Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdzie znalezc nowych przyjaciol i znajomych bedac osoba ok 35 roku zycia?

Polecane posty

Gość gość

Gdzie znalezc nowych przyjaciol i znajomych bedac osoba ok 35 roku zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca, studia, sporty, dancing? Kościół, przeznaczeni.pl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferlena
Jeśli jesteś osobą nieatrakcyjną towarzysko i do tej pory nie znalazles to lepiej dac sobie spokój. Oczywiście możesz zaprosić kolegów do klubu na swoj koszt i stawiać piwo aż padną ale taka znajomosc zbyt dużej wartości nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czegoś takiego jak długoletnia znajomosc nie da się zdobyć w tydzień. Albo się je ma albo nie ma. Możesz tylko zacząć jak najszybciej i liczyć że ludzie będą chcieli sie z tobą spotykać. I musi to wyglądać naturalnie żeby nie myśleli że chcesz jakiejś przysługi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może twoja osobowość nie zachęca ludzi do zawierania znajomości z tobą. Ludzie garną się do osób otwartych, wesołych, rozmownych, jeśli nie masz tych cech będą cię omijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale znajomosc z osobą wesołą i rozmowna też niesie ryzyko. Że ta osoba okaże się tak zwaną namolną pierdołą którą będzie cię odwiedzac bez zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś umie zachowac dystans i postawić granice to raczej to nie grozi. Inaczej gdy sam jest pierdołą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce będzie ciężko. W PL to ludzie poznają się tylko jak są zmuszeni być w skupisku przez dłuższy czas i koegzystować ze sobą czyli szkoła, studia. A tak to na każdą próbę poznania / zagadanie przez nieznajomego reagują agresją/ odburknięciem, żeby czasami do mnie nie mówił. W klubach i lokalach tak samo, same grupki co już sie znają, a idź samemu, żeby kogoś poznać -good luck to też spotkasz się z bucowatą odzywką bo przecież on/ona cię nie zna. Taka głupia polska mentalność. Uważamy się za taki towarzyski naród, a to g****o prawda. Towarzyski tylko jak się już znają czyli zaprzeczenie tak naprawdę towarzyskości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erdman
To nie głupia mentalnosc tylko zwykła ostrożność. Takie poznawanie się w klubie przy alkoholu jest dobre na jeden wieczór. A jak ktoś się na siłę wpycha do grupy i chce się za bardzo zbliżyć skąd mają wiedzieć czy to na przykład nie policjant od narkotykow. Oni też muszą wyrobić plan a jak zobaczą coś ciekawego to potem łatwiej zadawać pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rupertxx
Zacznij tradycyjnie. Od pracy i sąsiadów jeśli są chętni i reprezentują odpowiedni poziom. Jeśli okaże się że nie jesteś towarzyskim balastem i coś wnosisz do dyskusji może w naturalny sposób pozwolą ci poznać swoją grupę znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Mielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś postanowiłem pojechać sobie sam na Woodstock bo z dziewczyną zerwałem a z nią miałem jechać poznałem w pociągu ekipę z drugie końca Polski prze cały tydzień balowaliśmy i do dzisiaj choć minęło już siedem lat często do nich wpadam na weekend na imprezę zawsze maja dla mnie miejsce na nocleg no i oczywiście co roku jeździmy na Woodstock. A miałem wtedy 31 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farenwurst
Woodstok to co innego. Tam jeżdżą ludzie otwarci szukający zabawy i nowych znajomosci. Nieufni ludzie o ciasnych umysłach raczej takie miejsca omijają. No i nikt się nie boi że nowy znajomy okradnie czy oszuka bo nikt tam milionów ze sobą nie wozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetheran
Problemem są zaszłości z PRLu i stąd nieufność do nieznanej osoby. Za komuny zdarzało się że do nieformalnej grupy dołączał jakiś blyskotliwy chłopak i od razu chciał działać. Nie bał się ryzyka więc go przyjmowano z otwartymi ramionami. Potem się okazywało że to agent SB więc dlatego się nie bał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×