Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćkalina

Lot samolotem z przeziębionym dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
To tylko przeziębienie, w domu też będzie normalnie żył, wychodził na dwór itp. x Ale nie będzie się tak ekscytował i stresował, co może pogorszyć jego stan. Nadwyrężenie organizmu skutkuje też ogólnym spadkiem odporności i szeregiem innych konsekwencji zdrowotnych. Ja bym dziecka nie tachała w podróże za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, ze jedzcie! Do samolotu koniecznie krople do nosa (pomagaja na bilace uszy). Jesli dzis nie bedzie gorzej, to spoko. Daj mu duzo vit C, herbata z miodem i dacie rade! To tylko w Polsce przeziebienie teaktowane jest jako choroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeziebienie to nie choroba , ale jakos ludzie na calym swiecie zle sie czuja jak sa przeziebieni, nawet do pracy nie chodza. drapiace gardlo, zawalony nos , stan podgoraczkowy, ucisk na zatoki , zalzawione oczy , ogolne oslabienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co ma twoje dziecko to nie jest choroba A zwykle przeziębienie.do pojutrze mu przejdzie. My wszyscy przeziębieni latalismy mnóstwo razy. Na wszelki wypadek bierzesz leki do podręcznego i w drogę. My tak robimy. A to czy Ty się zdecydujesz to tylko twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkalina
Dziś dziecko obudziło się bez gorączki:) nie ma nawet stanu podgorączkowego. Jest tylko kaszel. Dziecko aktywne, wesołe a jeszcze wczoraj dość marudne i nie chciało wstać z łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:00 Mówiąc w domu źle się wyrazilam. Mialam na myśli w kraju, tu jak dziecko jest tylko przeziębione to dostaje leki i wychodzimy z domu, jeździmy na wycieczki, chodzimy do sal zabaw itp...Żyjemy normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 23:05 Szok... rozrywka ponad zdrowie... faszerowanie dziecka ostrą chemią, byleby przewieźć d*psko na wakacje... Myślę, że w przyszłości w sieci powinno się weryfikować tego rodzaju wpisy, identyfikować autorki i stosować zwyczajny dozór takich patologicznych rodziców. I mam OGROMNĄ nadzieję, że tak właśnie będzie. xxx O jeny, jeny jaki szok. Tak, mieliśmy stracić kilka tysięcy w związku z infekcją dziecka. W domu też by przecież chorowała, a tak wyjazd z -10 do strefy z temperaturami 20-22 stopnie dobrze jej zrobił. Wygrzała się i szybciej wykurowała. Faszerowanie ostrą chemią... to może w ogóle pożywienie przestań jej podawać? Mięso tylko z własnej hodowli królików, świniobicia etc? Wiesz ile chemii ma to przetworzone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przeziebienie to nie choroba , ale jakos ludzie na calym swiecie zle sie czuja jak sa przeziebieni, nawet do pracy nie chodza. drapiace gardlo, zawalony nos , stan podgoraczkowy, ucisk na zatoki , zalzawione oczy , ogolne oslabienie xxx No nie. To tylko w Polsce przyjęło się, że ogólne osłabienie w związku z przeziębieniem jest powodem wystawienia L4 na cały tydzień. W UK dzieci do przedszkola przychodzą z glutem do pasa, dorośli zaś do pracy fizycznej z temperaturą 38 stopni, nikt się nad sobą nie rozczula jak w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te mądre, co twierdza, że przeziębienie to nie choroba... Przed Bożym narodzeniem w zeszłym roku z l złapałam wirusa. Łaziłam chora trzy ostatnie dni przed świętami, ciesząc się, że wolne 4 dni razem z weekendem, a 22 puścili do domu o 13. Po świętach zaraz do lekarza, bo czułam się słabo i beznadziejnie. Zwolnienie do nowego roku. Potem nie czułam się jeszcze super, no ale idę do roboty. Po dwóch tygodniach kolejne zwolnienie, tym razem na dwa tygodnie, bo infekcja niedoleczona. A więc wleczcie dziatki do legolandów i na Kanary, mądre inaczej. A potem płacz, że dziecko zapalenia mózgu dostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lot lotem, ale po cholerę ciągać na wycieczkę dziecko, które nie będzie chciało korzystać z atrakcji tylko leżeć w łóżku? Przecież to żadna przyjemność chodzić po parku rozrywki, nawet tym wymarzonym, kiedy jest się chorym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko nie leżało w łóżku, bo nie miało by kto z nim siedzieć. Po antybiotyku stanęło na nogi i nawet kilka razy weszło do basenu ogrzewanego, kilka razy byliśmy nad oceanem, ale tak po prawdzie rzecz biorąc woda była zimna i jedynie mąż wskoczył się tam kąpać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko chore i przeziębione, a ty z nim na sale zabaw, to już wiem dlaczego moje od niedzieli coś łapie i wczoraj rozłożyło na dobre, bo przychodzą mamuśki z chorymi dziećmi i w d***e mają inne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe mamuśki karierowiczki. Za rękę będą ciągnąć nieprzytomne dziecko do odprawy na lotnisku, bo ona ma ambicje odhaczyć kolejne atrakcje turystyczne. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że dzieci w chorobie rzadko tak się rozkładają, żeby położyć się do łóżka i nie mieć siły na nic. Taka faza to trwa parę godzin. Jako dziecko nigdy nie leżałam chora w łóżku. Zawsze szalałam jak tajfun z bratem po domu - zwykle razem chorowaliśmy. Pamiętam też jak miałam zapalenie płuc i szalałam na podwórku. Pomijając kaszel to czułam się świetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.13 twoje dziecko nie leżałoby w łóżku bo nie miałby kto z nim siedzieć? Przecież byliście na urlopie, tzn że i ty i mąż mieliście wolne i nie miałby kto siedzieć bo nie chciałoby wam się w domu siedzieć, a nie że musicie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:05 Mam syna 5 letniego. Chory wiele razy, jak większość przedszkolaków, nigdy nie chciał leżeć w łóżku z powodu choroby. Ibum i wraca do zabawy, przedszkola itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko 7 letnie, to nie 3-latek, żeby było mu wszystko jedno czy poleci na wakacje czy nie, na pewno chce polecieć mimo choroby. Za duży też jest żeby wyć w samolocie czy nie wytrzymać podróży. Ja bym leciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, ale pomyśl logicznie, gdzie szybciej dziecko dojdzie do siebie, wyzdrowieje, obejdzie się bez komplikacji? W domu i na świeżym powietrzu czy w przedszkolu i salach zabaw, gdzie jest multum zarazków. A w samolocie to byś mu horror zrobiła z uszami, zamknięte pomieszczenie z tyloma ludźmi, żeby to się gorzej nie skończył, ale róbta co chceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:15 Ty tak z zazdrości czy z głupoty? Przeziębione równa się nieprzytomne? Moje przeziębione biega po dworze, po południu chce jechać nad jezioro. Ja przeziębiona pracuję, co za problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tego nie neguję, moje przeziębione też lata zadowolone i wychodzimy na dwór, ale nie chodzę z nim do zamkniętych pomieszczeń, a tym bardziej nie narażam na loty samolotem, gdzie jest zmiana ciśnień. Ja jestem dorosła, a płakałam jak dziecko z bólu (po cichu, ale nie mogłam wytrzymać, a co mówiąc dziecko, nawet 7 latek). Ty chyba nigdy takie bólu uszu nie doświadczyłaś, pamiętam mojego ojca jak siedział przeziębiony w samolocie i miał świeczki w oczach, a to duży, wytrzymały chłop. Katar najgorszy do latania, z anginą tak nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkalina
Nie chodzi o odhaczenie kolejnej atrakcji turystycznej bo to nie jest wyjazd dla nas, tylko dla dziecka...spełnienie marzeń...gdybym widziała ze dziecko rozkłada gorączka i leży i nie ma siły na nic to jasne, że byśmy nie polecieli...ale w tej sytuacji mam wątpliwości bo widzę ze z kazdym dniem jest lepiej a dziecko bardzo chce pojechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkalina
Kataru już praktycznie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu widzę, że za późno, dziecko już lekko chore, no autorka pisze że zdrowieje. Ale na przyszłość, jak macie jakiś wyjazd to dla pewności zostawcie je z tydzień - 5 dni przed w domu, nie chodźcie do sal zabaw i dużych skupisk, postawcie na las, park i odpoczynek, niech dziecko wam nie zachoruje przed wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielokrotnie latałam samolotem przeziębiona i z karatem. Żadnego bólu uszu nigdy nie doświadczyłam. Czułam się tak samo beznadziejnie jak na ziemi. Jako dziecko też nigdy nie miałam bólu uszu.. Wierzę na słowo, ale nie wiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 9:15 Ty tak z zazdrości czy z głupoty? Przeziębione równa się nieprzytomne? Moje przeziębione biega po dworze, po południu chce jechać nad jezioro. Ja przeziębiona pracuję, co za problem. xxx Dokładnie, najlepiej mieć w ramach zabezpieczenia także czopek na wyprawie i tyle. Przeziębienie to nie jest stan przedagonalny a jedynie dyskomfort, warto też uświadamiać to dzieciom :) Ja nie tylko chodzę do pracy, ale normalnie chodze na siłownie przeziębiona wypocić toksyny. Ogółem jak boli głowa, gardło, temperatura jest wyższa, mamy katar nie ma co panikować. Alarmujący jest suchy kaszel, ból kości - ogółem to co poniżej gardła to stanowi sygnał, że należy zluzować. Ale Polaczki to naród hipochondryków z byle czym na L4 latają na tydzień, kładą się w domu oczekując pewnie księdza z ostatnim namaszczeniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Powodzenia i miłej zabawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam ten temat i jestem w szoku . Rodzice faszerują chore dziecko antybiotykiem i targają na wakacje ...szok . To jest własnie ta dzisiejsza moda "dziecko nic nie zmienia :" moja dupa jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio leciałam przeziębiona i fakt było nieprzyjemnie, ale jakieś max 20 minut. A na takiej krótkiej trasie samolot pewnie mie osiąga szczytowej wysokości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Egoistyczne podejscie. Twoje dziecko i tak mało skorzysts a zarazi innych skoro to wirusówka. Jak ktoś jest chory to się leczy a nie zaraża innych w miejscach publicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale nie zauważyłam żeby przeziębieni ludzie siedzieli w domu i unikali miejsc publicznych. W zimie np. w biurze ciężko jest znaleźć osobę, która nie jest zasmarkana, nie kaszle i nie popija fervexu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×