Przedszkolak też potrzebuje wakacji

gość wczoraj Może i macie pensjonat, ale kultury i taktu to już nie...

Przedszkolak potrzebuje wakacji. To oczywiste tak samo jak to, Ze każdy powinie być zdrowy, piękny i bogaty. Czyż nie? A najbardziej wkurza mnie stwierdzenie: nie rozumiem, jak.... Nie rozumiesz, bo jesteś głupia i ograniczona. Widzisz tylko to co jesteś w stanie dostrzec swym ograniczonym móżdżkiem. Są różne sytuacje w życiu, nie zawsze jest pięknie i kolorowo, nie wszystkie dzieci maja 2 rodziców, dziadków itd. Spróbujcie sięgnąć wzrokiem troszkę dalej niż wasze ograniczone horyzonty, może zaczniecie rozumieć pewne rzeczy pewne rzeczy. Polecam, to nie zawsze takie trudne jak sie wydaje.

Pracuje w przedszkolu, więc się wypowiem: nauczyciel przedszkola publicznego nie ma wakacji, a urlop, tego urlopu ma na rok 35 dni. Z reguły jest tak, że większość tego urlopu wykorzystuje się właśnie w wakacje, więc może wyjść około miesiąca wolnego, pozostałe dni wykorzystuje się w innym czasie. Nie ma mowy o 2 miesiącach wakacji, często latem są właśnie dyżury, czasem też jakieś czynnosci porządkowe i organizacyjne, a ostatni tydzień a nawet dwa sierpnia to czas przygotowania do roku szkolnego i wszyscy nauczyciele muszą być w pracy.

35 dni urlopu, to jest bardzo dużo. A w czasie tych przygotowań do roku szkolnego, to zapewne też luzik

Zgadzam się z wcześniejszymi wpisami, a mianowicie tym, że dzieci w piątek są już ZMĘCZONE. Widać to nawet pod koniec roku szkolnego, w czerwcu naprawdę ciężko jest prowadzić z dziećmi jakiekolwiek zajęcia, bo w głowie im już tylko wakacje i zabawa. I mimo, że są to dzieci 4, 5- letnie, cieszą się na ten odpoczynek, prześcigają się w opowieściach, gdzie kto wyjeżdża i jak spędzi ten czas. Uwierzcie, zajęć w przedszkolach jest naprawdę dużo. Sama widzę, że w dni kiedy tych zajęć jest wiecej, np.prowadze z dziećmi swoje zajęcia, potem mają angielski, a po południu jeszcze tańce, to naprawdę czesto są zmeczone. Bo dla dzieci zajęcia to zajęcia, trzeba uważać, być skupionym, nawet, jeżeli mają formę zabawowa. Zabawa dla dziec jest wtedy, gdy biorą dowolne zabawki do ręki i przez określony czas bawią się same, jak chcą, z kim chcą, i w jaki sposób sobie ją zorganizują.

u mnie tak 3 córki i ja jedna synowa 25 lat związku , teściowa nie akceptowała mnie , ani moich dzieci z jej synem jako wnuków . Nigdy , zero pomocy , zainteresowania o nic . A dziś mnie tłuką po sądach , że mam się nią z mężem zajmować :-O bo one są , za granicą , nie maja zamiaru wracać . Ba są nawet gotowe odłączyć się od majątku To my mamy się przeprowadzić i niańczyć teściów , i jeszcze przyjmować ich dzieci właśnie chociażby na wakacje .

Dziecko potrzebuje wakacji od czego? Od zabawy? Bez przesady :) Miesiąc to dużo, trzeba się nakombinować żeby zorganizować jakoś opiekę nad dzieckiem w tym czasie, bo nie każdy rodzic może sobie pozwolić na miesiąc wolnego + nie każdy ma super dziadków, którzy mogą pomóc

"Dziecko potrzebuje wakacji od czego? Od zabawy? Bez przesady" Glupsza jestes niz ustawa przewiduje :O Nie od zabawy tylko od szybkiego rytmu dnia, od porannego wstawania, od ubierania sie w 3 minuty, od stresu mamy ktora nie chce sie do pracy spoznic, od biegu do przedszkola, od sikania na komende, nauki i zabawy wedlug grafiku. Sama uwielbiam okres wakacji, te dni kiedy moge robic co chce i kiedy chce, kiedy moge do poludnia w pidzamie chodzic a na obiad zjesc lody albo gofry. Zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy moga sobie pozwolic na 2 miesiace wakacji, nie zawsze dziadkowie sa pod reka i czasami rodzice nie maja wyjscia i dziecko do przedszkola musi przez wakcje isc... ale twierdzenie ze przedszkolak wakacji nie potrzebuje to skrajny debilizm :O

zielinskakasia dziś Dziecko potrzebuje wakacji od czego? Od zabawy? Bez przesady usmiech.gif Miesiąc to dużo, trzeba się nakombinować żeby zorganizować jakoś opiekę nad dzieckiem w tym czasie, bo nie każdy rodzic może sobie pozwolić na miesiąc wolnego + nie każdy ma super dziadków, którzy mogą pomóc xxx Zaraz Ci udowodnią, że ta zabawa tylko powierzchownie nazywana jest zabawą a w rzeczywistości jest katorżniczą pracą. Bo dziecko akurat w tym czasie chciałoby pobawić się resorakami na dywanie a ubezwłasnowalniają go na zaplanowane śpiewanie po angielsku. Od takiego zapitolu przedszkolak MUSI się zregenerować. Jak również od wstawania o godzinie 7:00.

Rodzice moi i partnera nie żyją. I nie, nie możemy wziąć 3 tyg. urlopu, pracujemy na zlecenie, urlopu nie ma

To prawda autorko. Mój syn dużo wynosi dobrego z przedszkola ale tez widać po nim ostatnio bardziej, że tęskni za domem. Już od miesiąca sie dopytuje kiedy będą wakacje i, że on już nie może się doczekać. A ma dopiero 5 lat. Wszyscy mówią naokoło, że dziecko nie powinno kisić się w domu i mąż przesiąkł tymi mądrościami i myśli, że dziecku wielu godzinach spędzonych w przedszkolu trzeba dalej organizować czas poza domem, a tymczasem doszło do tego, że nasz syn reaguje buntem i złością, że nie może sobie po prostu posiedzieć w domu. Próbuje to uświadamiać mężowi. Ostatnio mam wrażenie, że tak jakby dociera choć nie jestem pewna czy tak do końca. Dla dziecka chodzenie codzienne do przedszkola to już jest coś męczącego po czym nalezy sie mu odpoczynek. Może i gdyby dziecko było ostrym ADHDowcem to nie potrzebuje tego aż tak, ale jak jest dziecko spokojne to owszem.

Tak , dziecko potrzebuje wakacji tak jak i dorosły. Jestem właśnie na wakacjach moimi dziećmi 3 i 6 lat , patrzę jakie są szczęśliwe i serce mi się raduje. Potrzebują tego czasu też ze względu na to , że jesteśmy razem , rodzina jest razem cały czas. Mama , tata cały dzień obok.

Do autorki . Proszę Cię żebyś odpowiedziała co mamy zrobić w takim przypadku gdy : - dziecko dużo chorowało i mąż wybrał prawie cały urlop , - nie zarabiamy kokosów , ja najniższą krajową mąż on trochę więcej niż przeciętna , -teściowa pilnować nie będzie bo ona jest " stara " i nie ma siły ( spoko ), - dziecko jest spokojne i wręcz nieśmiałe i obaca osoba w życiu nie wchodzi w grę , ( nie znam jej więcęc jak moge zostawić z 3 letnim dzieckiem) ,a zresztą jej koszt wynosi więcej niż moja wyplata za miesiąc , -wszyscy znajomi i reszta rodziny pracuje lub jedzie na urlopy i nie moge miec pretensji , że nie chcą zajac sie moim dzieckiem ( oczywiście za kasę ) . Z tego co widzę z mojego otoczenia , kobiety jak maja jedno dziecko i maja problem z opieką to robią zaraz drugie . I obydwoje chowają do wieku prawie szkolnego , oczywiście dzieci też chodzą do przedszkola , a maż pracuje lub jest za granicą . Jak wracaja do pracy to ZAWSZE pomaga TEŚCIOWA lub SIOSTRA , MAMA , inny członek rodziny . A jak się tej rodziny NIE MA ?