O co chodzi z tym seksem po alkoholu? Często można tu przeczytać o tym zjawisku.

Czytając tematy, w których pojawia się ten wątek, zastanawiam się, co kieruje osobami, którzy, przed pójściem do łóżka, muszą/chcą wypić coś mocniejszego, z procentami. Jeśli o mnie chodzi, to nigdy nie korzystałam z alkoholu przed lub po seksie, stąd ta moja próba zrozumienia tego zagadnienia. Zbliżenie na trzeźwo nie satysfakcjonuje Was? To jest jakaś próba rozluźnienia się, zapomnienia o tym, że zdradza się ukochaną osobę, zakrycie obaw, że nie będzie się wystarczająco dobrym, ucieczka od myśli, by nie wpaść w pułapkę zauroczenia, kiedy nie chce się wchodzić w poważny, emocjonalny związek? Porównując seks na trzeźwo, a ten, który jest po procentach, to jaka jest różnica dla Was? Nie boicie się, że sprawy wymkną się Wam spod kontroli, kiedy, na przykład, zapomnicie o zabezpieczeniu lub o poinformowaniu partnera o jakichś intymnych dolegliwościach? Spotkałam się z wieloma tematami, w których pojawiał się ten wątek; czy były one prowokacjami, czy nie, to osobna kwestia. Zechce się ktoś wypowiedzieć w temacie?

nie wiem nie seksze sie nigdy

Odrobina alkoholu przed seksem pomaga Panom na dłuższe stosunki, oczywiście nie zawsze. Na posexpl czeka sporo Panów i Pań z którymi można to wypróbować.