Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

O co chodzi że niektóre matki od razu zabierają dziecko jak idzie inne na plac?

Polecane posty

Gość gość

Na placu zabaw widzę to nagminnie. Są np. dwie huśtawki, jedna zajęta, nadchodzi matka z innym dzieckiem i sadza w drugiej hustawce, na co ta co przedtem dziecko huśtala prędziuchno bierze swoje i zachęca do innych zabaw, jakby sie nie mozna bylo razem hustać??? Albo idziesz do piaskownicy z dzieckiem i zawsze sie znajdzie jakas babcia lub matka ktora zabiera dziecko jak ktos nowy sie pojawia/ Czego one uczą swoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz jakie teraz bywają dzieci? Aż strach. A najgorsze jest to, że rodzice zamiast ich pilnować to siedzą na ławce, pierdziela głupoty a dziecko się nie umie zachować. Jak mu zwrócić uwagę to nawet nie posłucha. My chodzimy na dwa place zabaw. Jeden ubogi bliżej ale dzieci są spoko i mamy ich pilnują. Drugi nowoczesny ale tam jakaś większa patologia. Nie wiem czemu. I nie raz musiałam córkę odciągnąć bo widziałam zły wpływ na córkę, że nieładne zachowania podlapuje, słownictwo itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spotkałam się z czymś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez się z czymś takim nie spotkałam. Najczęściej rodzice zachęcają dzieci do wspólnej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę Autorko, że to może chodzić o twoje dziecko. Ja też zabieram swoje jak pewien Jasio wchodzi do piaskownicy, bo wiedziałam, że zaraz zacznie popychać i szukać konfliktów. Jeżeli na widok Twojego dzicka wszyscy tak reagują, zastanów się czy nie jest problem w agresji dziecka, lub w tobie -np. chcesz cały czas rozmawiać z innymi. Może dzieckiem na codzień zajmuje się babcia i nie wiesz, że pod jej opieką jest agresywny, a babcia sobie nie radzi? A może ty nie widzisz agresji i nie reagujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam na nowym osiedlu w duzym miescie i zauwazylam to samo zachowanie na placu przed blokiem. Nie tylko matki i ojcowie ale i dziadki potrafia sie tak zachowac. Izoluja te dzieciaki. U mni na osiedlu co niektorzy to nawet dzien dobry nie odpowiedza. Wczesniej mieszkalam w bloku z PRLu i tam takich zachowan nie zaobserwowalam. Dzieci bawily sie razem w piaskownicy a rodzice rozmawiali miedzy soba. Czy ktos jeszcze zaobserwowal to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boją się meingokokow, pneumokokow i innego dziadostwa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałam. W piaskownicy zwykle siedzi po kilka dzieciaków, a co do huśtawek ludzie raczej się cieszą, gdy ich dziecko ma się z kim huśtać. Jedynie gdy przychodzi ktoś z dzieckiem o którym wiadomo, że dokucza innym, to niektórzy zabierają wtedy swoje i odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
A to dlatego że są je.anymi leniami i nie chce im się zajmować innymi dziećmi. Nie chce im się rozmyślać co zrobi inne dziecko, chcą mieć problem z głowy i nie zawracać sobie d.py. Takie suki XXI wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zwracam uwage czy inne dzieci nie sa w niebezpieczeństwie, tj czy aby zaraz sie nie uderzy w cos itp, kiedy dzieci sie kloca, bo mało kto reaguje (to mnie dziwi), moge rowniez wytłumaczy to i owo innemu dziecku, ale jednak mama czy opiekun jest od zajmowania sie i pilnowania. To ja mam chyba szczescie, Bo male dzieci sa u mnie na placu pilnowane,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1) albo to osoby z jakimiś psychicznymi problemami i dzieciom też wpajają lęki, 2) albo z dzieckiem obserwatora jest coś nie tak, i pozostali porozumieli się żeby zabierać swoje dzieci, gdy mały agresor, dziecko dysfunkcyjnego rodzica, próbuje nawiązać kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po co ingerować w kłótnie dzieci? Co innego, gdy jedno dokucza drugiemu, ale jeśli się kłócą - po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dobrze, że nie jesteś obojętna, ale czasem jest tak, że rodzic zna możliwości swojego dziecka i celowo nie ingeruje. Ja np. moim dzieciom pozwalam przechodzić przez płot, potrafią to dobrze robić, a czasem trafi się jakaś mama, która chociaż ja jestem obok, zaraz chce "pomagać" mojemu dziecku. To samo jest z wchodzeniem na drzewa, czy zjeżdżaniem po rurze. Znam możliwości swoich dzieci i nie jestem zadowolona, gdy ktoś zaczyna się mieszać. Jednakże, gdybym akurat nie zauważyła jakiegoś niebezpieczeństwa, lub była za daleko, a moje dziecko znalazłoby się w niebezpieczeństwie, np. mogłaby je uderzyć huśtawka, albo biegłoby w stronę jezni czy coś w tym stylu, a ja z jakiegos powodu nie mogłabym nadążyć -byłabym bardzo wdzięczna innej mamie za reakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Nie wchodzi się w rozmowę dzieci,chyba że masz coś do powiedzenia,coś co sprawi że ich rozmowa będzie ciekawsza, bardziej zabawna,chcesz na coś nakierować lub zwracasz uwagę np jak się będą wyzywać. Trzeba znaleźć środek między nie odzywaniem się a ignorowaniem dzieci, bo to druga skrajność i zupełny brak uwagi dorosłego dzieci postrzegają jako brak zainteresowania i dowolność,a wtedy może się stać coś złego.Najwięcej złego się dzieje wtedy jeśli nagle bez powodu oderwiesz uwagę a nie było wcześniej umówione że dzieci mają w tym czasie same się bawić. Właśnie wtedy najwięcej złego może się stać,tracą nad soba kontrolę,wpadają w chaos, bo nikt nad nimi nie panuje a więdzą że ktoś powinien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na placach zabaw to jest hardcor. Ja idę z moim to się tak zachowuja niektóre baby jakby rozum zjadły. Wyniosle paniusie. Albo te dzieci rozpieszczone. Mój jest maleńki bo ma dwa latka ale jak widzislam ostatnio konia z 14 lat wchodził po takiej maleńkiej slizgawce dla takich jak mój brudnymi buciorami pod górę a mamusia siedziała z tatusiem i go dopingowali to ch..mnie trafiał . Spojrzałam się na niego to myślałam że mnie rodzice zjedzą. No ogólnie porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma dopiero 13 miesiecy wiec siedze z nim w paskownicy. Rodzice bardzo chetnie podsylaja swoje dzieci bo wiedza, ze zerkne na nich. Tylko mi sie nie chce rozwiazywac konfliktow obcych dzieci. Zabieraja mojemu dziecku zabawki, a syn nie ogarnia co sie dzieje. Oddaje te zabawki bo nie bedzie przeciez walczyl z duzym dzieciakiem. Ogolnie jak jestspokojne dziecko to jest super albo jak rodzice sie nim zajmuja. Wtedy dochodzi do dialogu bo dziecko zabierze zabawke, ale da cos na wymiane. Moj synek sie patrzy, duzo uczy, sle jak inny dzieciak zabiera zabawke i moj syn ja zabieta, a ten krzyczy NIE to mi rece opadaja. Nie jestem od wychowywania cudzych dzieci. Wkurzam sie, pakuje zabawki i ide. Wyjmuje pilke i ide bawic sie sama z dzieckiem. Bez powodu nie odchodzi sie z paskownocy. Innym przykladem sa zakatarzone dzieci tez odchodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wychodz z domu ze swoim paniczem, bo zakatarzeni ludzie sa wszedzie. Chorzy tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze ktos musial sie doczepic mojej wypowiedzi. To Wy zajmujcie sie swoimi dziecmi i uczcie, ze albo bawi sie wspolnie albo przynosi sie swoje zabawki, a nie zabiera dziecku i jeszcze krzyczy NIE. Podobno dzieciak nie potrafi mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
gość dziś i już coś nie tak z twoją głową,skoro czujesz odrazę do starszych dzieci,bo twoje jest malutkie. Wpadasz w pułapkę ,której kiedyś gorzko pożałujesz,bo i twoje dziecko będzie starsze,to zostawisz go samopas, tak jak matka tego 14 latka ,która na pewno stwierdziła że w tym wieku to dziecko samo ma się sobą zająć. Jakie wy jesteście głupie, aż żal... Same specjalistki od 2 -latków ,bo tyle z domu wyniosły,nigdy się nawet rodzeństwem nie zajmowały.A poza tym znają sie tylko na randkach z facetami, bo co wam dzieci,jak nie macie o nich pojęcia? gość dziś i ty też nie mądrzejsza. A wystarczyło powiedzieć starszemu dziecku grzecznie "nie bierz mu zabawki" i zapytać czy byłoby mu miło gdyby ktoś starszy zabrał mu zabawkę. Takie proste. A ciebie krew zalewa,bo nie umiesz prostej rzeczy zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja takiej dziewczynce, która żadnych zabawek ze sobą nie przynosi, tylko zabiera mniejszym od siebie dzieciom powiedziałam kiedyś "nie zabieraj mu wiaderka, bo on się nim bawi", to jej mama spojrzała na mnie tak, jakbym jej rodzinę wytruła. Gdy przychodzi ktoś z dzieckiem, które jest agresywne/ zasmarkane/ nie pilnowane przez opiekunkę, to zabieram dziecko i jedziemy sobie do malutkiej piaskownicy przydomowej (bo mamy własną, ale przyjeżdżamy do "publicznej", by dziecko bawiło się z innymi dziećmi (grzecznymi, zdrowymi, pilnowanymi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie wy macie coś zryte z komunikacją, zarówno ta druga matka ma coś pod sufitem jak i ty ,bo normalni ludzie(za wzór weź młodzież do 18 lat) ze sobą umieją porozmawiać,odezwać się i zapytać. A ty jakaś wylękniona ,bo ona nie tak popatrzała. Ta choroba postępuje,dziecko na tym cierpi. Żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ze mną jest tak, że obserwuję bacznie jacy ludzie wchodzą na plac zabaw. Jeżeli są to ludzie wyglądający na takich normalnych i na poziomie, a ich dzieci zachowują się przyzwoicie to zostaję. Jednak czasami ktoś wchodzi na plac zabaw i są to ludzie mega odpychający z wyglądu i z zachowania i nie chce sie mieć z nimi nic wspólnego, ani żadnych potencjalnych problemów. Pisząc "odpychający z wyglądu i z zachowania" to mam na myśli, że matka wygląda na rasową suke, wulgarna, a dziecko aroganckie już na wejście i panoszy sie jakby to był jego prywatny teren. Autorko to widać już na pierwszy rzut. Być może ty jesteś taką osobą i twoje dziecko. Oczywiście pewnie ty napiszesz, że jesteście normalni. Tia.. Oczywiście. Każdy myśli, że nie ma sobie nic do zarzucenia i samokrytyki zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pewnie jesteś patologią. Być może twój wygląd to cienkie ale zafarbowane na hardcorową czerń włosy, ciężki makijaż, obcisła bluzeczka na ramiączkach, na d***e obcisłe szorty, na ramieniu tatuażyk, a ręce pet i przed sobą pchasz wózek. Twój syn ma na imię Alan, a córka Marika. Czesto towarzyszy ci też psiapsióła podobnego pokroju patolstwa ale dla odmiany gruba w bluzie z kapturem. Dzieciary robią co chcą i sie strasznie szarogęszą wśród innych dzieci. Nie interesuje ich, że np. na zjeżdżalni obowiązuje kolejka, twój syn podjeżdża bardzo blisko rowerkiem do obcych i gapi sie bezczelnie a córka zaczepia jakąś matke innego dziecka wołając do niej jak do koleżanki "Ej! Patrz co potrafie!". Ty siedzisz 20 metrów od nich ale nie interesuje cie w zasadzie co robią, bo jesteś zajęta plotami z kumpelą. Reagujesz tylko wtedy jak dziecko sie wywali i ryczy. Czasami tylko jak trzeba iść do domu to sie drzesz na cały plac "Alan!!!!! Marika!!!!!!" Próbowałam kilka razy nie odchodzić z placu zabaw na widok takich ludzi, nie nabierać uprzedzeń na dzień dobry, ale nic dobrego z tego nie wychodziło, oprócz jeszcze dłuższego niesmaku niż gdyby był jakby opuścić plac od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A to dlatego że są je.anymi leniami i nie chce im się zajmować innymi dziećmi. Nie chce im się rozmyślać co zrobi inne dziecko, chcą mieć problem z głowy i nie zawracać sobie d.py. Takie suki XXI wieku " Haha no tak bo to ich obowiązek zajmować sie obcymi dziećmi i rozmyślać co robią. A matka od czego tam jest ? To już sie nie ma co dziwić jak trójka dzieci sie topi w morzu jak matka ma takie absurdalne podejście nie wiadomo skąd. Może z kosmosu. Doprawdy nie ogarniam. Skąd tacy ludzie sie biorą ? Skąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.38 Oczywiscie najpierw tlumacze, ze bawimy sie wspolnie. Jednak jesli nie dociera i dziecko krzyczy NIE jak moj syn bawi sie swoimi zabawkami. Dodatkowo podlatuje i wyrywa mojemu dziecku to wychodze. Sa takie dzieci, ktore zabieraja mojemu dziecku zabawki, a daja starszym dzieciom. Tak jak mowie moge powiedziec raz, moze dwa, ale nie bede wychowywac cudzych dzieci. Nie musze zmuszac dziecka do kontaktu z kims takim. Sa inne dzieci, ktore ucza sie zyc w grupie. Tylko musi czuwac nad tym dorosly. W takich sytuacjach zabieram wszystko i ide bawic sie czyms innym. Na szczescie moge decydowac z kim bawi sie dziecko. Ostatnio zapoznal sie z nami tata z corka. Ojciec dziewczynki ma tatuaze nawet na twarzy, ale jest kulturalnym czlowiekiem, zajmyje dzieckiem, a nie zostawia samopas. Wyjscie z dzieckiem ma dwor ma byc przejemnoscia, a nie udreka. Dzieci chlonna jak gabka i nie ma potrzeby zeby uczyly sie takiego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko do 3 roku zycia zazwyczaj pozeala sobie zabierac zabawki potem zaczyna sie to odwracac. Dziecko chce zeby wszystko bylo jegoni zabiera czesto mniejszym dzieciom zabawki. Moja mala do 3 roku zycia byla idealem, dzielila sie wszystkim. Tez myslalam ze inne dzieci to niewychowane gowniaki. Wkurzalam sie na rodzicow. Az tu nagle peanego pieknego dnia moja 4 latka pozabierala dwom mniejszym dziewczynkom zabawki i zaczela je popychac. Pomimo tego ze i ja przeprosilam i moja corka te matki byly tak wkurzone ze balam sie ze mnie zabija. Terqz czekam az ich dzieci sie tak zbuntuja. Nauczylam sie zeby nie oceniac innych. Bo dziecko jak zwierze jest nieprzewisywalne. A czytaja te fprum wychodze z zalozenia ze matki to najbardziej wulgarna, chamska i aspoleczna grupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:45 Nie trafiłaś dziunia z ani jednym tekstem. Generalnie obserwuje jednak coś takiego, że babcie i niektorzy rodzice spadają z placu zabaw jak wchodzi matka mająca na oko 25 lat, a dziecko roczne, jakby wiek 25plus był jakimś problelem. To samo jak wchodzi młoda niania. Denerwują mnie stare matki, które mierzą swoją miarą, wspominają siebie sprzed 15 lat i widzą kiełbie we łbie. Niejedna 27latka jest mądrzejsza w swoim wieku niż tamta kiedyś była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, trolica od starych matek się ujawniła. Już nie dość, że w klubie malucha na nią łypią złym okiem, to jeszcze na placu zabaw uciekają :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nowy temat założyła, że rodzenie po 40-tce to koszmar. Wiesz, zaczynam wierzyć, że to ta sama i jedna osoba ciągle trolujr. Masz rację, bo zwróciłaś i moją uwagę na tą trolicę. Ciągle ta sama gadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne że to łykacie i dziobiecie się o godzinie 1 w nocy, a ja zrobiłam prowo i mam zabawe, niepierwszy już raz hahaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×