Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uzależnienie od cukru, kto z tym wygrał z Was, jak to zrobił? ja NIE UMIEM :(

Polecane posty

Gość gość

tyle razy sobie obiecywałam, że jutro nie zjem już ani grama cukru, żadnych lodów, żadnego gofra. Nie o to chodzi, że jestem gruba, bo nie jestem, ale prawda jest taka że mam skłonności do tycia i jeśli się nie uspokoję, za parę lat będę tzw. Grażynką z nadwagą. Druga sprawa to zdrowie. Cukier nie jest zdrowy, robiono badania na myszach, od nadmiaru cukru jest się po psoru mniej bystrym, częściej sennym, mniej blyskotliwym, nie wspomnę już o chorobach wynikających ze złej diety. Jak zmienić to że CODZIENNIE mimimum raz mam taki problem że MUSZĘ zjeść batonika czy loda, bo inaczej mnie nosi, jak czlowieka na głodize, jak ćpuna, naprawde to jest nie do opisania, ja wtedy jestem drażliwa, niespokojna, wściekła. Jak to zmienić? Wszystkiego juz probowalam...nawet kupowalam zamieniki jakies takie batony Lewandowskiej...i i tak mialam ochote potem na coś lepszego, z cukrem. Batony białkowe tez nie zaspokjajaja tego głodu Pomóżcie mi :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W owocach jest cukier. Zjedzenie owoca (np. jabłko) pomaga, a ponieważ są tam pektyny, to szybciej Ci przeleci. Też walczyłam i sporo uzyskałam:owoce już często zastępuję warzywami (surowa marchew jest cudownie słodziutka), kawę słodzę pół łyżeczki, a słodziłam 3, herbatę czarną piję bez cukru, tylko na początku musi być słabiutka, żeby dała się wypić (taka słomka). Ze wszystkim powoli. Najpierw pół batona dziennie zamiast całego, potem 1/3, a potem jabłko zamiast batona. Ze słodzeniem też: najpierw 2,5 łyżeczki przez tydzień, potem 2 przez następny, aż doszłam do 1/2. Da się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, postaram się. Plus jest taki, że ja nie słodzę. I jak pracowałam zawodowo to jakoś bardziej się pilnowałam, a teraz jak jestem z maleństwem w domu, to nie patrzę nawet co w siebie pakuję, to chyba zmęczenie, marazm, niewyspanie i frustracja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj rozumiem Cię doskonale. Mam niestety też sam problem. Potrafię wytrzymać tydzień lub dwa a później jak tylko zjem kawałek ciastka lub batona to od nowa to samo. Codziennie muszę zjeść coś słodkiego. I Nie umiem się pilnować żeby np zjeść tylko kostkę czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kupować, nie trzymać w domu, nie chodzić za często do sklepów. Ja jestem uzależniona od coli, ale jak nie mam to nie piję. Jeść rzeczy, które się uwielbia, ale które nie są słodyczami. Wtedy też mózg odbiera to jako nagrodę. No i niestety jak jesteś zmęczona to trudno odstawić cukier, ja jak jestem niewyspana, to rzucam się na rzeczy na które normalnie bym nawet nie spojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, ale ja nie mam prawa być wyspana. Moje dziecko chodzi spać o 21 lub 22, wstaje o 8 lub 7. Ja mam czas, mamy z mężem, dla siebie nawzajem i dla siebie każde z osobna, tylko jakieś 2 h. To jest dla mnie mało. Doliczyć godzinę na kolację i prysznic przed snem, w sumie chodzę więc spać o jakiejś 1:30 lub 2. Nie umiem zyc bez czasu dla siebie. Dzis mialam 5 h snu, oczywiscie juz jestem po zeżarciu loda na patyku. k...wa straszne :( A wczoraj zalozylam kalendarz w kotrym mialam zapisywac ze tego dnia nie zjadlam slodyczy. znowu niefart. Mąż się ze mnie naśmiewa, bo dla niego rzucenie cukru było jak ziewnięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.12 Co to znaczy, że jesteś uzależniona od coli? Czyli ile potrafisz wypić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. I jeszcze wczoraj zeżarłam (tak, tak, zeżarłam jak świnia w korycie) całego Grycana, ten kubek 500 ml, a juz dwa tygodnie sie w miare ograniczalam, nawet mi kilogram spadl i uda byly smuklejsze i znowu to samo....jestem skazana na odwłok jak u Kim Kardashian. Z tym, ze mi sie wydatne uda po preostu nie podobaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak włączyłam do diety strączki (bardziej soczewica, cicierzyca - mniej wzdymają albo i - mnie wcale jak namoczę kilka godzin), nasiona i orzechy(orzechów bez przesady i nie prażone-solone) oraz chudy nabiał, to bardzo szybko przestało mi się w ogóle chcieć słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.16 To oznacza, że potrafię wypić codziennie do 300 ml mniej więcej. Mam okresy, że nie piję albo tylko okazjonalnie, ale teraz miałam długi okres picia dzień w dzień - ok 3 tygodnie. Nie piję w ogóle od tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bralas kiedys chrom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam swoje trzy grosze; podobnie jak wy jestem uzależniony od cukru chrom to goovno; wcale nie pomaga i tak samo rady pt. zjedz owoc zamiast ciastka/batonika- zjem owoc, a potem poprawię normalnym ciachem. dokładnie identycznie jest z jedzeniem mniejszych porcji. nie da sie i już po każdym posiłku włącza mi się ssanie na słodkie i nie ma zmiłuj, muszę coś zeżreć bo oszaleję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam z czerwonym winem, 2-3 lampki musze na wieczor wypic , oczywiscie jak wiem ze czeka mnie ciezki dzien czy jakies badania to nie pije ale wtedy nie spie, telepie se w pol snie cala noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym winem to dziwna sprawa,ja właśnie mam na odwrót.Jak wieczorem wypije piwo lub 2 lampki wina to nie mogę w nocy spać bo mnie telepie i mdli. Dziś zjadłam pączka,a ostatnio słodycz jadłam 3 tygodnie temu nad morzem-loda świderka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem , czy taka dziwna , rozne jestesmy i tyle:) ja nienawidze slodkiego smaku , wina tylko mocno wytrawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam cole, moge pic litrami. Ze 2 litry dziennie to byla norma. Ja noe jem nic slodkiego , zwyczajnie nie przepadam. Maz ma za to klopot ze slodkim, okropny lasuch, potrafil swego czasu zjadac po 2 tabliczki czekolady. Rzucil palenie, nie pije, ale ze slodyczami ciezko mu zerwac. Niby sie uparl i od trzech dni nic, a nic. Zobaczymy ile wytrwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam cole, Ja noe jem nic slodkiego x Może nie jesz, ale pijesz :) Policzyłaś ile łyżeczek cukru jest w 100ml coli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś zdaje sobie z tego sprawe,w pracy do coli mialam nielimitowany dostep, pilam albo kawe albo cole. Herbate i kawe tez slodze lyzkami. Za to czekolada czy cukierki moglyby nie istniec. Teraz jestem w ciazy, kawa mi nie wchodzi, a cola juz tydzien lezy nieotwarta w lodowce, poprzednia tez pilam kilka dni. Nie umiem za to pic wody niegazowanej, moje dzieci za to nauczone tak ze gdy maja do wyboru sok, albo mineralna, wybiora wode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś postaraj się wziąć przykład z dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie ma potrzeby, cukier to energia niezbedna do prawidlowego funkcjonowania. Ja nie mam nadwagi,nie mam tez objawow uzaleznienia, lubie cole i tyle, siedzac w domu sporadycznie kupuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety jestem uzależniona, ale od słonych przekąsek. :( Chipsy, prażynki, pistacje, solone nerkowce, kabanosy, precelki solone... Cukierki czekoladowe mogą leżeć w misce pod nosem kilka miesięcy, a w tydzień zejdzie pół kg pistacji, dwie duże paczki chipsów, paczka kabanosów i coś jeszcze. W pracy ograniczam jedzenie, bo niestety, ale mam skłonności do opychania się z nudów. No i w pracy ciągnie mnie do słodkiego, cukier pewnie mi spada :P Co do tego zastąpienia batonika owocem - to doprawdy najbardziej żałosna porada świata. Owocem się nie najesz, no chyba że w upały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z tym juz chyba nie wygram jak nie zjem czegoś słodkiego w ciągu dnia to umieram psychicznie, w wieku 30 paru lat juz coraz więcej zębów do leczenia. https://cutt.ly/KwCbR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja postanowiłam sobie, że jem słodycze tylko w weekend. Na początku było ciężko (kupowałam dla pocieszenia zdrowe batoniki Chodakowskiej), a później było coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×