Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przeładowanie nauką starszych dzieci

Polecane posty

Gość gość
Moze mamuska nie chodzila do liceum albo sama sie malo uczyla i nie ma pojecia jak wyglada normalny program nauczania????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze tak było przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kończy o 14:30 i ty się jeszcze żalisz??? Moja córka chodzi do szkoły muzycznej i kończy o 18/ czasem 19 jeśli ma zajęcia z instrumentu i orkiestry po południu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądrale tu piszą wszystko przecież wiedzą. Piszecie ja tak miałam w gimnazjum. Jak mogłaś mieć tak samo przecież ty miałaś na to 3 lata teraz ten sam program jest przerabiany w 2 lata więc jest różnica!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W gimnazjum ten sam materiał przerabiany był w ciągu 3 lat a nie 2 jak teraz. Poza tym w różnych szkołach są różne podręczniki. Nowa Era- wyższy poziom i WSiP- prostsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem jeszcze z rocznika 8letniej podstawówki, rok po nas było gimnazjum. Materiału w szkole było od zawsze sporo, ale przecież nikt nie każe dziecku być naj ze wszystkiego, dwoje też są dla ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn uczy się tylko tego, co go interesuje, z reszty wystarcza mu 3. I uważam, że tak jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nowgo pod słońcem. Podstawówkę skończyłam wieki temu i też tak było. Chociaż prawdziwa masakra była w liceum. Kierat. Na studiach było łatwiej, bo uczyłam się tego co mnie serio interesowało. A ty autorko na zawodówce skończyłaś kariere, że tak przeżywasz ? Życie to chooynia i kierat. Już od dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> jestem "pania z zagranicy" i wytlumacz mi prosze dlaczego moj wpis nie pasuje ? Napisalam jak to u nas wyglada (wymiar godzin taki sam a nawet moze i wiekszy), napisalam ile czasu dzieci spedzaja w szkole, o ktorej wracaja... maja jeszcze mniej czasu niz syn autorki na rozrywke i "rozwijanie zainteresowan", ale nie spotkalam sie z tym aby jakies dziecko plakalo bo "nie ma nic z zycia" .... :D Uwazam ze z synem autorki jest cos nie w porzadku jesli nie potrafi zaakceptowac NORMALEGO rytmu szkolnego. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście musiały się wypowiedzieć madki które nie mają pojęcia ale muszą się odezwać. Otóż nie, nie miałyście tak. I wasze dzieci jesli nie sa w 7 lub 8 klasie tak nie mają. Program jest niesamowicie przeładowany bo wpakowali w 2 lata program z 3 lat gimnazjum. Dzieci nie wyrabiają, nauczyciele też. I dzieci tez nie mogą się uczyć tylko tego co lubią, bo chcą się dostać do dobraj szkoły. A w przyszły roku w 1 klasie szkoły średniej spotkają się 2 roczniki więc walka o miejsce. A jeśli tego nie rozumiecie to same jesteście niedojdy i miernoty. Niestety reforma edukacji nie wyszła. Szkoda, że konsekwencje ponoszą dzieci, a nie pani minister.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wcześniej w klasie 7 i 8 przerabiany był ten sam program, co potem przez 3 lata gimnazjum, tyle że gimnazjum miało go ciut okrojone, i mimo tego przeżyliśmy, gościu 20:39.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te dzieci muszę być strasznie głupie, ja w ogóle się nie uczyłem po lekcjach, tylko jak sprawdzian albo kartkówka to z pół godzinki posiedziałem i obecnie studiuję, jak narzekają tak w podstawówce to niech lepiej na studia się nie wybierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się nie uczy aż tak. Mój chodzi do 5 klasy,ja za niego odrabiam lekcje bo mi go szkoda.Nie każe mu się uczyć.Ma labe w domu.Zdaje z klasy do klasy i to się liczy.O studiach nawet nie myślę.Pójdzie gdzieś do pracy i będzie miał spokój od nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy to piszecie, że 3 lata robią w 2? Jak wróciła 8 klasowa podstawówka, to też wróciło 4 letnie liceum. Zawsze 14 latki miały 7-8 lekcji. Ja miał tak w 8 klasie, moje dzieci w gimnazjum. Dziwne, że autorka tego nie pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej normalne, tak było i tak jest. Powinnaś się cieszyć ze twój syn ma szanse wyrosnąć na mądrą osobe, a nie na debila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś niektórzy studiują coś bardziej wymagającego niż socjologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest przykład madki która wychowuje swoje dziecko na niedorajdę życiową, teraz jest lament bo dziecko musi chodzić do szkoły, a po szkole jeszcze - kto by pomyślał - się uczyć! Jak dorośnie to będzie lament że musi chodzić do pracy albo co gorsza ugotować sobie obiad/wyprasować koszule, za to jak już jakimś cudem sie ożeni, to bedze lament bo żona wymaga jakiejś formy pomocy od współmałżonka. I rośnie pokolenie wychuchanych mamisynków, na których żadna kobieta nie chce patrzeć, a jak już ma tego pecha ze na takiego trafi to ma w domu roboty za dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka chodzi do czwartej klasy .Jestem w szoku zeszyty do każdego przedmiotu nawet plastyki. ....normalnie szok.Dxis z matematyki miała 12 zadań do zrobienia w domu kilka takich ze musiała z podręcznika przepisywać działania typu 6×7 i wpisać wynik.Jakby nie m. zna bylo zrobic tego w cwiczenuach i wpisac tylko wynik.z języków póki co powtórki z trzeciej klasy Nawet z Religi dziś mała napisać coś o historii zbawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty nie rozumiesz że po to sie rozwiązuje te zadania w domu żeby je dodatkowo utrwalić? żeby sie nauczyć tej zasranej tabliczki mnożenia a nie tylko przepisać bezmyślnie rozwiązanie na lekcji. No szok, dziecko musi sie uczyć zamiast grać w gry na tablecie, szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Przesadzasz. Mieszkam za granica i dziecko chodzi do szkoly (podstawowka) codziennie od 8h30 do 16h15. W tym ma 1,5 godziny przerwy na obiad i 2 przerwy po 15min czyli codziennie ma prawie 6 GODZIN zajec (czyli liczac po 45 minut to odpowiednik 8 lekcji) I taki rozklad dnia obowiazuje wszystkich uczniow od 6 do 12 lat. W gimnazjum jest jeszcze "lepiej"... I zadania domowe tez odrabia i nauczyc sie conieco tez musi... Nie pisze tego zeby sie zalic tylko zeby co niektorym uswiadomic ze w Polsce uczniowie wcale nie maja tak zle. Tak samo jak Ci wszyscy ktorzy placza bo z pracy o 16 wychodza i "na nic juz czasu nie maja" smiech.gif xxxxxxxxxxx xxxxxxxxxx Nie będę się z tobą licytować czy w Polsce jest lepiej czy w Uk macie gorzej .Uważam że gdyby twoje dziecko , nie wiem ile ma lat , musiałoby z dnia na dzień podjąć naukę w szkole w Polsce to niestety ,ale gdzieś o trzy klasy niżej bo nie dałby sobie rady . W Polsce poziom nauczania jest wysoki i dzieci uczą się wszystkiego . Poziom nauczania w UK jest jaki jest , a że w szkole tyle siedzi to siedzi , taki system tyle że nie umie nawet w połowie tyle co polskie dzieci . xxxxx Autorko rozumie cię , ja osobiście ubolewam nad ciężarem plecaków , potem skoliozę dzieci mają , czy inne problemy z kręgosłupem . Jeżeli chodzi o program nauczania to nic nie poradzisz jest jak jest trzeba przeżyć tak jak niektóre dziewczyny tu piszą . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tak się składa, że są szkoły, w których nie zadaje się prac domowych i uczniowie też żyją. A jak nie znasz innych form spędzania wolnego czasu oprócz grania na tablecie, to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma racje, w ci co ja krytykuja sa osłami...zeby nei uzywac gorszych słów. Jak mozna pisac takie bzdury, ze zycie to c***jnia, ja przezyłam, wiec niech i inni to mają? To nie zmienia faktu, ze szkoła ma przeładowane zajęcia, które nie uczą niczego, bo wiedzy jest za duzo, i z tego sie nic nei wynosi, wręcz przeciwnie, duzo materiału, a potem ludzie nie potrafia odróznic sosny od brzozy z biologi. Człowiek z tego nei wynosi nic, nawet jednego jezyka sie nie ma opanowanego po takiej szkole. System jest absurdalny, bo siedzi sie wiekszosc dnia, a na koniec sie nic nie umie. Wiekszosc ludzi ma nawet problemy z podstawami pisowni. nie potrafi sie nawet dogadac w obcym jezyku, o jakiejs lepszej znajomosci nie mówiac. Do tego, nerwice, stresy, i niemoznosc wielu zajęc dodatkowych. Jak tkos chce uprawiac sport, i musi dojezdzac, to rodzice musza wozic bo inaczej nei zdązyłby. Szkoła prawie nic nie daje, a zabiera wszystko. Do tego zniecheca, np. przerabianie lektur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ja sie uczyłam za głębokiej komuny , wiec lekcje były tez w sobotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> nigdzie nie napisalam ze mieszkam w UK wiec mysle ze nie masz pojecia jaki jest poziom nauczania tu gdzie mieszkam. Jakie to typowo polskie, to traktowanie siebie jako narodu meczennikow, twierdzenie ze nikt nigdzie nie ma gorzej od nas a trawa jest zawsze bardziej zielona u sasiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:45 ale wy wszystkie jesteście ograniczone :( No tak, głupie przerabianie lektur, po co to komu, a pare linijek wyżej piszesz ze dzieci mają problem z podstawami pisowni. A przyszło ci kiedyś do głowy, że po to właśnie się czyta ksiazki, żeby sie uczyć jezyka, pisowni, ortografii, struktur, odpowiedniego szyku zdań, poszerzać zasób słownictwa, wiedzę obyczajową, historyczną, itd. Aaale zapomniałam, przecież już od wielu lat panuje trend ze lektur sie nie czyta bo po co, jeszcze się biedne dzieci przepracują, bo nie dość ze muszą siedzieć w szkole po kilka godzin dziennie to jeszcze musiałyby dodatkowo przeczytać 10 książek w ciągu roku. :( Szok. Spoko, narzekajcie dalej i miejcie głupie dzieci, nie daleko pada jabłko od jabłoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:45 ale wy wszystkie jesteście ograniczone smutas.gif No tak, głupie przerabianie lektur, po co to komu, a pare linijek wyżej piszesz ze dzieci mają problem z podstawami pisowni. x sama jestes ograniczona. Nie pisałam czytanie, ale przerabianie. Mówi ci cos to słowo? Ja akurat przepadałam za czytaniem ale serio, sa znacznie ciekawsze pozycje niz te nudy, które serwuja nam w szkole. Lubie czytac ksiazki, nawet uwielbiam, ale nie :"przerabiac". Przerabiac to mozna g****o w przeręblu. Nie dziwię się, ze wiele dzieci po tym nie czyta juz ani jednej ksiazki w zyciu. Medaliony, Przedwiosnie, Pan tadeusz, jak dla mnie te ksiązki popełniono, a nei napisano. Sa strasznie cięzkie. Najlepiej jakby była dowolnosc, np. zapoznanie z epoka, i kazdy czyta po kilka dowolnych ksiązek i potem np. pisze prace na temat epoki z nawiazaniem do lektur. a nie jakies testy z tego jaka koszule nosił główny bohater, bo to jest podstawa wiedzy o literaturze, wykucie ksiazki na pamiec. Moim zdaniem tutaj najwazniejsza rola powinna byc zachęta ludzi do czytania i zainteresowania litaraturą, a nie zniechęcanie serwowaniem b słabej literatury, lub b trudnej, i jeszcze dawanie pał jak sie nie pamieta kazdego szczegółu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę bronić autorki, programy są przeładowane, a nauczyciele chetnie zadaja do domu. Za moich czasów plastyka, technika, religia, muzyka to były łatwe przedmioty, z których nie było sprawdzianów. Na muzyce uczyliśmy się śpiewać piosenek na lekcji, teraz zadaja do domu. Na plastyce i technice robiliśmy prace plastyczne, a nie kulismy teorie. Polskie szkoły są przeładowane teoria, a do pracy praktycznie nie ucza. Moja córka ma 9 lat, jest w czwartej klasie i codziennie kończy o 15.00, zaczyna zwykle ok 9.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zrozumiałam, mój mózg działa w przeciwieństwie do twojego. :) Przerabianie lektur nie jest trudne pod warunkiem, że się je czyta, a nie wkuwa na pamięć 5-cio stronicowe opracowanie 300-stronicowej lektury. Czytanie i ANALIZOWANIE lektur uczy wyciągania wniosków, interpretacji, zauważania różnych zabiegów "w praktyce" o których uczy się dzieci na zajęciach. Czyli po prostu logiczne myślenie i odrobina wysiłku gdy trzeba poszukać jakiegoś fragmentu. Co z tego ze dziecko te lekturę przeczyta, jeśli później się okazuje ze nie zrozumiało głównego motywu? Później ten sam problem widać po wynikach matur, maturzysta nie potrafi zanalizować tekstu na pół strony, albo lepiej - nie rozumie polecenia. No ale przeczytał. Czytać potrafi, co z tego że nie wie co czyta. A co do samego wyboru lektur - lektury są tak wybierane aby dzieci poznały dzieła z różnych epok literackich, różne style pisania, różne rodzaje prozy. Poza tym przekrój przez epoki to jednocześnie przekrój przez historie świata i Polski, ciekawe czy ktokolwiek pamiętałby o jakichś tam powstaniach gdyby nie dzieła Mickiewicza, albo o jakimś tam potopie/wojnach z Krzyżakami gdyby nie Sienkiewicz. Albo że pomniki Mickiewicza w centrum Odessy to pamiątka po jego sonetach które pisał będąc w podróży na Krym. :) Po co czytać mitologię, po co w ogóle się uczyć ze kiedyś powstała kultura antyczna, czyli podwaliny całej naszej cywilizacji. Przecież można sobie poczytać o małpach w zoo, albo np. 50 twarzy greja, lektury są trudne i beznadziejne, po co sie tak męczyć tylko po to, żeby mieć elementarną wiedzę o świecie. I ty twierdzisz ze nie jesteś ograniczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko powiem, ze corka w szkole miedzynarodowej za granicą, gdzie trafila majac 11 lat, miala co dzien zajecia 8-15 ( po angielsku, wiec musiala ten jezyk opanowac od 0, oprocz tego 2 jezyki obce). Co dzien musiala przeczytackawlek ksiazki z biblioteki, po kolei wspinajac sie na wyzsze poziomy z ang, były tezx wypracowania zadawne do domu. Po lekcjach na drugi koniec miasta 3 razy w tygodniu do polskiej szkoly 17-20 (dzieki czemu nie wypadła z polskiego programu po powrocie z zagranicy).W pozostałe 2 dni zajecia dodatkowe w szkole międzyn, ( wybrała chór i judo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - chyba sie nigdy nie porozumiemy pani mądralińska. Dla mnie czytanie to nei jest "męczenie się, zeby poznac elementarna wiedze o swiecie". To nie jest w ogóle zadne męczenie się. I na tym polega zasadnicza róznica. Tak jak juz mówiłam, szkoła powinna zaszczepiac pasje i zainteresowania. Jak ktos sie nie zainteresuje, a wiekszosc tego nie zrobi majac nauczycieli co ida takim tokiem, to nawet jak wykuje " co autor utworu miał na mysli", po paru tyogdniach czy miesiacach nie bedzie ni pamietał, a po latach nawet kto napisał dana ksiazke. Co do rozumienia lektur, to nie nalezy nic narzucac , bo najczęsciej kazdy rozumie to na swój spoósb, i chyba w tym największy plus wielu róznych dzieł, ze co człowiek, to inna interpretacja. Szkoła jesli nie zaszczepi chęci czytania, to i tak zdobyta wiedza idzie na marne, i to błyskawicznie, gdyz bez utrwalania, dalszego czytania - wiadomo co sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×