Czy każdy młody mężczyzna, w wieku od 25 do 40,chce mieć biologiczne dzieci?

Miałam kiedyś senny koszmar-śniło mi się, że mój mąż (nie mam jeszcze, ale to była postać ze snu), celowo, wbrew mojej wiedzy przedziurawił prezerwatywę i mnie zapłodnił. Boje się. Z jednej strony chciałabym mieć bratnią duszę, brakuje mi mężczyzny, drugiego człowieka, a z drugiej strony boję się, że obudzą się w nim "samcze" instynkty, goła, surowa biologia, pewnego dnia unieruchomi mnie, chwyci za nadgarstki i zrobi dziecko. Czy to prawda, że każdy młody mężczyzna chce być biologicznym ojcem??? Drżę ze strachu.

nie, to nie jest prawda. są tacy, którzy nie chcą. jeśli się boisz - korzystaj np. z komputerów cyklu (polecam Cyclotest) - jako naturalnej metody antykoncepcji. gdy będzie ryzyko zajścia w ciążę, będziesz o tym wiedziała i możesz uniknąć stosunku.

Pytasz czy KAZDY ? nie ma takich statystyk, tym bardziej kafeteria ci tego nie powie. Jeden tak, inny nie. W dodatku te checi sie zmieniają.

Każdy. Każdy chce spłodzić dziecko, ale nie każdy chce wychowywać.

Buhahaha, 40 lat i młody mężczyzna! Toż to już stary trep.

Mój ma w tym roku 40 i musiałam my przystawić broń do głowy, żeby się wreszcie zdecydował. U nas w grę wchodziła tylko inseminacja, bo mąż ma bardzo słabej jakości nasienie. Dzięki Bogu jedna wystarczyła, rodzę za miesiąc.

Nie każdy i wbrew pozorom wcale nie tak łatwo "wrobić kogoś w dziecko" jak się potocznie wydaje. Już łatwiej wpaść przypadkiem.

Chce seks nie chce alimentów więc dzieci dopiero gdy razem do śmierci.