Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dawid1989

Stara milość nie rdzewieje. Muszę się co jakiś czas wygadać komuś.

Polecane posty

Gość gość
Sam sobie po komplikowales sytuację życiową . W głębi serca wiedziałeś że to twoja miłość ale ja odrzuciłeś w pewnym momencie życia . Pamiętaj nigdy się nie odrzuca uczucia tego co daje ci życie bo potem może to nie wrucic i możesz być nie szczęśliwy i sobie dopiero to uświadomić zbiegem lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam od deski do deski i dalej uważam że ta kobieta to nie jest dobry człowiek. Mogla cię odbijać przed ślubem jak dzieci nie było. Czekała 20 lat i się namyśliła. To jest zwyczajne szukanie wrażeń i tyle. Brakuje jej emocji w domu to szuka szczęścia na mieście. Skończą się emocje u ciebie to będzie następny. Niektóre baby jara po prostu coś takiego. Ty jesteś dla niej niezdobyta twierdzą, zaliczy cię, odbije cię zonie, rozbije rodzinę to jej się znudzisz. Ale ty i tak będziesz musiał przekonać się o tym na własnej skórze, bo w tym momencie myślisz trochę chujem a nie głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z powyższym, ja na początku z mężem miałam związek na odleglosc, 100 km, pozniej zamieszkalismy razem w jego duzym miescie, jak sie chce to sie moze, a ja jara to ze jestes na jej skinienie, przestan ja idealizowac bo po tylu latach z nia to tez przestanie byc inteligentna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet tego i tak nie zrozumie bo on widzi teraz tylko jej zalety. Szkoda dzieci, szkoda żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid1989
Mądrze piszecie. Chjem nie mysle, bo nie w tym rzecz. Nie zalezy mi na seksie z nia. Nie daze do tego.Nie jest to moim celem. Chodzi mi o cos glebszego. Przy niej sie wspaniale czuje. Swobodnie i tak jakbym byl nagi i w cale sie tego przed nia nie wstydze. Zdaje sobie tez sprawe ze to moze byc taka straszna fascynacja a codzienne zycie niemal na pewno by wiele zweryfikowalo.Tylko teraz kwestia z ktora z nich jestem w stanie lepiej przechodzic problemy dnia codziennego. Z moja zona jak juz sie niemilo zrobi i sie to rozkreci to jest reakcja atomowa miedzy nami i powrot na wlasciwe tory trwa dlugimi tygodniami. Co do Kamili to teraz wlasnie po tej sytuacji w sierpniu, zaczela mnie mocno trzymac na dystans. Unika rozmow o tamtym okresie i teraz tak jakby chce byc na stopie kolezenskiej. Zadko sie odzywa. Gdy milczy tak kilka tygodni to jakos i lzej, troche zapominam, ale jak tylko sie odezwie (tak jak w tym tygodniu) to wszystko wraca i jest mi strasznie ciezko. Probuje sobie ztym wszystkim poradzic, jakos to sobie wytlumaczyc ale ciezko i , dlatego tutaj napisalem. Nie mam pojecia co sobie ona mysli. Zdrowy rozsadek podpowiada ze jest takjak ktos tutaj napisal. Ze ona chce mnie zdobywac i zaspokoic ciekawosc a potem ii tak wraca do swojego bezpiecznego zycia. To by malo wielki sens i ogolnie rozumiem takie podejscie bo tez obecnie chce sie trzymac swojego ulozonego zycia. Ale liczylem na to ze ten nasz " romans" bedzie sobie trwal a na codzien bedziemy mieli swoje zycie. A tutaj wszystko sie skonczylo. Wiem ze to swinstwo ale ja nie umiem z uczuciami wygrac. Moze potrzeba czasu ale cos czuje ze duzo go trzeba bo od akcji gdzie wszystko sie zmianilo, minie zaraz juz dwa lata a ja ciagle sie z tym mecze. Z drugiej strony znam Kamile bardzo dlugo i nie do konca chce mi sie wierzyc ze ona jets taka podla. Bardziej wydaje mi sie ze jest wystraszona. Boi sie tego uczucia i konsekwencji. Czesto gra na zwloke i ma chcwile slabosci czasmi gdzie szuka ze mna kontaktu ale ogolnie sie boi i stad takie traktowanie mnie. Z jednej strony chcialaby to przerwac dla bezpieczenstwa itd a z drugiej strony boi sie tego kompletnie przerwac bo wie ze jak jej nie wyjdzie w malzenstwie to bedzie chciala byc ze mna bo mnie kocha. A wie ze jak to przerwie to moze juz nie byc powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dawid1989
Witam po niespełna dwóch miesiącach. No i słuchajcie, temat umarł. Kamila wtedy napisala ze moze w nowym roku duza zmiana w jej zyciu, ze prawdopodobnie zamieszka w moim wielkim miescie, ale ze teraz ma dlugi urlop i odpocznie od pracy. Miala ciezki okres. Duzo pracowala i szkolila sie itd. Rozwijala kariere. Napisalem w takim razie zeby napisala po urlopie jak tam jej minelo. Myslalem ze na tym zostanie i ze juz nie bede pajacowal i bede sprawial wrazenie normalnego ze juz mi troche przeszlo i ze znowu bedziemy tylko i wylacznie na stopie kolezenskiej. I mimo ze czuje ze ona chcialaby moze czegos wiecej, to jest bardzo rozsadna i nie chce obecnie czegos wiecej tylko chce to prowadzic tak jak jest czyli byle jak ale zeby nie stracic ze mna kompletnie kontaktu. No i sie chyba wyglupilem bo napisalem jej zeby mi dala rade, jak sobie poradzila z nasza sytuacja. Ze nie mysli o tym ze normalnie funkcjonuje itd....i chyba przelalem czare goryczy bo zamilkla na dobre. Chyba ja wystraszylem. Boi sie pewnie ze zrobie cos glupiego. Ze ja wydam czy cos. Ze nie dam jej spokoju itd. Chociaz wie ze taki nie jestem to moze pomyslal ze mi odbije kiedys. A ostatnio tydzien temu po pijaku jej napisalem ze jest tchórzem. Nie wiem co mi odbilo. Ciekawe jak to sie dalej potoczy. Zobaczymy. Ale chyba w koncu na serio wyluzowalem. Z zona bardzo fajnie mi si eteraz uklada. Jest mila atmosfera w domu. Jakos to wyprostowalem i sie nam wiedzie dzieki czemu juz az tak nie tesknie za Kamila, ale wiem ze jakby ie odezwala i miala chociaz troche checi aby mnie znowu omotac to by to zrobila i znowu bym prowadzil podwojne zycie......;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×