I co to da, że chodzę na randki skoro nie podobam sie nikomu

Poszlam na 1 randke z policjantem, codziennie pisalismy albo rozmawialiśmy dlugo, mowil, ze jest pod moim wrażeniem, potem drugie spotkanie, tez udane, mile, dalej rozmawialismy, az nagle po jakims czasie zamilkł i stwierdził, że to ja go olałam. (aha jasne) 2. Pierwsze spotkanie było ok, wydal mi sie ciekawy, ale dwa kolejne sprawiły, że nie chciałam sie z nim spotykac, niestety on nadal do mnie pisze, chce sie spotkac, koles przystojny, ale pusty jak beben 3. Spotkalismy sie 3 albo 4 razy. Pierwsza randka byla fantastyczna, po drugiej dziękował, że bylo swietnie. Dogadywalismy sie bardzo dobrze, zauroczulam sie i... To co zawsze gdy podoba mi się facet - zamilkl. 4. Spróbowałam z kolejnym, nie będę juz nawet pisać, że spodobal mi się z wygladu i charakteru, bo i tak wiem, że diabli to wezma Ogólnie gdybym miala ich ocenić to najprzystojniejszy dla mnie byl nr 3 i 4 Najwyzszy i najgłupszy nr 2 Policjant byl przeciętny, ale krecil mnie jego zawod. Podobam sie tylko tym, ktorzu nie podobaja sie mi :(

ja bym nie brala policjanta. sorry ale to nie sonny crockett z miami vice. w pl policjanci sa kur,wiarzami, przemocowcami, alkoholikami i nie wygladaja jak don johnson :D

Podziwiam że chce ci się umawiać co i rusz z innym. Dla mnie to strata czasu.

22:50 bardzo bym chciala nie musieć tego robić, ale skoro im nagle cos sie odwidzi, to co ja poczne? Próbuje wtedy szczęścia z innym. A co do policjantów, on nie był przystojny ani bogaty, ale co mnie krecilo? Wcześniej nie znalam żadnego policjanta, imponowal mi jakos po prostu, mundur, odznaka, pistolet, ktora by nie chciała.