Uroda to dla kobiet klątwa nie zbawienie

Podam na moim przykładzie sytuacje jakie przytrafiają się kobietom uznawanym za ładniejsze niż te przeciętne: - na dyskotece dacet chce się umówić na randkę nawet mimo tego, że jestem zajęta. Nie obchodzi go to, że mój mąż siedzi przy barze -gdy mąż przebywał na kilkumiesięcznym szkoleniu dzwoni do mnie nieznany mi facet i proponuje spotkanie -na zabawie sylwestrowej jakiś 40 + tatuś uporczywie wpatruje się we mnie niemalże przez cały czas trwania imprezy -na imprezie towarzyskiej kolega męża truje mi, że żałuje, że się mną nie związał gdyż wcześniej związał się ze swoją żoną, ale ona nie jest taka ładna jak ja / nie powiedziałam mu, że i tak bym go nie chciała/itd...... Czasami mam już tego dość i chciałabym być przeciętną z wyglądu kobietą. Miałabym święty spokój.

11:49 problemy wyjęte z dooopy. Myślałem że chodzi o jakieś poważniejsze problemy. A ile mężatek ja wydałem to nie wspomnę. ;)

I nie miala meza ktoremu tak czy inaczej kiesys sie znudzisz a on tobie i beda zdrady i inny syf. Lepiej byc samemu

11.49 Gdyby wpadła do ciebie wróżka i powiedziała ci, że na twoje życzenie zmieni cię zaraz w przeciętniarę, to uciekłabyś w podskokach. Każda ładna się cieszy, że natura ją tak obdarowała, po co zmyślać że nie i wymyślać rzekome "problemy" i jak to strasznie jest być ładną. Wszystkie przeciętne i brzydkie z miejsca by się z tobą chętnie zamieniły.

11.56 Problemy ładnych nie są adekwatne z problemami nieładnych. Moja kumpela zorganizowała kiedyś imprezę gdyż jej rodzice wyjechali na wczasy. Miała wolną chatę. Byliśmy w wieku 20 +. Byliśmy singlami. Ja zorganizowałem kumpli. Ona zaprosiła koleżanki. To mogła być okazja do nawiązania jakiejś bliższej znajomości. Koleżanki mojej kumpeli niestety nie grzeszyły urodą.Nie były nawet przeciętne. Nikt nie chciał z nimi tańczyć. Ja kurczowo uczepiłem się urodziwej kuzynki mojej kumpeli i tyko z nią tańczyłem. Wyszło niezręcznie. Te dziewczyny szybko wyszły z imprezy gdyż nikt się nimi nie interesował. Moim zdaniem ci, którzy nie grzeszą urodą mają dużo gorszą sytuację niż ci, którzy mają ponadprzeciętną urodę. Lepiej mieć zbyt dużo adoratorów niż żadnych adoratorów.

Myślę, ze zdecydowanie lepiej jest być ładną. Wiem po sobie bo byłam tzw. brzydkim kaczątkiem jako dziecko- blada , bardzo chuda, zaniedbana bo pochodząca z domu gdzie była przemoc. Nie byłam lubiana przez rówieśników, często dostawałam gorsze oceny niż na to zasługiwałam. Pod koniec gimnazjum jednak zakochałam się bez wzajemności w jedenym szkolnym przystojniaku. Nie chciał mnie, ale bardzo zainspirowało mnie to do zmian. Opaliłam się troche, zaczęłam się malować i modnie ubierać. Nagle zaczęłam mieć pełno znajomych i powodzenie, wszyscy byli dla mnie mili, a mimo że mniej się uczyłam dostawałam lepsze oceny niz wcześniej. Także uważam, ze uroda jak najbardziej pomaga.

Bo ludzie to qrwy i patrza tylko na wyglad. Tez masz powod do radosci. Lepiej byc brzydka i nie zadawac sie z takimi zaklamanymi falszywcami ktorzy za plecami i tak doopsko ci obrabiaja z zazdrosci jak jestes ladna a faceci chca tylko wyroochac a jak sie znudzisz szybko znajda sobie kogos innego.

Dokladnie :o

Oczywiście, że lepiej być wyjątkowo ładną, niż wyjątkowo szpetną. Dylemat pojawia się przy wyborze między wyjątkowo ładną a zwyczajnie, normalnie, pospolicie ładną. I tu ta druga ma większe szanse na znalezienie prawdziwej miłości.