Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

odpoczynek od siebie?

Polecane posty

Gość gość

Co myślicie o tej sytuacji, liczyć jeszcze na cokolwiek? Z moim mężczyzną pokłóciłam się bardzo tydzień temu. Drobne sprawy się skumulowały, głownie to ja miałam pretensje.. Wiem, że jakbym była wtedy cicho to by się to wszystko nie wydarzyło. Pod wpływem emocji powiedział, że już nie chce się ze mną spotykać i nie widzi naszej przyszłości.. Wybuchnęłam płaczem i wyszłam się przewietrzyć.. Gdy wróciłam, spakowałam wszystkie swoje rzeczy i poprosiłam, żeby mnie odwiózł, nie zrobił tego. Przyszedł do mnie i powiedział, żebym ochłonęła- poszła spać, czy na spacer. Dodał, że teraz albo sie rozstaniemy albo będzie już tylko lepiej. Kolejnego dnia wróciłam do domu i uzgodniliśmy, że dajemy sobie czas na przemyślenie swojego zachowania i za tydzień albo 2 porozmawiamy na spokojnie. Minął tydzień, codziennie dostawałam sms na dobranoc od niego. Wczoraj dzwonił i rozmawialiśmy jakby nic się nie stało. Na koniec zapytałam, tak żartobliwie, czy jeszcze do mnie kiedyś zadzwoni. Opowiedział, że na razie odpoczywamy od siebie, w tym tygodniu miał bardzo dużo pracy i dopiero na wolnym weekendzie będzie miał czas pomyśleć nad nami.. Nie będe ukrywać, że ta sytuacja mnie dobija, zyje w zawieszeniu, tęsknie.. Czy warto mieć nadzieje, czy liczyć się z rozstaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadzieja zawsze jest, widać nie jesteś mu obojętna, jednak codziennie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto też liczyć się z rozstaniem, czyli liczyć na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty odeszłaś więc zadecydowałaś. Nie wiem na co liczyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, ze on tęskni, a odzywając sie do Ciebie chciał podkreślić, ze mysli i ma nadzieje. Z tym, ze pewnie oczekiwał tez jakiegos działania z Twojej strony, potwierdzenia, ze chcesz sie porozumieć, ze czekasz. Wykaz sie tez jakas inicjatywa, bo jesli on poczuje, ze walczy z wiatrakami - to bedzie pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniecznie przeproś go na kolanach i przyrzeknij, że cokolwiek by w przyszłości nie zrobił po twojej myśli, to ty będziesz cicho.. I tak będzie w kółko Macieju - dwa tygodnie razem i dwa tygodnie odpoczywania od siebie aż się zmęczycie sobą na tyle, by się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jesl i
nie kocha go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co mu robisz awantury, rób lody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odeszłam, musiałam wracać do swojego mieszkania i do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak przerwa nasza sobie już trwa 2.5 tygodnia. Jestesmy w stałym telefonicznym kontakcie- on dzwoni, pisze na dobranoc zawsze pierwszy. Umówiliśmy się na spotkanie, na dziś ale w ostatniej chwili odwołał.. Ja nie mogłam rano, w południe on się źle czuł i tak wyszło. Do mnie ma 70 km w jedna stronę a położyć się musiał wczesnie bo musi wstać o 3 nad ranem. Może go tylko teraz tłumacze, nie wiem. Niby mówi, ze bardzo chciał się spotkać ale gdyby tak naprawdę mu zależało to by zrobił wszystko.. Bardzo mi przykro, popłakałam się.. Boje się, ze mnie zwodzi i daje nadzieje wiedząc, ze nic z tego. Musiałam się tu wyżalić bo nie mam komu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, czasami zdarza się taki dzień, że naprawdę jest tyle obowiązków, że nie ma się ani chwili wolnego, ale jeżeli mam być szczery, to nie rób sobie wielkiej nadziei, bo taki trudny dzień zdarza się sporadycznie, więc musiałabyś mieć wyjątkowego pecha, żeby akurat dziś taki dzień miał. Jeżeli facetowi zależy na kobiecie, to w takiej sytuacji kiedy jest kryzys w związku, to on powinien postępować zupełnie inaczej. W tym momencie nic nie powinno być dla niego ważniejsze od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był jego jedyny dzień wolny w tym tygodniu, musiał zrobić zakupy, papierkowa robotę, przygotować się na jutro bo jedzie w krótka delegacje plus akurat dziś się złe czuł. Rozmawialiśmy później 2 godziny przez telefon i nie brzmiał dobrze ale i tak mam żal. Tak bardzo na niego czekałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że nie to chcesz usłyszeć, ale daj sobie spokój. Nie ważne co by się działo, nic nie powstrzymałoby mnie przed tym, żeby zobaczyć ukochaną. Nie wspominając już o tym, że jest to okres kiedy walczycie o ten związek. Przestań go tłumaczyć i usprawiedliwiać. Umów się ze znajomymi, odpocznij trochę od tego, będzie dobrze, dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje, dziękuje! Przestane odbierać i odpisywać bo niczemu to nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mu zależy to i tak przyjedzie do Ciebie z kwiatami, a jak nie to znaczy, że nie był Ciebie wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pojąć nie mogę po co 34letni facet tak się zachowuje. Myślałam, ze w tym wieku ma się już cywilna odwagę, żeby powiedzieć o co chodzi. Chyba, ze mnie przetrzymuje na „gorsze czasy” .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę. Myślałem, że przynajmniej jest tak z 10 lat młodszy. Już dawno powinnaś odpuścić w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile Ty masz lat autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpuszczałam bo przeze mnie nastała taka a nie inna sytuacja. Chciałabym to naprawić ale musi chcieć to tez on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz, że to przez Ciebie tak się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Wkrotce przestanie sie odzywac, a Ty bedziesz wyc na kafeterii ze facet od ktorego chcialas odpoczac znalazl sobie nowa milosc. Ludzie uwielbiaja komplikowac sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo się czepiałam, może wymagałam. To nie ja chciałam odpocząć, to on wyszedł z taka inicjatywa byśmy się zastanowili nad swoim zachowaniem na spokojnie i osobno. Z tym, ze codziennnie do mnie pisał pierwszy i dzwonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dokładnie jak u was było. Pewnie też jest w tym trochę Twojej winy. Nie wiem czy za dużo wymagałaś. Wiem jednak, że skoro on chciał przerwy, to teraz on powinien na nowo o Ciebie zabiegać. Jeżeli nie będzie tego robił to znaczy, że mu nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, ze tu ze mną popisaliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co. Głowa do góry. Delikatny makijaż, ładne letnie ubranko i ruszaj przed siebie, tylko o uśmiechu nie zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę dziwny sposób na rozwiązywanie konfliktów- przerwa. Dla mnie jedynym rozwiązaniem jest szczera, rzeczowa o spokojna rozmowa. Takie przerwy tylko oddalają od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba już oficjalnie nie jestesmy razem. Przyjechał wczoraj, poszlismy na spacer, trzymaliśmy się lekko na dystans. Porozmawialiśmy o tym co nam najwzajem nie pasuje. Z jego wypowiedzi wynikało jedno - chciałby ze mną może być ale się boi. Boi, ze i tak się nasz zwiazek rozpadnie, ze bedziemy jak jego rodzice ( on jako jego mama- zabiegająca o wszysyko kobieta i ja jako jego tato- leniwa niezdara, która tylko kłopotów przysparza). Bardzo mnie to zabolało ale wzięłam wszystko na klatę. Uroniłam pare łez. Później dalej kontynuował wywód na tematu strachu, daniu sobie więcej czasu i może zostaniu przyjaciółmi? W tym momencie moje wkurzenie osiągnęło poziom zenitu.. Powiedziałam, ze tak nie chce, ze nie będę jego zabawka, planem B.. Mina mu zrzedla, chciał to cofać ale nie odpuszczałam. Powiedział, ze jeszcze bedziemy rozmawiać o tym wszystkim. Odwiózł mnie do pracy, dodał tylko, ze mu przykro i złe z tym wszystkim. Może, złe zrobiłam, ze tak zareagowałam ale to było już za dużo. Mam w zyciu cięższy czas - odchodzę z pracy, nowej jeszcze nie znalazłam, przeprowadzam się do innego mieszkania, którego tez nie znalazłam jeszcze i na to wszystko niezdecydowany facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złapał mnie dołek dziś. Cisza jest między nami. Jego ostatnia wiadomość to przeprosiny za niezdecydowanie i ze dalej nie jest pewny. Boli mnie jak cholera.. Złożyłam już wypowiedzenie w pracy, idę oglądać nowe mieszkanie w piątek, wiec zajmę czymś swoją głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×