Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice już całkiem poupadali na głowy?

Polecane posty

Gość gość
22.35 Myślisz, że papier o autyźmie dostaje się ot tak dla picu? Każdemu dają? Wiesz ile to konsultacji i jak poważne może to być zaburzenie? Wiesz, że wielu autystów np. nigdy nie będzie mówić? Ilu do końca życia może wymagać stałej opieki? Ludzie, czasami się zastanówcie, bo głupią pisaniną możecie naprawdę kogoś skrzywdzić, do tego popisujecie się straszną ignorancją. Inna sprawa, że polskie szkoły są strasznie schematyczne, sztampowe, bez podejścia indywidualnego, wile talentów marnują, bo uczeń jest "nie pod linijkę". Jak problem to jazda do specjalnej, bez wdawania się w szczegóły, tak najłatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.06.02 Poradnia? Zajęcia wyrównawcze? Już nawet tego nie proponuje, bo nie ma sensu. Gdy pytałam rodziców czy ćwiczą w domu, czy dziecko chodzi na korepetycje? To słyszałam w odpowiedzi-a po co? Przecież tu jest zaświadczenie o dyskalkulii i on/ona nigdy nie nauczy się liczyć... x Po tych kilku zdaniach wiem, że nie jesteś żadnym pedagogiem. Nie ma czegoś takiego jak stwierdzona dyskalkulia bez wizyt w PPP. Mało tego, nie ma wizyt w PPP bez sugestii szkoły. To nauczyciele danego przedmiotu wysyłają dzieci do PPP i tam są robione testy psychologiczne i inne, oraz wymagane zaświadczenia od lekarzy specjalistów. PPP wystawia zaświadczenie o zaburzeniach, a w zaświadczeniu są wytyczne jak z dzieckiem pracować. I do tych wytycznych nauczyciel musi się dostosować. Jeśli dziecko ma przyznane zajęcia wyrównawcze, to ma je mieć, a nie że ty piszesz, że już nie proponujesz, albo sugerujesz korepetycje. Jeśli nauczyciel się uchyla od zaleceń, to można go pociągnąć do odpowiedzialności, bo on ma z dzieckiem pracować i koniec. Jeśli ta matka mówi, że córka ma dyskalkulię, tzn, że zaświadczenie powinno być dostarczone przez tą matkę do szkoły. Wyciągasz takie zaświadczenie i czytasz jak to dziecko powinno być prowadzone. Mało tego, to twój "za/sra/ny" obowiązek pedagoga szkolnego, bo pedagog szkolny również jest zaangażowany w diagnostykę takich zaburzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.10 czyli potwierdzasz że nie dość że same się nie nauczą to zaburzą proces nauczania dla pozostałych dzieci. Upadek szkół w Szwecji bodaj podobnie się zaczynał .Każdego przepuścić każdego usprawiedliwić dać na szkołę z 300 zaświadczeń o dysfunkcjach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylicie pojęcia. Lenistwo to jedno, zaświadczenia na wyrost to drugie, prawdziwe dysfunkcje to trzecie, a niedostosowanie szkół, brak wiedzy społeczeństwa, nauczyciele ze schematycznym podejściem i spychanie na margines każdego kto w jakikolwiek sposób jest inny, gubiąc przy tym jego inne talenty, to jeszcze coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 16.10 czyli potwierdzasz że nie dość że same się nie nauczą to zaburzą proces nauczania dla pozostałych dzieci. Upadek szkół x Nie możesz do jednego worka wrzucić dyslektyka, wysoko funkcjonującego autystyka, dysortografika, dyskalkulika, autystyka z szerokim spektrum, osób z niepełnosprawnością intelektualną itd. Zwykły łobuz potrafi rozwalić lekcję i tak się najczęściej dzieje. Wysyłając np. dyslektyka do szkoły specjalnej wysłałabyś właśnie Hemingway'a, Einsteina, Andersena, Churchilla, Bella, Forda, da Vinci, Newtona, Darwina, Edisona, Twaina i wielu innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tych kilku zdaniach wiem, że nie jesteś żadnym pedagogiem. Nie ma czegoś takiego jak stwierdzona dyskalkulia bez wizyt w PPP. x Bo to pewnie jakaś rozżalona mama leniwego "Brajanka" bez orzeczenia, kontra może jakiś inny leniuch z orzeczeniem i finalnie ten z orzeczeniem ma lepszą ocenę od tego bez. Dlatego jeden worek i klasyfikacja godna wczesnego przedszkolaka w rodzaju "Wszystkie dzieci z orzeczeniem to beznadziejne leniuchy, a ich rodzice to pieniacze."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
x Nie możesz do jednego worka wrzucić dyslektyka, wysoko funkcjonującego autystyka, dysortografika, dyskalkulika, autystyka z szerokim spektrum, osób z niepełnosprawnością intelektualną itd. X ale wląsnie wiekszość nauczycieli i spoleczenstwa tak robi. Dla nich jakiegokolwiek odstępstwo od schematu to czlowiek NIENORMALNY kwalifikujacy się do szkoly specjalnej. Totalna ignorancja. Wsród nauczycieli tez. I dobrze gośc napisał, że w opinii z PPP sa zalecenia jak postępować z dzieckiem A gośc co napisał o pchaniu sie do baletu, jesli nie ma się predyspozycji. Balet to twoje kaprys, a szkoła w Polsce jest powszechna i obowiązkowa. Nie masz wyboru. Wiec wyobraź sobie, że chodzisz na zajęcia z baletu, chociaż nie masz predyspozycji. A do poradni PPP mozna tez się zglosic samemu. Tylko na co ci opinia i zaświadczenie, skoro wszyscy mają to gdzieś. Masz problem, to rozwiąż go sobie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem rodziców dzieci zdrowych posyłających swoje dzieci do szkół integracyjnych i mających potem pretensje, że ich aniołeczki muszą się stykać z dziećmi chorymi zaniżającymi poziom. Często jedyny argument matki dziecka zdrowego to w tym wypadku: "A bo w normalnej szkole miejsc zabrakło i nie miałam wyjścia". Z tym posyłaniem każdego nie pasującego do schematu do szkoły specjalnej to jakieś typowo polskie kuriozum" Kiedyś był reportaż o dziecku w intelektualnej normie, którego nauczycielka pod rękę z rodzicami trzymała transparent szkalujący jego matkę i domagająca się dla dziecka szkoły specjalnej. Nagranie ukrytą kamerą dowiodło, że to nie ten chłopiec był agresywny, a prowokowany przez dzieci zdrowe próbował się bronić. Matka miała wszelkie dowody, że pracuje z dzieckiem, chodzi na terapię. Zero pomocy ze strony nauczyciela trzymającego stronę rodziców, dyrektorka wykazała się zerową wiedzą na temat specyfiki problemów dziecka. Szkoła specjalna jest dla dzieci poniżej normy intelektualnej. Inne dzieci tylko się tam marnują. Najłatwiej zarzucić rodzicom brak pracy z dzieckiem. Zapraszam do spędzenia dnia u mnie w domu, nasze życie to jedna wielka terapia, ale i tak nie uniknę pouczania ze strony ludzi, którzy nie zadadzą sobie trudu by zdobyć wiedzę, bo im to nie jest potrzebne, ich to nie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co macie za problem ze szkołami specjalnymi? Taki dyslektyk czy inny uczeń zaburzeniami mógłby w takiej szkole mieć poświęcony przez nauczyciela, ktoś mógłby tam się nim lepiej zająć, bo w normalnej szkole nauczyciel ma jednak mniej czasu bo musi realizować program. Dodatkowo skupiając się na osobach z dysfunkcjami automatycznie nie może poświęcić tyle czasu uczniom "normalnym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem, to rozwiąż go sobie sam xxx Od tego właśnie są szkoły specjalne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dyslektyk czy inny uczeń zaburzeniami" x Znowu jeden worek. "mógłby w takiej szkole mieć poświęcony przez nauczyciela, ktoś mógłby tam się nim lepiej zająć, bo w normalnej szkole nauczyciel ma jednak mniej czasu bo musi realizować program." x Często nie może go realizować przez zwyczajnie źle wychowane dzieci bez żadnych dys- "Dodatkowo skupiając się na osobach z dysfunkcjami automatycznie nie może poświęcić tyle czasu uczniom "normalnym"." x Nie poświęca. Od tego są dodatkowe zajęcia reedukacji w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoła specjalna jest dla uczniów poniżej intelektualnej normy, a wy wysłalibyście tam każdego kto ma problemy z ortografią, jąkałę i dziecko inteligentne, ale na wózku inwalidzkim, bo szkoła ma problem z barierami typu brak windy i podjazdów. Z racji problemów mojego syna spotykam si ę z wieloma specjalistami i każdy mówi mi, że moje dziecko z papierami funkcjonuje lepiej od wielu bez papierów z jakimi się w pracy stykają, ale dla was papier równa się wypad do specjalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w szkole specjalnej nauczyciel nie musi realizowac programu? Czy wy wiecie czym sa szkoły specjalne, czy tylko wam sie wydaje. ze to takie miejsce gdzie powinni sie znaleźć wszyscy co odbiegaja od waszych standardów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.27 Nie wymagaj od przeciętnego bywalca Kafe wysiłku intelektualnego. Szkoła specjalna to dla Karyny Kafeterianki przechowalnia dla niegrzecznych dzieci. Karyna sama ma problemy z napisaniem poprawnie jednego zdania, nie wie czym charakteryzuje się np. Asperger, ale jakiś troll na Kafe napisał, że takie dziecko jest agresywne i maże goooofnem po ścianach to Karyna mu wierzy, każdy upośledzony umysłowo to dla Karyny Down nawet je żeli z twarzy wygląda nie gorzej niż Jessica, córeczka Karyny. Jak to Państwo traktuje innych, jaką empatią się wykazuje, jaką obywatele mają wiedzę na temat niepełnosprawności, takiej czy innej, to było ostatnio doskonale widać w sejmie. Ale kto jest winien takiej sytuacji według Seby i Karyny? Sfrustrowane agresywne i leniwe matki dzieci nie podpadających pod przyjęty model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż ma wiele "dys". Poprawnie nie nauczył się pisać do tej pory. Nie zmienia to faktu, że jest świetnym umysłem ścisłym, skończył politechnikę, jest facetem zaradnym, cenionym specjalistą w swojej branży, dobrym mężem i ojcem. Według waszego widzimisię powinien poprzestać na szkole specjalnej, bo język polski był dla niego zmorą przez całą szkołę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.42 Dyslektyk do szkoły specjalnej? Powaliło????????? Jak jest przy tym matematycznym geniuszem to już nieważne? Do specjalnej i koniec pieśni? Obyście mieli bezproblemowe i zdrowe dzieci, tego wam życzę, bo z waszym podejściem, załamiecie się przy pierwszych problemach zamiast wyprowadzać dzieciaki na prostą. Większość wypowiadających się brakuje podstawowej wiedzy, czym są szkoły specjalne, czym orzeczenie, czym dysleksja, czym autyzm wysoko lub nisko funkcjonujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Polaków szkoła specjalna to miejsce gdzie dzieciak może się nauczyć lepić ludziki z modeliny, ewentualnie nawalać młotkiem, więcej mu nie jest potrzebne, bo i tak pewnie skończy jako dozorca, o ile w ogóle będzie gdzieś pracował. Nie znam się, ale się wypowiem, bo co mi szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie ma sensu tu dalej pisac gość z 13.49 bardzo trafnie podsumował ten temat. Bravo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja generalnie też jestem umysłem ścisłym i nie cierpiałam w szkole polskiego. Jednak musiała się uczyć i nie miałam taryfy ulgowej. Dlaczego dyslektycy mają ją mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, mnie było źle to dlaczego inni maja miec lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.17 Nie mówię o taryfie ulgowej, mojemu mężowi nikt jej nie dawał, to nie były czasy gdy ktokolwiek przejmował się wszelkimi "dys", ale to "dys" to jeszcze nie powód, by wysyłać taką osobę do szkoły specjalnej. Iloraz inteligencji mojego męża, kiedyś tam chyba w poradni sprawdzany, jest powyżej normy. To ja się pytam, kto tu się do szkoły specjalnej powinien wybrać? Człowiek pracujący od lat w IT?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ręce można załamać nad geniuszem i stanem świadomości niektórych tu piszących dorosłych, a wy się dzieciaków czepiacie. To jest tajemnica enigmy jak niektórzy z was sami nie wylądowali w szkole do której tak chętnie wysyłacie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem zwolenniczka wysyłania na siłę do masowej szkoły dziecka z problemami tylko po to, by sami rodzice czuli się lepiej. Pytanie kogo wysyłamy do specjalnej, dla kogo jest taka szkoła, to nie jest miejsce dla dziecka, którego jedyną "ułomnością" jest pisanie "Żaba" przez "rz", ale wy nawet nie próbujecie tego skumać i tylko pitolicie o taryfach ulgowych. Mam autystycznego synka i nie załatwiałam mu papierów, bo mi się w życiu nudziło i stwierdziłam "strzelmy sobie autyzm, z papierami w szkole będziesz miał syneczku z górki". Ktoś kto mnie o to posądza nie wie jak ciężko z nim pracuję, jak wielkie robi postępy, ile nas to kosztuje, ile nocy przepłakałam. Oczywiście myśląc "autyzm" myślicie pewnie o dzieciaku z mózgiem warzywa. Wasza sprawa. Ja robię swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pytanie, wy mylicie szkołę integracyjną ze specjalną? Bo to są dwie różne szkoły. Do specjalnej chodzą same cięższe przypadki, do integracyjnej mogą chodzić wszyscy. I szczerze? Szkoły integracyjne są naprawdę fajne. Lepszy dostęp do szkolnego logopedy i innych, a dzieci bez żadnych zaburzeń, czy zwykli dyslektycy, dysgraficy, dyskalkulicy mają styczność z niepełnosprawnością fizyczną, lub autystykiem. W szkole mojej córki, nie ma ani jednego ucznia z ZD. Córa jest dyslektyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysyłając np. dyslektyka do szkoły specjalnej wysłałabyś właśnie Hemingway'a, Einsteina, Andersena, Churchilla, Bella, Forda, da Vinci, Newtona, Darwina, Edisona, Twaina i wielu innych. XXXXX ok, ale twoje dziecko to raczej drugim Edisonem , czy da Vinci nie zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz się dowiemy, że wasze dzieciaki z dysfunkcjami to sami geniusze :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Kafe szkoła specjalna czy integracyjna to jeden uj, nie odróżniają, bo nie muszą i nie chcą. Czy jesteś autystą czy nie masz lewej nogi albo cierpisz na porażenie mózgowe, nieważne. Szkoły integracyjne też są różne, trzeba dobrze trafić, niektóre takie szkoły to czysta fikcja, nie zapewniają tego co powinny, ale winni jest dzieciak ze swoją ułomnością, a nie szkoła, najlepiej niech w domu siedzi i swoim widokiem i wymaganiami głowy nie zawraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,43 Każdy ma jakieś talenty. Wolę swoje dziecko z dysfunkcjami, mieć ich świadomość i coś z tym robić niż być Vanneską, która uważa, że "jej dziecko ma czas" i udaje, że jest zdrowe, bo na papierze jej nie napisali to problemu nie widzi. Jak widać na niżej załączonym obrazku Kafe to wylęgarnia rodziców z aniołkamii bez skazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×