Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasi mężowie narzekają czasem na obiady?

Polecane posty

Gość gość
Mój je wszystko, a w weekendy sam gotuje, tak się utarło :-) taki mąż to skarb :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też je prawie wszystko,ale gotuję ja i ja decyduję,jednak biorę pod uwagę,że np.makaronu z serem to nie lubimy.....Latem nie gotuję zup tylko robię drugie danie.Zup też nie gotuję na bulionach. Za bardzo się starasz,więc trochę uprość i zmodyfikuj swoje przepisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Córka grymasi, bo widzi, że jak ojciec grymasi, to ty robisz co on chce. Więc ona robi to samo, żebyś jej te naleśniory smażyła. Do autorki. Twój mąż wychowany na chemii bez chemii nie zje. A jak krzywi nos na twoją kuchnię, to niech gotuje sam. Założę się, że nie bardzo będzie mu się chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem, bo ojciec mojego męża gotował wspaniale, sama to widzę. Mam problem bo ten gość gotuje jak szef kuchni i dopiero mam problem. Ale mój misiek mi tego nie pokazuje, jest lekarzem, więc je w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie narzeka, bo wie, że jak będzie marudził, to nie będzie obiadów wcale :D Ale on jest wszystkożerny, więc może dlatego. W weekendy gotuje tylko on, bo potrafi i bardzo lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mój je wszystko, a w weekendy sam gotuje, tak się utarło usmiech.gif taki mąż to skarb usmiech.gif X Serio? Skarb? Zastanów sie kto w Waszym związku jest skarbem skoro Ty gotujesz 5 razy w tyg, a on tylko 2 razy w tyg. No chyba, że macie układ, że np tylko on prasuje dla Was, a ty go nawet nie odciążysz te 2 razy na 7 prasowań. To wtedy faktycznie skarb. W innym przypadky absolutnie żaden skarb, tylko cwaniak, że gotuje o 50% nawet mniej niż Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To chyba twoj maz ma problem a nie ty, ze sie nie nauczyl gotowac jak jego ojciec i nie potrafi zrobic tak pysznego obiadu zeby cie zadowolic. Jak marza mu sie pyszne obiady to niech wezmie lekcje kucharzenia od swojego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, najczęściej na te, które sam zrobi, bo lubi testować nowe przepisy i czasem nie do końca wychodzi to, co sobie wyobrażał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się gotować jak najlepiej, w końcu jem dokładnie to samo. Dużo przepisów znajduję w internecie, mam chyba wyczucie, bo wszyscy moją kuchnię chwalą. Mąż też potrafi całkiem nieźle gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nigdy w życiu a jesteśmy że sobą 20 lat nie powiedział mi że mu nie smakuje mój obiad:)Ostatnio za to dowiedziałam się po tylu latach,że nie lubi frytek;)O zgrozo a czasami gościły i frytki na talerzu ze względu na dzieciaki he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapracowani ludzie nie mają czasu tak narzekać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze autorko przekombinowałas z tym zdrowym jedzeniem. ja sobie nie wyobrazam, zeby miec obiad bez soli, czy tłuszczu. Tez by mnie męczyło takie na siłe "zdrowe" jedzenie. Do tego , obecnie spojrzenie na tłuszcze sie chyba zmieniam sa wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja autorkaa
Ja tez sobie nie wyobrażam obiadu kompletnie bez soli. Nie wiem gdzie ktoś wyczytal, że nie solę kompletnie. Napisalam tylko nie używam zwykłej soli kuchennej. Wolę himalajska ew morską, ale morska podobno wcale nie jest taka dobra. Wcale nie gotuję tak całkiem fit i na zielono. Po prostu nie toleruję gotowców i chemii. Lubię też tradycyjne dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 18:58 Nie prasujemy, a o skarb chodziło mi, że je wszystko :-) boli cię to czy jak? Zresztą i tak uważam, że mam super męża i nieba bym mu uchyliła, on mi też, wyobraź sobie, że są udane małżeństwa, gdzie nie ma licytacji kto robi więcej itp jesteśmy rodziną i nikt nikomu nie robi łaski, że coś zrobi za kogoś czy dla kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka jest różnica pomiędzy solą himalajska a zwykła??? Pytam oczywiście o różnicę smakową że twój mąż wyczuwa ze to taka a nie inna sól.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorlo napisz co dalej gotujesz z tej bazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 kostki dajesz do rosołu??! Bleeee Mój mąż czasem kręci nosem na zupę bo on drugodaniowy, po zupie zawsze jest głodny. Ale jakby krytykował to jak gotuje to by sam sobie gotował. Rozumiem że nie każdy lubi to samo ale czym innym jest powiedzenie nie rób wątróbki bo nie lubię A czym innym codzienne narzekanie :( Ja nie używam kostek, za to do zup daje zioła, przyprawy i oczywiście trochę pieprzu i soli. Wychodzą pyszne i aromatyczne. Jak twojemu mężowi nie smakuje to niech zacznie gotować proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi sie mąż zachowywał przy stole jak rozwydrzony 5 latek to A) dostałby tym talerzem przez łeb chyba B) przestalabym gotowac dla jasnie pana Autorko glupia jestes ze sobie pozwalasz na takie traktowanie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby zupa miała smak wystarczy podsmazac warzywa z przyprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie na szczescie nie ma podzialu na gotowanie , gotuje ten kto pierwszy z pracy przyjdzie, ostatni rok to maz gotowal i ja nie grymasze , w weekendy albo razem cos gotujemy albo zamawiamy czy gdzies idziemy a zdarza sie tak ze dzwonie i mowie ze bede bardzo pozno z pracy i zby poszedl z dziecmi do baru i sobie glowy gotowaniem nie zawracal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotować dobrze nie oznacza że smacznie i wszystkim musi smakowac bo gotujacy twierdzi że to dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas je się zdrowo a to oznacza często że to proste dania. Więc jak jesteśmy u rodziców i podają zupy lub kotlety to mąż się cieszy. Ale nie komentuje jakos głośno. Nigdy też nie mówi że tęskni za czymś. Zresztą sam często gotuje i też proste dania. A jak ma ochotę na coś niezdrowego to idzie do knajpy lub do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój z kolei jada to czego ja nie jadam . Powiedziałam mu ze ma se sam gotować. Nie dość ze z fzieckiem siedzę całe dnie piore sprzątam to jeszcze będę przy garach skakala i wymyślala panu obiadki . No kpina. A ty dziwię się że się dajesz. Wymyslasz starasz się a on kręci nosem . Nie gotuj wcale przez tydzień i zobaczymy a jak nie pasuje to niech do mamusi idzie się nazrec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój je wszystko, co zrobię i nie marudzi. Robię mu też pojemniki do pracy i mówi, że wszystko mu smakuje. Ostatnio nawet kwiaty dostałam 'za to że mi codziennie obiady robisz '. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:35] a ty z dzieckiem rozumiem że jesz pierze:) zdrowo i niedrogo,a co tam chłop nie zapierdziela w pracy,ugotuje sobie obiad,przyniesie kasę umęczonej ciężką pracą żonie hi hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:31 mój ma tak samo. Jak mu dam porządny obiad to mu za dużo, on tyle nie zje. A potem żre chipsy i paluszki. Aha czyli na obiad miał za dużo i nie zjadł wszystkiego, a potem żre chipsy i czekolady. No idiota jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie narzekam na jakość obiadów, mąż tym bardziej, bo to on gotuje codziennie. Ale jak ja przez 3 lata byłam na wychowawczym i gotowałam on też nie narzekał, a przynajmniej głośno na moje obiady.I ja i dwie córki mięsa nie jemy. Nabiał tylko jako dodatek do zapiekanek, naleśników, pierogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj chwali i to bardzo.... Czasem za bardzo. Najczęstsze pytanie: a może byśmy zaprosili moich rodziców. Ty byś to znowu robila bo jest pyszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu wszystko zawsze smakuje. Autorko a czy ty gotujesz cos oprocz tych zup? Podaj przyklady drugich dań. Zupa dla faceta to za malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przegłodź go przez kilka dni to przestanie marudzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×