Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

200zl tyg na jedzenie na 3 osoby da sie czy wegetacja

Polecane posty

Gość gość
20:48 Energii to sie nie ma z obzarstwa akurat. Dzielisz na 3. Aha. Wez tylko pod uwagę, ze np. moje dziecko je w przedszkolu 3 posiłki wiec w domu je wylacznie lekka kolacje i przekąski typu jogurt, owoce ;) dzienna racja zywieniowa na dziecko to 6,50 zł. I to jest ustalone przez specjalistow od zywienia. Więc srednio 15 zl na osobe dorosła na dzien to wystarczajaco. Z reszta ja tego nawet tak nie licze bo to co zjem ja a moj maz to przepaść :D po prostu nie jestesmy nauczeni ciaglego mielenia ozorem :P jemy śniadania, zwykle jest to chleb razowy, chuda szynka, pomidor, ogórek itd. Na drugie sniadanie jakis owoc, jogurt, sałatka z surowych warzyw. To wszystko kosztuje grosze :) Obiady jemy na tyle pozno, ze wieczorem nie chce nam sie jeść. Zwykle gotuje na 2 dni. Koszt jednego obiadu to od 10 do 20 zł :D jestesmy zdrowi, witamin ani energii nam nie brakuje wrecz przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x Dlaczego ciągle obrażasz ludzi tym "obżarstwem", "mieleniem ozorem"? 3 x brzoskwinia, to jest koszt 9 zł (no w hipermarkecie będzie ich z 5). Do tego jogurt, trochę, otrębów na takie drugie śniadanie. Kwotę na dziecko podajesz wyliczoną dla przedszkola, hurtową i jedzenie w niektórych przedszkolach wygląda jak to szpitalne. Jak można ceny hurtowe porównywać z detalicznymi? Masz wyrzuty sumienia, że nie możesz wydać na odżywianie więcej, to nie wylewaj złości na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko inteligentni inaczej twierdzą, że jedzenie nie jest ważne. Nie trzeba jeść dużo, ale jedzenie produktów wysokojakościowych, a to kosztuje i to niemało, więc żyjesz by później zjawić się na onkologii z nowotworem j grubego? Powodzenia dalej... Żeby jeść dość dobrze trzeba 1000 zł na osobę przy obecnych cenach nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię do autorki, bo każdego może spotkać trudna sytuacja materialna, ale do tej co dla niej nieważne co jesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smarowanie rama starcza na tydzien & Zadnej RAMY;(( pliizzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko masło a nie jakieś margaryny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od lat wydaje 200 zk tygodniowo i to na 4 osoby.Obecnie musze sie troche nakombinowac ale da sie.Zawsze mam zupe a na drugie danie albo warzywa na parze z maslem i ryba albo kasza gulasz i ogorek kiszony.Sniadanie to platki lub kanapki z jajkiem albo serkiem.Kolacja prawie zawsze kanapki z wedlina(kupuje w malutkiej rodzinnej masarni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da sie to zrobic, Oczywiście, tylko Trzeba zapomnieć o wyskokach w czasie zakupów i trzeba sie niestety trzymać ścisle, Bo nie ma z czym szaleć, a to male byc na dłuższa metę frustrujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wiem co wy jecie u mnie dwie osoby sto złotych tygodniowo i mam 30kg nadwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:40 Wyobraz sobie, ze mogę, ale nie chcę :) tak trudno to pojac? Serio? A czy codziennie trzeba jeść brzoskwinie? Moja droga jedzenie w przedszkolu nie moze byc byle jakie. I wierz mi, ze nie jest. Wiem jak to wyglada od kuchni. Ceny wcale nie sa jakies super niskie bo hurt. To jest guzik prawda :) Masło kupuje tylko dla dziecka bo my z mężem masla nie uzywamy bo nie lubimy. Synek bez masla nie zje wiec ma. Za 6 czy 7 zł na tydzien starcza mu kostka :D chleb z resztą to rzadko w domu je woli płatki na mleku zjesc i nie sa to czekoladowe kulki. Nie bede Ci tu robić rozpiski szczegółowej. My po prostu jemy mało. Tyle ile trzeba zeby zaspokoic glod. Nie opychamy sie na maksa jak wiekszosc spoleczenstwa, ze sie po obiedzie ruszyc nie mogą :P To sa lata praktyki i madre gospodarowanie pieniedzmi oraz duza wiedza ile i czego zjadac zeby sie najadac bez uczucia ciężkości ;) ale ja Ciebie tutaj tego uczyc nie bede bo i tak nie uwierzysz. Polskie spoleczenstwo jest konsumpcyjne i to wiadomo nie od dzis. Przejadamy mase kasy zupelnie niepotrzebnie. Nie mówiąc o tym ile tego zarcia jest codziennie w polskich domach wywalane do kosza. Bo ludzie kupuja jak nienormalni a potem nie sa w stanie tego przejesc. A kaska leci z portfela a potem do kublow. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś No widzisz, uczyć mnie nie musisz, bo mam na to odpowiednie dyplomy, dlatego wiem, że tak różowo jak opisujesz, to nie jest :) Ale to Twoja decyzja, metoda, wypracowane schematy. Możesz jeść jak chcesz i tak karmić rodzinę, tylko choć w przestrzeni publicznej staraj się nie obrażać innych, którzy chcą zjeść tę brzoskwinię, drugiego dnia ananasa, trzeciego śliwkę, jabłko, mango, czy szparagi itd. i wydać więcej niż 7 zł na osobę i nawet te "obżartuchy" nie mają 3 kg nadwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra co za bieda tu siedzi :/ 200zł na tydzien,niewiem, może się da bardzo skromnie,to wychodzi 9,50 dziennie na osobę, 28 zł. na rodzinę dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:39 proszęcię,nie udawaj takiej głupiej, jedzenie w przedszkolu to najgorszej jakości i najtańsze żarcie, mójwujek jest dostawcą pół produktów do żłobka państwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak sie nie sprawdzi odpowiednio wcześnie przedszkola (w tym jadłospisu i dostawców) np. w trakcie dni otwartych to później faszerują wasze dzieci chemicznym g...nem. wasz problem. w wielkim mieście muszą przestrzegać norm i jedna niezadowolona matka wypisująca dziecko chociażby w związku z fatalnymi racjami żywnościowymi równa się zepsuta renoma. mają o co dbać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tydzień powinno wystarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzis wydalam na zakupy nie cale 80zł.tak an szybko bo dzis mialam zajety a jutro sklepy pozamykane. o to co kupilam. - 2 mleka - ser zolty 200g - wedlina lubie zjesc sobie kanapke- 200g - 4 pomiodry -3 ogorki - herbata - 1kg maki i kg cukru - - 0,5 kg piersi z kurczaka oraz .0.5 kg podudzi na zupe - wloszczyzna -10 jajek -smietana -twarog 250g - dzem - makraon do zupy i 2 makaron rurki - 1 brokul - 5 parowek w sumie nic takiego nie ma. starczy na maks 2 dni Co sadzicie o takich zakupacj. da sie cos z tego zroic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kupuje raczej parowek czy cienkiej kielbasy, te troche lepsze nie wychodza tanio. Na kanapke jak położę plasterek np poledwicy sopockiej to wyjdzie taniej niz parowka. Kasze i ryze kupuje na wage ale nie w markecie. Wychodzi taniej i lepiej jakosciowo niz te w torebkach. Owoce glownie sezonowe. Wekuje troche. Robie sporo dzemow. Mieso kupuje wieksza ilosc, porcjuje i zamrazam. Jesli np. Jest maslo w promocji to kupuje wiecej i zamrazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu poprostu nie ukraść kilku rzeczy ze sklepu ? Mi się tak udaje oszczędzić, a do tego mam różne frykasy, lody, owoce, rzeczy na które normalnie mnie nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierogi np ruskie, makaron z serem, placki ziemniaczane, zupy warzywne sezonowe. Ogolnie duzo zieleniny i to kupowanej na targach i placach w wiekszej ilosci. Na sniadanie chleb, mleko, platki I tak w kolko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I masz w gwarancji niedobory białka i zdrowych tłuszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:21 Głupia to Ty udajesz skoro nie wiesz co znaczy "od kuchni". Tak sie sklada, ze ja w przedszkolu pracowalam (poszlam do lepiej platnej pracy) ukladalam jadlospisy i sprawdzałam towar ktory przyjezdzal. Jak mi sie cos nie podobało to kierowca musial to zabrac i dowieźć świeże :D zamawialam z najlepszych hurtowni w okolicy. I uwierz mi kontrole jadlospisow i racji żywieniowych byly bardzo restrykcyjne. W takim przedszkolu jest program komputerowy w ktorym rozliczasz sie z kazdego grama zakupionego towaru. Jezeli na dziecko przypada iles tam miesa to nie moze byc zamowione mniej bo to wyjdzie wszystko na kontroli. Nie wiem jakie teraz sa normy bo to sie zmienia a ja nie pracuje juz 2 lata tam, ale w panstwowych placowkach nie ma prawa dojsc do nieprawidłowości bo taka intendentka razem z dyrektorka pójdzie siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.03. Co z tego ze na kazde dziecko bedzie zamowione iles gram miesa. Przyznaj sie lepiej ze jadlas w pracy z porcji dzieci. Tak jak inni pracownicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 Oczywiscie ze jadlam. Z dodatkowej porcji za która sobie placilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×