Co myslec o ludziach ktorzy traktuja dziecko jako czysto finansowa inwestycje

Wiele jest takich kobiet, nawet samotnych matek ktore rodzac dziecko maja z tylu glowy ze ten dzieciak kiedys bedzie kims tam z******tym w przyszlosci i zagwarantuje jej dostatnie bezpieczne zycie na starosc. A w przypadku kiedy np scenariusz potoczy sie inaczej i dziecko nie bedzie kura znoszaca przyslowiowe zlote jajka tylko jakims bardziej spolecznym nieudacznikiem albo bedzie chore i wymagalo opieki etc to maja je w d***e. Znam pelno takich kobiet ktore wrecz otwarcie orzyznaja sie do tego ze nie kochaja juz syna /corki bo nie spelnilo ich wydumanych w przeszlosci oczekiwan. Co sadzic o takich ludziach

Nie sadze zeby ludzie decydowali sie na dzieci myslac o tym jako o inwestycji na przyszlosc. Bo dziecko to skarbonka bez dna I zabijacz czasu. P.o. prostu maja dzieci bo tak bylo I jest.

''Wiele jest takich kobiet, nawet samotnych matek ktore rodzac dziecko maja z tylu glowy ze ten dzieciak kiedys bedzie kims tam z******tym w przyszlosci i zagwarantuje jej dostatnie bezpieczne zycie na starosc'' x To jest egoizm pozytywny... xx ''A w przypadku kiedy np scenariusz potoczy sie inaczej i dziecko nie bedzie kura znoszaca przyslowiowe zlote jajka tylko jakims bardziej spolecznym nieudacznikiem albo bedzie chore i wymagalo opieki etc to maja je w d***e.'' x ...a to egoizm negatywny. Pierwszy jest dobry z racji tego, że dzieciak też może skorzystać na ambicji rodzica i mieć poukładaną bogatą przyszłość, jeśli wpasuje się w oczekiwania. A drugi jest zły przez wzgląd na powiedzenie: ''płać coś narobił'', które w tym przypadku oznacza, że rodzic ma obowiązek ponosić konsekwencje sprowadzenia na świat potomka i jeśli temu z jakichś powodów się nie układa (czyli wspomniana choroba, niedola itp) - to pomagać. Kiedy rodzice nie pomagają, a dzieciak chory czy niepełnoletni, to rodzice wyrodni i powinni ponosić karę. A kiedy nie pomagają, a dzieciak pełnoletni (zdrowy) - mają do tego już prawo, jako że każdy dorosły jest samodzielny, martwi się o siebie i pisze własną historię :)... Jak Ty, Autorze, ocenisz poszczególne przypadki, to już Twoja subiektywna sprawa.

Tu nie chodzi o zwykle utrzymywanie siebie ale o to ze niektorzy rodzice oczekuja ze takie dziecko ma splacac taki jakby dlug z odsetkami, niektore kobiety oczekuja ze dziecko im zapewni dostatnie zycie na starosc a jezeli tak sie nie dzieje rto sa zawiedzione i syn/corka ida w odstawke. Mowie, znam kobiety ktore "rozczarowane" rzeczywistoscia otwarcie mowia i pokazuja ze tego swojego syna czy corki juz nie kochaja