Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z siostrą czy siostrzenicą? A może ze mną?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Potrzebuję spojrzenia innych na mój problem, choć liczę się z tym, że nikt nie odpowie na ten wątek. Postaram się opisać pokrótce: Mam 3 letniego syna, moja siostra ma 5 letnią córkę. Wiadomo, dzieci jak dzieci, łobuzują. z Tym że jakoś razem nie potrafią się bawić, a warunki lokalowe są takie, że mieszkamy dom przy domu i tego nie da się zmienić. Siostrzenica swoje zabawki bardzo strzeże, ale zabawki mojego dziecka mu zwyczajnie zabiera. Młody w ryk, a siostra w ogóle ale to w ogóle uwagi jej nie zwraca, że nie wolno tak zabierać. Podobnie sprawa ma się z zabawą, moje dziecko zabawi się samo ze sobą, a siostrzenica specjalnie podchodzi i albo mu jakaś zabawkę zabierze, albo coś rozwali. Krzyk, brak reakcji matki. Młoda nie chodzi do przedszkola, jedyne dziecko z ktorym ma styczność na codzień to mój syn. My jeździmy do znajomych i kuzynów ze strony męża i tam nie ma takich sytuacji, kazdy bawi się jak chce i nikt nikomu niczego nie zabiera. Nie będę się rozwodzić, bo mogłabym dużo pisać,w każdym razie mąż siostry zwraca uwagę córce, ale to siostra jest z nią 24h/7 i ona ma na nią największy wpływ. Najlepsze jest to, że siostra mimo wieku niemalże 40 lat obraża się o byle g...wno, a już wtedy gdy powiem młodej, żeby nie zabierała synowi jakiejś zabawki to mam wtedy murowane kilka dni milczenia i zabierania córki gdy tylko my pojawimy się w zasięgu wzroku a dzieci mimo wszystko lgną do siebie. Napiszcie mi wprost, moze to we mnie jest problem i wyolbrzymiam pewne sprawy, ale kiedy mojemu dziecku dzieje się krzywda to staję za nim,choć też potrafi krzyknąć na kuzynkę i powiedzieć że TO MOJA ZABAWKA! Co robić, kiedy taka sytuacja się powtarza- zabawa-odebranie zabawki-krzyk? Zazwyczaj zabieram moje dziecko, a wcześniej mówie mu że nie wolno krzyczeć i że dam mu coś innego do zabawy, ale bardzo często odbierane są mu jego zabawki.....Mam dość, nie wiem jak to rozwiązać. Ale chyba się nie da bo i i tak wyjdę na tą najgorszą. P.S. Siostra jest taka zafukana, że nie ma żadnych znajomych...siedzi w domu, nie pracuje i taka jest k..wrażliwa, że trzeba się z nią cackać, a to jak ona innym przykrość sprawia to nikt nie widzi. Sorry, że długo ale inaczej się nie dało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwracaj uwage siostrzenicy... Olej to ze siostra sie obraza. Albo zacznie wychowywac dziecko, ale niech trzyma córke z dala od twojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem tego zdania,na początku zaczelabym od tłumaczenia, ze jeśli chce się bawić zabawkami syna, to nie może ich mu zabierać, jeśli to by nie skutkowało, to zaczelabym odbierać zabawki z jej rak- to dziecko ma 5 lat, więc doskonale wszystko rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Zwracaj uwagę ale delikatnie. Nie strofuj małej bo może robi to nieświadomie. Powiedz jej ze twojemu synowi jest przykro i będzie płakał gdy zabierze mu zabawkę i zapytaj czy chciałaby żeby jej ktoś zabrał zabawkę i jakby się wtedy czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domy blisko siebie, ale płot chyba jest? Ogranicz nieco te zabawy jeżeli tak to wygląda. Jak jesteś sama z siostrzenica to zwracaj uwagę . Za rok dziewczynka pójdzie do zerówki i szybko ją ustawia do pionu, mama nie nadąży biegać do szkoły :-) po prostu jest rozpuszczona i źle wychowana. Normalna 5-latka rozumie, że młodszym trzeba pomóc a nie zabrać. Na pytanie z tematu- problem jest z siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowiedzi. Ja ją kiedyś zapytałam, czy chce, aby małemu było smutno to odpowiedziała że tak. Mam wrażenie, że robi to celowo, bo wtedy on krzyczy, płacze i wychodzi na rozdartka a ona aniołek, nie wie o co chodzi. W miarę się dogadują, jak to dzieci, ale kiedy jest jakaś zabawa to dramat, zaraz jest krzyk. Podobnie z nowymi rzeczami, 10 razy zastanowię się, nim kupię jakąś zabawkę synowi, bo jak tylko wyjdę do pracy to ona przyjdzie i od razu wezmie, bo ona CHCE! I nie ma, że nie dostanie, skoro ona chce to musi mieć i basta. Chłopak niech się zakrzyczy, ale ona, dziewczynka musi mieć. P.S. Ma wkrzającą manię przechwalania się- Ja mam takie pudełeczko, a ty nieeeeee! Ja jadę tam, a ty nieeeeeee Nerwy mi puszczają czasem i ją przedrzeźniam jak tak gada, bo mój młody jeszcze tego do końca nie rozumie, i mu zwisa, ale mnie szlag trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ad.1. Tłumaczyłam, mówiłam, że trzeba zapytać, czy można się pobawić czyjąś zabawką. Ona jest niesamowicie zazdrosna o moje dziecko, ubiera jego ciuchy itp. Ad.2. Płotu nie ma. Postawienie płotu chyba sprawiłoby żeby mnie rodzina wyklęła i wydziedziczyła. Jeszcze jedno- mój dom jest zawsze otwarty, i ta wchodzi kiedy jej pasuje, dom siostry zawsze zamknięty i moje dziecko bywa tam na zabawę może raz na parę miesięcy, nie chodze tam bo nie czuję się mile widzianym gościem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała generalnie rzadko bywa sama, bo siostra jest z nią na okrągło. Nie przyzna tego, ale daje jej w d...pe. Najgorsze jednak to właśnie, że utwierdza ją w przekonaniu, że może mieć co chce, a jak jakimś cudem tego nie dostanie to mówi: chodz, kupię ci większe/ładniejsze/itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej powiedz raz a porządnie, ze albo nauczy się ładnie bawić cudzymi zabawkami albo przestanie do Was przychodzić i tyle, nie wiem dlaczego to Twoje dziecko ma ponosić konsekwecje rozwydrzenia tej dziewuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoje dziecko strofuję, stawiam do pionu jak daje popalić, ale czasem sobie myslę , czy dobrze postępuję skoro on będzie uległy a tamta będzie brylować bo ona nie ma hamulców w postaci choć trochę zasadniczej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre dzieci są po prostu złośliwe i do takich należy ta mała. Skoro powiedziała, że chce żeby malemu było przykro, ja bym jej powiedziała "jeszcze raz zrobisz mu na złość , a ja sprawie że będzie ci bardzo przykro". Bo ten dziecior widocznie nikogo i nicEgo się nie boi. A takie teksty "a ja mam, a ty nieee" to pewnie gadka siostry zakompleksionej. Pewnie tak wpaja małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie proste....zwyczajnie boli mnie, kiedy siostra zamiast zrozumieć, i starać się coś wytłumaczyć, odwraca się na pięcie i nie odzywa się, a potem separuje od siebie te nasze dzieci. Podobna sytuacja była kiedyś na naszej trampolinie, skakała tam z siostrą a moj młody podszedł i chciał wejść, ta stanęła i mówi:? nigdzie nie wejdziesz. On płacz. Siostra nie skomentowała a do cholery to jego prezent ta trampolina. JA rozumiem, że matka obstaje za swoim dzieckiem, ale czemu to się musi tak kończyć, że moje na ogól poszkodowane i smarkające. A ja jeszcze w nerwach mu nagadam żeby nie krzyczał itd. Źle robię, ale ...nie wiem, jak wtedy postępować. Żeby jeszcze szło się dogadać z tą siostrą, tyle ma lat kobieta a zachowuje się jak dziecko z podstawowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę obgadywać siostry :( Tylko wyszłaby z domu, zetknęłaby się z roznymi sytuacjami w pracy,z roznymi ludzmi i opiniami i wiedziałaby, że fochem wszystkiego się nie załatwi, a tak- w domku, pod kloszem, żadnych stresów zewnętrznych i kontaktów z ludzmi jak juz pisałam, bo nikt nie pasował. W ogóle nie szuka kontaktu z ludzmi, zero. Zdziwaczała, a z kazdym rokiem bedzie gorzej i jej córka tym przesiąknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ogranicz kontakt waszych dzieci, skoro siostra nie wychowuje córki, tylko ja hoduje. Twoje dziecko tylko na tym traci. A siostra zbierze żniwo, jak mała pójdzie do zerówki/szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starszego syna tak nie wychowywała, teraz córka po kilku latach starań to alfa i omega. Choć może wcześniej nie było problemu, bo ja nie miałam dziecka i wtedy nie było tarć, a teraz ja małe dziecko, ona małe dziecko i klops. Dodatkowo jestem w 15 tyg. ciąży i taki stres nie wskazany dla mnie ani dla dziecka, ale po prostu się nie da. Mam niestety teraz, kiedy czytam te moje wypowiedzi wrażenie, że strofując, wyciągając lub odciągając nieraz siłą mojego syna od zabawy z nią sprawiam, że on wychodzi na sprawcę..Nie chcę krzywdzić mojego dziecka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zadbaj o spokoj swoj i swojego syna i powiedz co myślisz albo cierpcie oboje w milczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Wspolczuje twojemu synowi tak durnej matki. Oby ci kiedys odplacil, a okazja moze byc na starosc, jak trafisz do domu starców, a ktos z personelu zacznie ci dokuczac, pastwic sie nad toba, a twoj syn jeszcze na ciebie wydrze morde, zebys cicho siedziala i sie nie wychylala bo wychodzisz na histeryczke. Tak samo jak np zamiast domu starcow bedziesz tak traktowana przez swoja synowa,bedzie toba pomiatac, a twoj syn bedzie jej wtorowal. Widzisz podobienstwo? Ty wlasnie jestes tym przykladowym domem.starcow lub wredna synowa, dla swojego synka w waszej sytuacji. Okazujesz mu, ze kuzynka i jej kaprysy czy potrzeby sa dla ciebie wazniejsze niz on, syn swojej matki. Krzywisz mu psychikę bo wazniejsza jest siostrzenica i siostra i ich dobre samopoczucie zamiast dobre samopoczucie twojego wlasnego dziecka, gdzie to nie on jest agresorem i przemocowcem tylko to on jest na dodatek ofiara. A ty bronisz kata zamiast ofiary. Obudz sie, bo twoje dziecko w przyszłości bedzie biegac od terapii do terapii bo jest juz teraz dzieckiem DDD. A to wszystko dzieki tobie. Czy ty kretynko, bo innych slow na ciebie nie mam, nie widzisz, ze cos tu nie tak? Jej wolno zabierac jego zabawki, jemu nie, jej wolno wlazic do waszego domu kiedy chce, jemu do jej nie. Siostrze wolno sie obrazic, tobie nawet nie wolno bronic granic prywatnosci. Juz dawno zaczelabym zamykac drzwi tak jak siostra, i już dawno postawilabym plot,co to w ogole za komuna? Normalni ludzie stawiaja ploty a jak czuja potrzebe wspolnego przebywania to sie odwiedzaja i to na zaproszenie lub umowienie sie. Normalni ludzie strzega swoich granic i nie przekraczają innych, a jesli ktos tego nie robi, to ta druga strona broni sie, stawia opor albo traktuje z wzajemnoscia. I wreszcie, normalni ludzie nie patrza jak ich dziecku dzieje sie krzywda lub niesprawiedliwosc, i normalni ludzie bronia swych dzieci, a nie jak ty jeszcze wbijasz swoje dziecko w poczucie winy. Albo sie obudzisz i zrobisz jak ci napisalam, albo serio zycze ci abys ty na starosc odczula brak wsparcia ze strony syna gdy bedziesz ofiara w jakiejs relacji z kims czy to maz, synowa, organy władzy, wredny sasiad, pracodawca lub wspomniany dom starcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobię sobie chyba zrzut ekranu i będę czytać Wasze odpowiedzi, żeby upewnić się w przekonaniu, że jednak jest coś nie tak w tych relacjach. Z siostrą nigdy niestety dobre relacje mnie nie łączyły, a teraz tak się spieprzyło jeszcze. Dobrze, że mam samochód, to mogę wsiąść i pojechać do innej rodziny lub znajomych z dziećmi, żeby mały miał się z kim bawić, zmienić otoczenie, ale minus jest taki,że wtedy młoda ma dostęp do zabawek syna, i np.moich kosmetyków. W domu mieszkają nasi rodzice i dlatego domu nie da się ot tak zamknąć, zostaje otwarty a ta buszuje, podobnie zreszta było jak byłam w pracy. Połowa kosmetyków otwarta a zabawek 40% zaginionych, tj,wyniesionych do domu siostry. Ku...wa, zero przemyśleń ta moja siostra ma...zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zle robisz strofujac syna. wpajasz mu postawę ofiary. Ze inni mogą mu za przeproszeniem na głowę nasrac, a on ma siedzieć cicho! i robisz to tylko po to, żeby siostra fochow nie stroila. Potem twoje dziecko będzie krzywdzone np w szkole, ale będzie nauczone przez mamusię, że ma się nie odzywac, nie skarżyć i jeszcze oddawać swoje zabawki. Czemu ksztaltujesz w nim postawę ofiary? Bo siostra będzie miała focha? No trudno. To stara baba. Niech nauczy się radzić sobie z emocjami, a ty poćwicz asertywność i inaczej wychowuj syna, bo na razie chowasz go na ciapę. Chociaż i tak jest bardziej asertywny niż ty ("to moja zabawka!")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamykaj dom i chowaj trampoline. Ja już dawno bym się wkurfila i opieprzyla i siostrę i tą dziewuche. Nie mam problemu z odebraniem zabawki dziecka Ale kiedy tak robię również nie pozwalam dziecku bawić się czyimś zabawkami bez zgody danego dziecka. Trudno, najwyżej się obrażać. Robisz z syna kozła ofiarnego, zamiast stać za nim.murem i pomagać mu. W przedszkolu/szkole będzie zahukany i będzie takim workiem treningowym. Brawo Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty masz zero przemyśleń! 5latka grzebie ci w rzeczach osobistych, kradnie zabawki, a ty nie reagujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze, zacznij zamykać dom, jak siostra. Po drugie, jeśli mała zabierze synowi zabawkę, podejdź, odbierz ją i oddaj synowi. Powiedz, że teraz on się bawi, ale jak chce może sobie pożyczyć inną albo niech pójdzie po swoją. A jak chce tą to niech przyniesie coś na wymianę fajnego. I tak do wyrzygania ;-) a może siostra nie lubi psów? Byłby pretekst do postawienia płotu ;-) Trzymaj się autorko, to nie z tobą jest problem, ale to akurat ty musisz sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, ale macie chyba swój pokój, pokoje? Możesz przecież wstawić zamek w drzwiach, a po zabawki bym poszła. Dorosła kobieta, a taka niezaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:47 Brutalnie, ale chyba prawdziwie :( Tylko wiesz co....ja nie widziałam co się działo, kiedy byłam w pracy, a dzieckiem zajmowała się moja mama. Mieszkamy w małym miasteczku, nie ma tutaj żłobka. Więc kiedy ja byłam w pracy to....nawet nie chce myśleć. Smutno mi, bo najgorsze to poczucie, że nie jestem asertywna. Staram się jak mogę bronić mojego dziecka i stawać za nim, a w sytuacjach gorących po prostu wolę się usunąć a małemu tłumaczyć, bo też powinien wiedzieć, że można komuś pokazać, pozyczyć zabawkę, a krzykiem wszystkiego nie załatwi. Tamta jest cwana, słodka ale rogi pokazuje, tylko robi to tak, żeby nikt nie widział. Teraz chyba muszę jednak zacząć inaczej postępować, bo ku dobremu to nie zmierza. Łudzę się, że młoda jak będzie starsza to zmądrzeje, albo że jak pójdzie do przedszkola to trochę się zmieni bo nie będzie w centrum zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klucze do drzwi od pokojów chyba poszukam. I będę zamykać przynajmniej sypialnię. Wiecie co, dobrze wszyscy piszecie, macie rację, ale obawiam się, że choćbym zmieniła moje zachowanie to to niewiele da, bo siostra nie zmieni swojego. Boże....odkąd jest ta dziewucha to .... Taka z niej święta krowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie ma możliwości zamknięcia domu to zamontuj zamki w drzwiach do pokoi i koniec. Problem ogólnie jak widzę tkwi nie tylko w siostrze ale też rodzicach. Oni również nie szanują twojej prywatności bo mieszkasz u nich. Tu jest problem. Nie jesteś na swoim i wg rodziny nie masz nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.05 Zostałam w domu, bo chciałam pomoc rodzicom na stare lata, a byłyśmy tylko dwie. Ale tak, na ogól wychodzę na tą gorszą. Płakać mi się chce teraz, ostatnią rzeczą jest abym chciała skrzywdzić moje dziecko, a widzę, że tyle błędów popełniłam. Dzisiaj zresztą kolejny... :( Tylko moje dziecko jest już tak wyczulone na to, że ona mu co chwila coś zabiera, że od razu reaguje krzykiem i oczywiście oddać nie chce. Jest asertywny, bo nie da jej wejść na głowę, na pewno nie jest typem ofiary, ale jest młodszy, słabszy i tym przegrywa w starciu ze starszą i sprytniejszą kuzynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy, że Ty zmienisz swoje zachowanie i będziesz konsekwentna, a to spowoduje relacje siostry. Obrazi się, Ty to zlejesz. Ona się nie zmieni, ale wystarczy, że Ty się zmienisz. Dlaczego nie możesz zrobić płotu? Bo co obraża się jeszxze rodzice? A niech się wszyscy oni na Was poobrazsja, będzie spokój, syn będzie bezpieczny, bo w tym domu wariatów to tylko wyrośnie na zaburzony, znerwiciwane dziecko, a Ty mu w tym tylko pomożesz. Kto jest dla Ciebie najwazniejszy? Siostra, siostrze nica, rodzice? Zobacz kogo chroni sz, kogo krzywdzi. Jeśli krxywisz własne dziecko to chyba coś jest nie tak. Nowe zasady, konkekwencjs i nich ono robią co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz syn będzie miał fatalne nawyki, zacznie obsesyjnie bronić zasobów, reagować na inne sytuację płaczem. Ty powaga pracujesz na to, żeby mieć zaburzone dziecko. Zmarnujesz zdrowe dziecko, tylko potem do kogo będziesz, mieć pretensje, do sióstr, do rodziców? Syn ma chyba też jeszcze ojca i matkę, ale z opisu raczej zamiast matki to ma pomiotlo rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz pracuje w delegacjach i jest w domu co 2gi weekend. Chyba nie zasnę w nocy, tyle błędów mi wytkneliscie. Muszę cos zmienić, ale przede wszystkim powiem siostrzenicy przy okazji, że jak się nie będą ładnie bawić to nue będą się bawić w ogóle. Szwagier ma normalniejsze podejście i strofuje ta mała. Ale siostra to czasem mam wrażenie, traktuje ja jakby była nie w 100% zdrowa i takie nadrabianie braków. Przytuliłam teraz śpiącego synka i go przeprosilam... Będę walczyć albo i nastawiac karku, żeby miał lepiej, a ta zakichana trampoline każe złożyć w weekend. Nie lubię tej młodej. Mam nadzieję, że w przedszkolu ja naprostuja rówieśnicy, znajdą się sprytniejsi od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×