Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd ludzie mają tyle kasy na wyprawkę dla dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Oboje pracujemy, ale mamy 2 pokojowe mieszkanie na kredyt, z czego rata kredytu wynosi 1000 zł miesięcznie, do tego czynsz, inne rachunki, dojazdy do pracy, wyżywienie. Po opłaceniu raty, rachunków, jedzenia i rozrywek, z których po urodzeniu dziecka zrezygnujemy zostaje maksymalnie 300 zł miesięcznie. Po urodzeniu dziecka tych pieniędzy będzie więcej, bo będę gotować sama w domu, a nie tracić kasę na lunch w pracy, nie będziemy latać co tydzień do kina i zamawiać pizzy na kolację i obliczyliśmy, że spokojnie na wszystko nam wystarczy, ale moi znajomi mają mieć dziecko, zamawiają wózki za 2-4 tys, a dla mnie to cena z kosmosu, bo 2 tys to 2 raty kredytu, a gdzie tu ubranka i inne niezbędne rzeczy. Mamy małe rodziny, najbliższe koleżanki nie mają dzieci i od nikogo niczego nie dostaniemy. Wszyscy mają tyle kasy, czy biorą pożyczki na te wszystkie wózki i łóżeczka? Nieraz jak widzę jakie wiara pcha wózki, to można dostać oczopląsu i doznać ukłucia zazdrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z oszczędzania/oszczędności. Ja jak tylko dowiedziałam się o ciąży zaczęłam oszczędzać. Owszem,chodziliśmy do kina, na basen etc. Ale nie co tydzień. Zamiast przepierdzielac 700zł na głupoty, wydawalismy 200. Wyprawkę można kupować powoli, wydatki tez inaczej się rozkładają. Masz 9 msc żeby uzbierać na wózek. Zresztą wydawanie kasy dopiero się zacznie jak.dziecko się urodzi. Wyprawka to Pikuś przy wydatkach na starsze dziecko. Nie wiem jak Ty to ogarniesz jak ciężko Ci uzbierać te kilka tysięcy na podstawowe rzeczy dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuźwa z 500, na które podatnicy zapieprzają, wstyd, to są cholery pisowskie, które płacą za pieprzenie się i rozmnażanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad maja pieniadze? Hmmmm, pomyslmy... z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracują, mają oszczędności, ktoś im kupi (najczęściej dziadkowie), są pewnie i tacy, że na wypaśny wózek są w stanie się zadłużyć...ale dużo ludzi też kupuje używane wózki za grosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez te kilka miesiecy mozna spokojnie kupowac wszystko po mału, a nie wszystko na raz.Ja osobiscie nie widze sensu wydawac na wozek 3-4 tyś, jak bede juz musiala kupie jakis ładny ale niedrogi.Z ciuszków tez bedzie szybko wyrastac wiec wystarczy zaopatrzyc sie np. w pepco - sa bardzo tanie, ale dla malucha który tylko lezy czy pozniej raczkuje wystarczajace. A jesli zostawisz wszytsko na ostatnia chwile to bedzie trudno bo nagle zrobi sie wydatek na kilka tysiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz ma na reke 8000 pln/mc, ja 3000 pln/mc. Wlasciwie od poczatku ciazy kupowalismy rozne rzeczy dla dziecka i musze przyznac ze dzieki temu nie odczulismy bardzo mocno wydatkow. Wozek (4700 pln) kupiliśmy gdy dostalismy zwrot podatku (w tym roku bardzo wysoki zwrot nam wyszedl, bo ponad 8000 pln). Wlasciwie tylko z wozkiem zaszalelismy, taki mielismy kaprys, inne rzeczy kupowalismy ze "sredniej polki". Rowniez nic od nikogo nie dostalismy, w rodzinie dzieci nie ma wiec nie dostawalismy rzeczy juz nieuzytkowanych, a znajomi planują kolejne dzieciaczki wiec zostawiaja sobie co sie nadaje :) rowniez mamy kredyt na mieszkanie (rata dosc wysoka, bo rozlozona tylko na 15 lat). Ale nie jest zle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ogarniam, jak można nie mieć oszczędności i wydawać na to, na co Autorka. Na Jej miejscu już dawno bym przestała wydawać na lunch w pracy, chodzić tak często do kina i zamawiać pizzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś / taki styl zycia. ja zyje podobnie choc raczej zarabiamy wiecej niz autorka. mam juz dziecko dosc duze. sporo podrozujemy, sporo jemy na miescie. takie zycie lubimy. bo jest jedno I nie wiadomo, kiedy I jak sie skonczy. nie kisimy kasy na zlote trumny jak wiekszosc Polakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam wolę mieć odłożone. A wracając do tematu - warto popytać po rodzinie, czy komuś nie zalegają rzeczy dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze nie maja! Nie z biedy ale z oszczednosci, na cala wyprawke wydalam mniej niz1000 zl, a dziecko ma wszystko. Lozeczko kosztowalo 25 zl, wozek 300, ubranka 1-5 zl sztuka. Za mate edukacyjna dalam 6 zl ( do rozmiaru 80 uzbieralam). Tak , uzywane, ale taki maluch nie zdarzy zniszczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyprawkę kompletowalam kilka miesięcy. Wózek kupiłam używany, nie jestem zwolenniczką wydawania grubej kasy na coś, co służy tak krótko. Wybrałam model, który chcę, a potem przez kilka tygodni polowalam na niego na Olx żeby dorwać go w jak najlepszej cenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Używany wózek to nie jest zły pomysł. Sama kupiłam używany chicco 4 lata temu za chyba 700zł w bardzo dobrym stanie. Teraz posłuży mojemu drugiemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi znajomi kupili wózek za 6000, ale oni mają świetne zawody, jakbyś się autorko uczyła to byś miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z głupoty chyba:)) Jak można tyle kasy ładować w ta wyprawkę. Ja też wydalam bardzo mało bo po pierwszym dziecku widzę że wszystko zaraz będzie leżeć i się kurzyc. Kasy nam nie brakuje ale wolę na wakacje na Karaibach przewalic niż na wózek za 6tys.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy pracuje na produkcji czy w sklepie. Są zawody gdzie spokojnie dostanie się 5 tys na rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko ma się z pracy, ja na lunchy nie wydaje, na kino też, jeśli wyżej strasz niż dupę masz, to będziesz narzekać.Pewnie nie masz wykształcenia, zawodu dobrego i len z ciebie i nieudacznik.Ci co pracują i nawet po 12 godzin to mają, a co robią to chyba trudno byłoby ci wytłumaczyć, np własną firmę i pracę po 12 godzin by się dorobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam około 150tys oszczędności oszczedzam dekadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co wózek za 6000 zł ;) kasą wydana w błoto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to głupota. Potrzeba lansowania się jest najważniejsza. Dziecko ma głęboko gdzieś czy jeździ w wózku za 6000 czy za 1000 czy też może w używanym za 500. Wózek 3w1 służy zwykle rok. Potem trzeba mieć większy fotelik, a spacerówkę dobrze kupić lżejszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 dzieci i zadnemu nie kupilam nic na wyprawke. Wszystko dostalismy. Nie prosilam o nic do dzieci ale kazdy chcial sie wszystkogo po swoich pozbyc a jak sie nadaje to czemu nie skorzystac? Strata kasy na nowe. Pieniadze wole wykorzystac na remont czy odlozyc na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni są lekarzami to ich stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 tys na wózek to dużo ? Moja koleżanka wydała na wyprawkę prawie 30 tys, ale to jest ich jedna miesięczna pensja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ogarnięty człowiek jak decyduje się na dziecko to jest w takiej sytuacji finansowej, że nie musi na wszystkim żydzić. To, że ty mieszkasz w dwupokojowym mieszkanku na kredyt to nie znaczy, że każdy tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez sensu wydawać na wózek parę tysięcy...przecież to służy dość krótko,a dziecko nie odczuje czy leży w wózku za 1000 czy za 6000.Mój brat kupił za 6 tys,ale ich stać na takie kaprysy.To akurat mała czes ich miesięcznych dochodów.Dziecko tak szybko ze wszystkiego wyrasta ,ze w ubranka tez nie będę ladowac kasy.Będę zaopatrywać się w pepco / h&m. Lozeczko,przewijak można za nieduże pieniądze kupić w Ikei no chyba ze nie zależy Ci na nowych to za grosze można znaleźć na olx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupiłam wózek za 5 tysięcy i ok - jakbym chciała oszczędzać to kupiłabym dużo taniej, ale zwyczajnie nie chciałam, spodobał mi się konkretny model i kupiłam go. Nie rozumiem takiego oceniania, że jak ktoś kupuje droższy to znaczy, że robi to dla szpanu, jest głupi etc. Jak ktoś się zapożycza na wózek żeby zaszpanować a oszczędza na ważniejszych rzeczach to może i nie jest zbyt mądry, ale jak kogoś stać to czemu nie ? Ja kupiłam porządny model, służy nam już 1,5 roku i z pewnością jeszcze drugie tyle pociągnie, a jak będziemy chcieli sprzedać to też co najmniej tysiąc za niego dostaniemy. I to nie do końca prawda, że dziecku jest obojętne jaki ma wózek, bo jak się kupuje najtańszy szajs to ani dziecku nie jest w nim wygodnie, ani rodzicom bo zwykle jest nie funkcjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to masakra skąpić na wyprawce i dawać dziecku używane zabawki i ciuchy z lumpa. A już decydowanie się na dziecko przy sytuacji jaką ma autorka jest dla mnie bez komentarza... Co byś zrobiła gdybyś urodziła bliźniaki lub musiała wydać sporo na leczenie dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla gościa wyżej to używane rzeczy to skąpienie na wyprawce, dla mnie to ekologia i nienapędzanie konsumpcjonizmu. To moja filozofia życiowa. A pieniądze wolę wydać na podróżowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie dostać czegoś używanego. Brzydzi mnie to zwyczajnie. Wózek akurat nam kupili dla pierwszej wnuczki mói rodzice za niecałe 3000zl. Taki , jak nam się podobał. Rzeczy multum kupiłam już będąc w ciąży. Na wyprawkę poza wózkiem poszło ohooo 5000zl wraz z komoda, szafa i łóżeczkiem. Nie wyobrażałam sobie mieć dziecka i odliczać każdy grosz. Chce aby moje dziecko miało takie dzieciństwo, jak ja. A może i jeszcze lepsze. Miałam wszystko. Właśnie stąd są te różnice w szkołach. Niektóre dzieci ubrane ładnie, wyjeżdżające na kolonie, wycieczki itp. I ta druga kategoria ubrana w pepco i lumpach. Oglądająca wszystko tylko na zdjęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę tych eko podróżników z 30 kg plecakami ,karimatami w postrzępionych eko spodniach i wyblakłych t shirtach. Jedzą najtańsze street food i mieszkają w norach ze szczurami. Tajlandia i south East Asia jest ich pełna . Czasami ciągną ze sobą umorusane dzieciaki bose w powyciąganych ubrankach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×