Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamuśki czy popalacie sobie trawke?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja się przyznam, że czasem juz nerwowo nie wytrzymuje. Pracuje zdalnie z domu o różnych godzinach, w domu roczniak dawno juz na mm i stres, nerwy mnie zjadają. Jeszcze ząbkowanie się zaczęło a co za tym idzie nieregularne godziny snu. Czasem wręcz muszę skręcić lolka i sobie przyjarać, inaczej nie byłabym w stanie się skoncentrować :) Jak jest z tym u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a owszem, zdarza się piwkować i zajarać zielone szczególnie w naszym ogródku gdy weekendowe wieczory tak ciepłe i długie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Palimy z mężem często, połowa osiedlatez popala. Lubię to, działa na mnie dobrze, najgorsza jest gastrofaza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za dno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, od jakiegoś czasu nie mam od kogo kupić, znajomi raczej nie palą no i głupio mi jakoś pytać dalszych. Tak że od dwóch lat praktycznie nie ruszałam, ale kiedyś chętnie, byle bez dzieci w domu, raz na kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debile :o jeszcze roczniakowi daj bucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ćpuny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie i nie piszcie, że trawka to nie są narkotyki, bo są. Mam znajomą, która pali trawę codziennie do tego podczas opieki nad dzieckiem i nie potrafi się już bez tego odejść. Dla mnie to patologia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, „debile”. Wóda za to lepsza. Palę od 20 lat, mąż też, jesteśmy po studiach, mamy dobre prace, dwoje dzieci. Nie awanturujemy się po tym, nie bijemy, najwyżej ogołocimy lodówkę i się pośmiejemy. U nas mąż załatwia, przynosi od sąsiadów, co drugi pali, normalni goście ok. 40, pracują, mają rodziny. Zdziwiłybyście się ilu ludzi popala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiście nie palimy codziennie tylk raz na kilka tygodni, czasem raz na pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie, od jakiegoś czasu nie mam od kogo kupić, znajomi raczej nie palą no i głupio mi jakoś pytać dalszych. Tak że od dwóch lat praktycznie nie ruszałam, ale kiedyś chętnie, byle bez dzieci w domu, raz na kilka tygodni. xxx Bo prawda jest taka, że teraz osiedla dynamicznie zdobywają dopalacze wśród młodych. To już nie te czasy, gdy X lat temu ludzie po prostu chcieli się odprężyć, uspokoić nerwy, zrelaksować stąd też królowało zielone, a teraz te młode pokolenie ciągle musi więcej, więcej i jak nie wyrabia w wyścigu szczurów wali kokainę, żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie i nie piszcie, że trawka to nie są narkotyki, bo są. Mam znajomą, która pali trawę codziennie do tego podczas opieki nad dzieckiem i nie potrafi się już bez tego odejść. Dla mnie to patologia i tyle. xxx A niektórzy nie są w stanie wywiązać się z opieki nad dzieckiem bez zaaplikowania sobie groźnego stymulanta zwanego kawą espresso, no i co? Identyczny "dramat".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Holandii, znam ludzi uzależnionych od marihuany i nikt mi nie wmowi, że to niemożliwe. Poza tym zapalić czasami ok, ale mieć w tym czasie roczne dziecko pod opieką, kiedy reakcje są spowolnione? To jest patologia i nie ma na to żadnej wymówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nic się nie może stać, ja pracuje a dzieciak siedzi wówczas kojcu w sąsiednim pokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sobie chyba żarty robisz w tym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż przywiózł do domu ostatnio jakiegoś towaru chyba prosto z Maroka. Położyliśmy mała spać o 19 jezuuu, jak przypruszyliśmy ale czilałcik miał miejsce, zero stresu, aż się miło wstało na następny dzień do obowiązków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tez popalanie kiedy ma się dziecko pod opieką to patologia. Zwłaszcza jeśli to maluch przy którym trzeba reagować w każdej chwili i mysleć za niego. Taki sam stosunek mam do picia alkoholu kiedy się ma pod opieką dzieci. Lubię czasem zapalić, też uważam że to jest fajne, relaksujące, wolę to zdecydowanie od picia alkoholu, nie widziałam nigdy żeby po marihuanie ktoś był agresywny, jest fajny klimat i faktycznie gastrofaza najgorsza. Ale mimo wszystko, nie chciałabym żeby dzieci oglądały upaloną mamusię, i mam doskonale świadomość zaburzonej percepcji i spowolnionych reakcji. Nie oddałabym komuś upalonemu dziecka pod opieke, więc w domu też bym mu takiej opieki nie zapewniała. I też uważam że można się uzależnić, i można finalnie sięgnąć po inne rzeczy i się stoczyć, ale to jak ja używam można porównać do jednego piwa na grillu czy dwóch lampek wina do obiadu, sporadycznie, niedużo, bez planowania kiedy zapalę, bez nerwów jak nie mam kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ty sobie chyba żarty robisz w tym momencie xxx ale kto niby i dlaczego żarty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.41

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 17:44 Ale przecież autorka napisała, że dzieciak wówczas znajduje się w kojcu w sąsiednim pokoju, do tego roczniak pewnie dopiero stawiający pierwsze kroki. Ja miałam taki fajny zabudowany kojec, że nie malutka nie wyszła jakkolwiek się starała, mogła w nim normalnie chodzić, ale mąż też od góry przeciągnął go specjalną siatką i koniec tematu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wpadlyscie na to, ze takie dziecko może się np. Zakrztusic i ta ujarana matka nawet nie zauważy! Palilam swego czasu sporo, ale w życiu nie w takiej sytuacji, chyba wam to zioło szare komórki wyzarlo, skoro zachowujecie się tak nieodpowiedzialnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi nie wchodzi :-( zero frajdy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roczniakowi to chyba musiałabyś kiełbasy albo parówki dać aby się zakrztusiło :D juz nie wymyślaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widać, gdzie przebiega granica między popalającymi rekreacyjnie a wiecznie spiętymi madkami Polkami. Te pierwsze luźno podchodzą do macierzyństwa, gdy pojawiają się stresy gaszą je zielonym a tamte drugie wiecznie dramatyzujące, przewrazliwione i wymyślające tysiące brutalnych scenariuszy śmierci. Wyluzujcie, jeszcze dziś ściągnijce buszka ze swoim starym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kretynka xxx tak nazywa się twoja matka. ofiaro losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę się cieszyć macierzyństwem, niż jarac bezmyślnie, mając pod opieką dziecko luzaro od 7 boleści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kretynko, tak się nazywa matka twojego dziecka, uzależniona od zielska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak karmicie kp to też jaracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak, żeby im dzieciaki lepiej spały, a one stresu nie miały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×