Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego wciąż tyję?

Polecane posty

Gość gość

Część. Cztery miesiące temu urodziłam drugie dziecko. Po ciąży zostało mi 10 kg. Myślę sobie nie ma tragedii, zrzuci się przy karmieniu piersią. Jednak mimo tego że karmię dużo, moje dziecko rośnie aż za bardzo, ja nie chudnę a tyję! Teraz to nawet boje się wejść na wagę, ale z pewnością ważę kilka kg więcej niż po urodzeniu dziecka. Czy ktoś też tak miał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wyjdzie kobieta za mąż i urodzi dziecko to tyje ,do ślubu jest szczupła i piękna tak już jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06:50 cóż za bzdura! 10 lat po ślubie i wciąż ważę tyle samo mało tego noszę jeansy sprzed 12 lat więc BZDURA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to hormony... Może tarczyca? 4 miesiące to bardzo krótko daj sobie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmmm to ja jakas dziwna jestem :o 16 lat po slubie , 2 dzieci i ciagle 53 kg waze ( po 2 ciazy wazylam 47 kg ale po 3 latach doszlam do siebie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam dokładnie tak samo. Prawdopodobnie tak reagujemy na hormony. Po porodach wagi schodziło mi około 10 kg później podczas karmienia z 5 wracało. Żadne odchudzanie nie pomagało. Dopiero jak kończyłam karmić to wtedy odchudzanie zaczęło działać. Jako ciekawostkę powiem ci ze jestem trenerem personalnym wiec wiedziałam jak postępować a tu nic. Zawsze ważyłam 55-58 kg do każdego porodu szlam z waga 80. Jak karmiłam piersią to po niżej 68 nie dało się żeby zeszło dopiero po skończeniu chudłam ale niestety tez nie sama z siebie tylko na dietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwszej ciąży szybko schudłam do wagi sprzed. To jest naprawdę masakra. Jestem bardzo wysoka, mam 179cm i przed ciążą ważyłam 69 kg, byłam szczupła. Po urodzeniu drugiego dziecka na wadze 81, a teraz nie wiem ile. Nie mieszczę się w żadne ciuchy, nawet te ciążowe robią się jakoś przyciasne i wygladam jak wielka gruba baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Jeszcze bezpośrednio po porodzie jadłam bardzo dużo słodyczy, niesamowicie mnie ciągnęło. Ale jak zobaczyłam co się ze mną dzieje odstawiłam je prawie całkiem. Może napiszę wam co wczoraj zjadłam i oceńcie czy to za dużo jak na matke karmiąca: Rano trzy małe kanapki z hummusem i warzywami Potem jogurt Potem zupka błyskawiczna (wiem wiem ale mam dwójkę małych dzieci :)) Potem leczo plus pół woreczka ryżu Na kolację 15 kawałków sushi Czy to jest naprawdę tak dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przedwczoraj? Daj jadłospis z całego tygodnia. No i jak długo po porodzie jadłaś słodycze? Tydzień czy miesiąc? I dajcie już spokój z tymi bzdurami, ze chudnie się karmiąc piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 kawałków sushi na kolację? O ja prdl...zawsze jesz takie duże kolacje? Ja na obiad jestem w stanie zjesć 5-6 kawałków, a gdzie tu po całym dniu jedzenia, wepchnąć w siebie tyle na kolację. Jesteś nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmisz, to jesz. Mi się udało dopiero, jak zmieniłam sobie talerze. Na zupę małą miseczkę, na drugie - talerz deserowy. I pilnowałam, żeby nie zjeść naraz więcej nigdy niż jedną kromkę chleba, przestałam zabielać zupy śmietaną i smarować chleb masłem, a ze słodyczy zrezygnowałam, słodzenie zamiast 2 łyżeczek- pół łyżeczki. I się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chudnie się karmiac piersią jeśli się je normalnie. Autorko ja miesiąc po porodzie jadłam warzywa i mięso na parze i wazylam 3 kg mniej niż po porodzie czyli dokładnie tyle ile przed ciążą. Jeśli uważa cię ze tyjecie przez hormony to idźcie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:04 każdy obżartuch zawsze uważa, ze tyje przez hormony, a nigdy nie widzi tego, ze po prostu je za dużo. I zwykle, to bywa przyczyną nadprogramowych kilogramów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Stąd ten temat że ja nie wiem dlaczego tyje. Jem pewnie trochę więcej niż przed ciaza ale nie wydaje mi się żeby jakoś drastycznie. Co do tego sushi to był w knajpie zestaw dla jednej osoby, więc nie wydaje mi się żebym była taka nienormalna że to zjadłam. Nigdy nie miałam problemów z wagą, byłam może nie jakaś bardzo szczupła, ale ludzie komplementowali moja figurę. Teraz wyglądam gorzej niż w ciąży bo widać bardziej to sadlo. Ktoś pytał do zjadłam przedwczoraj. Rano omlet z trzech jajek z warzywami. Potem miseczkę duża kremu z pomidorów. Na obiad pierś z kurczaka z grilla z sałatką grecka i ziemniakami (duża porcja). Na kolację duża miseczka białego sera z rzodkiewka i dwie kromki chleba. Może to rzeczywiście za dużo nawet jak na karmiąca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesz zbyt duże kolacje. I co dla ciebie oznacza duża porcja i duża miseczka? Napisz jakie to pojemności, bo to ważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żryj tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duża miseczka to np 250 gr twarogu (ser rozmieszany z jogurtem naturalnym) albo pewnie z 0,5 litra zupy (bez śmietany)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zwyczajnie za duzo jesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jeśli 250 g twarogu i chlen, to wychodzi na to, ze na samą kolację zjadłaś ok. 400 kcal. Nie sądzisz, ze to jednak dużo jak na ostatni posiłek? No i nie wiem, po co do tego fileta i sałatki zjadłaś jeszcze ziemniaki, tym bardziej, ze sama piszesz, ze obiad to była duża porcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ja jadłam mało i ważyłam zawsze 53-56 kg przy wzroście 170, z taką wagą zaszłam w ciążę, ciążę rozpoznałam gwałtownym "tyciem" i wzrostem piersi, w 5-6 tyg pierwsza wizyta u ginekologa a już wazyłam 64 kg! chociaż nic nie jadłam, ogólnie przez pierwsze 16 tyg miałam mdłości i zawroty głowy i prawie nic nie jadłam, TAK UWAZAM ŻE TYŁAM OD HORMONÓW urosły mi piersi, stopy o 2 rozmiary z 35 na 37, poza tym mam opuchliznę i obrzęki. W ciąży wyszła niedoczynność tarczycy, początek gestozy, 3 guzki w tarczycy które pojawiły się z 7 mcu i już zostały, po porodzie (78 kg) poporodowe zapalenie tarczycy. Cały czas karmiłam i karmię piersią a nie chudnę, za to niedoczynność sie zwiększa (!) mimo przyjmowania leków, startowałam z dawką tyroksyny 25 a teraz mam 150. Nie schudłam ani 1 kg. A jem mało, np cały maj jadłam tylko sałatę a waga w miejscu. Znam takich co wpylają wszystko jak leci np 12 pączków dziennie czy kanapki z całego bochenka chleba i są płaskie jak deski. Wszystko to nasz metabolizm a jest on uwarunkowany genetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:01 no ale autorka nie je mało i dodatkowo sama przyznała, ze wpieprzała słodycze w dużych ilościach, i założę się, że nadal je, tylko wypiera to ze śwaidomości udając przed samą sobą " a, to tylko jeden batonik" itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za te komentarze. Ja właśnie też czuje się taka napuchnięta. Na twarzy wszedzie. Do tego wyszły mi żylaki na nodze, włosy wypadają garściami, a ja biegam cała w wymiocinach niemowlaka za dwulatkiem. Tak, jak dzieci idą spać jem pewnie za duże kolacje, ale myślę że każdy mnie zrozumie :) ja mam niedoczynność tarczycy ale jest ona pod kontrolą podobno. Co powinnam zmienić w menu? Ten pomysł z talerzami bardzo mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego pewnie pogarsza sytuację to że jestem chronicznie spiaca, jak to mama małych dzieci. Czasem jestem taka zamotana że już nie wiem czy chce mi się spać czy jeść czy wystrzelić siebie w kosmos. Na pewno nie chce mi się tak wyglądać i chce się jakoś za to zabrać. Na jakąś większą aktywność fizyczna nie mam niestety czasu. Ale o jedzenie chciałabym zadbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jem pewnie za duże kolacje, ale myślę że każdy mnie zrozumie" Kto ma Cię zrozumieć, że za dużo jesz? To co opisałaś w ciągu dnia do jedzenia, to już dużo, ale jak można zjeść miskę białego sera to dla mnie niepojęte, ja się zapycham na maksa od 2-3 łyżek w jednym cienkim naleśniku. Podczas karmienia piersią trzeba jeść wartościowo a nie dużo, nie potrzebujesz tyle kalorii co w ciąży, a i wtedy najwyraźniej jadłaś za dużo.a Albo się je albo się chudnie, trzeba się naprawdę ograniczać, żeby schudnąć a nie jeść na co ma się ochotę i się dziwić, że się nie chudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmisz piersią i jesz sushi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wiesz czy chce Ci się jeść czy spać to lepiej idź spać. Albo kup sobie soki warzywno-pomidorowe, jeden ma ok. 60 kcal. Tylko bez dodatków konserwantow itp A tarczycę to sobie najlepiej przebadaj znów i idź do innego lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, moim zdaniem za dużo jesz. Nie wyobrażam sobie, żebym z rana miała w siebie wepchnąć omlet z 3 jajek z warzywami. Dla mnie jakaś gigantyczna ilość. Wiem, że karmisz, to duży wydatek energetyczny, ale ja na odmianę dużo ćwiczę, więc pewnie mamy zbliżone zapotrzebowanie na kalorie. Oczywiście to nie wyklucza, że możesz mieć problemy z hormonami, ale zaczęłabym od zmniejszenia porcji. Szczególnie staraj się unikać węglowodanów na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuj***ardzo za rady. Tak, kamiac jem sushi, surowej ryby nie mozna jesc w ciazy, a nie w trakcie karmienia piersia. Pewnie rzeczywiscie te porcje sa za duze. dla mnie niepojete jest to, ze ktos sie moze najesc trzema lyzeczkami sera :) cos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tego komentarza że żeby schudnąć trzeba się bardzo ograniczać, karmiąc piersią się nie odchudza, każdy dietetyk to powie. Jeśli ważniejsze dla matki jest dobro dziecka niż zgrabny tyłek nie powinna jeść właśnie warzywek na parze u odrobinki ryżu tylko dobre i wartościowe produkty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak, jak dzieci idą spać jem pewnie za duże kolacje, ale myślę że każdy mnie zrozumie" Czyli wiesz gdzie leży problem, więc po co pytasz na forum, zamiast po prostu ograniczyć to? Nie rozumiem, serio. Myślę, ze ty doskonale wiesz, że jesz zbyt dużo, a temat założyłaś nie po to, aby ci pomóc, tylko po to aby pogłaskać cię po główce i powiedzieć, ze kp to nie czas na odchudzanie i przejdziesz na dietę jak skończysz karmić. Tego właśnie od nas oczekujesz, a nie porady jak schudnąć, bo ty doskonale wiesz jak to zrobić. Pytałam o te słodycze i mi nie odpowiedziałaś, czyli na bank nadal je spożywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×