Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przedszkolak też potrzebuje wakacji

Polecane posty

Gość gość
Ale po ciul sie klocicie, skoro obie macie racje? Czy jedna baba drugiej babie zawsze musi wsadzać do dupy grabie?? Dziadkowie moga, ale nie musza. Niech sami układają relacje z wnukami tak, jak uważają - jesli bedzie zal, to tylko ich wina, jak sie wykręcaja, a potem wylewają krokodyle łzy po ludziach, ze wnuki nie odwiedzają, dzieci tez nie...bla bla, takie pierdolenie kotka. Dzieci nie sa rodzicom nic winne, wiec niech starcy Potem Nie dezorganizują dzieciom i wnukom zycia, jak beda potrzebowali opieki, zwłaszcza jesli byli słabymi rodzicami, a jeszcze gorszymi dziadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, ze dziecko powinno mieć wakacje, ale jeśli nie ma takiej mozliwosci to w przedszkolu krzywda mu sie nie dzieje. Nie, nie pracuję u "Janusza biznesu", tylko w dużej firmie i nie jest takie proste ustalenie grafika urlopów. Nie mozna dac urlopu wszystkim kiedy chca, bo firma musi funkcjonowac. U nas jest przyjeta zasada, że urlop w lipcu i sierpniu dostaja ci co maja dzieci w wieku przedszkolno/szkolnym. Pozostali maja do dyspozycji inne miesiące: maj, czerwieć, wrzesień. Nawet im to nie przeszkadza, bo wtedy wyjazdy sa tańsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, niech będzie po waszemu, praca rodziców i wygodna dziadków ważniejsza, przedszkolak nie potrzebuje wakacji, to oficjalnie przyjęta wersja. Przyjmijcie teraz order z kartofla i uczcijcie swoje zwycięstwo piwem z Biedronki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to powtórzyłam po 15:16, ale Mam takie samo zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wakacje trwają 2 miesiące i to nie jest jakiś wielki problem ustalić urlopy tak, żeby każdy wyjechał w lipcu lub sierpniu. Kwestia dogadania się i ustalenia odpowiednio wcześnie współnego grafiku. Nawet gdy nie miałam jeszcze dzieci zawsze miałam urlop wtedy gdy chciałam, jak każdy. Od tego jest kierownik, żeby urlopy odpowiednio wcześnie zaplanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:19 w takim razie to nie przedszkole,a przechowywalnia. Moje dziecko nic pod gwizdek nie robi, nie chodzi cały rok do przedszkola i jeśli nie chce uczestniczyć w zajęciach może się bawić,poleżeć,malować. Aha,na 10 godzin też nie chodzi. Ale jak się ma węża w kieszeni to się puszcza dzieciaka byle gdzie,byle taniej było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.28 hahahahah nie trafiłaś bo moje dzieci są w ED od początku. Za to słyszę co się dzieje w "przedszkolach" dzieci rodziny i znajomych. Porażka i tyle ale żaden rodzic tego nie przyzna sam przed sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W każdym przedszkolu jest wszystko pod gwizdek :) Nawet w takim luzackim jak waldorfskie. Musiałabyś posiedzieć tam kilka dni i poobserwować żeby się przekonać. Gdybym nie miała takiej możliwości i z niej nie skorzystała, też bym uważała, że w przedszkolu jest tyyyleee swobody, dzieci cały czas się bawią itp. Guzik prawda. To jest przedszkole, placówka oświatowa -nie dom. I nigdy domu nie zastąpi. A dziecko potrzebuje pobyć czasem w domu -nie tylko popołudniami i w weekendy. Tak po prostu, pobyczyć się domu np. w wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu wyżej dobrze napisał, skoro dziadkowie mają w duuupie wnuki to niech się nie dziwią że wnuki mają ich w tyłku na starość. I niech nie biadolą i nie wymagają konkretnej pomocy i opieki tylko lepiej niech już odkładają te swoje kochane pieniążki na dom spokojnej starości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co tak się produkują, że "niech dziadkowie się przyzwyczająca, że wnuki będą mieć ich w zadzie, gdyż nie wzięli ich na wakacje" chyba skreślają takie słowa z autopsji i liczą na mieszkanka po dziadkach pozostawiając ich w ubóstwie z odparzeniami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak, mam w duuupie odparzenia dziadków a mieszkanie i tak będzie moje i co mi zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice mają 4 dzieci, więc wyobraźcie sobie ilu to wnuków mogłoby być maksymalnie. Oboje pracują. Ale co tam niech biorą urlopy i założą domowe przedszkole albo z 6tką dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym lecą do Grecji:) A w ogóle to kiedyś się wakacje spędzało latając z rodzeństwem i kolegami po podwórku.. To nie było tak, że się kisiło sam na sam z babcią i było co najwyżej prowadzanym na plac zabaw, więc to życie przedszkolne, to chyba teraz atrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro się nie przyzna żaden rodzic,to skąd wiesz? Chyba się jednak przyznają albo kłamiesz i wiesz z własnego doświadczenia. Ja nie muszę koloryzowac, bo wiem jak jest u dziecka w przedszkolu, zresztą widać po dziecku,że jest zadowolone kiedy jest sobota rano i mówi,że tęskni za swoimi przyjaciółmi i za ciociami i chciałaby już iść do przedszkola,bo jest fajnie. To taka katorga dla dzieci,ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry ale nie każdy ma rodziców albo męża i co wtedy? Ja akurat mam z kim zostawić mała w wakacje ale są różne sytuacje w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się w domu dobrze bawiłam, ale dla tego że nom stop biegałam z rówieśnikami. Jakbym miała żyć jak te dzisiejsze dzieci, które siedzą same jak kołki i tylko z dorosłymi, to pewnie nie chciałabym wychodzić z przedszkola i szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś widać, że nic nie wiesz o rytmie dnia w przedszkolu i o dzieciach. Ciekawe czy Ciebie by nie męczyło, gdybyś przez cały rok musiała przebywać w grupie 30 przypadkowych osób z których nie wszystkich byś nawet lubiła i robić wszystko na gwizdek. xxx tak, bo ja to akurat jestem z pokolenia wychuchanego, gdzie matka siedzi aż do 6 roku życia z nim w domu ;) jestem zdrowym przedstawicielem generacji z lat 80 i w latach 90. naturalnie uczęszczałam do pobliskiego przedszkola. traumy żadne z nas - wbrew temu co tu wmawiasz - nie ma. mało tego, te przedszkolne dylematy, które chyba według ciebie w życiu dorosłym mogą implikowac modne ostatnio fobie społeczne, nerwice etc. z dzisiejszej perspektywy wydają się śmieszne. także mam świadomość, że żadne z nas (rodzeństwo, ja, mąż, bliscy przyjaciele) nigdy nie wspominało czasów przedszkola z łamiącym się głosem to i współczesnym dzieciakom również nie dzieje się krzywda. oczywiście jeśli odpowiednio wcześniej zakoduje się w dziecku, że przedszkole to instytucja socjalizująca a nie anarchistyczny skłot i pewien porządek musi być tam zachowany dla dobra wspólnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie mówi,że dzieci mają siedzieć całe dnie w przedszkolu cały rok. Moim zdaniem nie jest to żadne obciążenie dla dziecka jeśli nie chodzi tam z musu i nie spędza 8-10godzin dziennie. Przecież Panie nie ciągną za fraki gagatka i nie sadzaja bo na tyłku przy stoliku by opowiadał o wierszu. W domu też się żyje pod dyktando. Jest jeden rytm dnia i się bo całą rodzina trzyma. Nie ma biegania do północy,bajek od świtu do zmierzchu,obiadu o 10,bo dziecko sobie życzy. Jak matka mamusi iść do sklepu, to nie patrzy,że dzieciak się bawi tylko.go bierze że sobą. Wstajemy i chodzimy spać o normalnych porach. Nie ma tak,że dziecku się nie chce spać i może leżeć ile chce. Spać do południa w tygodniu tez ciężko jeśli dziecko jest małe i trzeba załatwić swoje sprawy,wyjść na zakupy. Nikt nie czeka aż dziecko wstanie i dopiero o 16 idzie po produkty na obiad, a do tego czasu siedzi głodny. Całe nasze życie jest z zasad i obowiązków. Chyba tylko bezrobotni mogą pisać,że w domu dziecko może robić co chce mając przy tym ludzi do sprzątania,zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedszkolak potrzebuje wakacji to raz, ale przecież personel przedszkola też ma swoje rodziny, dzieci i co? Mają tyrać non stop żeby rodzice innych byli zadowoleni? No ludzie..//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziecko powinno tęsknić za domem i rodzicami, a nie za ciociami - ale tak to jest, gdy porzuca się dziecko w wieku 3 lat lub wcześniej. Człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja, nawet do tego, że jego światem jest placówka, a dom dodatkiem do tego świata. Jestem przekonana, że gdybys miała okazję siedzieć w przedszkolu dzień w dzień po całym dniu np. przez tydzień i obserwować jak to wygląda, zmieniłabyś zdanie i zaczęłabyś traktowac przedszkole jako konieczność, a nie raj na ziemi, gdzie dzieci tylko się bawią. Miałam taką okazję i to w przedszkolu waldorfskim i moje postrzeganie przedszkoli mocno się zmieniło. W przedszkolu publicznym pracuje moja siostra i też wiem co nieco. Od przedszkola dziecko naprawdę musi czasem odpocząć. A jeśli woli przedszkole od domu, to znaczy, że z domem jest coś nie tak, a nie, że przedszkole jest wspaniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.49 ---- W domu też się żyje pod dyktando. Jest jeden rytm dnia i się bo całą rodzina trzyma. Nie ma biegania do północy,bajek od świtu do zmierzchu,obiadu o 10,bo dziecko sobie życzy. Jak matka mamusi iść do sklepu, to nie patrzy,że dzieciak się bawi tylko.go bierze że sobą. Wstajemy i chodzimy spać o normalnych porach. Nie ma tak,że dziecku się nie chce spać i może leżeć ile chce.--- No popatrz, a u mnie w domu było zupełnie inaczej, i obiad o 10 był jeśli chciałam, i bajki do północy. Dzieciństwo wspominam super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ależ ja o żadnej traumie nie napisałam :) Próbuję tylko wytłumaczyć, że od przedszkola, od przebywania w grupie 30 przypadkowych osób i zorganizowanych zajęć trzeba czasem ODPOCZĄĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy potrzebują wakacji i mają urlop, w większości przypadków nie zamyka się z tego powodu całego zakładu pracy :) Przedszkolanka może też wolałaby urlop w innym terminie niż narzucony z góry z powodu przerwy w działaniu placówki. Ja mam taką przerwę (krótszą niż m-c) i mnie to niesamowicie wnerwia, że tracę urlop, gdy nie jest mi potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to słabo z organizacją u Ciebie. U nas mąz robi większe zakupy RAZ w tygodniu i nie muszę nagle biec z dziecmi do sklepu, bo czegoś nagle brakuje na obiad :) Obiady są wcześniej zaplanowane, dodatkowe produkty można kupić dzień wcześniej przy okazji, a nie zrywać się nagle po nie i ciągnąc dziecko za fraki, bo inaczej cała rodzina będzie głodna siedzieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 10 latach pracy w przedszkolu mam takie spostrzeżenia co do dzieci spędzajacych całe wakacje w przedszkolu: 1. Są rodzice, którzy pracują na tzw. śmieciówkach i nie mają urlopu, więc dzieci muszą chodzić na dyżury wakacyjne. 2. Są rodzice, którzy mają w wakacje 2 tygodnie urlopu, ale nigdzie nie wyjeżdżają, więc posyłają dzieci do przedszkola, a sami w tym czasie odpoczywają w domu. 3. Są matki niepracujące, które posyłają dzieci do przedszkola na całe wakacje, bo cyt. "w przedszkolu mogą się pobawić", tak jakby z matką w domu nie mogły, "a co ja będę z nimi robić przez całe dnie?", "wystarczy, ze mam je w weekend przez cały dzień i już mam dosyć" O ile rozumiem sytuację z punktu nr 1, to z pozostałych już nie. I strasznie mi żal dzieci, które od 3 roku życia do 6-7 roku, kiedy się kończy przedszkole, przez 4 lata bez przerwy chodzą do przedszkola, w roku szkolnym normalnie do swojego przedszkola, a w wakacje na dyżury do róznych przedszkoli. 4 lata bez wytchnienia, jak w kieracie. Niech mi nikt nie mówi, że to takie fajne. Niech się każdy rodzic zastanowi, czy on by chciał 4 lata bez urlopu pracować? Moze w przedszkolach prywatnych dyzury wakacyjne wyglądają inaczej, ale w publicznych grupy liczą ok. 30 przypadkowych dzieci z całej dzielnicy. I niestety dziecko nie może robić tego, na co ma ochotę. Jak cała grupa idzie na spacer, to ono też; nie ważne że mu się nie chce, bo chce poleżeć albo malować. Rodzice, którzy twierdzą, że przedszkolaki nie potrzebuja wakacji mówią tak, by uspokoić swoje sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I niestety dziecko nie może robić tego, na co ma ochotę. Jak cała grupa idzie na spacer, to ono też; nie ważne że mu się nie chce, bo chce poleżeć albo malować. xxx To normalne, o ile dziecko nie uczęszcza do przedszkola na anarchistycznym skłocie. W domu też jest czas na określone czynności, które wyznacza rytm dobowy. To też takie uciążliwe? W takim razie gratuluje wymyślania coraz głupszych problemów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widzisz, ja też nie planuje obiadów na cały tydzień. Codziennie mogę mieć ochotę na coś innego,a tu w planie posiłków na czwartek ogórkowa,a ja mam ochotę na kapuśniak. Co to za życie jak wszystko trzeba planować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W sedno. Ale niektórzy rodzice nigdy nie przyjmą tego do wiadomości i to jest smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twój post został zgłoszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ŚMIERĆ KONFIDENTOM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 Zieeew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×