Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozczeniowe babcie

Polecane posty

Gość gość
20:19 przykre że sobie tak robią. Za bardzo się starają i zniechęcają wszystkich. Masz rację z tym dystansem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, skoro nie jestes Polka to po prostu nie rozumiesz polskiej babci :) Inna kultura, inne zachowania.. Polska babcia w niczym nie przypomina twojej i trudno sie bedzie ci dogadac, a jak trafil ci sie jeszcze egzemplarz nadopiekunczej.. Cóz.. mam nadzieje ze mąz nie jest jedynakiem .. P.S. Zły tytuł. Słowo " roszczeniowe " jest nieadekwatne. Narzucajace sie, wszystkowiedzace bardziej okreslaja sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LUDZIE! ?Kolejny temat tej nawiedzonej od tematów od teściowych, słowo teściowa zamienia na babcia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:12 ale mam polska rodzinę, moja mama też jest "polska babcia" I wiem że może brzmi banalnie bo to moja mama ale nie zachowuje się w ten sposób. Nie mówię że wszystkie babcie takie są ale często słyszę ze przekraczają granice. Jak roszczeniowa bardziej chodziło mi o coś takiego "Postawa roszczeniowa charakteryzuje się przesadnymi oczekiwaniami, poczuciem niczym nieuzasadnionej wyjątkowości i przekonaniem, że należy nam się coś z tytułu samego istnienia". Nie jest jedynakiem ale jego rodzeństwo chyba przez jakiś czas nie będzie miało dzieci. :( I nie jest to różnica kultury bo wszędzie się znajdują takie babcie tylko dopiero w Polsce widziałam jak bardzo wplatani są niektóre rodziny. Wplatani w sensie że wszyscy wiedzą wszystko o wszystkim. Wiadomo, nie mowa tu o każdej rodzinie. 21:20 nie wiem o co Ci chodzi bo to nie jest tylko o tesciowych. W moim przypadku to jest teściowa ale nie jest tak w każdym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z Was księżniczki... same będziecie teściowymi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "Autorko, skoro nie jestes Polka to po prostu nie rozumiesz polskiej babci usmiech.gif Inna kultura, inne zachowania.." X Nie no padłam i leżę. Nie jestem akurat autorką, ale jestem polką, i owszem dużo polskich babc lubi sie wtracac, ale to nie jest normalne. A juz tym bardziej to co robi tesciowa autorki, wyrywanie z rak, uczenie wnuka by mowilo zamiast babciu to mamo,wyklocanie sie z,matka dziecka o to co wolno a czego nie wolno dziecku w jego wlasnym domu czyli totalna ignorancja matki dziecka i uczenie dziecka, ze matka to nikt wazny,zaden autorytet a najwazniejsza jest babcia. To sa psychiczne zaburzenia a nie normalne zachowania teściowej autorki, babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale z Was księżniczki... same będziecie teściowymi smutas.gif X Otoz droga ksiezniczko, bede tesciowa owszem, ale nie bede uczyc wnuka by nazywalo mnie mama zamiast babcia, nie bede uczyc wnuka, ze matka jest glupia i zla i go nie kocha, nie bede podwazac autorytetu matki mojego wnuka, nie bede synowej wyrywac dziecka z rak. Bo to jest chore po prostu, jest to jawne krzywdzenia dziecka poprzez świadome i usilne przestawianie mu rol w rodzinie i krzywienie jego psychiki i podkopywanie poczucia bezpieczenstwa, ktos kto tak robi jest toksykim i narcyzem i nie jest tak naprawde zdolny do prawdziwej milosci do wnukow, tylko manipuluje dzieckiem dla wlasnej satysfakcji i zaspokojenia ego, to jest traktowanie przedmiotowe zarowno wnuka i jak jego rodzicow. Brzydze sie takim postepowaniem i takimi ludzmi. Teściowa bede, ale nie teściowa pier/dol/nieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki się naciesza jak będą babciami, a teraz do roboty lenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu ta od wyrywania i nawrzeszczenia:(, p*****lnelam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to znaczy babcia wyrywa?? Te teściowe Was leją czy co że dajecie sobie dzieci wyrywać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podchodzi i zabiera nic nie mówiąc. Jak dziecko dziecku zabawkę. Myśli że ma takie prawo i że może tak traktować wnuka rzeczowo. Niektóre naiwne mlode matki nie wiedzą że coś takiego moze się wydarzyć. Raz się stanie i już wiedza ze coś jest nie tak ale już czują że "wyrywacz" jest zagrozeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz jakąs obsesje z tym wyrywaniem.. Chyba matka twoja nie dala sobie wyrwac dziecka z rak i cie uszkodzili..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od tego wyrywania jest znana na kafie, chyba matce z wózka wypadła na głowę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:25] jakie prochy łykasz? że masz taki odlot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to od wyrywania? Gdzie pisałam o wyrywaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
APropos wyrywania z rak. Zapewne tez chodzi o tego typu sytuacje jaka i mnie spotkala kilka dni temu. Na zasadzie, dziecko sie przewraca,i jednak cos go boli wiec zaczyna plakac, i tu jest wyscig, rusza matka i babcia aby go utulic. Najczesciej matki z racji szacunku do starszego pokolenia,oczywiście bardzo zke interpretowanego szacunku, zwalniaja zeby to babci udalo sie pierwszej dobiec do wnuka i go utulic i uspokoic nawet kiedy wiadomo, ze dziecko woli mame i babci wyrywa sie z rak wolajac mame, to mama jak ta ameba stoi i tylki niesmiale prosi o oddanie dziecka, czyli robi tak naprawde wielkie gowno-nic. U mnie takie cos nie przejdzie, tak samo jak slynne wyrywanie z rak, bo jak widze ze sie zbliza i wyciaga rece zeby mi go odebrac a dziecko w chwili stresu nie potrzebuje byc przerzucane jak marionetka z rak do rak, to sie uchylam, odwracam, usuwam na bok i tesciowa zostaje na srodku pokoju z wyciagnietymi pustymi rekami i tyle. Glupia sytuacja? Krepujaca? Dla niej napewno, dla mnie wcale, jej problem ze chciala zrobic cos na sile, a moje prawo by sie przed tym obronic i nie zgodzic na to. Ostatnio bylo tak: Syn sie przewrocil w ogrodzie i jakos niefortunnie uderzyl twarza w trawe, nie wiem,moze w nosek, moze poscieral sie, w kazdym razie, rozplakal sie lezac tam gdzie upadl, no to podrywam sie a widze ze tesciowa to samo, ale ja twardo ide szybko i jeszcze przyspieszylam mowiac glosno na caly ogrod "w takiej sytuacji to od uspokojania i pocieszania jest mama albo tata, no chyba ze nas nie ma to wtedy babcia lub ciocie". I podnioslam go, tesciowa zeby do konca nie zrobic z siebie głupka stojacego obok nas powiedziala "to ja kocyk zwine", kocyk na ktory upadl moj synek czesciowo, bo o niego sie potknal. No coz, jak sie jest wyrywnym to tak sie konczy, nie mi bylo glupio, tylko jej, a bylo glupio bo bylu akurat z wizytą jej pozostale dzieci z mezami i swoimi dziecmi. Dlatego nie rozumiem kobiet, które twierdza, ze babcia: -wyrywa z rak -podczas upadku pierwsza leci podniesc i utulic wnuka -wchodzi do pokoju i wyjmuje placzace dziecko z lozeczka i je zabiera Co wy do cholery, wszystkie jestescie niepelnosprawne bez rak i nóg, ze nie potraficie szybciej zareagowac? Teściowa choc starsza od was czesto o te 30-40 lat to szybciej i zwinniej sie porusza? Serio, ja tego nie pojmuje, moja tesciowa wiele razy chciala mi "wyrwac" dziecko z rak, wiele razy chciala mi go zabrac sprzed nosa gdy on sie przewrocil i szlak po niego zeby go utulic w placzu, ale ja wtedy przyspieszalam, zachodzilam jej droge, po prostu nie ustepowalam, nie zachowywalam sie jak ofiara losu, nie oddawalam gdy ta probowala lapac go za paszki. Czy to naprawde dla was takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś widziałam taka scene- matka młoda dziewczyna ok.18 lat i jej teściowa ok.45 lat, gdy babcia chciała dać coś małemu do zjedzenia ciasteczko chyba to było,wpierw zapytała matki czy może dac. Ja byłam w szoku, gdyż moja teściowa dawała dzieciom słodycze wieczorem po umyciu zębów i po wyraźnej mojej niejednej prośbie aby tego nie robila.Wiec byłam pełna szacunku wtedy dla tej kobiety. obie kobiety żyły w pełnej zgodzie w przeciwieństwie do moich nerwów z tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:38 ja też coś takiego widziałam. Pojechali kupić dziecku rower i wybrał z babcią jakiś. Później mówiła "no dobra a teraz zawolamy mamę i zobaczymy czy się zgodzi czy musimy wybrać jakiś inny"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam to samo.Zawsze uzgadniam wszystko z synową i zawsze pytam czy mogę..... coś tam coś tam :).Nic sama bez zgody synowej nie robię. Teściowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:45 Ja też widziałam tak scenę , wnuk wybrał z babcia rower, a babcia zawołała mamę aby zapłaciła, mama była w szoku:) Jesteście chore na głowę z tym wyrywaniem, xasxyjcie się w domu i nikomu nie otwierajcie, bo wam wyrwa, debilki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:45 wydaje mi się że tylko Ty z tym wyrywaniem co chwilę wyskakujesz i wyzywasz. 12:30 taka babcia to skarb. Bardzo fajne podejście. Pewnie masz dobre relacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reguralnie widzę takie scenki: idzie matka, babcia i dziecko. Pierwsze skrzypce zawsze gra babcia. Babcia pokrzykuje do dziecka: "nie biegaj, przewrócisz się, chodź tu, daj rękę", a matka idzie jak trusia i w ogóle nie odzywa się w obronie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia przecież wie najlepiej bo wychowała x dzieci... kij z tym że nie poszła z duchem czasu i nie zadała sobie trudu by się dowiedzieć jak zmieniły się niektóre zalecenia przecież i tak trzeba pouczać głupią synową że nic nie wie i podkopywać jej autorytet... A to że przy okazji wnuk/wnuczka nie wie co się dzieje to nic... grunt że babcia zadowolona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:36 to są właśnie takie "daj babci się nacieszyć". Moja teściowa tak robi jak jesteśmy na ogrodzie u nich. Nie biega, nie dotykaj bo będziesz miał brudne rączki, I próbuje go złapać jak traci równowagi. Ma 20 miesięcy. Takie upadki pomagają rozwoju a ona tego nie rozumie. Jak nie chodził to próbowała go za ręce prowadzić i była zła kiedy mówiłam że ma mu dać swobodę będzie gotowy to będzie chodził ale jej nie wolno ciągnąć. Ostatnio byliśmy u nich i mówiła mu nie dotykaj bo będziesz miał brudne rączki. Powiedziałam jej ze po to jest woda i może umyć że może dotykać. Umylam mu ręce i znowu poszedł się ubrudzic i mąż tam był i mówił "nie dotykaj bo będziesz brudny" a teściowa wtedy "a właśnie dzieci lubią się brudzic.myslisz że nie pozwoliłam ci ubrudzic się jak byłeś mały? Uwielbiales mieć brudne rączki" babka jest dziwna po prostu. Nie zdradniamy dziecku I ona o tym wie bo uczy się 2 języki. Jak pyta o coś ja mówię a ona później "poprawia" lusterka-lustereczka, ręce-rączki, jedz-zlob am am, auto-auteczko, trawa-traweczka. Pi prostu powtarza. Za. Każdym. Razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:00 racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No u mnie jest odwrotnie, bo moja teściowa to jest wredna suka nawet dla swoich wnuków temperuje i uczy dyscypliny ,robi z nich sługów A jak czegoś jej nie podadzą to potrafi się przez pół dnia nie odzywać małpa jedna. A przy łazi do nas 3 razy w tygodniu. Natomiast moja mama to w ogóle nie interesuje się wnukami mieszka niedaleko nas a przychodzi tylko na ich urodziny i Dzień Dziecka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:11 dlaczego 3 razy w tygodniu? Nie masz coś innego by zrobić tylko wysłuchać i z nią siedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak synowa popełni błąd to babcia od razu robi z tego katastrofę... jak można się pomylić, czegoś zapomnieć??? Ale jak babcia robi dziecku wodę z mózgu bo nastawia je przeciwko matce, cały czas podkopując jej autorytet i próbując stać się dla dziecka matką to już wtedy to jest urocze, słodkie, no w końcu babcia ma prawo... Potem matka musi sobie radzić z tym by dziecko ją szanowało, słuchało i czuło przed nią respekt. A biedne dziecko już nie wie co ma robić słuchać mamy czy babci? No ale w sumie babunia mówiła że mama jest niemądra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle was nie rozumiem,skoro uważacie że babcia za bardzo ingeruj,podrywa się by podnieśc dziecko które płacze po upadku,i gdy np.obleje ubranko albo wyczyści gluta z nosa albo jeszcze coś innego i to was razi że wybiega,że to ona a nie wy, to po kiego tam chodzicie? Chcecie kogoś karać i pokazac ja tu jestem najważniejsza i ja decyduję? Ja jestem mamą ale mam dreszcze jak pomyślę co mnie ew.czeka kiedy moi chłopcy dostaną za żony takie nawiedzone baby. Zresztą ja z tych co nie piszę się na takie zajęcia,dupusko dziecka,gluty wyciera matka a ja mogę tylko i wyłacznie jeśli będą sprzyjające okoliczności pogłaskać po główce ,tyle i tylko tyle.Nie moje nie ruszam i nie wychylam się ze swoimi umiejętnościami i radami,nie dam się wciągnąć w nic co dotyczy zwykłej pomocy .Synowie o tym wiedzą i tą wiedzą mają się kiedyś z partnerkami podzielić.Kafeteria dała mi tyle wiedzy że nie popełnię żadnego błędu.Kobieta dla kobiety jest wilkiem,kiedy potrzebuje o pije z dzióbka,jak załatwi temat to"opluje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcie często zwracają uwagę wnukowi/czce chroniąc dziecko przed upadkiem,oparzeniem,skaleczeniem(przezorny ubezpieczony) itp. Dla matki to może jest dziwne ale dla babci nie,bo często to ona jest obarczona wtedy kiedy dziecko złamie rękę,obojczyk,poparzy się ,i musi się nim opiekować bo matka mówi że nie może wziąć l4 bo problemy będą z pracą.Więc nie wychylajcie bo macie tak puste głowy że strach się bać mieć takie synowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×