drzemce coś szybko przekąsić i jak było ładnie to wychodziliśmy wszyscy, albo mąż brał dwójkę, albo ja, albo z małą któreś z nas wychodziło, drugie miało czas dla starszego wtedy albo żeby odpocząć, różnie. Bawiło ją raczkowanie, zwiedzanie domu, wstawanie, tyle że domagała się towarzystwa non stop i wkurzała kiedy robiłam coś czego nie lubi. Na wieczór kolacja, kąpiel, spanie, późny wieczór już dla nas. Nie rozumiem stwierdzenia "nie mam kiedy włosów rozczesać"- po pierwsze, też mialam do pasa i gęste, i nie było wtedy szczotek typu tangle teezer, a nie zajmowało mi to jakoś pół godziny, po drugie- nawet jeśli dziecko ma lekki sen to mąż chyba nie pracuje 24h na dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mam 19 msc córkę ale jak miała 9 msc to raczkowała puszczałam ja po mieszkaniu. Oczywiście pilnując. Wszędzie zajrzala. Daj dziecku trochę swobody niech poznaje świat. Czytaj ksiazki, puść czasem jakaś bajkę przecież nic się nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie wymyslalam zabaw dla niemowlaka :D Sam sie bawil.. Owszem, bawiłam sie z dziecmi, robilismy pewne rzeczy razem, ale na boga.. nie jestem osobista zabawka dziecka :D Nie byłam na kazde jego skinienie , nauczył sie bawic sam ze soba , obok mnie, mając mnie w zasięgu wzroku.. Dom zabezpieczony i dziecko sobie odkrywało swiat :) Weszło na stól i spadło ? Nauczka na przyszlosc ,by tego nie robic ! Spróbował suchej karmy z psiej miski ? Smacznego , od tego sie nie umiera ! I nie,nie jestem nieodpowiedzialna.. zabezpieczam dom, ale pozwalam na poznawanie swiata na własnej skórze, nie stoje nad dzieckiem i nie podkładam mu poduszki pod tyłek gdy sie przewraca. Dzięki temu mam czas i na obowiazki domowe i na odpoczynek i na zabawe z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:34 bardzo dobra odpowiedź. Tak samo robię. Trzeba mieć oko na dziecko ale nie latać koło niego i nie dmuchać na każde podtkniecie. Jak widzę mamuśki 3 latnich dzieci które pomagają im we wszystkim, trzymają za rękę na każdym kroku. Moja ma 19 msc sama wchodzi na ślizgawkę i sama z niej zjeżdża. Sama wchodzi na pierwsze piętro po schodach . Trzyma się barierki i probuje sama. Cieszę się, że jest samodzielna. Trzeba na dziecko patrzeć, i uważać ale troche samodzielności uczmy. Jak będziesz tak cały czas tkwić nad tym swoim 9 msc dzidziusiem to do 7 roku życia będzie na tobie dzieciak wisiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dwoje dziec*****erwsze nie umiało się samo bawic, ale posadzilam w zabawkach , ja obok niej i tak mogłyśmy siedzie i siedzie i sieeeeeeeeeeedziec, whodzila do szuflady owszem, wchodzila na łozko ae jak była już rozsadniejsza, wiec nie baam się , ze cos sobie zrobi, drugie to po prostu adehadowiec, nie ulezal, nie posiedział, zaczal raczkować majac 6 mieisecy, stawal jak miał 7 , tez zastanawiałam się ostro nad chodzikiem, to byłoby dla mnie wybawienie, ale nie ugielam się, latałam za nim jak popierdzielona. ten na szczęście ze względu na mala roznice wieku miedzy dziecmi nauczyl bawic się sam, bo starsze było dość wymagającym dzieckiem, teraz ma roczek i dopiero mam zapierdziel, wchodzi na łozko, wspina się po czym tylko może, siostrzyczka kochana przystawia mu wiaderko, a ten hyc i na lozku, tzn naroznik, wiec nieszczęście murowane, mam duzy salon, tam puszczam moje huragany i hulaj dusza, nie mam zadnych szafek, kwiatkow, nic na glowe nie spadnie, nic nie zje, ale wiem , ze tak małemu dziecku raczej nie trzeba wymyslac zabaw, wystarczy by cos grało i tyle, owszem skaczemy po łóżku, bawimy się a kuku, ale wybawieniem tez jest trampolina na dworze, wkładam małego i chodzi jak chomik, może tak nawet 2 godz:) hehe bujawka tez się sprawdza ale największym rarytasem jest piaskownica!! on jeszcze jest maly , zjada grabki, piasek wiec więcej mam zajecia niż odpoczynku ale odliczam dni kiedy będzie już samodzielny, umiejący pokazac swoje potrzeby zebym odetchnełą, oj dzieci są różne, schudłam ze 2 kilo jak zaczal chodzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazne,zeby do dziecka jak najwiecej mowic. Mów mu, co robisz w danym momencie, gadaj przez telefon ( bedzie sie tez rwał, trudno, ale zawsze ci sie uda z kims pogadac na głosnomówiacym), mozecie mu czytac na głos swoje wlasne dorosłe ksiażki , dziecko lubi sluchac głosu rodziców , wiec to działa, a ty sie nie nudzisz. No i max spacerów, bo zawsze sie cos dzieje, a masz ruch.Umawiaj sie na spacerze ze znajomymi, takze w kawiarniach , gdzie mozna przyjsc z dzieckiem, odrobisz w ten sposób zaległosci towarzyskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 00.23 , przez gadanie do dziecka co robie uzaleznilam je od siebie, brałam do łazienki, do obiadu, była moim wiernym kompanem, opowiadala, a teraz naleje wody do garnuszka, a teraz tiu tiu tiu i corka wpatrzyla się we mnie jak w obrazek, tylko mnie akceptowala, plakala na widok myciagnietych czyichś rak, zwiewała do mnie, nie mogłam zrobić nic, bo corka za mna plakala, dlatego tez nie nauczyla się bawic sama, bo mama była zawsze obok albo bawiłam się z nia albo gadal, bylam taka ciekawaze az do zahipnotyzowania, 2,5 roku ma corka, mama the best nie minęła, także nie polecem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Umawiaj sie na spacerze ze znajomymi, takze w kawiarniach , gdzie mozna przyjsc z dzieckiem, odrobisz w ten sposób zaległosci towarzyskie. " Sory, ale ja jako matka uważam to za kompletne kretyństwo. Na szczęście sama nauczyłam się na błędach innych i sama tego nie praktykowałam, ale mam właśnie znajome, które tak próbowały. Cóż, spotkanie towarzyskie to było żadne, bo zgadnij, na co matki musiały non stop uważać i co przyciągało uwagę innych? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie tylko ty masz gadac do dziecka, takze ojciec, rodzina, znajomi, dzieci. Nie mozna sie zamykac z dzieckiem sam na sam w 4 scianach, bo to faktycznie nudne dla obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kafetarianki wola wykonywac obowiązki domowe niż spędzać czas czynnie z własnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo dziecko nie potrzebuje spędzania "aktywnie" czasu z matką 24 godziny na dobę. A robiąc z dziecka centrum życia tylko się temu dziecku szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak napewno zaszkodzić dziecku że przez rok czy dwa będzie promień świata, jakoś musisz tłumaczyć swoje zaniedbanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty jakoś musisz tłumaczyć, że się za przeproszeniem wysr*ać bez dziecka nie możesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie spotykać się ze znajomymi.?? Ja zapraszam koleżanki do domu ze swoimi dziećmi. Maluchy latają, bawią się oczywiście trzeba mieć nad nimi piecze. Dom wygląda jak po huraganie pelbo wszędzie zabawek ale wszystko da się ogarnąć. Najgorzej jak dzieciak nie ma towarzystwa rówieśników albo ogólnie dzieci. Tylko mama, tata i ewentualnie babcia... Potem jest dzikie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×