Problemy z nogą. PROSZĘ O POMOC

Ponad 3 lata temu skręciłam lub zwichnęlam (nie pamiętam już dokładnie) staw skokowo goleniowy. Przynajmniej tak stwierdził lekarz. Stało się to podczas gry w piłkę gdy ktoś w całej siły kopnął mnie w nogę. Noga momentalnie spuchła i nie mogłam na niej normalnie stawać. Z tym problemem tego samego dnia pojechałam na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Po godzinach oczekiwania w kolejce lekarz wysłał mnie na prześwietlenie. Po kolejnym oczekiwaniu miałam wrócić to owego lekarza ze zdjęciem. Lekarz założył mi szynę. Na pytanie co ze zdjęciem szyny i kontrolą odburkną że po 2 tygodniach sama mam ją zdająć a na kontrolę udać się do lekarza rodzinnego zamiast do specjalisty co mnie zdziwiło. Następnego dnia rano obudziłam się i zobaczyłam, że szyna praktycznie mi spadła a stopa była cała sina. Kupiłam więc bandaż i sama "zamocowałam" jakoś szynę. Po tych 2 tygodniach udałam się na kontrolę do lekarza rodzinnego, który stwierdził, że chyba jest ok. Nie robiąc żadnych badań. Stwierdził, że on nie jest specjalistą-nie dał również żadnego skierowania. I tak przez kolejne 3 lata mam problem z nogą, która po dłuższym chodzeniu boli i pchnie. Przy minimalnych urazach nie mogę ruszać stopą przez kilka dni. Niepokoi mnie to a lekarze zrzucają na na kręgosłup nie oglądając nawet stopy. Ostatnio nie wytrzymałam i poszłam do rodzinnego po jakieś skierowanie do specjalisty gdyż problemy z nogą stają się coraz bardziej uciążliwe. Ten sam lekarz, który 3 lata temu stwierdził, że się na tym nie zna wysłał mnie na USG mówiąc, że mogę mieć coś zerwane i możliwe iż konieczna będzie operacja. Co zatem powinnam zrobić i co dzieje się z moją nogą? Czy ktoś miał może podobny problem?

Powinna Pani udać się do specjalisty, np ortopedy. Najpierw należy zrobić odpowiednie badania, by stwierdzić, co dzieje się z tą stopą. Lekarze błądzą po omacku. Nawet rzetelnej diagnozy nie postawiono.