Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robić...partner chce kupić mieszkanie a mnie nie stać na nie

Polecane posty

Gość gość

Co zrobić wg was? Jestesmy ponad rok razem, on chce kupić mieszkanie, ja nie mam pieniedzy niestety a mieszkanie ktore on chce kupic kosztuje prawie 600 tys złotych. Jakiekolwiek zareczyny to najczesniej on mowi ze za rok. Mimo iz rozmawialam z mama ze to pozno przy tym ze teraz chce kupic mieszkanie. Pytalam sie czy moge dolozyc sie do wspolwlasnosci ale nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sensie, że partner nie chce, żebyś się dokładała do mieszkania?... może chodzi mu o to, by było jego, w razie gdyby związek się rozpadł? Z tego, co widzę, faceci obecnie raczej nie garną się do zobowiązań i wolą mieć mienie 'pod własną ręką'. Zawsze jakiś znak ostrzegawczy... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znak ostrzegawczy tylko realia życia. Teraz związki się rozpadja z winy obojga. Kobieta go zostawi i co? Mieszkanie musi podzielić a tak zawsze coś mu zostanie. Niech kupi bo dlaczego nie. Niech urządza za swoje remontuje. Bo w ogóle będziesz tam mieszkać przed ślubem? Jeśli tak to do rachunków się dołożysz i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak sie doloze to co jak sie rozejdziemy? On bedziemi mial wszystko a ja nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trudny temat, bo jeśli mieszkanie będzie na kredyt to po ślubie będzie spłacane ze wspólnej kasy (bo część pensji męża pójdzie na ratę i jakieś remonty i wyposażenie też), a autorka nie będzie miała zabezpieczenia. Dla mnie są 2 rozwiązania. 1. Narzeczony kupuje mieszkanie za gotówkę. Po ślubue wszystko co zarobi idzie na rodzinę. 2. Kupujecie dodatkowo drugie mieszkanie chocby maleńkie tylko na ciebie. Z zapisem notarialnym to ważne. Dajesz na wynajem i masz na rate a jednocześnie masz zabezpieczenie i nie ma tak, że ze wspólnej kasy idzie kaaa a ty nic nie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wynajmujesz od kogoś i mu płacisz to przy wyprowadzce powinien Ci część odpisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakim ślubie??? Facet wspomina tylko o zaręczynach, ślubu brać nie zamierza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on mi powiedział że jesteśmy rok ze soba i to za krótko aby dopisywał mnie do mieszkania i że zachowuje sie tak jaby tylko na ty mmieszkaniu mi zależało, zabolało to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce kupic za gotowke czy kredyt? Po ile zarabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On chce kupi za gotówkę. Ona zarabia dość dobrze, ma własną firmę informatyczną i zatrudnia 17 osób. Ja nie pracuje bo studiuje koncze zaocznie i mieszkam z rodzicami jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska w czym problem? Facet ma kasę to niech sobie to mieszkanie kupi. Ty zaczniesz pracować to weźmiesz kredyt na mniejsze i wynajmem będziesz je spłacać. Nie rozumiem dlaczego ma Cię dopisywać. Nie jesteś przecież jego żona? A co to jest rok znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go rozumiem. Odpowiedzialny. Jak taka go w rogi walnie to nie bedzie jeszcze musial sie z nia dzielic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to polskie! Najważniejsze żeby się z babą niczym nie podzielić! Mieszkaniem, pieniędzmi a w szczególności opieka nad dzieckiem. Opiekę niech sobie baba bierze całą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niech kupi. Skoro nie masz z czego się dołożyć to dlaczego chcesz mieć współwłasność? Rok czasu to niewiele a wy póki co nawet narzeczeństwem nie jesteście. "gość dziś Ale on mi powiedział że jesteśmy rok ze soba i to za krótko aby dopisywał mnie do mieszkania i że zachowuje sie tak jaby tylko na ty mmieszkaniu mi zależało, zabolało to." No bo w sumie tak to wygląda. Chcesz być właścicielem mieszkania na które nie wydałaś ani grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem 3 lata z facetem i na pewno bym nie kupiła z nim wspólnie mieszkania. Ani nie wpadła na to żeby pchać się we współwłasność nie swojej inwestycji. Poczekaj aż będziecie mieć długofalowe plany spędzenia razem życia, ślubu, dzieci etc, no na razie to jest tylko twój chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona nie po to wypina tyłek żeby nic z tego nie mieć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Partner, to jest raczej po latach wspólnego życia, mieszkania i wspólnych finansów i wtedy rzeczywistoście miałabyś prawo kręcić nosem. Teraz to jest jednak tylko twój chłopak, to że wraz z mamą chciałbyście już ślubu nie zmienia faktu, że to nie ten stopień zażyłości. Z chłopakiem nie kupuje się mieszkań na spółkę, ani tym bardziej nie dopisuje do jego mieszkania. Jeżeli dojdzie do ślubu, to wtedy zawsze możesz negocjować czego oczekujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całym szacunkiem, ale dlaczego nie pracujesz, Skoro uczysz sie zaocznie? Moze facet jest ostrożny z tego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile chciałabyś dołożyć do współwłasności? Jaki to byłby procent? Jeżeli 100tys., to byłabyś współ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po kolei. Jesli kasa jest jego to ty nie masz prawa miec wspolwlasnosci. Jestescie ze soba dopiero rok. Niewiadomo ile jeszcze moze cale zycie, a moze miesiac... nie dziw sie. Nie zarabiacie razem, nie utrzymujecie sie nawzajem wiec wiesz. Ty masz prawo sie nie zobowiazywac do utrzymania tego mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam gdybym miała juz miec wspólna nieruchomosc, to dolozylabym tyle, ile moge, wszystko wyszczególnione na papierze, utrzymanie pół na pół. Nie zgodziłabym sie na pewno do wciągania mnie we współwłasność bez wkładu, tak samo nie wciągnęłabym faceta. Jestem zwolenniczka podziału i intercyzy. Nie dziwie sie temu facetowi, chociaz i autorce tez nie, bo w sumie rok chodzenia, nawet nie zaręczeni, a facet wyskakuje z mieszkaniem za wiecej niz pół miliona:-/ w sumie jak to ugryźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwny temat... dlaczego mialby sobie nie kupic mieszkania? i co to ma wspolnego z ewentualnymi zareczynami?? autorko, rok czasu to bardzo malo, tak jak ktos napisal, to tylko Twoj chlopak i nic Ci na razie do jego majatku. nie pisze tego zlosliwie, taka prawda po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale facet z niczym nie wyskoczył. Nie chce żadnej współwłasności z nią. Po prostu chce sobie mieszkanie kupić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie dziwie sie temu facetowi, chociaz i autorce tez nie, bo w sumie rok chodzenia, nawet nie zaręczeni, a facet wyskakuje z mieszkaniem za wiecej niz pół miliona:-/ w sumie jak to ugryźć?" Ale w zasadzie to w czym problem? Z powodu bycia rok z dziewczyną facet nie może kupić sobie mieszkania bo to będzie wyskoczenie? Weź się zastanów o co ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój chłopak chce kupić mieszkanie, stać go na to, to niech kupuje, ciesz się. Nie widzę problemu. Jak z nim zamieszkasz, to dołożysz się do życia, do rachunków, możesz dokupić jakieś drobiazgi. Nie pracujesz, nie zarabiasz, nie dostaniesz kredytu. Ale jeśli rodzice chcą Ci kupić mieszkanie, to swoje wynajmiesz i będziesz miała gdzie wrócić, gdyby coś się zepsuło. A czego byś chciała? Że "misiu " w imię miłości zrobi Cię wspolwlascicielem? Facet myśli rozsądnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego facet miałby ci kupić mieszkanie? bo jesli za wszystko zapłaci i ciebie dopisze to jakby dał ci prezent. Troche za drogi jak na dochodzącą pannę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjemy w takich czasach, że mnie nie dziwi że facet chce się zabezpieczyć. Ja też, jeśli miałabym myśleć o wspólnym mieszkaniu z moim narzeczonym to tylko jeśli miałoby być na mnie, on niech bierze drugie(jak ktoś wspomniał) na kredyt i pod wynajem w razie czego. Nigdy do końca nie znasz drugiego człowieka a co dopiero po roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale powinien bo jestesmy w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:43 ale przecież nawet po ślubie nie muszą mieć wszystkich pieniędzy wspólnych. Znam wiele rodzin które mają osobne konta i jedno wspólne na które przelewaja kasę na wspólne życie a reszta zostaje na ich kontach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z jakiej paki ma cię dopisywać do własności skoro nie dasz mu połowy kasy?jakbyś się z nim składała po połowie to byłoby uczciwe. A ty chcesz być w akcie własności drogiego mieszkania a nie masz kasy? Niech kupi za swoje. Ma je na siebie. A ty se w nim mieszkaj i korzystaj :)) w czym problem? Odłoż se kasę i kup tańsze mieszkanie na siebie. Możesz je wynająć i kredyt sam się będzie spłacac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×