Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mama dąży do mojego rozwodu

Polecane posty

Gość gość

Jak w tytule. Mieszkaliśmy u moich rodziców, zawsze wtracala się jak się poklocilismy i mówiła, że po co jestem z takim facetem. Kiedy mąż miał słabsze dni w pracy i był nie w humorze zaczął biegać. Moja mama twierdzila, że to egoizm, zamiast wolny czas poświęcać mi on zajmuje się sobą. Nieważne, że ja wtedy też zaczęłam chodzić na fitness. Potem zaszłam w ciążę i ciągle mówiła, że on nie będzie myślał o mnie i o dziwcku jak mój szwagier, że nie pomoże, że będzie marudzi że dziecko przeszkadza mu oglądać telewizję. Na koniec zaczęła go albo ignorowac. Ciągle mówiła, że zajmie się wnukiem, że tatus mu zbędny. Kupowała jakieś ciuchy dla małego, chociaż z mężem strasznie poszalelismy na zakupach, miała pretensje, że kolor wózka nie pasuje, że kocyk jak dla dziewczynki. Jak urodziłam obraziła się, że nie chciałam żeby przychodziła do szpitala, byłam wyczerpana i nie chciałam gości. Potem po 2 dniach w domu pozapraszala pół rodziny, ok jest to jej dom, ale umawialiśmy się, że pierwsze 2 tygodnie bez gości, bo ja ledwo się ruszam po na cięciu. W końcu dostaliśmy kredyt i nic jej nie mówiąc sfinalizowalismy kupno mieszkania w mieście 20 km dalej. Teraz gada głupoty mojej siostrze, że jej ograniczam kontakt z wnukiem i nie otwieram drzwi bo mąż mi nie każe (??!!) a prawda taka, że przychodzi po pracy bez zapowiedzi i A to jak byliśmy na zakupach, raz jak byłam sama bo maz zabrał małego do parku a ja spałam i nie otworzyłam,brąz jak na spontanie pojechaliśmy do Wrocławia na weekend. Teraz ja mam po macierzyńskim podpisać umowę, będę pracować w firmie męża, ale zdalnie w domu i już moja mama gada, że to po to bym była zależna od niego i nie będę widziała pieniędzy, mimo, że normalna to umowa, cały etat wszystkie składki, a na moje konto będzie wpływać co miesiąc 2500,kazdy wie, że 1 emerytura to mało, a praca przy laptopie w domu jest młodej mamie na rękę, dodatkowo będę mieć pomoc niani. Czy jest tu ktoś w podobnej sytuacji? Jak rozmawiać z mamą, nie chce jej izolować od siebie, jest taka zmienna... Co ciekawe była z nami na wakacjach 3 lata temu i teraz jak mówię, że jedziemy nad morze na 0 dni, ona ciągle mówi, że jedzie z nami, właściwie jedzie z wnusiem.... Nie wiem jak z nią gadać... Mój ojciec jest też bezradny, nim urodziłam posowecala się córce mojej siostry, ale mała ma kilka lat i już nie jest taka ciekawa dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podoba sie jejj zięc i za wszelką cenę chce byc z wami a nie obok was. Sorka ale co wscibska baba . nie zabrałabym jej na wakcje itd a odwiedziny wnuka bardzo rzadko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna konieta. Ogranicz z mia.kontakty do minimim. Niech sie obraża mnie by to nie obchodziko. W twojej sytuacji nie da sie miec dobrych relacji i z mezem i matką. Jestes miedzy mlotem a kowadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, to jest bardzo trudne. Mamy z mężem trudne chwile czasami, mamy też kryzysy, jesteśmy razem 7 lat i 5 lat po ślubie, trudno w tym czasie nie kłócić się. Ba, raz nawet się prawie rozstalismy, jakos rok przed moją ciąża, mieszkaliśmy wtedy sami w innym mieście daleko ode mnie. Mojego samopoczucia psychicznego niwnpiprawil wtedy fakt, że mama ciągle wydzwaniala i wręcz mnie przesluchiwala aż w końcu jej powiedziałam, że się poklocilismy. Dla mnie dziwne jest to, że zupełnie inna relacje ma z moją siostrą i jej mężem. Z nimi dogaduje się normalnie, co więcej siostra twierdzi, że ja przesadzam i trzyma stronę mamy. Mam dziwne wrażenie, że mama chce bysmy ja i mój synek zostali przy niej, a mojego męża wysłać w kosmos. Odkryłam też, że mąż może mieć początki depresji, staram się mu pomóc, jets coraz lepiej, ale ciągle słucham od mamy, że on jest psychiczny i egoista i mi nie pomaga. Pal licho, że ona naprawdę pracuje dużo, dobrze zarabia ma stresująca i wymagająca pracę. Przez to gadanie mamy ja już nawet nie mówię nigdy jej o naszych planach, ona krytykuje wszystko i torpeduje każdy mój pomysł. Zaplanowała nawet moje życie w razie rozwodu, że wrócę do domu, pójdę do pracy, ona mi pomoże i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy twoja mama nie jest przypadkiem zazdrosna o twojego meza?.. ze nagle spedzasz z nim czas..a wolalaby zebys caly czas byla z nia? niestety, ale dla mnie to zachowanie twojej mamy jest chore. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa też namawiała kiedyś mojego męża do rozwodu, żmija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trudne ale chyba bym ograniczała z nią kontakty. Bo przez nią też pewnie kłócisz się z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja matka jest toksyczna i ma chorą potrzebę kontroli. Po pierwsze przestań jej paplać o wszystkim co się u was dzieje, niby twierdzisz, że jej nie mówisz, ale jakoś dziwnie wie o was wszystko? Po drugie - zacznij reagować, bo na razie jesteś totalnie bierna. Postaw granice, i otwarcie powiedz, że nie życzysz sobie uwag pod adresem męża, nie odpowiada ci jej zachowanie, nie prosiłaś ani o jej zdanie, ani przychodzenie bez zapowiedzi. Podejrzewam, że siostra umie się jej postawić, a ty jesteś potulną owieczką, która nie chce jej zrobić przykrości - więc i jeździ po tobie jak po łysej kobyle. Pomysł spędzania z kimś takim wakacji jest z gatunku "po moim trupie", mam nadzieję, że przez 3 lata zmądrzałaś. Tylko czemu nie powiesz jasno, że jedziecie sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×