Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasi mężowie potrafią pić z umiarem?

Polecane posty

Gość gość

Czy raczej przychodzą do domu tacy opici że cały następny dzień muszą przelezyc i "leczyć" się? Moj przyszedł pijany świnia. Miał tylko się napić piwa bez wódki bo mieliśmy plany na dziś i znowu nie zrealizowane będą bo nie potrafi powiedzieć dość. Już nie mam siły i denerwuje się jak ma gdzieś iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet czasem piwo wypije czy dwa. Raz w tygodniu wychodzimy ze znajomymi to obydwoje następny dzień musimy przelezec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój potrafi bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj sie co prawda nie opija ale piwo pije codziennie, nawet jak wraca z nocnej zmiany to zanim polozy sie spac wypija jedno. oczywiscie uwaza ze nie jest alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie autorki jest to samo. Tzn. sa wyjścia gdzie kończy się 2-3 piwami i normalnie wraca do domu, ale tylko dlatego że jego towarzystwo się już rozeszło. Ale jeśli jest z kim wypić to brakuje mu hamulca i upija się jak świnia. Cały następny dzień lezy i zdycha. Nienawidzę tego. Zawsze są o to awantury. Już wiele razy o tym rozmawialiśmy. Ale jak grochem o ścianę. Teraz poprostu robię to samo co on. Tzn. obiecuje mu coś a później nie dotrzymuje slowa, jak jest na mnie zły to wypominam mu to co on robi. I powiem, że zaczyna to działać bo ostatnio nie wywinął żadnego numeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zacznie to nie wie kiedy przestać niestety... Nie zdarza się to często no ale jednak. Następny dzień "choruje",cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję wam. Mój mąż od czasu do czasu wypije kieliszek wina do obiadu czy wieczorkiem do kolacji. Wódki czy piwa nie pije w ogóle. Jesteśmy razem 14 lat i nigdy się nie uchlal jak to opisujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Właśnie moj pije piwo codziennie, conajmniej jedno. Czasem więcej ale są też dni (bardzo rzadko) kiedy nie pije piwa, zazwyczaj albo nie ma albo jest zmęczony. Jak już jest impreza czy to z pracy czy ze znajomymi, on jako jedyny nie potrafi powiedzieć dosc, tylko pije aż się uspi. Obudzi się i wymiotuję z rana, nic nie robi nawet pusta rolkę z ubikacji nie wyrzuca. Syn chce się z nim bawić (niecałe 2 lata) a on się tylko obraca i nie chce. Specjalnie pytałam czy będzie pijany czy idzie tylko się napić. Mówił "coś ty. Piwa się napije, pojem i przyjadę do domu. Mamy plany na jutro" czekałam do 1 w nocy i wrócił taki pijany że coś w garażu rozwalił, rozebral się i poszedł spać. Teraz tylko idzie z jednego pokoju do drugiego i się wszędzie usypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój od czasu gł na urlopie piwo, On ćwiczy więc nie opija się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o swoim autorko. Tylko, że piwo wypija jedynie przez weekend i tym się nie upija, jedynie te imprezy od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie pije wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Właśnie u nas też jest od czasu do czasu. Tak raz w miesiącu. Mówi że nie da się coś robić w ogrodzie bez piwa, nie ma grilla bez piwa, na świętach chce do rodziców bo oni piją wódkę i tez by chciał się napić. Dla mnie to jest dziwne. Rozumiem wino, likier czy coś na świętach ale wódka? Nie jestem z pl to może dla mnie to po prostu inna kultura ale mam polska rodzine i aż tak źle nie jest. Inni są w stanie powiedzieć nie dam rady, jutro muszę jechać, nie chce wódki bo muszę być jutro sprawny, itd. Kiedyś nawet się klocilam z nim bo nie rozumial że raz w roku kiedy dziecko ma urodziny to nie trzeba alkoholu bo to jest impreza dziecka a nie jego. Wszędzie tylko kłótnia o alkohol. Obraził się bo mówiłam że jak ludzie jadą na wczasach i piją na plaży czy chodzą z piwami to jest obrzydliwe. Bo wyobraża sobie jak idzie ze mną, z dzieckiem i z piwem po plaży. Sam mówił że matka z piwem jest ohydne i mówiłam że tak samo ojciec z piwem, że to jest dokładnie tak samo. Ale nie, on myśli że facet z dzieckiem i z piwem to gość. Jak w czasach PRL u że to normalne w tym kraju. Nie uważa tego za patologiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest "roznica kulturowa" to powoli postepujacy alkoholizm, a że sie tlumaczy? A co inego ma robic? Przeciez sie nie przyzna ze ma problem, bo wtedy musialby przestac, a jest na takim etapie, ze alkohol nie sprawia wiekszych problemow zyciowych, oprocz Waszych klotni... Wspolczuje Ci, ja mialam takiego ojca, niby nie byl typowym alkoholikiem, nawet nie pil codziennie po piwku, ale jak mamy nie bylo w domu na noc (czasem pracowala nocki), albo jak byla jakas impreza, to upijal sie do belkotania i do usypiania za stolem. Do dzis sobie popija, choc probuje to ukrywac. Na szczescie rodzice są po rozwodzie... Dla mnie jako corki alkoholika bylo mega wazne, zeby moj maz nie pil (az tak), no i mam meza, ktorego niegdy nie widzialam pijanego. Owszem, lubin sobie czasem wypic wieczorem whisky z cola, wino do kolacji lub puszke piwa, ale nigdy nie pije tyle, zeby sie upic, jest raczej "smakoszem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj spozywa piwko lub lampke wina codziennie. Ale kiedy jest okazja i z kim sie napic traci kontrole :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój lubi piwo. Kupuje jakieś malo znane z regionalnych browarów i sobie degustuje. Jedno do trzech tygodniowo. Daje mi do spróbowania ale ja tylko lyczka upijam bo nie lubię. Mocnego alkoholu nie pije bo ma słabą głowę i potem cierpi więc raz dwa razy do roku mu się zdąży. Jak mamy jakies plany na następny dzień to wypij kieliszek lub dwa i basta. Wiec autorko w Polsce upijanie się na umór to nie norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj chleje codziennie 4-6 piw dlatego wlasnie od niego odeszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez pije Raz dwa razy w tygodniu przychodzi tak pijany ze ledwo stoi. Owszem nie jest agresywny i kase przynosi ale wkurza mnie jego niedojrzalosc emocjonalna kombinatorstwo i konflity z otoczeniem. To ze nie umie nic zalatwic ze trzeba myslec za niego. Nie wyobrazam sobie z nim zycia dalej mimo iz ojcem jest dobrym. Jeszcze sie pomecze bo mam za male dziecko( 2lata) wiec sama nie dam rady ale jak maluch troche podrosnie to spieprzam gdzie pieprz rosnie od tego pijaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a ile ma lat, gdzie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj potrafi... zazwyczaj ;) Pijemy po malej whisky w sobote wieczorem, maz czasami zastepuje whisky mlym piwem (takim 0,25l ) czasami w niedziele wypijemy wino do obiadu. W pozostale dni alkoholu u nas nie ma. Nie chodzi "na piwko" z kolegmi a z racji tego ze ma "slaba glowe" przy jakichs imprezach wypije troche i chce mu sie spac :D Nie jest aniolem, widzialam go dobrze pijanego kilka razy w zyciu (jestesmy po 40-tce a znamy sie prawie 30 lat :) ) ale ostatni raz jakies 3 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dobrze,że nie mam tego problemu.Mój mąż nienawidzi alkoholu,nawet na weselach nie pije. Wyjątek zrobił na naszych poprawinach i wypił 4 kieliszki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ma 28 l i pracuje na budowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie przegina z piciem jeśli nie ma ku temu większej okazji, np wyjdzie na piwo z kolegami i wróci po 3-4, w tygodniu może jedno do meczu wypije, ale jak jest jakaś większa impreza typu czyjeś urodziny to zdarza mu się porządnie popłynąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z takimi pijakami wy macie dzieci, ja pieprze, co za patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mój potrafi zachować umiar. Pije rzadko, zazwyczaj na rodzinnych i koleżeńskich imprezach wypija pierwszy toast - szampan lub wino i na tym się kończy. W domu alkohol [kieliszek nalewki] służy tylko do rozgrzania organizmu po wielogodzinnych wędrówkach pieszych, głownie jesienią i zimą. latem, przy grillu piwo też wypije, na jednym się kończy. Nasi znajomi i rodzina też niewiele piją, na spotkaniach alkoholu jest niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadałam z nim o tym wczoraj mówił że mogę go nazwać pijakiem, alkoholikiem, ma to gdzieś. Nic takiego nawet nie powiedziałam tylko że dorośli ludzie są w stanie nad sobą panować. Powiedział że mi się należy. Nie mam prawa powiedzieć mu ze nie powinien się opic i jak bardzo chcę to on może mi pokazać jak jego ojciec się zachował. Czyli wrócić do domu bardzo późno, pijany i nie zawiadomić o tym wcześniej. Powiedział że miałam 2 tyg żeby się ogarnąć i przygotować się na jego przyjazd z tej imprezy (tak naprawdę to parę dni wcześniej mi powiedział) i stwierdził że nie oklamal mnie kiedy pytałam jak wychodził czy wróci bardzo pijany i powiedział nie bo nikt nie idzie na imprezę planując się opic. Nie rozumiem dlaczego tak nie miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, moj nie pije za duzo bo jego ojciec byl alkoholikiem, koledzy moga namawiac, ale on zawsze odmawia, bo wie, ze ma slaba glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też nie pije. Najwyżej jedno piwo czy szampan na przyjęciu. Nigdy się nie upił. Jego tata też był alkoholikiem, więc dla niego alkohol nie jest synonimem dobrej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss05
Gdzie wyście takich mężów spotkały ? Mój pije codziennie, a w weekend to już przegina , masakra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale ja nie umiem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×