nie radze sobie z ta mysla.

Rozmawiałam z partnerem o parach którzy stracili swoja drugo połowke ( w sensie ze jednej partner umiera a drugi wiadomo zyje ) no i ja powiedziałam ze dziwne ze ktoś kogoś kocha na pozór a ta os umiera i ten facet po tygodniu znajduje sobie inna i już nagle kocha nie wiadomo jak ta inna w takim szybkim czasie... Na co mój partner powiedział ze to normalne i ze on by tez sobie znalaz inna.. W sensie takim ze byłby z inna żeby mieć z kim uprawiać seks. Bo dla niego to niemożliwe żeby no kobieta rozwiodła sie z mężem jest sama i z żadnym chociażby nie spotyka sie w takim celu. Ze wszyscy na świecie każdy z osoba uprawia seks. Tylko gdyby było tak jak on mówi to by raczej nie było prawiczków dziewic itd nie wiem dlaczego ale od tamtej pory przeraza mnie myśl ze on będzie z inna ze będzie przytulał inna mówił to co mi... Dlaczego jestem taka dziwna to nie wiem.

To nie ty jesteś dziwna tylko twój facet jest pozbawiony jakiej kolwiek ludzkiej wrażliwości , co się staje niestety coraz bardziej powszechne , liczba psychopatow na świecie wzrasta

powiem tak- nieludzkie jest wymagać, by po śmierci partner/partnerka byli już do końca życia sami i nieszczęśliwi. Zawsze łatwiej żyć z kimś i nie chodzi tu tylko o seks. A wiadomo, nieraz są nieszczęśliwe wypadki i nie każdy żyje długo. Ale oczywiście powinien być okres żałoby, leczenia serca. A potem ewentualnie gotowość na nowy związek i związanie się z kimś. Spotkanie się z kimś już po tygodniu jest nienormalne i faktycznie powoduje, że o takiej osobie myśli się jako o pozbawionej wszelkich uczuć wyższych

No nikt nie wymaga żałoby do końca życia ale kurde tak tydzień później ??

Aha z tego wniosek że on jest z Tobą tylko dla seksu... Wspolczuje Ci takiego palanta

„No nikt nie wymaga żałoby do końca życia ale kurde tak tydzień później ??” x A jaka to dla Ciebie różnica jeśli będziesz w piachu? Weź się zastanów.

drugo? a co z pierwszo?