Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Groole

Wyszedł po kłótni z domu i nie wróci na noc

Polecane posty

Gość Groole

Witam. Jestem z facetem 1.5 roku, od kilku miesięcy mieszkamy razem. Zdarzają się między nami sprzeczki ale do tej pory obyło się bez takich akcji. Dzisiaj poruszyłam temat rodziców, a mianowicie tego że częściej widzimy się z jego rodzicami a do moich nie chce jeździć. Chciałam się dowiedzieć co jest tego powodem. Dodam że widział ich z własnej woli trzy razy. Ja u jego rodziców jestem przynajmniej raz w tygodniu. Nie uzyskałam odpowiedzi, wkurzył się i pojechał do rodziców już. Po 5 godzinach odezwał się że dzisiaj zostaje na mecz i nie wraca. Nie wiem jak mam postąpić gdy wróci. Teraz czuję po prostu złość bo obiecaliśmy sobie że będziemy rozwiązywać problemy rozmową a nie ucieczkami. Do tej pory nie tego nie robił. Zdarzało mu się co najwyżej wyjść na spacer i zaraz wracał. Jak mam zareagować żeby zrozumiał że postępuje źle i to tylko wszystko pogarsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duże dziecko a nie facet. Ciekawe skąd taka niechec do Takich rodziców, a jego rodzice to niby są ważniejsi? Skoro nie potrafił o tym porozmawiać tylko zaraz sie obraza to zle wróży, ja bym ni była z takim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie mu powiedz, ze nie tolerujesz takich dziecinnych zachowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Groole dziś A Twoi rodzice lubią go, czy raczej dają mu odczuć że mają go za hetkę-pętelkę? Albo może wypytując ciągle o ślub? Może dlatego mu tam i niespieszno. P.S. Jeśli macie tylko jeden pokój, albo ciasne mieszkanie to nic dziwnego, ze nie chce mu się kisić z kimś kto przed chwilą na niego wrzeszczał. @ gość dziś Nie bardziej to dziecinna niż wszczynanie kłótni o takie pierdoły. Ja na miejscu autorki po prostu zagospodarował czas dla siebie miast jeździć z odwiedzinami do jeszcze-nie-teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groole
No wlaśnie przez jego zachowanie myślę, że ma jakiś problem z moimi rodzicami. Twierdzi że ich lubi ale bardzo często się wymiguje jakimś zajęciem albo sprawą do załatwienia, po czym rzuca tekstem "Przecież sama możesz ich odwiedzić". Nie rozumie że mi chodzi o to żeby i on odwiedził ich ze mną. Sam mówi że rodzina jest dnia niego ważna. Ale to wygląda tak jakby jego była najważniejsza a moja mogłaby nie istnieć... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Groole dziś Możesz porozmawiać delikatnie z rodzicami, czy nie czynili mu jakichś uwag. 00 A jeśli jemu się po prostu nie chce, to nie chce. Ty też nie masz obowiązku odwiedzać jego rodziców. 00 Jeśli poza tym w związku wszystko gra to nie ma co się kłócić o taka pierdołę. Co najwyżej zastosować zasadę wzajemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groole
@Hajime Sugoroku dziś Rodzice go lubią i akceptują. Nie poruszają kwestii naszej wspólnej przyszłości, rozmawiają swobodnie o wszystkim ale nie o takich "wiążących" sprawach. On podczas spotkań nie jest spięty, ostatnio powiedział nawet mojej mamie w sekrecie co szykuje mi na urodziny (dowiedziałam się o tym już po wręczeniu mi prezentu). Mamy dwa pokoje ale fakt faktem - jestem z tych gderającyh... . "Nie bardziej to dziecinna niż wszczynanie kłótni o takie pierdoły. Ja na miejscu autorki po prostu zagospodarował czas dla siebie miast jeździć z odwiedzinami do jeszcze-nie-teściów." Nie jeżdżę do nich za każdym razem kiedy mój facet do nich jedzie. Staram się uniknąć takiej sytuacji. Ale też nie chcę kompletnie olewać jego rodziny ponieważ myślę poważnie o naszym związku i chciałabym ich lepiej poznać, czuć się tam "swojo". Po prostu, rodzina jest dla mnie bardzo ważna i zależy mi dobrych stosunkach, również z rodziną mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groole
Hajime Sugoroku dziś No właśnie... w związku ogólnie wszystko jest w porządku. Tylko te faworyzowanie jego rodziny mnie martwi. Może za dużo o tym myślę bo czasem boję się, że będzie jak u niektórych, gdzie wszystkie święta itp. są spędzane u rodziny jednego z partnerów. W takiej sytuacji zawsze drugiej stronie jest przykro (zakładając że sama ma dobre relacje ze swoją rodziną). Jego mama często zaprasza nas na niedzielny obiad... . Czy w takich sytuacjach też mam odmawiać i mówić na przykład że jadę do swoich rodziców? Boję się że stosowanie takiej metody popsuje też i nasze relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś irytująca, zachowujesz się jakbyście byli małżeństwem jedni maja większą potrzebę jeżdzenia do "obcych" ludzi , inni mniejszą jest sie w zwiazku z osobą X a nie też z jego matką i ojcem, on nie robi nic chamskiego, jak ich widzi to nie jest niemiły mam wrażenie, że twoja rodzina też jest taka napalona na obserwację "zięcia" a przecież to nie zięć chłopak czuje się osaczony i nie wiesz jak on się czuje na tych spotkaniach, wg ciebie wszystko jest ok, bo to przeciez twoi rodzice i wg ciebie atmosfera jest super wyluzowana, a on pewnie sie zmusza i gra :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli zrobiłaś mu awanturę o to że nie postępuje symetrycznie względem podejścia, ktore sama sobie narzuciłaś a ktorego on od Ciebie nie wymagała. Mówiąc o dojrzałym podejściu... 00 No przynajmniej widzisz do czego prowadzi gderanie. Mężczyzna ma ochotę wybyć z domu. Radziłbym zrezygnować z tego nawyku i znaleźć jakiś mniej wqrwiający sposób rozmawiania o problemach. Skoro nie chce wracać do mieszkania do Ciebie to pewnie już tym gderaniem jest zmęczony i być może wkrótce, po którejś kłótni, dojdzie do wniosku, że lepiej mu bez powtarzającego się brzęczenia w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre jest podejście Twojego partnera do Twoich rodziców. To, że ich unika, musi mieć jakieś podłoże, bo coś tu nie gra, i to widać gołym okiem. Może Twoi rodzice różnią się bardzo od jego, na przykład - wykształceniem, tematyką poruszaną przy stole: podejściem do religii, polityki, spraw rodzinnych, pieniędzy - generalnie, do tematów "wysokiego ryzyka"? Może używają słownictwa, którego on nie rozumie? Nie, żebym umniejszała Twoim rodzicom, Autorko, broń, Boże, ale dziwne jest zachowanie Twojego partnera i próbuję je rozgryźć. Można nie mieć czasu raz, dwa, no, góra - trzy, ale, jeśli sytuacja nagminnie się powtarza, to coś musi być na rzeczy. Pewnie, że nie ma obowiązku odwiedzin; Ty nie musisz tego robić, ani on, ale, jeśli traktujecie się poważnie, myślicie o wspólnej przyszłości, to należałoby poznać dobrze obie rodziny. Ty wywiązujesz się z tego w bardzo dobry sposób, nie można Ci niczego zarzucić. Może kiedyś powiedział coś, czego nie chciał, bo wyrwało mu się, a teraz boi się reakcji Twoich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i skąd w ogóle wiesz, że on będzie twoim mężem? przecież sie nie oświadczył, te sztywne wzajemne wizyty rodzicielskie wydaja mi sie komiczne w twojej sytuacji, jakbyś sie naoglądała za duzo seriali może najpierw poczekaj na jakąś powazną deklarację zanim będziesz celebrować wizytacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję mu, on juz widzi w co sie pakuje i przestaje mu się podobać po co go tak osaczasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne też bym unikał rodziców dziewczyny, zrób mu loda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Groole
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi na mój post. Zarówno tym, którzy zrozumieli mój problem ale też tym, którzy mnie ochrzanili. Po częśc***ewnie macie rację, że może czuć się osaczony. Po prostu za bardzo mi na tym wszystkim zależało, pora zluzować ;) Fakt, oświadczyn nie było ale wspólne plany są. Może zbyt poważnie do tego podeszłam. Tym bardziej że nie mamy po 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odwiedzaj jego rodziców i powiedz ze nie musicie odwiedzac twoich, zajmicie sie sobą a nie rodzicami ale czuje ze on chyba bedzie chciał zerwać z toba jak ucieka do rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, ale który normalny, dorosły facet lata co chwilę do mamusi i tatusia? no chyba, że kiepsko gotujesz, a u mamy są dobre obiadki :P rozumiem, jeśli rodzice są starsi, wymagają pomocy itp., ale jeśli po prostu nie odciął pępowiny to może powinien po prostu do tej mamci wrócić i nie zawracać ci tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×