Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata222222

Uciążliwy sąsiad

Polecane posty

Gość Beata222222

Witam wszystkich, mam problem z uciążliwym sąsiadem, który mieszka naprzeciwko mnie. Przy mojej posesji (bezpośrednio za siatką) znajduje się działka jego szwagra (brata jego żony), który użyczył mu tej działki i ów sąsiad co drugi dzień od rana ok, godziny 10 do godziny 18 rżnie piłą mechaniczną drzewo. Sęk w tym, iż robi to bezpośrednio przy siatce ogrodzenia i jest to 8 metrów od naszych okien. Huk niewyobrażalny , nawet jak ona są pozamykane, czuć, że gwar wwierca się w głowę. W domu leży moja chora młodsza siostra , która cierpi na nowotwór mózgu (glejak). Za 10 dni będzie miała drugą operację. Zarówno ja z siostrą jak i moi rodzice dwukrotnie rozmawialiśmy z sąsiadem. Chcieliśmy pójsc na kompromis, by jak najbardziej ciął to drewno, ale trochę dalej się przesunął z tym drzewem jakieś 30-50 metrów za nasz dom ( działka na której tnie, jest bardzo duża, ma ok. 4000 mtr. kw). Sąsiad za każdym razem obiecuje , ze to ostatni jego skład, ktory jak wytnie, nastepny przewiezie dalej badz zlozy za swoim domem naprzeciwko nas. Niestety od naszej ostatniej rozmowy sąsiad przywiózł już trzeci taki skład, przestał nam mowic dzien dobry i zaczal wyklinac moich rodziców, stara się namawiac sasiadow na nas, ze nam wszystko przeszkadza. Na dzialce, na której tnie panuje rozgardiasz, przy samej siatce, rozgraniczajacej nasze nieruchomosci, walają sie stosy lasujących się pustaków (azbest) , stosy beczek, po których biegają szczury. Wiem, że trzeba z sąsiadami i ludzmi dobrze zyc, ale trzeba tez umiec isc na kompromis, ale probowalismy sie z tym Panem dogadac trzykrotnie. Ten Pan ciezko pracuje, bo tym drzewem handluje, ale to jest 8 metrów od naszych okien, gdzie przebywa moja ciezko chora siostra a ten tnie co drugi dzien przez okolo 6 godzin. Tego sie nie da wytrzymac. Proszę poradzcie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musicie kupić taki aparat do pomiaru decybeli. Nie pamiętam teraz norm,a le są w necie. No i zgłaszać na policję ( żądajcie notatki służbowej ze zdarzenia). Jak nie pomoże, zostaje są. Możecie też nagrywać o różnych porach dnia, aby było jako dokumentacja ( sąd dopuszcza jako dowód) . Art . 51

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest coś takiego jak uciążliwość sasiedzka zwłaszcza w przypadku gdy w domu jest osoba chora lub niepełnosprawna. Wezwij policję albo straż miejską, pomimo że robi to w dzień napewno dostanie odpowiednie wytyczne. Miałam taką sytuację z wiecznie szczekajacym psem sąsiada a mój tato był osobą niepełnosprawna na wózku. Po pierwszym wezwaniu policji pies był izolowany od naszego ogrodzenia, a i nawet nakazali zakładać kaganiec bo sami byli świadkami że pies szczekal na każdego przelatujacego ptaka. Nie ma sytuacji bez wyjścia, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi poważna choroba,która może ulec pogorszeniu ze względu na notoryczną uciążliwość sasiedzką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata222222
Dzięki za podpowiedź. A może tak byc wezwać straż miejską?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata222222
Dzięki wielkie za podpowiedzi. Hałas jest ogromny, my byśmy to pewnie przetrzymali i nie wdawali się w żadne spory, ale tu chodzi o bardzo chorą młodą osobę, która za 10 dni znowu będzie miała poważną operację, a co za tym idzie długa rekonwalescencja itp, musi mieć względny spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaproś go na kawe a potem zrobcie seks przejdzie ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, możesz wezwać straż miejską. Ja wezwałam policję,możesz także udać się do dzielnicowego, on też interweniuje w takich sytuacjach,z tym że policja przyjedzie szybciej z interwencją. Nie patyczkuj się, skoro po dobroci idiota nie rozumie to nad czym się tu zastanawiać? P.s Bardzo współczuję z powodu tak ciężkiej choroby siostry i życzę z całego serca aby się wszystko dobrze skończyło. Straciłam bliską osobę ( 34 lata) kilka miesięcy temu na wskutek choroby onkologicznej, byłam często przy tej osobie i wiem jak ważny jest komfort spokoju, zwłaszcza że tacy chorzy często potrzebują spokojnego snu nie tylko w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×