Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasze tesciowe i mamy tez przegrzewaja wnuki?

Polecane posty

Gość gość

W weekend bylismy u tesciow. Bylo bardzo cieplo- 23 stopnie w cieniu. Synek mial body z krotkim rekawem i spodenki a na glowie chustke. My tez porozbierani. Maz cial drewno na opal. Tesciowa bardzo chciala wziac wnuka na spacer. Mysle sobie- ok, to ja pomoge mezowi, bede ukladac co nacial i szybciej skonczymy. Tesciowa jednak wrocila z malym do domu, poszla do szwagierki pozyczyc bluze i cienka czapke ( siostra meza ma 2latka, nasz ma 14mcy), bo wg niej maly zmarznie. Zdazylam zainterweniowac, oczywiscie skonczylo sie kwasem, obraza majestatu i trabieniem o zawianiu uszu. Ta sama spiewke slyszalam w zeszlym roku latem, gdy maly w upale w gondoli bez czapki i w body. A maly? Przez ten czas mial 2 razy katar tylko gdy wychodzily mu zabki. Poza tym zdrow jak ryba. Mam tez corke, ktora zawsze z uporem maniaka wciskalam w dodatkowe warstwy nawet jak bylo cieplo, czapka czy nakrycie glowy zaslaniajace uszy czy lato, czy nie. Sluchalam mamy i tesciowej. Czy corka byla zdrowsza? Nie. Zaliczyla i zapalenie ucha i spojowek, o infekcjach nie wspomne i zapaleniu oskrzeli. Szwagierka tez poparla tesciowa, bo tez dba o cieplejszy ubior u dzieci, o czapki przy byle wiaterku. No moja mama juz troche znormalniala w tej kwestii i teraz, po latach uwaza, ze dziecko trzeba troche hartowac. Sama pamietam foty z dziecinstwa- czapka, opaska musowo hehe. Czy bylam zdrowa? Wiecznie mialam angine albo oskrzela. Dlatego chodzacego/ biegajacego synka ubieram jak siebie. Wiadomo, w torbie od wozka zawsze woze jakis zestaw ratunkowy typu bluza, chustka na szyje czy nawet cienka czapka- na awaryjne zmiany pogody, boni tak sie zdarza, ze gdy wychodze jest fajnie a potem pogoda sie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice przegrzewają a teściowa nie, ostatnio od teściowej córka (2lata) zakatarzona wróciła, jak po nią pojechaliśmy byli na dworze a córka cała zmarznięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to dwa zupełnie rózne typy babć. Teściowa jest praktyczna do bólu, dziecku nic nie będzie jak zmarznie (dba o ochronę przed słońcem jedynie, np. czapkę z daszkiem), tak samo nie przekarmia- jak nie je, to widocznie nie jest głodne... Moja mama z kolei podsuwa pod nos kolejne potrawy aż maleństwo coś ruszy, a co do ubierania- najchętniej by pozawijała w pierzynę. Nie jestem jakąś maniaczką, nie wyziębiam dzieci, ale przy takiej temperaturze jak dziś pozwalam biegać boso po trawie, chodzić w podkoszulku i krótkich spodenkach, uszu nie zakrywam... Tyle że trochę to wymagało pracy, teraz mam drugie dziecko, przy pierwszym wiecznie babcia naciągała te czapeczki z klapkami na uszy (ohydne swoją drogą), na jesień koniecznie rajstopki- nieważne że spodnie dwuwarstwowe, bo będzie widać kawałek gołej łydki i na pewno zapalenia stawów dostanie... W końcu wyluzowała, dotarło że nawet małe niemowlę nie musi mieć czapeczki non stop na głowie, i naprawdę nie marznie jak przy 20 st nie ma polarka założonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym jedzeniem to duzo babc tak ma- kiedys nie bylo takiego wyboru, dobre jedzenie i slodycze od swieta, to teraz nadrabiaja. Moja mama nie zmusza syna do jedzenia, ale faktycznie ma zawsze z 3 opcje do wyboru. Tesciowa natomiast majac czesto pod opieka juz 3 dziecko szwagierki i 3 niejadka, zarzucala mi zawsze ze przekarmiam malego. Gdy byl malenki mleko pil co 3 godziny, rozszerzanie diety poszlo gladko i zawsze jadl dosyc duzo w porownaniu z jego kuzynami. Nawet mi szwagierka picisnela ze moj za duzo wazy- ma 14 mcy, 11 kg i 81 cm- bo 2letni jej syn wazy 12 kg. A przeciez wystarczy chociaz spojrzec na wage ur- jej mial 2500 a moj 3900. Poza tym dzieci rozwijaja sie roznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa wychowuje 2 letnia wnuczke i nie nigdy jej nie przegrzewała? Mojego syna nigdy na spacer nie ubierała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest fenomen po prostu . Babcie myślą, że pozjadały wszystkie rozumy bo mają doświadczenie. Najlepiej , żeby matki robiły tak jak one powiedzą. A widać, że jajco się znają i głupoty robią. Mnie to normalnie śmieszy jak traktuje się dzieci. 23 stopnie, toż to przecież lato! Czy one chodzą w bluzie, czapce? Co to w ogóle za mit z przewianiem uszu. Zapalenie ucha to infekcja bakteryjna, a nie od wiatru. Jeśli nie ma przenikliwego, zimnego wiatru, który dorosłym przeszkadza tylko letni wiaterek to po co ubierać czapę? Najlepiej ubierać dzieci tak jak siebie ( ważniejsza jest natomiast ochrona przed słońcem). Wyjątkiem są noworodki, które warstwę grubiej i chronić przed przeciągiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dopuszczam do sytuacji gdzie ktoś może ubierać dziecka. Jak jeździmy do teściów to mam dziecko zawsze ze sobą. Załatwili sobie tak że nigdy nie będą sami z moimi dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Moja tesciowa i szwagierka. Moja mala w swieta tam sie zalatwila. Spocona tam byla, zle spala i nabawila sie przeziebienia. W domu goraco, podlogowka, grzejniki dudnily plus gotowanie. I nie otwieranie okien bo ZIMA. NIE moglam nic zrobic, bo co probowalam uchylic okno choc troche, schodzila szwagierka z gory niezadowolona, bo jej syna zawieje. Jak jeszcze bylam w ciazy to bylam w szoku ze ona przy 25 stopniach w domu swego syna wklada w polarowy pajac i zawija w koc po kapieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te wasze hartowanie to mit, czy dziecko będzie chodzilo w kożuchu czy na golasa odporność ma wrodzona, więc wasze w/w historyjki o kant dupy rozbić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Moja tesciowa- dla niej nigdy nie jest dość cieplo. Upał 25 st wzięła syna na spacer, po drodze przykryla go kocykiem, zapiela wózek( ten śpiwór na zimę bo jest w gondoli w zestawie) jeszcze położyła na nim swoją kurtke! Bo wiało!!! Z dziecka pot się dosłownie lał, włoski mokre, buzia czerwona. ..Albo lato., upal, ..niemowlak leży w lozeczku w body, bawi się sam, po czasie zaglądam. ..dziecko przykryte kołdra złożona na pol! Całe spocone- no tak teściowa się krecila. Brak słów do takich kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa. 18 stopni córka body z krótkim rękawem i na to bawełniana bluzka z długim rękawem a ta że zimno. I każe bluzę zakładać na polarze. Ja mówię że nie to mężowi na ucho mówi że ma jej założyć. Natomiast moja mama się nie wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ale nie o hartowanie chodzi a rozsadek i ubieranie stosownie do pogody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.31 ja nie rozumiem jak tesciowa moze kazac. Przeciez to nie jej dziecko. Swoje miala to trzeba bylo ubierac jak chce. A do czyichs niech sie nie wtraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa w zyciu nie wziela na spacer wnukow ani z nami i wnukami nigdzie nie byla, nawwr na swoj plac rzadko baba wychodzi (ma wnuczat szostke, z trojki swoich synow :D ). Dla niej kazda pora zla na dwor - zima, choc slonce moze swiecic, to jednak zima i sie nie wychodzi, lato za goraco bo swieci slonce (niezaleznie od temperatury), jesien deszcze, wiosna strach wychodzic bo bakterie lataja w powietrzu. Na wiesc, ze ja z moja jedynaczka przy takiej pogodzie jak dzis spedzam cale dnie na dworze - babka dostaje zawalu. Z kolei moja mama popiera wychodzenie, czesto mi obiad podrzuci nawet jakis zebym jak najwiecej czasu dziecku poswiecila, ale lubi wkladac ta jedna warstwe wiecej i wiecznie sie z nia o to kloce... Cora ma poltora roku, biega po placu zabaw czy parku jak szalona, wszyscy krotkie rekawki maja, ale ja mam jej wlozyc bluze... Ehhh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani moja mama, ani teściowa, tylko mój tata. Jak tylko zniknie mi z oczu z dzieckiem, od razu dodaje ubrań. Najgorzej w sezonie wiosna, jesień, kiedy pogoda nie jest jednoznaczna. Jak protestuję i tłumaczę, to słyszę, że dziecko zamrożę. Syn 3 lata, w ogóle nie choruje, dla dziadka to nie jest argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo,moja nawet to włącza latem grzejnik olejowy i przywiązuje dziecko do niego by się wygrzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tylko teść wiecznie niedogrzany i bezmyślny. Ostatnio mały zasnął przy nim w południe, na dworze 26 stopni, w domu podobnie tyle że powietrze stoi. Wchodzę do pokoju a mały śpi pod dwoma podwójnie złożonymi grubymi kocami "żeby nie zmarł". Oczywiście czerwony na twarzy, spocony jak mysz, włosy mokre jak z kąpieli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×