Dilerzy pod szkolami

Moje dziecko skonczylo teraz 5 klasy, wkracza w wiek nastoletni. Slyszalam, że teraz pod szkolami stoją dilerzy i czestuja dzieci za darmo. Mieszkam na wsi więc niby bezpiecznie bo takich ekscesow u nas nie ma, ale już nie długo liceum w innym miescie... Jak rozmawiac, jak ustrzec?

Dają 1 dawke za darmo, bo to gowno podobno szybko uzależnia. Przedstaw córce konsekwencje brania narkotyków: prostytuowanie się za działkę hery.

To może szkola zawodowa?

Uswiadamiaj.

Dzisiaj już nie ma dilerow pod szkolami, nie te czasy, ogarnijcie sie.

A kiedy byli? Zawsze słuchałam o tych strasznych dileraxh rozdajacych za darmo narkotyki, a jakoś nigdy na żadnego nie mogłam trafić... kazdy chcial kase nawet przy pierwszych zakupach ;p fakt że ja tylko marihuany i haszyszu próbowałam, za twarde się nie brałam, ale tego u nas nie było mimo że nie chodziłam do jakiś elitarnych szkół.

Nie prawda, moja kolezanka pracuje w szkole i mowila, że rozdają to maluchom i mówią, że to cukierki.

Ja do tej pory czekam na tych rozdających z darmo pod szkołami- zawsze to człek przyoszczedzi. Szukam ich od lat...

Buhahah nigdy nie widziałam dilera pod szkołą

U nas rozdawali, był artykuł o tym, takie pudrowe misie

Artykuły to.i ja czytałam :D o tym jak to rozdają narkotyki wyglądające jak słodycze albo kolorowe znaczki. Na oczy czegoś takiego nie widziałam ani ja, ani nikt z rodziny i znajomych...

Wystarczy patrzec na rece. Dilerzy maja poklute na lokciach.

Że jak? Poklute rece? Co?????