Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy możliwe jest być szczupłą lubiac coś słodkiego codziennie i czasem pierogi?

Polecane posty

Gość gość

Bo do cholery jasnej ja taką szczupłą już nie jestem. Ważę 60 kg przy 168 cm i robię się taka słuszna baba. Kompletnie nie rozumiem dlaczego. Przed ciążą czyli dwa lata temu nie takie rzeczy się jadło a było 4 kg mniej. Jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że zarówno wtedy jak i teraz, ćwiczę na siłowni raz w tygodniu. Na więcej nie mam siły bo mam tam strasznie daleko.4 kg po ciąży przykleiły się i nie chcą spaść. Całkiem ze słodyczy rezygnować nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 56 kg i nie mam żadnej ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja przytylam 4 kg ( raz mi sie udalo) to nawet nikt nie zauważył, serio wcale tego widac nie bylo po mnie a ja sie cieszylam wtedy bo czulam sie taka pełniejsza.XCo z tego jak zaraz schudłam do swojej wagi ktora zw miejscu stoi jak zaklęta. Codziennie jem słodycze a poza tym same mączne tj kluski, knedle placki itp bo tym sie najlrpiej najadam , nie lubie zup i kanapek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takie ze cały dzień siedząc w słodyczach a figura modelki .4kg to nie dużo jeśli tak ci to przeszkadza to odstaw słodycze dużo wody regularne posiłki po 2 miesiącach po kg nie będzie widoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszkę dramatyzujesz że "słuszna baba", ale lepiej trzymać rękę na pulsie. Tak szczerze, nie znam nikogo kto bezkarnie się objada w moim wieku (czyli 30+). Jako małolata owszem, jadłam co chciałam i ile, jednak i mnie dopadł zwolniony metabolizm, mojego męża, kiedyś wiecznie szczupłego, również. Pozwalam sobie codziennie na coś słodkiego, ale bez opychania się- pasek czekolady a nie tabliczka czy pół, gałka czy dwie lodów a nie czubata miseczka, jeden kawałek ciasta a nie trzy, i pod warunkiem że mam ruch, jakikolwiek- spacer z dzieckiem w nosidle na dłuższy dystans, gimnastyka, rower. Od biedy, jak brakło czasu w ciągu dnia, wieczorem idę na piechotę do sklepu i wracam z torbami również na piechotę. Na pierogi, domowe frytki i inne też sobie pozwalam, tylko po pierwsze- nieduże porcje, po drugie- reszta jedzenia w ciągu dnia już pod kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Kobieto, ja nigdy nie miałam tak że mogłam jeść bezkarnie cała miseczkę lodów etc. A jak nawet tej silowni nie miałam to już w ogóle, w liceum byłam gruba. A przecież wtedy powinno się właśnie mieć super metabolizm. Jak widać mam zyebane geny i tylko to że ograniczam mączne i słodycze jeszcze mnie ratuje. Po całym ciele niby mi nie widać tych 4 kg ale nogi już nie te. Ja najwięcej tyje na udach i to po prostu niefajnie wygląda, figura cacy na górze, zero brzucha a na udach takie balerony ... Żal mi siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jamam168 cm i 64 kg i wcale nie jestem " sluszna baba" Nie wiem czy moge bezkarnie jesc slodkie, bo nie mam takiej potrzeby , jak ciastko, to tylko wafelek orzechowy i to raz na tydzien, albo i dwa tyg. Za to pije przeslodzona kawe , a w zasadzie cappucino z torebki z domieszka rozpuszczalnej i cukrem :x ze 4 lyzeczki na szklanke by wyszly, ale rownie dobrze moge wypic zwykla z mlekiem bez czukru i tez dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 168 i waga 60 kg jest dla mnie idealna. Dziwną musisz mieć figurę autorko. może masz za dużo tkanki tłuszczowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka je naprawde malo, ma 2 dzieci i ma co robic, a od zawsze gruba jak beczka. Czemu tak jest to nie wiem. A ja raz jestem chuda, raz utyta. Zalezy jak czapka mojej tarczycy stoi. Mniej wiecej co kilka lat sie to zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pewnym wieku albo po ciążach już nie można. Ja mam prawie 40 lat i jak zobaczyłam 60kę na wadze, to się obudziłam. Zdecydowanie nie chciałam takiej już "kobiecej" sylwetki, która jest super jak na panią w średnim wieku, a nie po prostu super. Ćwiczę dużo, znacznie częściej niż raz na tydzień, słodycze jem bardzo rzadko, ale to nie jest dla mnie specjalne wyrzeczenie, nawet jak się nie pilnowałam, to nie jadłam codziennie. Pierogi sporadycznie i nie w takich ilościach co kiedyś. Nawet w weekend jadłam, ale było to w restauracji, 5 sztuk, ledwo poczułam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiekowo jestem pod 50, wzrost i wage mam jak Ty. Jem bez opamietania rozne slodkie (chyba z permanentnego stresu) i tez najbardziej odklada mi sie na udach - oraz na brzuchu, poniewaz dochodza zaparcia co jakis czas (podobno slodkie powoduje zatwardzenie). Z przodu wygladam OK, lecz z boku juz „solidniej”. Moim zdaniem nie ma innej rady, jak stopniowo wprowadzic wiecej ruchu, za to ograniczyc slodycze, musi byc deficyt kaloryczny w porownaniu z obecnym stanem. Zycze Ci silnej woli, ktorej mi na razie brakuje. Trzymaj sie i nie daj sie. Z tego poziomu wagi jeszcze stosunkowo latwo zejsc, nie przegap najlepszego czasu. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×