Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice powinni dac dzieciom cos na start? Wasze zdanie.

Polecane posty

Gość gość

Do zalozenia watku zainspirowal mnie dzisiejszy watek o matce ktora ma naszykowane 1000zl na wesele corki a nie ma kasy aby sponsorowac jej ta uroczystosc. Niektore ostro ja zjechaly ze puszcza corke gola w swiat. Jakie jest wasze zdanie, czy rodzice powinni zadbac o start dzieci, wspomoc finansowo we wkraczaniu w doroslosc? Sama mam roczne dziecko i choc nie zarabiamy kokosow to juz mamy z mezem zalozone konto dla niej, co jakis czas wplacamy chociaz niewielka kwote tak aby na przyszlosc moc poslac dziecko na studia, dac na prawo jazdy czy dolozyc do wesela. Sama dostalam pomoc od rodzicow i choc nie bylo tego wiele to bylam im bardzo wdzieczna, maz takiej pomocy od swoich nie dostal, nie ma o to zalu ale wiem jak musial ciezko na wszystko sobie zarobic. A jak to jest u Was i jakie macie zdanie? Zapraszam do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakąś pomoc oczywiście być powinna jednak nie każdego stać nie oszukujmy się, różne są sytuacje i nie ma co kogoś jechać za to że nie ma. Moi rodzice nie mają za wiele aby mi dać i nie mam ani trochę im tego za źle bo wiem że jeśli chodzi o pomoc nie finansową to zawsze mogę liczyć. A wywalanie pieniedzy w wesele to glupota ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykształcenie. Tylko i aż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I swojemu dziecku dam jak będę miała na mieszkanie, na rzeczy typu prawko i studia to wiadome. Ale na wesele jak chcą wydawać tyle kasy w jednonocna imprezę niech sobie radzą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdą jest że fajnie coś dostać.lżej się startuje.Natomiast nie każde dorosłe dziecko zasługuję na to,nauczona smutnym doświadczeniem radzę nie pomagać,dzieci się przyzwyczajają i uważają że to im się należy,najgorzej jest wtedy jak kasa się skończy i już nie ma co wziąc od starych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinni. Może dlatego że przy dzisiejszych pensjach od zera ciężko się dorobić. Dużo też ludzi co teraz mówi że młodzi powinni sami wszystko ma kupione mieszkanie za pole na,wsi sprzedane albo spadek... ja bym chciała pomóc dzieciom na pewno. Ale każdy robi jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszłam w świat "goła i wesoła". Nie wyobrażam sobie postawić swoją córkę w takiej sytuacji. Od urodzenia odkładamy z mężem na jej przyszłość. Jak skończy studia, to nie ma opcji, żeby nie miała pieniążków na start. Zechce wyjechać do Stolicy i tam znaleźć pracę- proszę bardzo, za granicę- tym bardziej. Dostanie pieniądze na minimum pół roku, aż znajdzie pracę. Sama wyjechałam do Warszawy z gotówką 300 zł. Na szczęście miałam zapewnioną pracę i nocowanie u znajomej znajomej. Po pierwszej wypłacie wynajęlam pokój. Nie wspominam tego czasu dobrze. To upokrzajace być w takim fajnym mieście i nie móc nawet porządnie zjeść. Moja córka dostanie na start tyle, by na spokojnie znaleźć pracę i wynająć mieszkanie. To jest podstawa. A jak będzie chciała wyjść za mąż, to też finansowo pomożemy. Uważam to za obowiązek, nie "prezent".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nic nie dostałam od rodziców. Mam żal do nich trochę. Od miłości po pieniądze nic poza stresem. Ojciec wisi mi jeszcze 3500 tysiąca alimentów . Mam 27 lat. Nie będę już za nim biegać . Wykiwal mnie . Najgorsze jest to ze ani jedno ani drugie nie będzie miało emerytury . Jestem jedynaczka. Juz boję się ich starości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas jest 3 rodzeństwa. Rodzice założyli każdemu z nas polisy ubezpieczeniowe. Po wymianie pieniędzy były to grosze. Założyli też każdemu książeczki mieszkaniowe. Też to nie wypaliło. Starszemu bratu kupili mieszkanie 50 m, kosztowało to wtedy 26 tysięcy. Młodszemu bratu dziadkowie zapisali 3 pokojowe mieszkanie 65m. Mi rodzice przepiszą dom na wsi. Na obecną chwilę każdy z nas kupił sobie swoje mieszkanie na kredyt, a najstarszy pobudował się i mieszkanie wynajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:39 To z czego żyją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamten temat jest żałosny, a szczególnie osoby ktore zjechaly autorke. Paniusie pewnie od małego żyją w dostatku, wszystko mialy pod nos podane i ludzi biesniejszych traktują jak podgatunki. Żałosne Ja od swojej matki idąc w doroslosc dostalam tylko 3x tyle ile autorka ma dla swojej corki. Wesela nie mialam. Nie mam do matki zalu, poniewaz miala nas czworo, ciezko pracowala cale zycie, na nikogo.nie mogla w.zyciu liczyc oprocz siebie. Do glowy mnie ani mojemu.rodzeństwu by nie przyszlo aby wymagac od matki wesel i kasy w dorosłość. Po prostu brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:39 To ich problem, nie daj sobie wejść na głowę. Załatw za wczasu sprawe Ew. Alimentów, bo moga Cie pozwać - porozmawiaj z prawnikiem. Nie jestes im nic winna! Nie daj siebie zmanipulować. To oni mieli dbać o ciebie, Bo sprawdzili Cie na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z robót na czarno . Nie są razem . Aha no i dostane ! Pewnie ze dostane od nich bardzo dużoo :) :) - długów !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że rodzice powinni pomóc dzieciom. Ja nie dostałem wiele, ale goła też nie wyszłam z domu. Mój syn będzie miał na start mieszkanie. Wprawdzie jest to kawalerka, ale na start wystarczy. Oczywiście studia, o ile będzie chciał studiować; wesele również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety . Co zrobię ? Mama mieszka ze mną Ojciec 50 km dalej . Ale co na starosc ? Ja powiedziałam ze nimi się nie zajmę . To kto opłaci dom opieki jak nie ja ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:45 a ja uważam, ze rodzice powinni troche pomysleć do Przodu. Czasy sie zmieniły, teraz juz nie ma mieszkań służbowych, o komunalne ciezko i sa to zawsze ruiny:-/ itp. Teraz bez pomocy jest ciężej dzieciom. Poza tym - czesto goli i weseli wychodzą ludzie z rodzin niestety dysfunkcyjnych:( poza Brakiem perspektywy wynieśli z dzieciństwa lęk, obawy, niska samoocenę:( biedę sie niestety dziedziczy; nie zawsze, ale jednak czesto. Co gorsza - biedę mentalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinni. Mogą, jeśli chcą i jeśli ich na to stać. Jeśli nie chcą czy nie mogą, to też normalne. Ważne, żeby te dzieci jak najlepiej wychowali i wykształcili - one już sobie potem poradzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech sie starają o dps, ich sprawa. Mowie, dowiedz sie juz jak masz sie uszykować na ewentualna sprawe o alimenty, zeby im utrzeć nosa. Nic nie musisz rozumiesz? jesst tez cos takiego jak emerytura socjalna, to jest dla Ludzi, Ktorzy sie nie przemęczali, wynosi kilkaset zł... Ale nie daj sobie wmówić poczciwa winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak z 60% które coś dostało poradziło sobie b.dobrze. Tak z 15% tych co NIC nie dostało poradziło sobie bardzo dobrze :O Tak wnioski z obserwacji, także osób znajomych .Prawda taka że maja rację co piszą że bieda dziedziczna jest. Nie zawsze lecz często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat mam zupełnie inne obserwacje. Pochodzę z dość biednej wsi i do podstawówki chodziły ze mną dzieciaki ze wsi podobnych. Większość moich kolegów z klasy czy klas nieco niższych-wyższych nie dostała wiele, bardzo rzadko malutkie mieszkania na start, nieraz rodziców nie było stać nawet na utrzymanie dzieci na studiach. Ale nie była to bieda zapijaczona czy inna upośledzona społecznie, z której faktycznie ciężko wyjść. I ja, i moi koledzy z podstawówki, w większości poradziliśmy sobie całkiem dobrze. Większość z nas mieszka za granicą, mamy domy, na które sami sobie zarobiliśmy, rodziny... Z osób, które zostały w Polsce są tacy z własnymi firmami (np. koleżanka założyła ciekawą manufakturę krawiecką, inny kolega założył agroturystykę - ok, na ziemi rodziców, ale budował wszystko od podstaw etc.) czy którzy się jakoś w inny sposób przebili. Ogólnie jakieś 60% procent osób, z którymi zachowałam kontakt, albo o których wiem pośrednio dała sobie radę. Na pewno sporo rzeczy byłoby łatwiejszych, gdybyśmy mieli te x kasy czy czegoś tam na początku, ale z drugiej strony: czy bylibyśmy tak samo zmotywowani, żeby coś samemu osiągnąć, żeby łapać każdą możliwą okazję...? Trochę wątpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już wielokrotnie był ten temat omawiany i naturalnie, że ustaliłyśmy, że powinni dać coś na start, bo: po 1) jest to w ich interesie jeżeli dziecko jest zmuszone dorabiać sie od 1000 zł w kopercie (jak u tej pani) czyli przysłowiowej łyżeczki to rodzic nie ma możliwości liczyć na efektywną pomoc na starość. Prosta sprawa: kredyt na mieszkanie spłacony będzie przed emeryturą, przechodzimy coraz później na emeryturę, trzeba będzie pomóc własnym dzieciom, spójrzmy realnie gdzie tu będzie jeszcze siła i czas by pomóc własnym rodzicom? po 2) pokolenie naszych rodziców miało relatywnie łatwiej: praca etatowa, nawet jak ją stracił w dobie transformacji w jeden weekend mógł zrobić ówczesną polską pensje przywożąc ciuchy z Budapesztu, chemie z RFN albo dżinsy z Turcji (a niektórzy to łączyli), przysługiwały mieszkania zakładowe dziś wykupione za ok. 10% wartości rynkowej po 3) pewność, dumę i honor u dziecka - jak nie ma się kredytu u szyi i jest się ofiarą mobbingu w pracy taka osoba może piertolnąć drzwiami składając wymówienie i tyle ją widzieli, nie wspominając, że zaradny rodzic zawsze może zatrudnić u siebie w firmie, gdzie dziecko będzie dopieszczane. Etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieudacznicy nie powinni się rozmnażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli kogoś stać to tak, jesli nie to nie, ale w miarę możliwości powinno się dzieciom pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dadzą czy nie dadzą taki sam ich koniec _przytułek.Fajnie się bierze ale trudniej opiekuje,bo się wtedy mówi:) pracuję,mam swoją rodzinę,nie będę poświęcać swojego życia starym rodzico itp. NIE POMAGAĆ!!! zbierać pieniądze na swój czarny koniec i ew.opiekę obcych,by mieć czym się ratować w trudnych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, powinni dać miłość, poczucie wartości i wolność wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co tam nie chodzi o sponsorowanie imprezy, bo wydawanie kasy na głupią imprezę jest bez sensu, ale jak zapłaci za tych gości to córka nie będzie musiała wydawać wszystkich swoich oszczędności, tylko zbierać na wkład własny do mieszkania. Kobieta z tamtego wątku jako swój sukces życiowy podała że się nie rozpiła jak inne. Miała córkę jedynaczkę i spokojnie mogła wyjechać do pracy jak córka dorosła, ale ona gardzi zbieraniem truskawek i opieką nad starszymi (teraz już za późno bo chory kręgosłup i wiek). Żeby dać na prezent 1000zł będzie sobie przez parę miesięcy odejmować od ust, więc dlatego szokiem jest że nic nie zrobiła w tym kierunku żeby poprawić sytuację materialną. Miała zdrową córkę jedynaczkę i żadnych zobowiązań. Ja uważam, że rodzice powinni pomóc dzieciom na starcie, mi pomogli i ja mam dwoje dzieci, bo na tyle mnie stać żeby im pomóc w przyszłości. Planuję jednemu dziecku dać dom, w którym mieszkamy (sobie wybudujemy mały, mamy już działkę, jak wyrazi chęć do ożenku), a drugiemu mieszkanie w mieście, które się spłaca z wynajmu, za niedługo się spłaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Moim zdaniem powinni. Może dlatego że przy dzisiejszych pensjach od zera ciężko się dorobić. x A twoja pensja to co? To nie dzisiejsza pensja? Tobie nie jest ciężko utrzymać rodzinę i jeszcze odkładać, żeby dziecko miało na start? Nagle pensja dziecka, to grosze, a ta sama kwota, tylko u rodziców to miliony. Weź się zastanów co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Prezent. Kwestia twoich chęci i "ochrony" córki, przed złem tego świata. Twoim obowiązkiem jest wychować córkę na porządnego, zaradnego człowieka, który bierze odpowiedzialność za swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszą. Zapracowali i mają SWOJE pieniądze. To, czy będą chcieli się nimi podzielić zależy tylko od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że powinni, po to są. Ale większość Polaków robi sobie dzieci z własnych egoistycznych potrzeb, nie myśląc o przyszłości, a potem dziecko wchodzi w dorosłość i jest gołodoopcem, ani mieszkania, ani kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×