Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zmienia się życie po wspólnym zamieszkaniu..

Polecane posty

Gość gość
Widac to szczescie np na kafe. Miliony tematow ujadania jak to im zle w zwiazkach. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A duże część do bajki singli z powodu nudy. Mam koleżankę, która wiecznie zmyśla tego typu historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że jak byłam singielka to narzekałam na samotność! A jak tylko gdzieś była mowa o rozwodach i tym jaki to partner staje się okropny po ślubie.. pocieszałam się tym! Naprawdę wmawialam sobie, że faceci to świnie i nie są warci niczego - zwłaszcza po moich porażkach z poprzednimi gosciami. Teraz jako mężatką muszę przyznać, że są wartościowi faceci, są naprawdę jeszcze tacy. I nie piszcie mi proszę że na pewno mnie zdradzi.. nie każdy związek kończy się zdradą. Są miliony par, które żyją w zgodzie i miłości do samego końca. Wszystko zależy jakie człowiek ma wartości. Jak jest szmatą to będzie zdradzal i się łajdaczył. To samo tyczy się kobiet. A jeżeli chodzi o obowiązki to mam ich więcej i czasem sobie myślę, że faktycznie jak byłam z rodzicami było więcej luzu.. ale nie narzekam. Wspólne bycie razem rekompensuje wszystko.. nieraz mam zły dzień i gdy widzę, jak mąż robi wszystko by mnie rozchmurzyć to właśnie takie chwile są warte wszystkiego. Jest bez porównania.. moje odczucia są takie, że gdybym miała porównać życie jako singielka mieszkającej z rodzicami a życie mężatki z domem na głowie to wybieram to drugie bez wahania! Mało tego.. moje życie bez męża było puste! Teraz dopiero jestem szczęśliwa i żyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy te spiewki i pewnosc ze zawsze bedzie sielanka. :D ja jednak w to nie wierze. Za duzo razy sie zawiodlam. I to byly doslownie takie sytuacje ze jednego dnia wielka milosc a drugiego milosc znikala. :D nigdy wiecej. Wole byc sama do konca. Zreszta jak dla mnie to te zwiazki to nic nadzwyczajnego, nawet gdy jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:20 az sie milo czyta. zycze ci takiego szczescia przez cale malzenstwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie próbuje udowodnić, że życie w małżeństwie jest lepsze! Jest inne i albo jest komuś tak lepiej albo nie. Ja opisuje tutaj tylko i wyłącznie moje odczucia! Ja jako singielka nie byłam szczęśliwa.. byłam smutna, przestraszona i chyba miałam często doła.. teraz jest odwrotnie. Nie ma na to reguły, jeden woli życie w pojedynkę drugi życie we dwoje. Nie rozumiem tej całej nagonki na singielstwo.. jeżeli nie znalazło się kogoś odpowiedniego to po co tkwić w chorym związku tylko dlatego by nie być samemu . Bez sensu. Nie ma nic w tym złego, że wybrało się taką drogę. Bycie singlem ma swoje plusy i.minusy, ale małżeństwo podobnie. Ja podziwiam osoby, które są samodzielne i żyją same. Dla mnie osobiście było to trudniejsze niż życie we dwoje dlatego uważam takie osoby za mega zaradne i silne psychicznie. Tolerujemy się wszyscy, naprawdę brakuje nam tolerancji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem nagonki na singli, ale też nie rozumiem nagonki na osoby w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ile lat macie z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest nagonka na jednych lub drugich. Ja tylko nie moge zrozumiec zwiazkow na sile, bo wiek sie zbliza i zegar biologiczny tyka, bo mama i rodzina truja, kiedy wyjdzie sie za maz. Po wielu latach zycia w malzenstwie moge powiedziec, ze drugi raz bym za maz nie wyszla, choc mam dobrego i porzadnego meza. Po czasie wychodzi coraz wiecej roznic, zmieniaja sie priorytety. Czesto i tak jestem sama z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 32 a mąż 34, znamy się 5 lat, rok temu był ślub. Zaraz mi ktoś napiszę, że na początku jest zawsze fajnie a potem się sypie :D Nie spotkałam się jeszcze na kafeterii z tym by ktoś napisał super, życzę wszystkiego dobrego, będzie dobrze etc.. zawsze jest coś negatywnego czyli, że na pewno mnie zdradzi, albo zostawi albo się znudzimy sobą :D NORMA :) Ludzie ciężko znoszą czyjeś szczęście.. napiszę tak: ja sama też taka byłam. Jak słyszałam, że ktoś jest szczęśliwy i mu się układa to można powiedzieć że byłam zazdrosna i mówiłam, że wszystko jest do czasu.. a teraz jest inaczej. Małżeństwo mnie zmieniło. Jeśli widzę szczęśliwe pary to im kibicuje. Ogólnie cieszę się czyimś szczęściem.. a jest tak dlatego, że sama jestem szczęśliwa! Nie muszę już nikomu zazdrościć bo mam wszystko. Jeżeli ktoś jest singlem i jest szczęśliwy to fantastycznie! Każdy na swój sposób wybiera swoją drogę i nic nam do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że ślub nie był z desperacji wieku czy presji otoczenia. Wszystko było przemyślane. Nie mieliśmy po 20lat. Oboje byliśmy po przejściach.. nie wiem jak będzie w przyszłości, ale póki co dogadujemy się świetnie i żyje nam się bardzo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po jakich przejściach byliście Rozwiń trochę ten temat Jak się poznaliście Ciekawa historia inspirująca Jak szybko był seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zaraz mi ktoś napiszę, że na początku jest zawsze fajnie a potem się sypie smiech.gif Nie spotkałam się jeszcze na kafeterii z tym by ktoś napisał super, życzę wszystkiego dobrego, będzie dobrze etc.. " X To ją Ci napisze, że będzie super i życzę wam abyście dalej się kochali. I wcale nie jest tak, że po latach wszystko się sypie: u nas po 18 latach małżeństwa dalej jest super i nie żałuje, że wyszłam za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ukrywam, że też mieliśmy gorsze chwile i też nie było łatwo.. największy kryzys był wtedy, gdy okazało się, że nie mogę mieć dzieci.. strasznie to przeżyłam, ale mąż wspierał mnie niesamowicie.. chodzi o to, że problemy zawsze będą czy się układa w małżeństwie czy nie. Najważniejsze to się wspierać! Wiesz, że cokolwiek by się nie stało to nie jesteś sam, jest osobą, która zawsze wspiera i jest! Wtedy czujesz, że możesz wszystko.. czujesz, że nic innego się nie liczy, nie ważne czy masz dom i super auto, czy mieszkasz w kawalerce i jeździsz starym gratem :) nie ważne czy wakacje spędzasz na kanarach czy w domu.. nawet utrata pracy nie jest taka straszna, gdy wiesz, że nie jesteś z tym wszystkim sam. Przynajmniej ja wiem, że potrzebuje tej drugiej osoby do życia.. tyle, że nie ogólnie drugiej osoby, tylko konkretnie właśnie tej, z którą jestem. Życzę każdemu by był szczęśliwy tak, jak ja teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze bedziesz ta jedna z miliona ktorej sie uda. :D a ja w zyciu nie dopuszcze zeby byc az tak uzalezniona od czyjegos widzimisie. Nigdy wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po wspólnym zamieszkaniu, stajemy się sobą.. rano wstajemy bez makijażu, często z nieogolonymi nogami i tłustymi włosami.. wspólne zamieszkanie to prawdziwy test. Kiedyś czailam się ze wszystkim a dzisiaj robię kupę przy partnerze.. takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mm uroczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak przez jedną noc Ci włosy na nogach urosną?. Kupa przy partnerze? - rozumiem, że ktoś jest chory (leżący), ale załatwianie się w łazience przy partnerze to jednak przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mówią kobieta i mężczyzna po półgodzinnym przesiadywaniu w łazience?: -kobieta- ładnie wyglądam? - facet- lepiej tu nie wchodź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogą urosnac. Naprawdę. Nie wiem jak można pragnąc zamieszkać z facetem. To jest u większości kobiet wręcz obsesja jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tanio i wygodnie. jakby Polki zarabiały min. 5000 zl to nie pchałyby się na bolca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nogi kiedys golilam na spotkanie z facetem. Bylam wymalowana, wypachniona. A jak sie zamieszkalo razem to widzi mnie bez makijażu, wlosy nieraz tluste.. a nog nie gole co dzień.. nieraz mam wloski :) to normalne!!! Polki co jeszcze nie odszedl o to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie prawie nie maluje, ale nigdy nie mam tlustych wlosow :P Jestem rok po slubie, ale para jestesmy od szkoly i zamieszkalismy razem na drugim roku studiow. na poczatku trzeba bylo sie "dotrzec", ale teraz jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie muszę golić nóg codziennie, nigdy się nie malowalam (tylko rzęsy), a tłustych włosów nie lubię- mogą być nie ułożone, ale nie tłuste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bo tanio i wygodnie. jakby Polki zarabiały min. 5000 zl to nie pchałyby się na bolca" X Ja akurat zarabiam więcej , ni z 5000 i mam męża. Nie wiem w jaki sposób Ty pchasz się na bolca, ale my z mężem lubimy seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy dotrzeć się??? Jak się to objawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy przychodzi ze swoimi nawykami. Do czesci druga osoba bedzie musiala sie przyzwyczaic, czesc bedzie trzeba zmienic. Ustalic nowe zasady i nauczyc sie do nich stosowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli lepiej byc samej hihi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze rozumiem gdy ma się duży dom i dużą przestrzeń to można iść na drugi koniec i mieć święty spokój. Dwa kible dwie sypialnie. A na kawalerce? O bozesztymoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×