Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak się podnieść?

Polecane posty

Gość gość

Miałam kiedyś bardzo bliskiego przyjaciela, nie miałam przed nim tajemnic. Jednak nadszedł taki moment, że chciałam całkowicie spalić za sobą most i zacząć życie na nowo. Ten przyjaciel nie pogodził się z moją decyzją i rozłąką. Niedługo po mojej przeprowadzce odszukał mnie. Nie było to miłe spotkanie. Był chłody, szorstki... Zaczął szantażować mnie, że wyjawi moje sekrety i sprawy osobiste z przeszłości w moim nowym otoczeniem. Chciał seksu, uległam. Ta sytuacja trwała około roku. Nie wytrzymałam psychicznie i próbowałam zakończyć swoje życie, jednak uratowano mnie. Gdy byłam w szpitalu on mnie odwiedził. Powiedział mi tylko, że zrozumiał jak bardzo mnie skrzywdził. Ja od tamtej pory nie pozbierałam się. Nie wiem jak żyć... Moje życie to wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ci tak za to co zrobiłaś temu człowiekowi! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cieżka sprawa ale wida jest nie tylko jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie! Jesteście porąbani! :o Jak możecie zarzucać winę autorce? Ona jak przypuszczam pożegnała się i pokojowo z nim rozeszła, a on? Zastraszył, zaszantażował, wymusił stosunki seksualne i doprowadził do skraju załamania psychicznego i próby samobójczej. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
16.20 a co ona mu zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostałam potraktowana jak twój przyjaciel - z dnia na dzień mój partner-przyjaciel odwrócił sie ode mnie i nie chce mnie znać. Nienawidze takiego podejścia, nie wspólczuje ci, oby nigdy nie było ci lepiej. Nie zasługujesz na to po tym co zrobiłaś drugiej osobie. Wiem co ona czuła, jestes potworem, egoistą. Nie podnoś się, leż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ci tak! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ss ss
ale co mu zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwróciła się od niego, olała, potraktowała jak byle co mimo, że nic jej nie zrobił bo chciała sobie spalić most i odciąć się od przeszłości. :o Zraniła uczucia tego człowieka. Mało? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
od przeszłości czyli co dokładnie?nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
co znaczy potraktowała jak byle co i co znaczy odwróciła się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj sobie post autorki. Wyraźnie napisała, że chciała spalić po sobie most, odciąć się od przeszłości, zacząć nowe życie i oddaliła się od tego przyjaciela. Nienawidzę takiego podejścia i takich ludzi! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wpisu autorki wynika, że postanowiła zerwać kontakt z tym przyjacielem i zacząć życie od nowa. Oddaliła się od niego. Mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
nadal nic z tego nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam przeczytać wpis autorki raz jeszcze ze zrozumieniem. :o Autorka postanowiła zerwać kontakt z przyjacielem, a on się nigdy z tym nie pogodził i ją odszukał. Myśląc o sobie zraniła jego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
odszukał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu niewiele wart, psychopata jakis, stalker chole.ny. Fakt, dziewczyna nie postapila fair wobec niego, ale moze wysylala jakies sygnaly, ze sie cos psuje miedzy nimi. A Wy od razu "Na szafot!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty i on psychole dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytanie ze zrozumieniem chyba nie jest twoją mocną stroną, co? :o Cytując autorkę: "Jednak nadszedł taki moment, że chciałam całkowicie spalić za sobą most i zacząć życie na nowo. Ten przyjaciel nie pogodził się z moją decyzją i rozłąką. Niedługo po mojej przeprowadzce odszukał mnie. Nie było to miłe spotkanie..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo! Cały czas o tym mówię, że autorka zachowała się bardzo niegrzecznie zrywając przyjaźń, na pewno zraniła jego uczucia, należało jej się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnjoli
Wolnej było wolno. Nie była mu nic winna. To raczej on potraktował ją jak swoją własność. Czy to w ogóle był przyjaciel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Należało jej się! Bardzo dobrze zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slubu nie mieli i na pewno byl powod. nic nie dzieje sie bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chęć porzucenia przeszłości. Co to za powód? :o Tak się nie robi przyjacielowi! Przyjaciel to świętość! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjazn to nie wiezienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie napisala z czym chciala zerwac, czy to byl przyjaciel od butelki i od igly? Albo jeszcze gorzej, widocznie mial ja czym szantazowac. Autorko, udaj sie do psychologa, podejmij terapie, zbudujesz swoje zycie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że pojawiło się tutaj zamieszanie. Powiem tak. Nie zażywałam nigdy narkotyków, nie byłam prostytutką, ani kryminalistką itp. Miałam delikatny problem dotyczący mnie samej, a mój przyjaciel towarzyszył mi w tamtym okresie. Jednak po wszystkim zaczęłam się tego bardzo wstydzić, nawet przed nim i dlatego się wycofałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćss
towarzyszył? w jaki sposób? szczerze to ja nie wyobrażam sobie tego rodzaju przyjazni,kobieta mężatka ma nie mieć spokoju ?? bo ktoś sobie coś uroił? chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłam nigdy mężatką i nadal nie jestem, nawet nie tworzyłam związku. Towarzyszył w takim sensie, że zawsze był i mogłam na niego liczyć w trudnym dla mnie okresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×