Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak nie pić?

Polecane posty

Gość gość

Zawsze lubiłam alkohol i piłam za dużo. Zaszłam w jedną ciaze więc długa przerwa. Potem mimo tej pauzy wszystko wróciło, znów zaczęłam pić i to pić za dużo. Szybko jednak zaszłam w drugą ciaze. Właśnie odstawiam dziecko od piersi, nie piłam od prawie dwóch lat i kurde znów się tak bardzo chce. Po tak długim czasie znów czuje to ssanie mimo tego że nigdy o fizycznym uzależnieniu u mnie nowy nie było, a już tym bardziej po tak długim czasie abstynencji. Jak nie pić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udaj się do jakiegoś specjalisty bo ewidentnie masz problem,masz dwoje dzieci na wychowaniu wiec im szybciej coś z tym zrobisz tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ty rzeczywiście pijesz? Napisz ilościowo jak to wygląda i jak czesto? Bo wierzyc mi sie nie chce, ze osoba ktora potrafi bez przymusu nie pic rok czy dwa moze miec takie problemy. Moze przesadzasz zwyczajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, mam podobnie jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bez przymusu? Dzieci ja do tego zmuszają. Jednak stawia dobro dzieci ponad chęć napicia się,więc to dobry znak. Co nie znaczy,ze nie ma problemu, bo to,ze "ciągnie " do picia to już jest coś z czym trzeba walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam ze jak nie mogę to nie pije,ale ogólnie mnie ciągnie i w weekendy potrafię przesądzić ostro.Mam mega stresujaca prace,w związku średnio się układa i siedząc w domu wieczorem po pracy sięgam po piwko lub wino na rozluznienie.Te ciagoty są najgorsze bo dużo o tym myślę nawet w ciągu dnia juz planuje czego się napić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie ja nie piję w ogóle i żyje , ssanie za alko ty jakas patklka jesteś czy brak ci zajęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze z mojego doświadczenia. Po pierwsze nie trzymać w domu alkoholu. Jeżeli masz coś w domu to na 99% wypijesz. Nie robić wieczorem zakupów, bo wtedy ciągnie do zakupu alkoholu, w trakcie dnia jakoś nie. Po drugie wieczorne picie to rytuał, który trzeba zastąpić innym. U mnie pomogło kupienie fajnych mieszanek herbat. Wieczorem zamiast sięgać po piwo, robię herbatę w ozdobnym kubku z sitkiem i potem się nią delektuję. Spróbuj, może u ciebie tez pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co opisuje cię to już jest uzależnienie niestety. Poszukajcie sobie jakiegoś AA. Posłuchacie historii innych, że to tak niewinnie się tylko zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bym radziła udać sie po pomoc, bo to tragedia jak mama pije:( Jednak skoro Cie ciągnie to jest duzo na rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salida123
Oczywiście nie popieram picia, ale wszystko to zalezy tez od punktu widzenia i kultury. W PL jak kobieta pije uwazane jest w wiekszosci za niestosowne, dziwne... i jest to fakt - JESLI: - pije notorycznie sama wieczorem lub rozciencza alk. w ciagu dnia i go saczy bo: z nudow, stresu, "bo lubi"; - siega po rozne alkohole - czesto po te mocne np.: wodka, rum, whiskey - w wiekszosci po to by sie rozluznic, zlagodzic stres, "milo"zakonczyc ciezki dzien itd. - zdarzylo jej sie kilka razy, ze zasypia gdzie popadnie lub urywa jej sie film - w normalnym dniu tyg i bez okazji. OZNACZA TO, ZE TAKA OSOBA MA PROBLEM Z ALKOHOLEM. Im szybciej cos z tym zrobi tym lepiej dla niej i jej rodziny. Autorka postu nie jest degeneratka tylko przecietna osoba, ktora mierzy sie z trudami dnia codziennego. Sam fakt ze nie pila w trakcie cuazy i dostrzega swoj problem dobrze o niej swiadczy. Jesli jednak kobieta jest koneserka dobrego wina np. do smacznej kolacji, obiadu, nawet przystawki to ja nie widze w tym problemu. We Wloszech, Francji i krajach basenu M.Ś. jest to normalne, ze pije sie kieliszek wina w ciagu dnia np. do lunchu. Udowodniono nawet, ze 2 lampki czerwonego wina dziennie dobrze wplywaja na serce i krazenie (oczywiscie nie takiego za 10 zl); dalej: jesli wypije nawet 2-3 piwa do jedzenia z grilla, czy sprobuje szklaneczke 18 letniej whiskey w zimowy wieczor to nie bedzie alkoholiczka. Wazne jest by alkohol traktowac jako dopelnienie smaku czy chwili, a nie wartosc sama w sobie. Warto zatem - jesli sie lubi alkohol - zmienic podejscie tzn. nie traktowac go jak zludny "lek na cale zlo" tylko jako dodatek do zycia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto szukaj pomocy. Masz dwojke malych dzieci. Upijesz sie i jeszcze dojdzie do tragedii. Nie jest z Toba tak najgorzej, bo potrafilas odstawic alkohol na tak dlugi okres. Inne chleja i w ciazy, a pozniej dzieciak rodzi sie z zespolem FAS (moja sasiadka, a zamozni ludzie w cholere. Kasy w brud, mieszkanie, dom, wakacje za granica). Mysl o dzieciach i idz do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak, jak sie codziennie chla 2 lampki "dobrego wina", to jest się koneserem, jak sie w sobotę napije wódki, to alkoholikiem, nie ma to jak pokretna logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salida123
Sprawdź ile procent ma wino a ile wódka - to raz. Dwa - jezeli konwersujesz, jesz obiad i pijesz wino - w rozsadnym tempie - jest oczywistym ze sie nie upijesz w porownaniu do tego jak wypijesz kolejny kieliszek wodki lub nastepnego drinka w klubie na glodniaka. Trzy - juz dawno wykazano, ze codzienne picie malej dawki alk. jest juz lepsze (oczywiscie najlepiej w ogole nie pic) niz "nawalic sie raz" w weekend. Watroba nie jest w stanie poradzic z tak duza dawka alkoholu na jeden raz. Nie widze tu czegokolwiek pokretnego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codzienne spozywanie- nawet najdrozszego- wina, to jest alkoholizm, taka jesteś niby elokwentna, a podstawowych rzeczy nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu się odzywa Twoja zaściankowość. Czym innym jest się schlać - może Ty masz takie wzorce, a czym innym jest kulturalne wypicie lampki wina w restauracji (rozumiem, ze Ty do takich nie chadzasz??). Nikt nie napisał tez o codziennym piciu, a że Ty tak krytycznie reagujesz na wpisy o alkoholu to widocznie sama mialas problem z alko., albo ktos z Twojej rodziny.. Radze wybrac sie do wiekszych miast w Europie, Stanach - ludzie spotykaja sie z przyjaciolmi w barach/restauracjach, konwersuja, pija (nie tylko chleją jak się Tobie wydaje) alkohol, spozywaja razem posiłki. Nie trzeba pić codziennie!! Zreszta ktokolwiek normalny - na odpowiednim poziomie intelektualnym i społecznym - nie uzna, ze ten kto spozywa lampke wina z przyjaciolmi to alkoholik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzujcie. Przecież alkohol w rozsądnych ilościach jest dla ludzi i nie ma nic złego w jego piciu. Nawet jak jest się madkom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja codziennie wieczorem pije lampke wina przed snem i pale papierosa. To moj relaks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.38 i niestety zonk we wszystkim, co o mnie napisalas- po pierwsze nie mieszkam w piersziewie małym, tylko właśnie poza Polską, po drugie nikt w mojej rodzinie nie miał problemów alkoholem, po trzecie uważam, ze wszystko jest dla ludzi, ale przestań piwrdzielic farmazony, ze picie droższych alkoholi jest ok i codzienne ich spożywanie jest normalne, bo nie jest. Jeżeli ktoś do obiadu musi napić się nawet 1 lampkę wina, to jest to alkoholizm, który nie polega na uchlewaniu się do nieprzytomności, a właśnie na powtarzalności i częstotliwości, więc przestań przenosić na mnie jakieś chore sytuacje ze swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja tam piję, bo jak dają mi po 500+ na 4 dzieci to mam za co, lekko przyjdzie i lekko wydaję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada - idź do psychiatry, powiedz, że masz dużo stresów i nie możesz spać, poproś o receptę na np. Relanium. Bierz wieczorem, zluzujesz się i nie będzie cię ciągnąć do alko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co sobie odmawiać, chyba oszalałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego musieć, a co innego chcieć. Nikt tam wyżej nie napisał, że jak drogie alkohole, to nie jest się alkoholikiem - wyluzuj trochę. Ja też nie uważam, że codzienne wypicie lampki wina to alkoholizm i że zło wcielone; inaczej ok 80% dorosłych ludzi byłoby alkoholikami. A to, że jest czegoś powtarzalność to znaczy, że ma się z tym problem. To, że chodzi ktoś codziennie do pracy oznacza, że jest pracoholikiem? Zastanów się trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* A to, że jest czegoś powtarzalność to znaczy Errata: nie znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza Polską, czyli gdzie? Bo może to być NYC jak również Grenlandia :D haha radzę ci wypić kieliszek czegos mocniejszego, bo trochę świrujesz z ta abstynencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty serio porownujesz codzienne chodzenie do pracy z codziennym piciem alkoholu? To ja nie mam pytań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to ma za znaczenie gdzie? Do abstynencji mi daleko, podobnie jak do codziennego picia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na terapię nie pójdę bo właśnie dwójka małych dzieci i brak czasu. Starszy syn mnie nigdy z alkoholem nie widział, z założenia piłam jak szedł spać. Może te leki to rzeczywiście dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli pacjent zauważa u siebie problem z piciem to jakiś problem jest - może w tym przypadku nie jest to uzależnienie tylko np. epizod nerwicy który w taki sposób się u akurat uwidacznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pokazuję tylko, ze Twoj argument o powtarzalności ma się nijak, bo niekoniecznie to co się powtarza staje sie problemem. Brak kontrargumentu rekompensujesz sobie stwierdzeniami w stylu "nie mam pytań". Dziecinne ;-) To, że Ty masz złe doświadczenia z alkoholem to nie znaczy, że wszyscy takie mają - nie mierz wszystkich swoją miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×