Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

spinacz20

Teściowie wredni, czy doskonali???

Polecane posty

Szukam dla siebie chwili wytchnienia i spokoju, by poukładać myśli. Temat rozpocznę od tego, że mój mąż mnie oszukał 10 lat temu. Myślałam, że wychodzę za człowieka samodzielnego i niezależnego, a tu maminsynek mi się trafił. Mąż oszukał mnie, bo za pomoc teściów w budowie domu musimy z nimi spędzać każdy wolny dzień. W zasadzie nie wiem jak wygląda dzień z mężem bez teściów. Na świat przyszły dzieci. Cenie swój czas, a nie ma go dużo jeśli się pracuje i ogarnia trójkę dzieci w wieku szkolnym wymagającą ciągłej uwagi. Do tego obowiązki domowe i mąż dla którego nawet o 3 w nocy trzeba pachnieć i być kreatywnym, bo on chce. Mieszkamy przy jego rodzicach. Jesteśmy uzależnieni od nich finansowo. Mąż z nimi pracuje. Spotykamy się tylko z nimi. I ja już nie daję rady. Myślałam, że układ jest jasny, że mogę liczyć na ich pomoc gdy mąż pracuje, a ja muszę wyskoczyć np. do lekarza. Albo może mogą pomóc przy nauce wnuków. Ale pomyliłam się. Teściowie owszem nauczają ale takich treści: - dzieci, a których dziadków bardziej lubicie nas, czy tych drugich? - a kto jest mądrzejszy mama, czy tata? - tata jest lepszy od mamy, bo mama cały czas lezy na kanapie i ogląda telewizję, a tata może wam wszystko kupić. Jak dzieci wróciły pewnego dnia z takimi hasłami, powiedziałam mężowi że dzieci same do dziadków chodzić nie będą. W odwecie od męża usłyszałam, że do moich też nie mogą. Moi rodzice bardzo mi pomagali gdy chodziłam do pracy, szczególnie w wakacje. Dzieci są jeszcze za małe, by wiedzieć jak mają się zachować w takiej sytuacji. Za każdym razem gdy coś na mnie teściowie mówili złego, maluchy wracały trzaskając drzwiami i pytały dlaczego oni ciebie mamo nie lubią? Mało tego były wyzywane, gdy żle odpowiedziały w stylu jesteś głupek, cycek, wyp.... z mojego domu. Często to było w sytuacji kiedy syn mnie bronił. Mężowi nie umiem wytłumaczyć, że takie słowa i agresja nie jest dobra. Ale usłyszałam, że on rozmawiał z ojcem i on nic takiego nie mówił, a dzieci kłamią. Mąż oczywiście przyjął stronę ojca. Nie chcę uczyć dzieci kłamstw. Bo są świadkami manipulacji i widzą, ze to się udaje innym. A ja pozostałam bez pomocy moich rodziców. Mam setki sytuacji do opisania. Ale to co mnie najbardziej irytuje, to to że mój mąż po prostu nie chce z nami spędzać czasu. Oni go tagk nakręcają, że mąż siedzi z nimi. Bo może wtedy przekabacę go na swoją stronę ? Wizyty u dziadków polegają na spotkaniu od 11:30 do 19:00 w pozycji siedzącej na krzesełkach na kostce brukowej. Trawy nie ma. Zmieniane jest miejsce siedzące bo są przerwy na jedzenie. Tematem rozmów jest obgadywanie innych. A ja w tyle głowy mam pranie, prasowanie lub po prostu zwykła godzina na rowerze. Godzina odpoczynku od tych emocji jacy oni są doskonali, ja źle chowam dzieci, popełniam błędy, teściowa świetnie gotuje, ja nie itd. W zasadzie w tym roku zaczęło się od tego co mi dzieci powtórzyły plus to, że miałam imieniny i już nie miałam siły nad nimi i ich drugim synem z rodziną nadskakiwać i nie zrobiłam imprezy. Miałam za sobą już wszystkie urodziny, imieniny 5- cio osobowej rodziny i komunię. Ja już nie ogarniam tematu. Nie wiem gdzie jest niebo, a gdzie ziemia. Ja siedzę w jakimś piekle. Zastanawiam się co teraz zrobi mój mąż, by mnie znowu przymusić do czegoś. W ten weekend byłam chora, pakowałam syna na wyjazd. Myślałam, ze zjemy razem obiad. Odbędziemy z synem kilka rozmów, bo syn jedzie pierwszy raz sam na wyjazd. Tymczasem mąż mi nie pomógł w obiedzie i powiedział, że dostał zaproszenie od mamy i idzie z dziećmi do mamy. Ja nie mogę, bo pozarażam wszystkich. Oczywiście go nie puściłam . Powiedziałam, że obiad jemy razem, a po obiedzie możesz iść do mamy. To nie jadł obiadu ze mną i z dziećmi. Pokazał mi jaki jest mocny. Jak ominąć manipulację? Nie chce porad typu weź rozwód, zostaw go, jego nie zmienisz, bo to już wiem. I to jest pierwsze i najprostsze rozwiązanie ,ale problematyczne gdy są dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego niby musi z nimi spędzać każdy dzień? to toksyczne, nawet ze swoim facetem nie spędzam każdego dnia, a co dopiero z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiąc szczerze to się ciut późno obudziłaś, po 3 dzieci. Na dzieciach w zasadzie można położyć w tej sytuacji krzyżyk. To "ich" dzieci czyli twojego męża z nieodciętą pępowiną i twoich teściów. Jesteś w całkowitej mniejszości nawet w stosunku do własnych dzieci, oni wygrywają ilościowo. Z 1 dzieckiem jeszcze by ci się mogło udać, z 3 nie dasz rady. Tu jakąś strategię trzeba opracować żebyś nie zwariowała do reszty. O siebie najpierw musisz zadbać, o swój komfort psychiczny bo tylko to cię wzmocni. Może mogłabyś zażądać separacji? Odpadłaby ci wtedy obsługa męża. Nie wiem w jakim wieku są dzieci, ale na twoim miejscu spróbowałabym wynieść się na jakiś czas, może do twoich rodziców lub gdzieś wyjechać chociaż z najmłodszym dzieckiem. Pozostała dwójka nie zginie, przecież mają kochających dziadków. Naprawdę trudno to coś mądrego poradzić bo ich jest więcej i przegrasz batalię o wychowanie dzieci po swojemu. Niedługo sezon grzybowy, może im jakiegoś muchomora podrzuć do kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto normalny robi sobie trójkę dzieci w takiej sytuacji. Za dużo sobie obiecywałaś w pomocy dziadków,seks o 3 w nocy bo mąz tak chce,chcieć to on sobie może a ty niekoniecznie musisz być kreatywną i się godzić. Mówisz,nie chcę porad:) a jeśli to nie tajemnica to może powiesz czego oczekujesz? bo dobrych rad jest wiele,możesz zrobic sobie czwarte dziecko,cieszyć się że jesteś zamężna a manipulacja to domena wszystkich kobiet,twoja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×