Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sytuacja w przedszkolu z wczoraj. Wyrazcie swoja opinię.

Polecane posty

Gość gość
11:28 Dokładnie tak. Normalnie to on sie świetnie z dziećmi dogaduje. Bawi. Nie raz jestesmy u znajomych, którzy maja dzieci czy u rodziny i przez kilka godzin potrafia sie bawic, szaleć razem bez scysji. W stosunku do mlodszych jest opiekuńczy. Na placu zabaw ostatnio 2 latkowi pomagał sie wspinac, schodzic, chodzil za nim krok w krok :) On nie jest złym, rozpuszczonym, wrednym dzieckiem. Jest bardzo emocjonalny jak już pisalam i uczuciowy. Do nas w domu klei sie jak mucha do lepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noś ze sobą dyktafon i wączaj w czasie rozmów z tą panią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:41 Znam :) koncze 2 rok pedagogiki. Tez poszlam na studia pedagogiczne ze wzgledu na syna ;) ale o tym w sumie nie pomyslalam hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to w takim razie czy każda sytuacja typu "nie będzie tak tylko inaczej" powoduje wybuch histerii? Czy raczej zachodzą jakieś specjalne przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo ładnie, ze opiekuje sie młodszymi i jest koleżeński:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie każda. To musi byc cos czego sie nie spodziewał. Nie wiem jak to wytlumaczyc kurcze. Podam przykład z wczoraj. Syn jest bardzo zaaferowany mistrzostwami. Ogladamy mecze. Zna wszystkich piłkarzy. Zbiera teraz te naklejki z biedry do albumu. No i wiadomo polowa grupy to nosi, wymieniaja sie naklejkami, kartami, dyskutuja kto gorszy kto lepszy etc. No i wczoraj rano jak wstal to widac bylo, ze jest nie w sosie lekko. No, ale cóż zdarza sie. Zabral album i poszli. On i mąż. No i ponoc to było tak, że Pani po śniadaniu pozwoliła im te albumy powyciagac z szafek, usiąść i sobie poogladac, powymieniac sie. Po jakiejś dluzszej Pani kazala im odlozyc wszystko do szafek bo będzie rytmika. Album zaniósł, ale naklejek nie chciał (to byly naklejki, ktore dostal dzien wczesniej wieczorem). Chcial je schowac do kieszeni, ale Pani mu je zabrala i schowala do biurka. No i tu nastapila juz histeria bo to jego, bo zgubi, bo zapomni oddać........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, z jednej strony masz rację- jako rodzic robisz co się da, bo co najważniejsze- przyznajesz że dziecko ma problem, szukasz pomocy specjalisty i we współpracy z nim starasz się pomóc małemu. Z drugiej strony, jakbyś nie miała świadomości że w przedszkolu jest jedna pani na całą dużą grupę, w grupie zerówkowej może być pomoc, ale niekoniecznie. Nie wiem jak wyglądają ataki złości o których piszesz- synek tylko krzyczy, płacze, czy jednak próbuje uciekać, bić kogoś, coś zniszczyć, podrzeć, rzuca przedmiotami? Piszesz że w domu potrafisz to opanować- ok, ale kto, twoim zdaniem, ma to opanowywać w przedszkolu? Pani? A kto w tym wypadku ma się zajmować opieką nad innymi dziećmi i realizowaniem podstawy programowej? Bo znam temat od drugiej strony i zakładam że te ataki to nie jest 5 min płaczu, tylko grubsza scena. Twoje podejście do przedszkola integracyjnego jest po prostu tragiczne. Tam chodzą "małpy i przygłupy" od których twoje dziecko kopiowałoby trudne zachowania? Podkreślasz że twój synek jest "normalny"- więc przyjmij do wiadomości że to twoje "normalne" dziecko jest teraz tym, które te trudne zachowania pokazuje innym. W warunkach w których nad nim ciężko zapanować. W przedszkolu integracyjnym jest dwoje opiekunów, z czego jeden to zwykle psycholog albo pedagog specjalny, jest mniejsza grupa, i dzieci mogą mieć po prostu lepszą opiekę. Dzieci mają normalną podstawę programową, bo tylko kilkoro w grupie to dzieci z orzeczeniami. W tym w którym jest w tym momencie- nie ma warunków żeby w porę wyłapać i wyhamować atak zlości, nie mówiąc o opiece nad nim kiedy już do tego dojdzie. Oczywiście że nauczyciel ma prawo prosić cię o interwencję w momencie kiedy zachowanie twojego dziecka zagraża bezpieczeństwu jego lub innych dzieci. Co możesz zrobić jeśli się z tym nie zgadzasz? Domagać się wizyt psychologa z rejonowej poradni psychologiczno- pedagogicznej. Poradnia nie musi tego robić na twój wniosek, ale musi- na wniosek przedszkola (zresztą wiele przedszkoli w ramach dobrej praktyki zaprasza regularnie takiego psychologa). Jeśli przedszkole nie będzie chcialo, odmówi pomocy w tym zakresie, możesz zgłaszać dalej problem (dyrekcja, kuratorium), bo przedszkole nie realizuje swoich obowiązków jeśli chodzi o opiekę psychologiczną. Piszesz też natomiast że ty chodzisz do psychologa i konsultujesz z nim swoje działania i zachowanie małego- to znaczy że psycholog nie widzi dziecka? To nie jest poważne. Jeśli problem jest nadal, a sama przyznajesz że dziecko nad emocjami nie panuje (i nie będzie lepiej, skoro od września koledzy pójdą do szkoły i dojdą nowi), to będzie kolejny problem. Powinien mieć TUS, zajęcia z panowania nad emocjami (techniki zastępcze przy takim wybuchu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W naszym miescie jest jedno przedszkole integracyjne. Opinie ma NAJGORSZEGO przedszkola w mieście. Jeden atak raz na 2 tygodnie nie rozwala grupy. Sory, ale nie dam go do przedszkola integracyjnego bo pojdzie do szkoły z "łatka". Po co ma byc napietnowany od wejścia? Mamy jeszcze rok. Ostatecznie pomysle nad prywatną szkołą. Póki co zapisuje go od września na piłkę nożną. Mamy zgode kardiologa :) może taka sportowa dyscyplina tez pomoze. Chodzilam najpierw sama a gdy sie pojawily problemy oczywiscie, ze chodze z dzieckiem i psycholog go nie tylko widzi, ale i rozmawia z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdzie z łatką do szkoły? Jaką niby łatką? Większość dzieci z przedszkola integracyjnego to dzieci zdrowe, normalnie funkcjonujące. Jaką łatkę i u kogo ma mieć z tego powodu? Kto będzie wiedział w jakim był przedszkolu? Nauczyciel z pierwszej klasy się uprzedzi? Litości, rozumiesz róznicę między przedszkolem specjalnym a integracyjnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wnioskuję że to jakieś małe miasto. I tak pójdzie do szkoły z łatką histeryka i dziecka sprawiającego problemy, bo przeważnie nauczyciele ze szkół i przedszkoli się znają i wymieniają się takimi informacjami. Mało tego na tej podstawie często kompletowane są grupy w szkołach, więc twój dzieciak pójdzie prawdopodobnie do klasy w której będzie najgorszy sort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawcie juz temat tego przedszkola. Jest czerwiec. Przeciez i tak go juz nie przeniesie. Jest dawno po ptokach. Teraz sie trzeba skupić na tym zeby dziecko wyprowadzic na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedszkolanka ma w grupie wiecej dzieci i nie tylko twojego syna. Jezeli kontakt z dzieckiem jest tak utrudniony, te napady histerii, nienormalne reagowanie na zwykle polecenia podczas zabawy, to gdzies konczy sie mozliwosc specjalnego traktowania twojego dziecka kosztem innych dzieci i trzeba pomyslec o innych rozwiazaniach - terapia, specjalne przedszkole - itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co on robi w tej histerii? Płacze, krzyczy, czy jest agresywny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skoro chodzicie rok do psychologa to znaczy że z twoim dzieckiem jest coś nie halo,myślę że przedszkolanka ma rację,pomysł o normalnych dzieciach jak twój gnojek codziennie wszczyna jakieś nienormalne akcje to strach się bać,ja balabym się i swoje dziecko w grupie jakby było z twoim terrorysta,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to zabranie kolekcjonerskich naklejek (niby pierdoła, ale dla dzieci takie rzeczy są mega ważne i budzi ogromne emocje w całej grupie), to jak najbardziej powód do histerii. Nawet bardzo zrównoważone dziecko mogłoby się rozhisteryzować. Te 40 lat doświadczenia, to chyba w las poszło. To trochę tak jakby zabrać przysłowiowy kocyk bezpieczeństwa i dziwić się, że dzieciak po tym wyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce pokutuje przekonanie, że jak ktoś chodzi do psychologa lub nie daj boże psychiatry, to wariat albo debil.. Tymczasem wszystko jest dla ludzi i większości kafeterianek też by nie zaszkodziło. Autorka poszła po rozwodzie i absolutnie każdy powinien to zrobić w takiej sytuacji, zwłaszcza gdy dziecko małe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez urazy ale balabym się o swoje dziecko gdyby codziennie twój syn miał takie ataki ze aż dzwonić po ciebię trzeba bo szaleńca nie można uspokoić,przedszkolanka ma rację,weź go daj z podobnymi dziećmi ,bo takie nienormalne zachowanie twojego Syna wpływa na nie,dauwazam że ma jakieś zaburzenia i coś z nim nie tak bo zdrowe dziecko tak się nie zachowuje,no ja bym nie chciała mieć w grupie dzieci twojego Syna,bo idpukac w przypływie szału zrobi komuś krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piszesz, że histerie maja miejsce 2-3eazt w miesiącu, a tu podajesz za przykład akurat sytuację z wczoraj.... I to jeszcze dlatego, że nie potrafił się dostosować do zasad obowiązujących w przedszkolu, a nie dlatego że ktoś mu dokuczal. Mały historyk i manipulator, wymuszacz. Piszesz, że ty szybko jesteś w stanie opanować sytuację, ale postaw się na miejscu nauczycielki , która musi opanować 20 dzieci normalnych, twojego histeryka i nie wiadomo czy nie jeszcze jakieś trudne dzieci. Myślisz że to takie proste? I odpowiedz jeszcze na pytanie, które tu ignorujesz- jaki wpływ na inne dzieci ma zachowanie twojego dziecka??? Pewnie się z tym nie liczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12:46 Popieram. Te naklejki są dla dzieci ważne, dla sześciolatka mógł to być powód do histerii. Co innego gdyby chciał się nimi nadal bawić, ale on je schował do kieszeni, więc to pani zrobiła problem z byle czego, a nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:58: „A dasz mi na utrzymanie?” A dlaczego ktoś ma ci dawać na utrzymanie jak sama zdecydowałaś się na dziecko? Nie wiedziałaś ze może być chore, nie miałaś oszczędności na różne wypadki? To była twoja decyzja i nie oczekuj ze inni poniosą konsekwencje. Zreszta państwo już dokłada do dzieci, choć to rodziców obowiązek. Trzeba było nie robić dziecka jak nie miałaś warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka oburzona, ale nie liczy się z tym, że histerie i napady szału absorbują całą uwagę nauczycielki, a ona ma pod opieką pewnie jeszcze ponad 20 innych dzieci... Też bym dzwoniła po matkę, żeby uspokoiła dzikie wrzaski niezrownowazonego emocjonalnie dzieciora. PS wnioskuję, że jesteś w ciąży. Oj to dopiero będziecie mieć bunt i dzikie szaly w domu. No ale każdy ma to, na co pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałam odrazu ze chłopczyk nie ma normalnej relacji z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.00 nauczycielka kazała WSZYSTKO odłożyć do szafek, a zasady są po to, żeby je szanować, a nie 5 letni smród sobie zdecyduje, że on sobie do kieszeni schowa. Zresztą nie oszukujmy się- chwilą nieuwagi nauczycielki i by te karty z kieszeni wyciągnął, chyba każde dziecko tak robi. Zresztą dlaczego wszyscy mieliby odłożyć karty do szafy, a histeryk nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja. Autorka operuje słowem "integracja", w sensie placówka specjalna, odnośnie opinii nauczyciela i psychologa. Nauczyciel i psycholog rozróżniają te dwa pojęcia i żaden psycholog nie powiedziałby, że dziecko nie nadaje się do integracji, bo jest zupełnie normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a Ty pobłażasz dziecku? Bo jesli tak i ono moze wymusić na tobie, co tylko chce, to nic dziwnego, ze próbuje manipulować nauczycielka. Niestety musze sie zgodzić, ze kierujesz sie dziwna hipokryzja? I jak osoba wyzej zauważyła - mylisz przedszkole integracyjne ze specjalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze te stare metody nie byly takie zle ? Dawniej dzieciak za takie zachowanie dostałby porządnie przez dupę i wielkie histerie skończyłyby sie w 5 minut .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.16 racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 otóż to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:13 A my się produkujemy... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jestem staromodna, ale czy bicie rozwiazaloby ten problem? Raczej na jakis czas go zablokowalo. Z corka nie mam wiekszych problemow wiec nie mam za co jej bic, ale zastanawiam sie czasem w jakich sytuacjach i w jaki sposob bicie rozwiazuje problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×