Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja koleżanka zakochała się.

Polecane posty

Gość gość

Jest to koleżanka, którą lubię. Jest męzatką. Odkąd się zauroczyla zmieniła się prawie o 100%. Próbowałam jej coś wyjaśnić, wytłumaczyć, ale nic to nie dało. A ona wciąż chce się ze mną spotykać abym jej poradziła, ale nie słucha rad, tylko cały czas opowiada o nim, jak to nie może się doczekać kiedy go znów zobaczy itd. Uczucie jest platoniczne, obiekt westchnień nic nie wie, chyba, że się domyśla. A moja koleżanka zachowuje się teraz jak nastolatka. Dosłownie. Nie da się z nią o niczym porozmawiać, bo tylko opowiada o tym kiedy i jak on spojrzał na nią, co powiedział, co ona odpowiedziała itd. Na fb publikuje jakieś tkliwe wiersze o miłości i obrazki z tej tematyki. Przestała mówić o czymkolwiek innym. Czasem się spotykamy i rozmowy są zdominowene przez jej westchnienia do tego pana, mówi, że się męczy itd. Mam teraz trochę włanych problemów i szczerze mówiąc zaczyna już mnie to wszystko irytować i wydawać się niepoważne i wydumane. Wiem, że jej źle, bo wiadomo jak się czuje człowiek nieszczęśliwie zakochany, ale ona ma męża. Czasem myślę, że ona z braku prawdziwych, życiowych problemów stworzyła sobie problem. Dzwoni do mnie i opowiada o nim, umawia się ze mną i cały czas siedzi z rozmarzonym wzrokiem i analizuje każde słowo i spojrzenie tego pana. Tak jakby wszystko inne przestało nagle istnieć. Nigdy nie mówiła, że coś w jej życiu jest nie tak, nawet podkreśla, że z jej mężem to nie ma nic wspólnego, bo układa im się dobrze, on jest dla niej dobry, ona go kocha itd. Podkreśla też, że zależy jej na własnym małżeństwie, ale zakochała się. Nie bardzo wiem co zrobić, już wiele razy się spotkałyśmy i zawsze jest to samo. Najpierw prosi mnie o poradę i w tym celu się ze mną umawia, a tak napradę po prostu chce o nim opowiadac przez cały czas, jaki on jest wspaniały. To byłoby piękne, gdyby nie to, że ona ma rodzinę. Czy któraś z was była platonicznie zakochana w kimś innym? Jeśli tak, czy jakieś argumenty do was trafiały? Jakie? Nie bardzo wiem co mam robić, gdy ona się ze mną umawia. Ani nie mogę jej caly czas moralizować, ani też słuchać z zachwytem jej zwierzeń, skoro znam jej męża, dzieci i sytuację rodzinną. A z drugiej strony... co jeśli własnie teraz spotkała prawdziwą miłość? Tak źle i tak niedobrze. Jako jej koleżanka powinnam coż zrobić, jakoś nią potrząsnąć, skoro mnie w to wtajemnicza, ale jak? Skoro mi się sama zwierza, jakas reakcja z mojej strony musi być, nie mogę być biernym słuchaczem. Byłyście w takiej stuacji? Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysłuchać, nie doradzać. Wybór każdy dokonuje sam. Twoje zdanie może ja urazić. Czy chcesz aby wasza przyjaźń dobiegła końca. Sama musi wyciągać wnioski. Być może za parę chwil będzie w rozpaczy. Tego typu romanse nie kończą się dobrze ale to ona musi do tego dojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli co, tylko słuchać, nie komentować, nie wyrażać swojego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, czy później nie bęzdzie miała do mnie pretensji, że jej nie powstrzymałam w porę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pretensje będzie miała jeżeli będziesz się wtrącać. Ona potrzebuje się wygadac. Twoje rady niczego nie zmienia, a mogą tylko zniechęcić ją do Ciebie. Jest ślepo zakochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×