Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z utworzeniem relacji

Polecane posty

Gość gość

Hej, postanowiłam napisać tu, by zapytać o problem brata, bo ja nie wiem już, jak mam mu pomóc, a często pyta mnie o radę. Brat ma 26 lat i od dłuższego czasu ma problem ze znalezieniem miłości (stałej dziewczyny). Zawsze tylko przelotne relacje, a on szuka kogoś na stałe. Żali mi się i opowiada, stąd wiem. Wiele razy miał tak, że był odrzucany już na starcie, jeszcze bez spotkania (zwykłe pisanie) lub po 1 spotkaniu. I nie wiem, czy on celuje w złe dziewczyny, czy o co chodzi. Dziwi mnie to, bu dużo brzydsi od niego znajdują dziewczyny bez problemu, a on? Ma ponad 190 cm wzrostu, jest wysportowany (biega maratony), wykształcony (magister, teraz pracuje w zawodzie i zarabia już około 5 tysięcy na rękę, z perspektywą na dużo więcej w przyszłości). Do tego obiektywnie przystojny (według mnie, według moich koleżanek, nawet koledzy mówią mu "stary, gdybym wyglądał jak Ty, to by wszystkie kobiety były moje". Może za bardzo wystylizowany jest? Włosy jak Lewandowski, ubrany chodzi elegancko - np. czarna koszula, spodnie materiałowe, ciemne). Nie pali, nie pije, nie traktuje kobiet przedmiotowo (chce znaleźć prawdziwą miłość, która kiedyś będzie jego żoną). Jest wierzący (ale tak normalnie, nie dewota). Ale jego problemem jest niepewność siebie, duży perfekcjonizm. Ma kompleksy z dzieciństwa (był wtedy dość przy kości, które ciągle są gdzieś tam z tyłu głowy). No ale teraz jest już szczupły. Problem w tym, że nie wiem, co się dzieje na randce, że mu nie wychodzi. Mówi, że normalnie rozmawia, żartuje, śmieje się. Że w dawnych czasach był spięty, ale teraz już na luzie. Czy to możliwe, że jak dziewczyna widzi u niego stres na 1 spotkaniu, to przez to od razu odrzuca? (przecież zawsze jest stres na 1 spotkaniu) Czy to możliwe, że wygląda na cwaniaczka z boku?(wcale taki nie jest). Czy może one wyczuwają jego niepewność siebie? Dziwi mnie to, że nieraz widzę, jak dużo niżsi, brzydcy, grubsi faceci z nałogami, którzy nie szanują kobiet, przeklinają, zdradzają itd, mają duże powodzenie i multum kobiet chce być z nimi w związku (mamy takiego kolegę, który cały czas z kimś jest, notorycznie zdradza, porzuca jedną dla innej, a i tak kolejki się do niego ustawiają). Nie mam pojęcia, co poradzić bratu, sama chciałabym spotkać kogoś takiego jak on, a inne go odrzucają czy to po 1 spotkaniu, czy to w ogóle po jakimś czasie pisania (nawet pokazywał mi wiadomości i normalnie pisze, fajnie, zabawnie, żartuje, próbuje się droczyć). Nawet na tinderze ma problem z poznaniem kogoś, do tej pory miał 1 spotkanie, które skończyło się jak zwykle na tym jednym.. nie wiem, o co chodzi? Czy on jest za grzeczny? Za spokojny i ułożony? Czy taki facet nie ma szans kogoś poznać, czy trzeba być chamem, zdradzać, pić, palić, imprezować co weeekend, być na bezrobociu, pluć na wszystkie wartości, by móc znaleźć dziewczynę? Bo na serio takich ludzi znam i tacy zawsze kogoś mają.. Jak mu pomóc? Czy możliwe, że on odstrasza zbytnim perfekcjonizmem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że twój brat nie wykorzystał czasów szkoły średniej , ewentualnie studiów. Wtedy najłatwiej poznać swoją drugą połówkę. W tym okresie zawiązuje się najwięcej par. Jednak z opisu jego osoby wynika, że nie powinien mieć problemów z poznaniem wartościowej partnerki przed ukończeniem przez niego 30 roku życia. Druga połówka jest gdzieś niedaleko. Potrzeba tylko trochę szczęścia, aby na nią trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie w szkole średniej skupiał się na nauce, coś tam z jedną dziewczyną próbował, ale pod koniec 3 klasy i też na kilku spotkaniach się skończyło. A studia miał typowo techniczne (zaledwie kilka kobiet na roku - zajętych lub nie w jego typie). W czasie studiów próbował poznać kogoś (mimo dużej nieśmiałości przełamywał się i nieraz np. na korytarzu zagadał do dziewczyny z innego wydziału - która wcześniej na niego patrzyła, czy do dziewczyny pod kościołem, która na niego patrzyła. A i tak nic z tego nie wychodziło po miesiącu, dwóch pisania i czasem po spotkaniu (czasem nie dochodziło nawet do spotkania). Zawsze jest tak, że już przed 1 spotkaniem zaczyna się coś psuć w pisaniu. Najdziwniejsze jest to, że te dziewczyny same na niego patrzyły, opowiadał, że przez długi czas patrzyły, nieraz uśmiechały się do niego. Po czym on podchodził, zagadywał (czyli wykazywał jednak jakąś odwagę). Trochę pisali i nawet do spotkania nie dochodziło. Więc coś w tym dziwnego jest. Bo wynika z tego, że z wyglądu im się spodobał, pisali normalnie i fajnie (pokazywał mi), a tu nagle dziewczyna zaczyna coś kręcić, odmawiać spotkania i koniec.. Tą dziewczynę z kościoła to sama widziałam, jak strasznie się za nim oglądała i na niego patrzyła. Sama nawet zwracałam mu na to uwagę. Zagadał, pisali miesiąc i koniec, na początku zgodziła się na spotkanie, potem przełożyła je w ostatniej chwili, potem zaczęła coś kręcić i do spotkania nawet nie doszło.. jakby to był jeden, dwa przypadki, to pomyślałabym, że dana dziewczyna była jakaś dziwna. Ale to zdarza się dość często. Wiem o 9 przypadkach takich (od czasu liceum). Dlatego zaczynam podejrzewać, że on może przyciągać dziwne osoby lub że sam popełnia jakiś błąd (nie wiem jaki? Czy to, że nie próbuje zaciągnąć do łóżka czy całować na 1 spotkaniu? Czy nieśmiałość od razu aż tak go skreśla?). Jak patrzę po znajomych, to mają jakąś taką łatwość w nawiązywaniu relacji, rozpoczynaniu związku. Spotka ktoś kogoś, zaprosi na spotkanie, bach i już związek. A są to osoby takie średnie, niekoniecznie dużo sobą reprezentujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie kiepsko wypada w rozmowie albo po prostu jest nijaki, nie ma tego czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, ciężko mi to ocenić, bo jedynie z jego opowieści wiem, jak było na spotkaniach. Ale nijaki w życiu codziennym na pewno nie jest, znam go całe życie i wiem, że ma dużo pasji, które rozwija, do tego jest inteligentny (na studiach zawsze miał stypendium naukowe, teraz pracuje w miejscu, które zrzesza kilku najlepszych z danej dziedziny osób z Polski, przyjmowali tam ludzi z minimum 5-letnim doświadczeniem, a jego po rozmowie, teście z wiedzy przyjęli bez żadnego doświadczenia, to też o czymś świadczy). Więc głupi i nijaki na pewno nie jest. Jedynie czasem nieśmiały, zauważyłam, że na początku spina się (jak mu na kimś zależy). No i jest strasznym perfekcjonistą, wszystko musi być idealne, włosy ułożone, koszula wyprasowana, najlepsze wyniki we wszystkim. brak mu trochę takiego luzu, ale wydaje mi się, że to przez dawne kompleksy z podstawówki, jakby próbował udowodnić, że jest coś wart. No ale czy takie cechy (sukces w różnych dziedzinach, dbanie o wygląd itd.) mogą odstraszać? Zawsze mi się wydawało, że inteligentny facet, który ma perspektywy i który zarabia dużo pieniędzy to dodatkowy atut - no chyba lepszy taki, niż bezrobotny - a wygląd? przecież zadbani, eleganccy faceci mogą się podobać, mnie np. tacy się podobają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadne dbanie o wygląd? Pewnie ze to odstrasza. Perfekcjonizm też nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: brat znajdzie kogoś odpowiedniego, na wszystko przyjdzie czas. zbytni pośpiech w tych sprawach nie ma sensu, i brat na pewno już to wie, po tym, co sam doświadczył. ja mam 30 lat i podobnie, jak twój brat miałam kłopoty ze znalezieniem kogoś sensownego. rok temu, będąc u rodziny w Austrii poznałam swojego przyszłego męża. ma podobne wykształcenie do mojego, pasje i podejście do życia. niech więc przestanie szukać kogokolwiek, tylko zmieni środowisko. los uśmiecha się do ludzi, w najmniej spodziewanych momentach życia. życz bratu powodzenia bo wiem, że i do niego uśmiechnie się los. pozdrawiam i więcej uśmiechu życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do autorki- Czy były takie sytuacje, że to dziewczyny wykazywały inicjatywę w stosunku do twojego brata widząc, że jest nieśmiały. Ja również byłem nieśmiały i miałem problemy z nawiązywaniem bliższych relacji z dziewczynami. Z rozmową i rozśmieszaniem dziewczyn nie miałem problemów, ale schody pojawiały się w sytuacjach gdy pojawiały się okazje do pocałowania dziewczyny czy oświadczenia jej, że mi się podobała. Nie byłem w stanie poderwać dziewczyny z własnej inicjatywy z powodu paraliżującej mnie w takich sytuacjach nieśmiałości. Miałem jednak takie sytuacje, że to one mnie podrywały. Dzięki takim właśnie dziewczynom nabrałem odwagi i doświadczenia w tych sprawach. Pierwszy raz całowałem się z dziewczyną, która powiedziała mi prosto w oczy, że chce się ze mną całować. Odważniejsze pieszczoty z dziewczyną przeżyłem po raz pierwszy dzięki dziewczynie, która jednoznacznie dała mi do zrozumienia, że chciała iść na całość. Czy twój brat miał kiedykolwiek takie sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak, nie zawsze mam możliwość obserwowania go w takich sytuacjach, wiadomo. Ale kiedyś była taka sytuacja, że stał podczas świąt niedaleko jakieś dziewczyny (potem mówił, że fajna i że nieraz na niego patrzy), ona faktycznie nieraz lukała. A on? No nie zauważyłam. Mam wrażenie, że on w takich momentach, jak wie, że ktoś na niego patrzy, spina się i stresuje. Sam mówi, że jak np. jedzie tramwajem, są w nim jakieś dziewczyny, to stoi prosto, nawet nie patrzy, bo się peszy itd. Inny facet by patrzył prosto w oczy, uśmiechał się itd. Po prostu to wynika z nieśmiałości brata, którą jednak nieraz przełamuje (zagadując do jakieś dziewczyny), no ale potem jest jak jest. On nie ma takiego charakteru śmiałego podrywacza, musi kogoś poznać, nim się otworzy, nie zrobiłby tak, że na 1 randce rzucałby się do macania dziewczyn, do całowania itd. Może w tym jest problem? No ale on mówi, że brzydzi go przedmiotowe traktowanie kobiet. Przesadnie dbanie o wygląd fakt, może odstraszać, ale nie chodzi w jakiś markowych ciuchach, fryzurę ma zadbaną, ale sam się strzyże. Nie używa kosmetyków, nie chodzi w rurkach, ani dziwnych "modnych" ubraniach, więc nie wygląda dziwnie. Po prostu elegancko. Może trochę młodo, jak na swój wiek. No ale dużo młodsi mają dziewczyny. Perfekcjonizm fakt, może być problemem, też już mu to mówiłam, ale on mówi, że ciężko mu to zmienić. Staram się z nim rozmawiać na ten temat, podsyłać filmiki i artykuły na temat perfekcjonizmu. Może coś pomoże. No ale tylko przez perfekcjonizm kogoś odrzucać? Dla niektórych perfekcjonizm i ambicje do dobre cechy. c wiem, że zbytni pośpiech jest niewskazany, ale widzę, że się tym dręczy, czuje się gorszy, odrzucony. Nikt nie lubi ciągłego odrzucania - sprawy nie ułatwia mama, która ciągle robi aluzje, że on nie ma nikogo. Boję się, że kiedyś zupełnie się zniechęci. Zwłaszcza, że nie ma wiele możliwości do poznania kogoś - w pracy sami faceci, jest raczej domatorem, rzadko gdzieś wychodzi, a jak już, to spotkać się z kolegami (ale wśród nich ciężko zagadać, a imprez brat nie lubi). Już teraz zauważyłam, że zaczyna obniżać wymagania, tzn. ktoś mu się niezbyt podoba lub ma cechy/robi coś, czego dawniej by nie chciał w związku, to teraz byłby skłonny takiej osobie dać szansę, bo się na niego popatrzyła kilka razy i uśmiechała. Ale dzięki za pocieszenie gość dziś . Gratuluję i również życzę powodzenia w dalszym życiu :) c gość dziś - były - ale poprzez spojrzenia, uśmiechy. Jak ktoś tak robi, to można się spodziewać, że się podoba tej osobie, a tu nagle zonk po zagadaniu i chwilowym pisaniu lub 1 spotkaniu. Ostatnio miał taką sytuację, że w pracy w budynku naprzeciwko pracuje jakaś dziewczyna - sama zaczęła na niego patrzeć i w końcu sama zaczęła do niego machać. Brat już ucieszony, odmachiwał, myślał już, jak nawiązać kontakt. I nagle co? Minęło kilka dni i nagle była sytuacja, że on macha, ona nie odmachuje, nie patrzy. Tak bez powodu, a przecież go nawet nie poznała i sama zaczynała przecież machać (dodam, że tylko do niego, do innych osób z pracy brata nie machała). Sama tego nie rozumiem, choć jestem kobietą. Ale tak jak opisujesz- myślę, że on też ma taką paraliżującą nieśmiałość, nie wiem, czy byłby w stanie pójść krok dalej, może po kilku spotkaniach, gdyby kogoś bardziej poznał. I kiedyś było tak, że był na wieczorze kawalerskim w klubie, pan młody chciał zatańczyć z jakąś dziewczyną, ale ona powiedziała, że zatańczy tylko wtedy, gdy później mój brat też z nią zatańczy. Brat odmówił... serio. Miał jakąś kontuzję nogi po bieganiu wtedy. Ale ona się dosiadła, chciała się poznać, spotkać kiedyś jeszcze. Ale on akurat nie wykorzystał tego, bo według niego była to dziewczyna "klubowa" - ostry makijaż, papierosy, imprezy, alkohol. Nie lubi tego typu dziewczyn. I właśnie paradoks- on jej nie chciał, ona nalegała. A jak on jakąś chce i mu zależy, to wtedy dziewczyna nie chce... O tych przypadkach wiem, nie wiem, czy było coś więcej, tyle mi mówił. No ale na co dzień rzadko która dziewczyna zagaduje pierwsza, chyba jakaś bardzo odważna (sama bym do faceta nie zagadała pierwsza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×