Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZalamanaAutorka

Przestalam ufac mezowi....umawia sie na facebooku ze swoja byla :(.Co robic?!

Polecane posty

Gość gość
Autorko, przytulam Cię. Tak mi się nerwy udzieliły, że zaraz chyba mojego opierdzielę za żywota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie pytała tylko wzięła patelnie i mu roztrzaskała telefon przed oczami, a potem wskazała na krocze i powiedziała „on nastepny”. Nie ma dyskusji. Jak chce się z nia zobaczyć to niech ci powie, a nie tajemnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mu afere zrobila!!! Na co ty czekasz?? Zalezy ci na nim? Chcesz ratowac to malzenstwo? Czy robic zdj jako dowod na rozprawe? Moze facetowi cos odbilo i jak nim potrzasniesz to sie ocknie. Jak ci na nim zalezy to walcz i tyle. Nie pozwol zeby jakas zdesperowana rozwodka ci go odbila!!##

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.37 Hahaha dokladnie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.34 Hahahah dopiero doczytalam hahah tez dobre :D to.moze i ja swemu dam juz opierdziel . tak zawczasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego dzis opier...ole ,bo my sie kontaktujemy na Skaype.Pewnie tez sie gdzies wloczy z k***ami,a ja siedze chora i smaze sobie placki,bo nie mam sily isc do sklepu po chleb.Trzeba to robic profilaktycznie..hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nic nie pisze Pewnie jest zadyma Mam nadzieje ze jutro w telewizji nie uslyszymy ze zona zabila meza :D he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 to 17:34 :D piąteczka :). Kurczę ale nie no ja jestem z Autorką cały czas myślami. Trzymaj się kochana, damy radę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde my tu śmiechu hihu, a ta bidula tam sama z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZalamanaAutorka
Tak byla zadyma... Wygarnelam mu wszystko.... Osplupial i zaniemowil... Wykrzyczalam ze widzialam ta rozmowe i ze mnie strasznie zabolalo ze sie z nia umowil to ze pytala go czy dalej tak swietnie caluje....ze mogl powiedziec jak mu czegos brakuje, ze ja nie bede go trzymac na sile i ze nie toleruje klamstwa... Zaczal sie jakac ze nie wie czemu sie z nia umowil...ze jakos tak cofnal sie do tych czasow jak z nia byl ze sie milo z nia pisalo... Ze ona sama nakrecila go na to spotkanie... i ze moze pokazac mi telefon ze nie ma jej numeru i ze tylko wtedy z nia pisal na laptopie....ze sam do konca nie wiedzial czy jednak wieczorem by wyszedl i ze na pewno nie chcial mnie zdradzic....Poplakalam sie i powiedzialam mu ze moze sobie do niej isc..ze ja go nie trzymam...ze rozstajemy sie i koniec. To blagal mnie zebym mu wybaczyla a teraz gdzies wyszedl.... Czuje ze spalilam to wszystko...ale nie potrafilam dusic tego w sobie...kocham go nadal... Chyba zle zrobilam ze doszlo do tej klotni. Teraz nie wiem czy mu nadal ufac....nie wiem czy to ma sens....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No spaliłaś bo mogłaś poczekać czy wyjdzie a tak Ci wcisnie bajkę że i tak by nie poszedł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nom spalilas troche. Ogolnie mialam brac popcorn i liczylam na wieczorną akcję i zdjecia ze zdrady no ale trudno. Zrobilas jak zrobilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.30 Mialysmy w tym samym czasie te same odczucia :D a tez bralas popcorn? Hahah okej nie ma co sie smiac oczywiscie nie pomysl autorko ze z ciebie sie smieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam wcale nie spaliłaś! Teraz to wszystkie mądre a każda z nas zrobiłaby i powiedziała dokładnie to samo. Przynajmniej ja. W nerwach to samo wychodzi i trudno o przemyślane słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróci to trzebaby pogadać. Na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.37 Masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile wroci Moze poszedl do tamtej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie. Być może że poszedł. Ale powiedzieć żeby mu dała spokój i że nie chce mieć nawet jej nr telefonu bo o mało małżeństwa mu nie rozwaliła. Bo ma super żonę ( mądrą i kapitalną osobę -moje zdanie) i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że docenia to co ma i wróci z winem i porozmawiacie. O zaufaniu by trzeba. Kurcze samej by mi było cholernie trudno i na samą myśl mnie mdli. Nawet nie wiem czy czas sam je umocni i nie trzeba o nim gadać codziennie czy właśnie trzeba o nim zapewniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PuchaczPospolity
Szkoda, że wygadałaś się, Trzeba było go śledzić i zobaczyć czy nie umówili się na bzykanie w hotelu, albo czy nie lizali się w tym barze. A tak to może ci wciskać bajeczki, że chciał się spotkać, ale na pewno by nie zdradził i bla, bla, bla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PuchaczPospolity
Napiszę ci coś brutalnego jako mężczyzna, bo uważam, że należy ci się prawda. Ludzie którzy są w związkach, gdy umawiają się za plecami męża/żony z kimś innym, zawsze, ale to zawsze z tyłu głowy zakładają, że może dojść do zdrady, że może się to rozwinąć w romans. Jeżeli mąż/żona wam mówi, że chciał się spotkać, ale tylko pogadać, poflirtować i nic więcej, to wieżąc w to jesteście mega naiwni. Jeżeli spotykasz się z kimś trzecim to zawsze z tyłu głowy rozważasz scenariusz zdrady. Tyle. Jeżeli jesteś wierny/a i oddany/a to nigdy do takich spotkań nie dopuszczasz. To tak proste, gdy natomiast dopuszczasz, to już ewentualność zdrady, romansu masz z tyłu glowy i twój mąż taki scenariusz na 100% też zakładał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZalamanaAutorka
Przyszedl z duzym bukietem roz i winem....przepraszal caly czas... Cieplo mi sie na sercu zrobilo... Poczulam ze jednak mnie kocha.... Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie, za rady.... Mam nadzieje ze jednak bedzie dobrze i to malzenstwo przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No oby. Zycze Ci jak najlepiej. Chociaz moje zdanie jest takie, ze jak dal sie wciagnac w te facebookowe pisanie, to na jednym wygibie moze sie nie skonczyc. Tylko bedzie sie kryl. Moja rada- badz dla niego atrakcyjna i nie draz pozniej juz tego tematu. Musisz zapomniec o tym i zyc dalej. Jesli bedziesz wypominac, na bank to skonczy sie zle i jeszcze go to wepchnie w ramiona innej- bo zona zla, wypomina, nie ufa i sie czepia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uff kochana :) ściskam mocno mocno :) życzę Ci spokoju i miłości i dużo łez szczęścia. Wierzę, że Wam się uda :-) ! Jestem z Tobą jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź naiwna. Gdybyś go nie nakryła, to jeszcze tej nocy, góra po tygodniu by ją posuwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej nie dopuścić do ich spotkania, bo takie spotkanie może wywołać w nim emocje i się zacznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeeee chvyowa prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wierzę, że dorośli ludzie po 15 lat małżeństwa mają konta na facebookach... Serio? Przecież to dziecinne, a dla dorosłych obciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:07 dokladnie Ja bym juz takiego nie chciala. Jak kocha to by sie nie umawiał. Co by mi bylo z takiego faceta co probuje a nóż sie uda. Co za debil do kwadratu. To wino to bym mu na glowie roztrzaskala razem z tymi marnymi kwiatuszkami. Pewnie wyciagnal z bagaznika :p bo mial dla kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Jako młoda dziewczyna zaraz po studiach x A ile lat temu to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×