Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem już na skraju wytrzymałości, coraz częściej myślę o samobójstwie

Polecane posty

Gość gość

Coś mnie opętało :( zakochałam się, nigdy z nim nie będę, miotam się cały czas. Nie mam życia. Antydepresanty nie działają. Coraz częściej myślę by się zabić. I wreszcie nic nie czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pierwszy zawód minie to minie antydepresanty potrzebują czasu alo zmien na inne czasem za 4 razem dopiero zadziałają i po pół roku przyjmownaia antydepresanty bo chłop cię nie chce..jakis jeden palant a miliardy sa ich żyj dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorę jedne już od 6tygodni. Jesl coraz gorzej. Kocham go ponad życie. Mam takie myśli kiedy jadę przez Wisłę jakby cudownie było skoczyć. Albo jak jadę metrem, kusi mnie by skoczyć. Nienawidzę swego marnego życia. Chciałabym umrzeć. Ciekawe czy ktoś by po mnie zapłakał. On na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się zabij ,jednego psychola mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slyszalam, ze antydepresanty w pierwszych tygodniach przyjmowania moga dzialac wrecz odwrotnie. Tzn.mozesz czuc sie gorzej. Sprobuj jeszcze poczekac,albo zloz wizyte znow lekarzowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekam. Ale myśli kuszą. Wizytę mam za miesiąc. Leczę się na NFZ, nie stać mnie prywatnie. Nawet nie mam z kim o tym pogadać. Myślałam że mam przyjaciółkę, znałyśmy się liceum, zaczęłam się jej zwierzać to wzięła mnie za wariatkę i zostawiła. Męża nie mam, żadnego faceta też nie. Czuję się taka sama. Zaraz mnie pewnie z roboty wyrzuca i będę zdychac pod mostem. Albo od razu z niego skoczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie rób tego!!! Jesteś jeszcze bardzo młoda, jeszcze twoje życie się ułoży. Będziesz miała męża, dzieci a po latach wnuki. Spróbuj znaleźć przyjaciół, może zapisz się na jakiś kurs, poznasz nowych kolegów, koleżanki. Zaadoptuj psa, pokocha cię wierną miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samobójstwo to fatalny pomysł , bo tam w zaświatach będziesz mieć 100 razy większe nieszczęścia i kłopoty , niż masz tu teraz na ziemi . Na twą chorobę serca jest najlepszym lekarstwem Najświętsza Maryja , która ciebie naprawdę kocha i chętnie ciebie wspomoże jak tylko zwrócisz się do Niej . Maryja kocha ciebie wielokrotnie bardziej niż jakakolwiek inna osoba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz czy mieszkasz jeszcze z rodzicami czy masz rodzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Cię autorko po prostu tylko ROZUMIEM nie uważam Cię ani za wariatkę, ani za nastolatkę, po prostu masz taką fazę:( a dlaczego nie możesz z nim być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Jakby co, to mamy przeludnienie, więc o nas się nie martw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się Autorko glupawymi komentarzami jak ten powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mialam kiedy mialam 21 lat, cierpialam Prague 2 lata. Potem kogos poznalam I mi przeszlo. Z perspektywy czasu stwierdzam ze chyba bylam nieormalna ze moglam sie w nim zakochac.. Teraz nie popelnilabym tego bledu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z siostrą nie mam kontaktu od lat. Matka nie żyje a ojciec mieszka za granicą z nowa rodzina. Miałam nawet pomysł by zgłosić się na izbę do psychiatryka bo nie wytrzymuje już sama ze sobą ale wtedy stracę pracę i umrę z głodu, właściciel mieszkania mnie wyrzuci i na pewno wtedy się zabije. To długa historia brokem, ciągnie się odkąd skończyłam 18lat więc już kupę lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś byłam mocno wierząca a teraz już w nic nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może moglabys odnowić kontakt z siostrą? Może moglybyscie się zaprzyjaźnić? Bardzo potrzebujesz bratniej duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, odnowić kontakt z siostra. Samobójstwo to najgorsze rozwiązanie bo nie będzie juz powrotu i będziesz 100 razy bardziej cierpiec, włącz na you tube filmik ,,piekło istnieje", jak Św. Faustyna opowiada jak była chwilowo w piekle, opowiada jak tam jest (7 mąk), ma swiadczyc o tym niedowiarkom, bo pieklo na prawde istnieje i trafiają tam samobójcy ! Zobaczysz, teraz Ci się wydaje to niemozliwe ale uczucie z czasem minie, będzie stopniowo coraz lepiej i jeszcze się szczęśliwie zakochasz w innym, zobaczysz. Musisz w to uwierzyć. Wiele osób ma ten sam problem i jakoś wychodzą na prosta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idtotka, chce sie zabic przez jakiegoś fagasa co jest pewnie funta kłaków nie warty :O weź sie jebnij w łeb może cie troche otumani, jutro tez jest dzień jeszcze nie raz wystawi cie fagas i co, za kazdym razem bedziesz myśleć o samobojstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem chcec zabicia się bo ma się naprawdę chujowa dole, masę kłopotów wszelkiego rodzaju no ale żeby dorosła kobieta chciała jebnac samobója z powodu jakieś platonicznej miłości? To chyba depresja cię opetala albo jesteś bardzo dziecinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czemu uważasz, że palant? Wg Ciebie każdy facet powinien się od razu rzucić na kobietę, która otwarcie mówi, że on się jej podoba? To podejdź na ulicy do pierwszego lepszego faceta i jak ci odmówi to też nazwij go palantem i zwyzywaj przy wszystkich, bo przecież Cię odrzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś było takich topików dużo ,podcinanie żył ,wieszanie itp,itd Wracacie do tego znowu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mialaś samobójczych myśli już dawno? Niezależnie od tego faceta, wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem Nie mam sił pisać Idę spać pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko bardzo potrzebujesz przyjaciół, oni będą cię wspierać. Zacznij od siostry, potem próbuj odnowić kontakty ze szkoły podstawowej, z gimnazjum, szkoły średniej. Absolutnie nie myśl więcej o samobójstwie. Zobaczysz, że twoje życie z czasem się ułoży. No i pomodl się do Boga, żeby otoczył cię opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jest palantem bo jej nie docenil albo wykorzystal oklamywal czemu przyjmujesz tylko wlasna perspektywe. Skoro sie zakochala to on tez musial byc odpowrdzialny za to, ze wywolal w niej taki stan, dawal nadzieje albo zachowywal sie jak chuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze druga strona musi ponosić odoowiedizlanosc za czyjeś zakochanie. Sądzę że to nie jest główny powód zachowania autorki tylko jeden z wielu. Nikt normalny nie chce się zabijać z powodu zawodu miłosnego o ile jest zdrowy na umyśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×