Nie chce, bo nie mogę się w nim zakochać.

Oboje zajęci, ciągnie mnie do niego. Gdy jestem przy nim czuję się tak dziwnie. Podoba mi się wizualnie.Gdy go pierwszy raz zauważyłam jakbym dostała czymś w głowę. To spadlo jak grom z jasnego nieba. Koles fajny, zabawny, poukładany, towarzyski itp. Nie znamy się za dobrze, razem studiujemy. Obracam się w kręgu jego znajomych. Na razie ma nastawienie do mnie ok, ale boję się, że zauwazy ze coś czuję i wtedy odsunie się ode mnie. Za bardzo patrzę mu w oczy no niby on to odwzajemnia, ale raczej nic do mnie nie czuje. No i najwazniejsze oboje jestesmy zajeci.Nie chce go unikac, bo czuję się przy nim błogo z drugiej strony chyba wpadłam jak śliwka w kompot.Jak zmienić nastawienie do niego tak aby nie zrywać z nim kontaktu?

UCZELNIA TO nie burdel ,zajmij się nauką!

Jaki burdel co ty pieprzysz? I zmien nick bo znam osobe o takim imieniu i wkurwia mnie ze piszesz takie bzdety podszywajac sie pod tą osobę.

Up