Awantura w sklepie o porozwalane przez synka ubranka co wy na to

Byliśmy w sobotę na zakupach i weszlismy do Zary. Oni mają tam porozkładane ubrania jedno na drugim na takich niskich stołach czy ławach, nie wiem jak to nazwać. I jak szukałam czegos to syn popchnął jedną taka kupę i spadła na ziemie, przyszła kobieta i napadła na mojego syna wraciłam się ale niesmak pozostał, wyszliśmy, nic nie kupiłam, na złośc to co trzymałam powiesiłam wszystko jak leciało na jednym wieszaku. Czy te sklepy nie powinny być nauczone że dzieci moga zrobić i mają prao troszke narozrabiać?

jestes bezczelna, trzymaj na smyczy swojego bachora

Ja jeszcze rozumiem jakbyś zrobiła zakupy za naprawdę dużą kwotę, była stałą klientką, ale tak? Przyszła nic nie kupiła i jeszcze rozwaliła, ja bym dobrze ciebie zapamiętała, i kazała ochronie nie wpuszczać.

Kolejna wyniosła Matka która nie potrafi zająć się swoich dzieckiem tylko nogi rozkładać przed facetami i brać 500 plus. Na złość? Haha przyjdą następni! Na złość zrobiłaś sobie, ze nie kupiłaś tych ciuchów które Ci się podobały.

Lubie to robić z obcymi facetami w galeriach za kase a potem panoszyć się w Zarze, Autorka

Bez sensu prowo, ale odpowiem - nie wiesz, ze swoj bałagan sie sprzata? Gówniak rozwalił, to bierzesz podnosisz.

Ty miałaś podnieść, a od układania są sprzedawczynie, które i tak nic nie robią całymi dniami tylko ględzą, a tak przynajmniej miały jakieś zajęcie ;)