Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwód,jak przez to przebrnąć

Polecane posty

Gość gość

Hej dziewczyny, ciągle bije się z myślami co zrobić. Z jednej strony szkoda mi dzieci, z drugiej tak nie da się dłużej żyć. Mój mąż popada coraz głębiej w alkoholizm. Pije juz co wieczor,wszystko widzi inaczej niż ja. Nawet po trzezwemu zmieniło mu się myślenie. Wszystkich w koło ocenia,ustawia sąsiadów. O wszystko się mnie czepia mimo,że całymi dniami zajmuje się dziećmi i domem. Z byle czego wybucha, a to czymś rzuci,coś zniszczy. Męczy mnie juz takie życie w napięciu. Czy któraś miała podobnie? Doradźcie coś, bo oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od pijaka uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzi problem, ale nic z tym nie robi. Próby odstawienia alkoholu kończą się na tym,ze potrafi nie pić przez kilka dni,ale wtedy jest jeszcze gorszy- bardziej nerwowy. I po kilku dniach jest to samo. Nie wiem co się z nim porobilo. Wszystko stało się bardzo szybko. Kiedyś pił, ale jedynie na imprezach a teraz popija sobie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz się wyprowadziłam i jakoś mnie to wszystko nie boli. Ten człowiek już z niczym dobrym mi się nie kojarzy, mam obrzydzenie do tej wiecznie czerwonej gęby. Z jednej strony chciałoby się żeby było jak dawniej, normalnie. A z drugiej nie wiem czy jest na to szansa. Chyba nawet już go nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialam wlasnie napisac to samo!Zalozyc podobny wątek. Mam nadzieje autorko ze zajrzysz tutaj. Ja tez stoje przed takim samym dylematem. Moj maz rowniez alkoholik zniszczyl mi zycie. Jutro bede szukala psychologa bo nie dam rady przez to przejsc. Ma juz 2 niebieska karte a poprawy nie ma.Pije codziennie,kradnie mi kase,oszukuje,nie mam w nim oparcia,dzieci sa tylko na mojej glowie. W poniedzialek wrocil tak pijany ze rozchodzil sie po calej chacie,godzine kladlam go spac,nie moglam wiec wezwalam policje. Wszedzie sa puszki,butelki,z roku na rok jest coraz gorzej. Codziennie pije od rana(jest na kuroniowce). Pamietam jak raz zostawilam go samego z corka,bo byl straszny upal mimo ze byla 6 rano,wracam a on spi z butelka w reku a corki nie ma(2 l):-( dobrze ze dziecko rozumne i nauczone ze z podworka nie mozna wychodzic ...On wstanie i juz mysli jak tu schowac sie i wypic piwo.bije mnie,pluje ,wyzywa. Jak wypije 2 piwa to lepiej mu w droge nie wchodzic. Gdybym pyskowala to by mnie zabil. Nie chce juz tak zyc. Dzieci nie moga na niego patrzec.Nie chce,mam dosc. Jestem wrakiem. Ale z drugiej strony boje sie,mysle sobie jak to bedzie jak sie bede musiala wyprowadzic,dokąd pójdę,bo dom jest jego. Czesto myslę o samobojstwie. Czuje sie juz chora psychicznie przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:52 odejdz a nie jeszcze dziecko zostawisz mu do opieki. Najlepiej dziecko na swiat powołać z obszczymurem a później bujnac się na pasku. Kurwa gdzie wy macie rozum? Pomyslalas na co skarzesz własne dziecko??!?! :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pol roku temu odeszlam od meza. Najlepsza decyzja w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:57 przeciez juz nigdy wiecej nie zostawilam z nim dziecka. Najgorsze jest w tym wszystkim to,że ja nie mam w nikim oparcia. Jestem sama kontra cala jego rodzina.Przebolec nie moga ze wzywam policje. To akurat mam gdzieś.Mysle sobie czy uloze sobie jeszcze zycie,czy dam rade znalezc faceta,z ktorym bede mogla porozmawiac,przytulic sie:-( mam okropna depresje,nie wiem jak z tego wyjsc.Mam tylko dzieci. Ciezko mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka - skąd jesteś? Może razem będzie nam łatwiej przez to przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podlaskie. Założę się że Ty jestes z drugiego konca Polski. Zawsze mam takie szczęście:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18:06 a napisz dlaczego i jak znalazlas w sobie siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez odeszlam chociaz.problemem nie byl alko ale znecanie psychiczne, wieczna hustawka, raz mnie chcial raz nie chcial, czulam sie odtracana na zmiane i przyciagana. Jak szmata. To wzial to rzucil. Urodzilam dziecko, ono dalo mi siły. Dla swojego dziecka odeszlam zeby mialo szczesliwa spokojna mame a nie placzaca.po kątach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się przedwczoraj rozwiodlam nanana i wygrałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszlam, rozwod byl dwa lata pozniej, wiec trwal 15 minut poniewaz dlugo nie mieszkalismy juz ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jestescie silne:-( ja boje sie rozwiesc. Boje sie ze sobie nie dam w zyciu rady. Dom jest jego,wiec musialabym sie wyprowadzic,wynajac cos... Z tym ciężko w mojej okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- no,to daleko :-( ja z wielkopolskiego. Znalazłam w sobie siłę żeby się wyprowadzić a teraz znów w głowie mam myśli,żeby wrócić. .i to takie błędne koło. Sprzeczne uczucia ze sobą. Nikt,kto tego nie przeżył tego nie zrozumie. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby co maz ma niebieską kartę. Uciekaj od niego jak najszybciej. Myśl o dzieciach. A ty się zastanawiasz czy jeszcze kogoś poznasz. Teraz jest czas żeby się skupić na dzieciach i odejsc od męża skoro one się go boją. Może pomysł na poczatek o domu samotnej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest łatwo sobie poradzić z taką sytuacją. Ale mi jednak wystarczył fakt, że wreszcie pozbyłam się mojego nienormalnego męża. Istny furiat, którego miałam już dość. Zwróciłam się wtedy po pomoc psychologa oraz prawnika. Kancelaria Adwokat Wojas Pawlak w Gliwicach - pomogli mi wszystko zakończyć. Bardzo i zawdzięczam to jak sobie z tym wszystkim poradzili. Poszło im swietnie i udowodnili, że rozwód jest z winy mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A,jakoś leci. Nie wróciliśmy do domu. Tatuś przyjeżdża do dzieci i zdaje się, ze taki układ mu pasuje. Nie musi na codzień się uzerac z dziećmi i nikt mu nie narzeka,ze pije. Mam wrażenie, ze go uszczesliwilam tą wyprowadzka albo tak dobrze potrafi grać,ze mu to wisi. W każdym razie powtarzam sobie, ze nie moge sie złamać,bo jak wrócę to nic się nie zmieni a nie chce tak przeciez żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwnie się zachowuje i trudno go rozgryzc. Najpierw mówi, ze mu nie jestem potrzebna do niczego,ze tylko dzieci się dla niego liczą,a jak przyjeżdża do dzieci to próbuje się do mnie zbliżać. Nie pyta czy wrócimy przy tym i jakoś szczegolnie się o to nie stara. Pewnie myśli, ze chwile tu będę i wrócę do domu. Ciężko mi żyć z dziećmi nie u siebie,ale nie mogę być miękka. Najgorsze tylko jest to,ze dzieci sa male i nie mam możliwości pójść do pracy. I on pewnie też bierze to pod uwagę,ze kasa mi się skończy. Nie jest to wszystko takie proste jakby się wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję że jak ja wyjadę to mój będzie szczęśliwy też. A wybieram się nad morze. Dziś kupił sobie nowy telefon a prosiłam żeby kupił dzieciakowi na kolonie spodenki. Nie obchodzi go nic. Wszystko na mojej głowie. Założę się że jeszcze czteropakow sobie nakupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz bo alkoholicy tak mają. Znam po swoim a mój pije dłużej od Twojego. Nie wiem jak on zareaguje jak ja wyjadę. Czy będzie płakał i pił czy będzie zadowolony. Wyrzuca mnie z domu non stop. Twój mówi że liczą się dzieci? Jakby liczyły się to by ogarnął się. Mój też tak mówił a pił coraz więcej. Teraz już dziećmi nie interesuje się w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka - dlatego już wiem teraz co znaczy żeby nie przegapić pewnego momentu w piciu faceta. Jak juz zatruje organizm to będzie mu wszystko jedno. Tylko po co taki zakłada rodzinę i niszczy życie ludziom których podobno kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- a jak Ty sobie z tym radzisz psychicznie? Mnie dobija fakt,ze nie mam w nim oparcia, nie mam takiego wewnętrznego spokoju. Nie wiem jak Twój ale mój przez picie nawet nie chce seksu. A jak już się zdarzy, ze chce to jest wielce zdziwiony,ze to ja nie chce. Jak śmierdzi fajami i alkoholemto komu by się chcialo,z reszta atmosfera na codzień nie sprzyja jakimkolwiek zblizeniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- cały czas to we mnie widzi problem. A bo to przez to, ze się zrobilam zimna,ze wredna. Ale nie widzi od kiedy się taka zaczęłam robić- od wtedy kiedy pije. Raz widzi,że to on ma problem i mówi, ze musi coś z tym zrobic,a drugim razem mi potrafi powiedzieć, ze za moje nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj to nawet przysięgi brał dwa razy po roku. Byl mocno wierzący,teraz juz nie. Wie ze jest alkoholikiem. Nie radzę sobie w ogole,mam mysli samobójcze,musze isc do lekarza,bo sama przez to nie przejdę. Ja mam tez ciezko. Pracuje za grosze,wszystko idzie na zycie i dzieci. On nie daje nic,bo mowi ze skoro u niego mieszkam (dom jego ale remont za nasze) to nic mi sie nie nalezy od niego. Mam 10 i 4 latka. Po corke zaraz lece do przedszkola i wracam do roboty do 16. Zebym nie mogla jej odbierac to bym nie pracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka - wiesz co,trzeba żyć dla tych dzieci. Wierzę, że jest Ci ciężko,bo kto by to wytrzymał. Ważne żeby mieć alternatywę. Masz kogos kto ny Ci mogl pomoc? Ja mam rodzine,która stoi za mna murem. A zeby jego rodzina zobaczyla co sie z nim dzieje,zadzwonilam do nich raz aby przyjechali i zobaczyli. Tesciowa jest za mna,próbuje mu cos wbic do glowy, tesc raczej z takich co swoje mysla,ale boi sie odezwac. Wracajac do mojego męża. Lapalam się na tym, ze w końcu jego chore zachowania zaczęłam akceptować w głowie. Wydawało mi się, ze to normalne,że we wszystkich rodzinach "cos" jest. Ale doszłam do wniosku,ze przez niego mam skrzywiony obraz rzeczywistości. Jego huśtawka zachowan sprawiała,ze sobie wmawialam,ze przecież nie jest złym człowiekiem. Za dzieci skoczylby w ogień, jak wraca z pracy to się nimi zajmuje, bawi,kąpie. Ktoś z zewnątrz mogłby pomyśleć,że to idealny mąż i ojciec. Tak,ale dopóki nie wypije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nikogo. Mam siostre 600km ode mnie. Tesciowie i babka meza stoja za nim murem. Nie odzywaja sie do mnie odkad pierwszy raz wezwalam policje. Jego babka potrafi mnie nazwyzywac na srodku ulicy.Ja jestem ta zła,uwazaja ze pije bo jest nieszczęśliwy ze mną.Widzą ze jest alkoholikiem. Teraz obrali sobie za cel to zeby wyrzucic mnie z domu. Wiem ze zrobia wszystko zeby to osiągnąć. Nie interesuja ich moje dzieci. Widzisz moj tez kiedys byl bardzo pracowity. Az nadto,bo potrafil przyjechac z pracy po nocy i isc zbierac truskawki(mamy 0,20ha)pracowal od najmlodszych lat,nabawil sie przepukliny. Kiedys tez bawil sie ze starszym synem,kąpał po pracy a ja mialam czas wolny. Sprzatal,wszystko robil. Z czasem przestal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh..,to co piszesz o swoim jaki byl kiedyś to jakbyś pisała o moim teraz. Upewniasz mnie tylko w przekonaniu,żeby nie wracać. Jest pracowity aż nadto, obrotny chyba nawet bardziej niż ja. Pomaga w domu,potrafi posprzatac, umyc podlogi. I to są właśnie te jego dwie twarze. Jak wypije to się tym wybiela. Ze mi to się nigdy nie dogodzi,ze ciężko pracuje i przecież zrobił w domu to czy tamto,wziął dzieci zebym mogła odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×