Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CośJestNieTak

obowiązki, opieka nad dzieckiem z punktu widzenia mężczyzny i konflikty z żoną.

Polecane posty

Gość CośJestNieTak

Mamy z żoną roczną córeczkę. Jesteśmy też prawie trzy lata po ślubie. Ja pracuję i mnie nie ma w godzinach 8-18, żona zajmuje się w domu dzieckiem. Problem jest z podziałem obowiązków związanych z opieką co wielokrotnie prowadzi do niepotrzebnych napięć pomiędzy nami. Od narodzin córki to żona wstaje w nocy. Co prawda było wiele podejść z mojej strony by jej w tym pomóc, ale przyznam się szczerze nie potrafię temu podołać. Być może ma to związek z tym że mój sen jest kiepskiej jakości przez krzywą przegrodę nosową, nawet po całej przespanej nocy jestem zmęczony. A wstawanie w nocy mnie po prostu dobijało i naprawdę nie chcę tego robić. (ale no excuses )Próbowaliśmy wypracować kompromis, żona wstaje w nocy, ja przejmuję małą jak się budzi o 5-6 rano i zajmuję się nią dopóki nie zaczynam się szykować do pracy koło 7 lub w weekendy dopóki żona sama nie wstanie. Przez jakiś czas to działało jednak po czasie zaczęły się konflikty, żona twierdzi: "co mi po twojej opiece porannej skoro najpierw muszę jej zmienić pieluchę i posadzić na nocnik i dopiero potem ją bierzesz", albo "nie dosypiam rano kiedy się z małą bawisz i mała krzyczy albo piszczy, co mi po twojej pomocy" oczywiście jest dużo więcej tematów sporów..."bo jestem niewyspana", "bo za mało pomagasz w domu", "bo się nie starasz", "nie reagujesz na piski córki", "rozwalasz schemat dnia gdy dajesz za wcześnie mleko...". Dodam tylko że przy dziecku robię wszystko co mogę od pieluch po karmienie, ale tylko gdy jestem w domu, czyli po pracy i rano. Dodatkowo do moich obowiązków należy kąpanie i wieczorne usypianie. W domu tylko ja zmywam, robię zakupy, raz na tydzień gruntownie sprzątam mieszkanie. Żona gotuje, ogarnia bieżące porządki, no ale głównie to jednak zajmuje się dzieckiem. Na marginesie trenuję amatorsko kolarstwo, co wiąże się z treningami. wyrywam na to około 2 h tygodniowo i to tylko wieczorem wtedy gdy córka śpi, a dom jest ogarnięty. niestety zawsze słyszę od żony że skoro mam siły na treningi to powinienem mieć siłę na wstawanie w nocy... wiem że to może brzmieć jak gorzkie żale, ale już nie wiem co robić. Czy to jakiś problem ze mną, czy faktycznie robię za mało i nie tak jak trzeba. Martwię się o nasz związek bo konflikty narastają i nie mam pomysłu jak je rozwiązywać. ciągle słyszę "za mało", "źle"... wiem że to może za mało informacji ale macie jakieś pomysły jak temu zaradzić? ps. moja żona jest nauczycielką i ma naprawdę dużą wiedze na temat wychowania dzieci, ale czasami wydaje mi się że wszystkie rozumy pozjadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie, zostaw ją i wyjdź za mnie! Jakby mój tyle robił w domu i przy dzieciach, to bym go po rękach całowała. Za dobrze ma z Tobą i się jej w dupie przewróciło. Ja mam dwoje dzieci, dwa lata i rok. Sama się nimi zajmuję i sama ogarniam dom. Mój mąż nie robi w domu absolutnie nic. Nawet szklanki po sobie nie umyje, nawet pierdolonych skarpetek do kosza na brudy nie wrzuci. Cały jego wkład w zajmowanie się dziećmi to kąpiel wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu się nie dobraliście? Tak bywa. A wiadomo, że po urodzeniu dziecka wiele par przechodzi kryzys. Na pocieszenie dzieci szybko rosna. Musecie jakoś przetrwać pierwszy rok, potem jakoś już dalej leci. No i dużo rozmawiać ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta to pisała, moderatorka bajkopisarka. PROWO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zapytaj się jej jak powinno być dobrze, niech Ci na kartce opisze co jak kiedy i rób to. Skoro nie umiesz to niech cię nauczy. Z nocnym wstawaniem to pojechales z tym że zmęczony jesteś, niewyspany i nie dasz rady. A ona musi dać radę? Bo wyboru jej nie dałeś. Idziesz do pracy więc musisz być wyspany, a ona nie musi być wyspana żeby wyciągu dnia się dobrze znając dzieckiem? Kiedyś też taka byłam, mężus do pracy więc niech się nie przemecza, niech śpi w nocy ja będę wstawać. A potem pewnego dnia zemdlalam przy 3 miesięcznym dziecku. Nie wiem ile było samo, ale znalazłam je ulane mlekiem w łóżeczku, drace sie w nieboglosy. Dziekowalam Bogu że się nie zahlystnelo. Od tamtego dnia podzieliliśmy się opieka tak że i ja i on musieliśmy się w miarę wysypiac. Opieka nad dzieckiem to tez praca i to ważniejsza bo dziecku się coś może stać przez nieuwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.28 wychowała autora pod niebiosa, a on nie robi nic nadzwyczajnego... Normalny podział obowiązków. To raczej ty masz problem z mężem brudasem i leniem X Autorze może trzeba po prostu jakoś to przeorganizowac dlaczego nie zapytasz na spokojnie żonę jaki ma pomysł na to? Może ona to widzi inaczej i tobie też by odpowiadało? U nas uklad- w nocy wstaje ja, bo wiem, że mąż do pracy, ale noc z piątku na sobotę jest czasem na moje wyspanie się i wtedy wstaje TYLKO mąż. W dzień dzielimy się opieką. Ja gotuje, on sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko zawsze psuje malzenstwo, skoro sie na nie zdecydowaliscie swiadomie powinniscie wiedziec jak to bedzie wygladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoJestNieTak
gość dziś gość dziś zaproponowałem dzisiaj żonie dokładne spisanie podziału obowiązków. wiem że nie zawsze da się tak na sztywno tego trzymać, ale jest się chociaż na czym oprzeć. "Z nocnym wstawaniem to pojechales z tym że zmęczony jesteś, niewyspany i nie dasz rady. A ona musi dać radę? Bo wyboru jej nie dałeś. Idziesz do pracy więc musisz być wyspany, a ona nie musi być wyspana żeby wyciągu dnia się dobrze znając dzieckiem? " -wiem o co chodzi i wiem że to jest bardzo męczące. mam odpowiedzialną pracę i moje niewyspanie może mieć poważne konsekwencję dla pracodawcy i dla mnie. oczywiście żony też może mieć konsekwencje... gość dziś żona chce drugie, ja nie jestem jeszcze przekonany, boje się że to już całkowicie rozwali nasze małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze,żona jest na macierzyńskim/ siedzi w domu z dzieckiem. To jej praca żeby zajmować się dzieckiem... Bez przesady, przecież może odsypiać w dzień- ona ma tylko jedno dziecko do ogarnięcia. Ja tak robiłam i dawałam radę bez problemu a ty przecież chodzisz do roboty... Jak byłam na macierzyńskim do głowy mi nie przyszło żeby prosić męża o wstawanie w nocy bo też ma b. odpowiedzialną pracę. A może jakaś pomoc?Jeżeli nie macie babć, które mogłyby pomóc to może zatrudnić opiekunkę na 2 godz kilka razy w tygodniu? Albo klub malucha/żłobek na kilka godzin? Uważam, że skoro ty wychodzisz na treningi to żona też powinna mieć trochę wolnego czasu tylko dla siebie musicie coś zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie by wkurwil fakt że facet gdzieś wychodzi a ja nie. Zaproponuj jej żeby wyszła gdzieś raz w tygodniu a ty w tym czasie zajmiesz się dzieckiem.ważne żeby ta propozycja wyszła od ciebie. Jeśli słyszysz zarzuty że się źle zajmujesz to ustalcie jak ma być dobrze. Dziecko to nie zabawka że jeden rodzic robi tak a drugi inaczej. Dziecko musi mieć swój rytm, rutynę i zwyczaje, to wy musicie oboje się dopasować do niego tzn ustalić między sobą jak, co, kiedy i tego sie trzymać. Czyli, np dziecko dostaje mleko o 7 rano. I obojętnie kto wtedy z nim jest, dziecko ma dostać mleko. Matka na tygodniu, czy ojciec w weekend - nieistotne. Jak nie ograniasz jak się zająć to poproś żonę żeby Ci więcej mówiła co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co nas obchodzi że ty dawałas radę. Co to ma do rzeczy. Nie wszyscy są tacy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam krzywą przegrode nosowa, to ja wstawiłam w nocy do dziecka i jakoś w ciągu dnia normalnie funkcjonowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może ma to związek z tym że mój sen jest kiepskiej jakości przez krzywą przegrodę nosową, nawet po całej przespanej nocy jestem zmęczony. xxx to moze weź sie stary do roboty i wyprostuj sobie ta przegrodę operacyjnie, skoro tak źle jej skrzywienie wpływa na ciebie i twoje zycie. to sie operuje, a ty jak dureń wolisz sie latami męczyć. dorosły facet, seks uprawia, dzieciaka zrobił , a nie wpadł na to żeby załatwić ten drobny problem medyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym była zła o te treningi. Nie dłatego, że trenujesz tylko dlatego że ja nigdzie nie wychodzę a zostaję sama w domu z dzieckiem. Czy ona gdzieś wychodzi sama, bez dziecka? Do koleżanek, fryzjera,itp? Ps. nie usprawiedliwiaj się jak mały chłopczyk przegrodą nosową. Twoja żona też znalazłaby milion pwowodów aby nie wstać a jednak ONA MUSI. Robisz dużo ale może nie we właściwwy sposób. Musicie więcej rozmawiać, ustalać między sobą. Nie doprowadzaj do sytuacj,że ona musi wkółko o coś prosić tylko sam wychodź z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor to chyba jaka ciapa, że nawet dzieckiem się nie umie zająć normalnie. Nie sam rady wstawać bo mam krzywa przegrode nosowa :D dobre Jak można być ojcem i nie wiedzieć o której dziecko je tylko dawać wg własnego widzimisię? Przeiwnac rano ty nie możesz, musi ona? Z tego co piszesz to też bym się na ciebie wkurzala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cloud_Dancing
Piszesz, że robisz niby wszystko przy dziecku ale między wierszami ujawnia się, że czarną robotę odwala ona. I jeszcze spierdalasz na treningi. I jeszcze ta przegroda nosowa. Jebłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli od roku nie przespała ciągiem 7-8 godzin to się jej nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę że dobrym pomysłem byłoby przestać robić cokolwiek przez jakiś czas. Wracaj do domu pobaw się chwilę z małą i usiądź przed tv. Niech ona robi resztę.. Nie rób zakupów nie sprzataj. Jeśli zapyta dlaczego przestałes to odpowiedz spokojnie że i tak jest źle. Wszytko nie tak za mało źle źle źle. Więc nie będziesz robił czegoś co robisz źle. I idź na rower. Może doceni to że się naprawdę Starasz. Bo tak starasz się i robisz naprawdę dużo. Jest wiele kobiet które oddały by wszytko za takiego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci 5 latke (przedszkolak) i 2 mięsieczniaka i nie wyobrażam sobie wymagać od męża wstawiania w nocy, on wstaje rano i pracuje a ja siedzę w domu i w dzien mogę odespac, pozostałe obowiązki dzielimy w miarę po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni post, serio taka głupia jesteś czy z zazdrości że ktoś ma męża który pomaga piszesz mu żeby nic nie robił? Tyasz źle to ktoś nie może mieć lepiej? Patola i jeszcze namawia do patoli innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CośJestNieTak
gość dziś nie bronię żonie wychodzić, ba nawet mi na tym zależy. Żona tez ma czas dla siebie, raz że jak zapisała się na 2-miesięczny kurs związany z jej zainteresowaniami to zostawałem każdy weekend w domu sam z małą, także tu nie ma problemu że nie ma czasu. gorzej że jest zmęczona i jej się nie chce(nie ma siły) już nic robić wieczorami, a tylko wtedy mogę się całkowicie zająć dzieckiem zamiast niej. gość dziś racja dziecko to nie piesek i staramy się robić konsekwentnie tak samo i generalnie w związku z tym że żona ma większe pojęcie to ja się dopasowuje, choć czasem oczywiście jak to w związku występuje różnica zdań no i wtedy dochodzi do konfliktu bo żona jest bardzo uparta... gość dziś już podjąłem kroki, mam skierowanie na operację tej przegrody. oby to coś zmieniło. gość dziś może ciapa może nie ciapa, nie znasz mnie. jak dziecko jest głodne to marudzi i to widać, a butle opróżniło do dna. Problem w tym że po butli powinna iść spać a nie chciała i poszła później i z większym trudem. mogę przewinąć sam rano, ale żona słyszy każdy szelest i szybciej reaguje a ja potrzebuję chwili dłużej (pewnie powiecie "taaa, na pewno nie chce słyszeć"). gość dziś to na pewno nic nie poprawi a tylko zaogni sytuację, zresztą ja czuję potrzebę zajmowania się córką i lubię pracować w domu. wszytko jest dobrze i fajnie dopóki nie dojdzie do kłótni... a wtedy ni z gruszki ni z pietruszki słyszę że coś robię za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GratulujePostawyOjca
Autorze, nie słuchaj tych, którzy tak na Ciebie plują. Mój mąż, robi dokładnie to samo co Ty. Ja wstaje do małej w nocy (on ma tak mocny sen, że jak mała nawet okropnie płacze to dopiero po dłuższej chwili się wybudza), ale on wstaje do niej rano koło 6-7 (zależy o której się obudzi) i zajmuje się nią (karmi, przewija, bawi się) dopóki ja nie odespie nocy czyli powiedzmy do około 8, czasem wcześnie (jak słyszę jak mała śpiewa, czy piszczy ze śmiechu sama wstaje, bo nie mogę wytrzymać żeby iść ją przytulić). Potem mąż do pracy. W ciągu dnia opieka naprzemienna, ja gotuję - on się zajmuje córka. Powiem Ci , że ogromną jest to pomoc ! Mąż idzie potem do pracy (również ma bardzo odpowiedzialna pracę) i czasem jest mi go żal, że pracował do np 23 (przy komputerze), a wstaje rano do dziecka, ale on sam chce i jestem mu ogromnie wdzięczna ! On idzie do pracy i musi myśleć trzeźwo, a ja mogę odespać z małą... Więc uważam, że żona za dużo wymaga jednak... Ps. Cudowne jest to, że ojciec spędza dużo czasu z córką, wstaje rano do dziecka, żeby żona mogła odespać... Zwłaszcza, że roczne dziecko budzi się różnie - jednej nocy śpi dobrze, innej budzi się kilkanaście razy. Nie przesadzajmy, że aż tak się codziennie nie wysypią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam ze sporo robisz a zona sie czepia. Ona moze odespac w dzien gdy dziecko ma drzemke a Ty w pracy nie mas z takiej mozliwosci.Niestety zonaCie nie docenia Z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GratulujePostawyOjca
Uważam dokładnie tak samo, jak gość powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie dużo robisz i pomagasz. Może Twoja żona ma depresję? Ja mam trójkę szkrabów i jakoś daję radę. Mam wrażenie, że przy jednym się nudziłam. Przy dwójce musisz wszystko dostosować. Zorganizować. Mój najmłodszy syn ma roczek i żebym mogła wyjść z domu bez niego raz na dwa tygodnie, na 3 h i już powstaje problem. Do tego ja wstaję w nocy do małego, ja sprzątam i gotuję, do tego dochodzi ogródek. To ja pomagam przy lekcjach córce. Mąż też ma swoje obowiązki. I jakoś leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opieka nad dzieckiem to tez praca i to ważniejsza bo dziecku się coś może stać przez nieuwagę. xxx Powiedzto kierowcy autobusu, pilotowi, chirurgowi osobie pracującej na wysokości itp.Jak tak możesz w ogóle pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce opieka nad dzieckiem to "siedzenie w domu", opierdzielanie się, pasożytowanie i oczywiscie okradanie faceta którego wrobiło się w dziecko! Bo przecież wszyscy wiedzą że żaden polski facet nigdy w życiu nie chciał mieć żadnego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale to kobiety zwykle biorą urlopy macierzyńskie. Same tego chcą. Ciekawe dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się chłopie obwarowac większą pulą obowiązków. I tak sporo robisz w domu mimo pracy zawodowej, od której zależy utrzymanie Twojej rodziny. Nie możesz pozwolić sobie na niedyspozycje w pracy, gdyż stracisz źródło zarobkowania i popadniecie w długi. To duża odpowiedzialność. To żony zadanie aby zajmować się waszym wspólnym dzieckiem. W tym celu przecież państwo wypłaca jej zasiłek macierzyński/kosiniakowe. Jak chce by opieka była po połowie to sprawiedliwie jest aby połowa zasiłku wpływała na Twoje konto. Reasumując nie daj się wkręcić w sztuczne poczcie winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weż kopnij pasożyta w dupsko , może trafi się jej lepszy frajer co to cały dzień będzie w pracy orał , potem zapitalał przy dziecku , mył, sprzątał , w nocy wstawał , kurva . Niech idzie pańcia do pracy , wynajmijcie opiekunkę, a po pracy podzielcie się równo obowiązkami , wielkie halo . Najgorsze są te nauczycielki, co teorię mają perfekt , gorzej już w praktyce i jeszcze musisz tych wywodów słuchać . Dziecko już odchowane , do roboty a nie wymagania i wymagania . Śmieszne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×