Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Za poważna córka.

Polecane posty

Gość gość

Jestem pierwszy raz na forum. Mam nadzieje, że ktoś mi pomoże.Moja córka ma 7 lat. Dzisiaj doprowadzając ją do sali pani wychowawczyni poprosiła mnie o rozmowę. Otóż zaobserwowała, że nasza córka jest za dojrzała jak na swój wiek i jest za spokojna. Zastanawiam się co mam zrobić. W jej życiu nie wydarzyło się nic co zmusiło ją do wcześniejszego dojrzewania z drugiej strony ja też byłam nadto poważna i zrównoważona jako dziecko. Z kolei mój mąż był taki jako nastolatek. Nie wiem co robić, co myśleć. Nasz 3 letni syn jest przeciwieństwem córki- szogun od małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaki z tym problem ? Dziecko ma widocznie taką osobowość i temperament, co to komu wadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielka zaproponowała nam psychologa. Określa ją ,,Bardzo dobrze wychowana, ale zdecydowanie za dojrzała jak na swój wiek". Niby wyróżnia się spośród dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż odprowadzał syna do przedszkola, więc szybko spotkaliśmy się, żeby porozmawiać. Mój mąż uważa, że nauczycielka czepia się i przesadza, ale do psychologa możemy iść. Jak to określi ,,W dzisiejszych czasach każdemu przydaje się psycholog".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie rób. Szkoły są po to, żeby z wszystkich dzieciaków zrobić jednakowych debili. Twoja córka się wyróżnia, może zadaje pani pytania na które pani nie potrafi odpowiedzieć i tu jest problem. Ja byłam taka sama, w dorosłym życiu nie mam problemów. Powiedz pani żeby nie szukała problemów w miejscu w którym ich nie ma, córka ma taką osobowość i tyle, nie musi być jak wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielem klas I-III, w mojej klasie też jest taka poważna dziewczynka. Też różni się od rówieśników. Wspomniałam o tym mamie, ale myślę, że nie wymaga to interwencji psychologa. Nawet domyślam się, dlaczego tak jest. Dziewczynka wychowywana jest przez samotną matkę i dziadków. Od małego w towarzystwie dorosłych, mama dziewczynki nie zaprasza nigdy jej koleżanek do domu, nigdzie też nie zawozi córki do rówieśników, na urodziny itp. To dziecko jest ciągle samo, samo się bawi, a jedyne towarzystwo, to dorośli i świat pełen zakazów, bo mama bardzo pilnuje, zeby dziewczynka" nie przyniosła jej wstydu". Mama też wychowuje córkę trochę po statoswiecku, mimo, że sama ma dopiero ok 43 lat. Np. Dziecko nigdy nie było w kinie, nie ma modnych zabawek. Nie zbyt chętnie wchodzi w interakcje z rówieśnikami. Rzadko się uśmiecha i jest bardzo ambitna by podołać obowiązkom szkolnym. Być może u ciebie to wygląda zupełnie inaczej, ale może jest coś, co łączy moja uczennicę z twoją córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uważam, że przedszkolanka głupio się zachowała. Co ona niby w takim razie proponuje na taki niby problem. Trzeba było może zapytać ją co ma "mądrego" do przekazania w związku z tym spostrzeżeniem. Może ma jakieś magiczne zalecenia, które sprawią, że dziecko stanie się kimś innym ? Dziecko po prostu ma taki typ charakteru i tyle. Jest spokojne z natury, być może bardziej jest to typ obserwatora, myśliciela. Natomiast ludzie którzy mu wypominają że nie szaleje jak żywy szatan to robią takiemu dziecku krzywdę tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech jeszcze przedszkolanka określi konkrety w czym dokładnie problem, o jakie sytuacje chodzi, bo ogólnikowa gadanina to za mało. Do psychologa to się prowadzi dziecko wtedy gdy się widzi że odczuwa ono wewnętrzny dyskomfort, np. lęki. Jednak ty nic o tym nie piszesz. Założe sie na 1000% że taka wizyta u psychologa nic nie wniesie, a psycholog tylko popuka w czoło jak mu powiecie o tym, że przychodzicie z córką bo jest nad wiek dojrzała. To nie jest problem psychologiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez większość dzieciństwa nie miała w otoczeniu towarzystwa dzieci. Miała 10 miesiący jak wróciłam do pracy, a ona poszła do żłobka. Więc teoretycznie od małego była z dziećmi. Ale od zawsze potrafiła zająć się sobą. Jak urodził się syn cały czas pomagała sama z siebie. Była opiekuńcza. Nawet teraz pilnuje go,np bawią się na trawie ja siedzę na tarasie i słyszę jak córka mówi ,,Uważaj, bo upadniesz i bedzie cie bolała rączka" itp. Wydawało mi się, że jest wychowana. Chociaż syna wychowujemy tak samo, a zadążyć za nim nie możemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:49 szkoda tego dziecka. Stara panna wpadła z jakimś typem, co od razu pewnie zwiał i teraz karze za to niewinne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nasza córka jest wychowywana przez tatę i mamę. Mamy po 35 lat. A jakby nie było mamy taki sam problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:49: nauczycielko niedouczona popraw błędy : niezbyt. Mimo że - przecinek stawia się przed tym połączeniem. Idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam taka całe życie. I to nie było w zasadzie moim problemem. Problemem byli ludzie którzy mi zawsze wmawiali, że powinnam sie leczyć, żeby być taką jak oni. I to nie było tak, że nie miałam zabawek, bo miałam dużo zabawek. Nie było też tak, że nie miałam towarzystwa rówieśników. Wychowałam się w PRL-u więc wiecie jak to było, wychodziło się z domu za próg i było zawsze jakieś towarzystwo. Brata też miałam bardzo aktywnego towarzysko. Nie miałam też żadnych zakazów ani nakazów. Po prostu byłam spokojnym z natury dzieckiem i to był mój problem, bo ludzie nie lubią spokojnych ludzi. Panuje cywilizacja ludzi głośnych i przebojowych, więc jesteśmy mniejszością. Taki introwertyk to obojętnie gdzie sie nie urodzi to zawsze będzie sie wyróżniał, bo takie są statystyki, średnio jeden na trzydziestu głośnych. Z doborem przyjaciół też mam trudniej bo muszę bardziej sie naszukać żeby znaleźć kogoś równie zrównoważonego i stonowanego. Od biedy może być ktoś bardziej ekspresyjny byle by mnie akceptował taką jaką jestem i nie zmieniał na siłe i wysyłał do psychologa. Tacy ludzie są też bardziej zagrożeni fobią społeczną bo od dziecka zaznają czepialstwa ze strony innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:05 ale ty chyba nie głosisz wszem i wobec, ze córka nie moze przynieść wstydu i mniemam, ze twoje dziecko widziało kino oraz ma zabawki? O To mi chodzi, stara głupia baba wychowuje mała jakimś wojskowym drylem:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z osobą powyżej. Najgorsze są osoby którym to przeszkadza. My, ludzie od dziecka poważni, dobrze się czujemy że swoją samotnoscia, potrafimy się sobą zająć, ale zawsze trafia się osoby które powiedzą że jesteś dziwna i nie jesteś sobą bo np nie tańczysz, nie bawisz się, nie jesteś ekspresyjna. Ciężko im pojąć, że tacy jesteśmy, że nie ograniczamy się w żaden sposób, nie udajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem założenia, że dziecko nie może przynieść wstydu. Dziecko jest dzieckiem. Ma zabawki, ale większość takiej, które ją rozwijają, ale również takie niepotrzebne ( pobawi się chwilę i rzuci do pudełka). Kino bardzo lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie na tym polega wychowanie że starasz się żeby dziecko nie przyniosło wstydu. Takie rzeczy tłumaczysz od najmłodszych lat, co wolno a czego nie. Ale dla niektórych mamuś dzieciaczki są za malutkie na cokolwiek i mogą robić co chcą bo to przecież dzieci i ich prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:25 yhym, szkoda tylko, ze takie dziecko jak z opisu tej dziewczyny z 09:49 najpewniej bedzie bardzo zakompleksione, niepewne, przerażone światem, skulone i wpojone bedzie miało, ze wszystko jest grzechem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem wychowanie dziecka. Tłumaczenie co wolno,a czego nie wolno. Pokazywanie im całego świata. Jednocześnie daje im możliwości rozwoju. Ale nie mam w głowie złożonego planu jak ma wyglądać ich życie i jacy mają być, a wszystkie odchylenia od planu jest wstydem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, te bezstresowo chowane mają lepiej. Takie dziecko nic w życiu nie osiągnie, bo nie potrafi zachować się w żadnej sytuacji. Taki bachor myśli że mu wszytko wolno. Co z tego że chodzą z nim do kina jak nie wie że tam trzeba się cicho zachowac, a jak idzie do sklepu to rozpierdala wszystko. Zakompleksiona bo co, bo bedzie znała reguły życia w społeczeństwie? Skąd wiesz że matka wszystko tłumaczy jej w kategorii grzechu. Po prostu mówi co wolno a czego nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wizyta u psychologa nie zaszkodzi a Ty będziesz miała pewność że niczego nie przegapiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zbyt" spokojne dziecko - źle. "Zbyt" aktywne - źle. Zaiste praca nauczyciela, to mordęga (przepraszam część nauczycieli za uogólnienie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No oczywiście.. dziecko jest ''za poważne, za spokojne'' i zachodzi ryzyko, że posiada rozum! Trzeba niezwłocznie zabrać je do psychologa i zrobić wszystko, by uległo presji grupy i stało sie takim samym rozwydrzonym idiotą. Szybko! nie ma co zwlekać - oto, jak działa obecny system. Autorko, każ się tej wychowawczyni odpieprzyć od swojej córki. Stanowczo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:35 kolejna mądra, ktora widzi tylko skrajności:) a wiesz, ze istnieje złoty środek? Masz az tak ciasne horyzonty, ze nie czujesz tego, co napisała 09:49? Dziecko wychowywane przed podstarzała matkę i starych dziadków. Wieczne zakazy, dziecko nie było nigdy w kinie, nie ma zabawek. Zapewne musztrowane na kazdym kroku. Nie ma koleżanek, nie tworzy więzi. Serio, uważasz, ze nie bedzie zwichrowana?? Efekt bedzie taki, ze albo bedzie całkowicie zdziwaczała albo przez te wieczne zakazy i strofowanie, odwinie matce niezły numer, a moze i kilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Interesujący temat. Sama mam taka córkę, tylko że już 12 letnia. Zawsze tłumaczycie sobie wszystko najprościej, wina rodziców, brak rówieśników, zabawek, a to nie zawsze jest przyczyna. Moja córka miała wiele koleżanek i nie odstawała od reszty w przedszkolu czy w szkole. W pewnym momencie zaczęła sie szybko rozwijać, a koleżanki zostały daleko w tyle. Nie ma z nimi wiele wspólnego więc jest trochę wyalienowana. nauczycielka też zwróciła na to uwagę, bo często się zdarza że dzieci szybciej dorośleją gdy maja problemy. Nie polecam wizyty w poradni, bo tam są procedury i rutyna. Przebadają i przygotują opinie psychologiczna i pedagogiczna, w których napiszą rzeczy o których już wiemy. Wizyta u psychologa prywatnie... No cóż każdy mógłby chodzic w nieskończoność a koszt ogromny. Sama nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie i dziecku spokój. Zaciągniesz ją do psychologa, narobisz zamieszania, a dziecko zacznie mieć podejrzenia , że coś z nią nie tak. Jeżeli cię to męczy, to poproś o rozmowę z nauczycielką i wypytaj o szczegóły. Czy córka odstaje od rówieśników w sensie negatywnym, jak traktują ją w klasie, jak ona sobie radzi z kontaktami ? Ty odebrałaś słowa nauczycieli jako zarzut, a może to tylko luźna uwaga. Wreszcie, jak ty sama widzisz córkę, czy twoim zdaniem jej zachowanie jest nienormalne, niepokojące ? Nie daj się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie i dziecku spokój. Zaciągniesz ją do psychologa, narobisz zamieszania, a dziecko zacznie mieć podejrzenia , że coś z nią nie tak. Jeżeli cię to męczy, to poproś o rozmowę z nauczycielką i wypytaj o szczegóły. Czy córka odstaje od rówieśników w sensie negatywnym, jak traktują ją w klasie, jak ona sobie radzi z kontaktami ? Ty odebrałaś słowa nauczycieli jako zarzut, a może to tylko luźna uwaga. Wreszcie, jak ty sama widzisz córkę, czy twoim zdaniem jej zachowanie jest nienormalne, niepokojące ? Nie daj się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.07 widzę, że już nie muszę poprawiać swoich błędów, bo świetnie to zrobiłaś. Szkoda, że na kafe nie ma czerwonych długopisów, bo pewnie byś tam mnie poprawiła pięknie :-D dowartosciowalas się już, że poprawiłaś " niedouczoną nauczycielkę idiotkę? To cieszę się, że pomogłam ci rozładować twój dzisiejszy poziom agresji :-D wiesz, nauczyciele też czasami wyciągają kij z tyłka i nie skupiają się tak bardzo na ortograficznym zapisie, tylko na tym co chcą przekazać. X Historia, którą opisalam na pewno różni się od historii autorki . Wiem, że na to, jakie jest dziecko ma wpływ wiele czynników. Dziedziczymy po rodzicach temperament i dorastamy w rodzinach, które mają ustalone wzorce. Autorko napisałaś, że ty i mąż też byliście dojrzali jak na swój wiek w dzieciństwie / młodości, więc pewne cechy przekazaliscie też córce. Nie ma tym nic złego. Nie za bardzo rozumiem co miałby zmienić psycholog. Sprawić, że dziecko stanie się bardziej beztroskie? Infantylne? W jakim celu? Myślę, że powinnaś jeszcze raz porozmawiać z wychowawczynią,bo jej argumenty, to trochę mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×