Ludzie którzy dużo gadają

Każdy zna takich, co jak zaczną gadać to nie widać końca. Jakby się zapominają w swoim gadulstwie, czas przestaje dla nich istnieć, ciebie mogłoby równie dobrze nie być, a oni dalej by gadali. Przeważnie to kobiety, ale często też mężczyźni. Nie wiem czasami jak reagować, kiedy zwyczajnie nudzi mnie już to czyjeś gadanie. Daje sygnały że życzliwie słucham, chociaż marzę o tym żeby zająć się sobą. Jak wy sobie radzicie ze słowotokami gaduł?

Up

Kup sobie stopery do uszu jak masz jakiś problem z rozmownymi ludzmi ; )

Z rozmowami nie mam. Ze słuchaniem niekończących się monologów bez nawiązywania konwersacji mam.

może po prostu nie spotykać się z takimi ludźmi?

jestem ZA aby czas gadania zamienić na czas bzykania , będzie przyjemniej dla obu płci !

Nie spotykać się nie, bo to są często ludzie których lubię. Ale wpadają w słowotoki. Ja dwa słowa, ktoś 20 000 słów. I tak na zmianę. Ja dwa, oni tysiące.

Teraz jest wielu takich facetow co plotkuja jak stare przekupy na targu :O u mnie w blokowisku takich jest niestety mnostwo , najgorsze jest obgadywanie sasiadow, a pozniej taki szczerzy zeby jak kogos mija

Tak robie ze nie wchodze z nimi w relacje żadne i potrafię do siebie zniechęcić, wtedy mam spokój. Ja mało gadam, prawie wcale.w.zasadzie. NIE lubie mówić