Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałuję że wyszłam za swojego męża. Czy są tu takie kobiety? Co jest powodem?

Polecane posty

Gość gość
Może nie żrą jak tuczniki żeby np. nie odkładała tysiaka miesięcznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak trzeba kogoś "kochać", żeby żądać od niego podpisania intercyzy hahahahha :-D Niektórzy mężczyźni to skubane chytrusy :-D A może już od samego początku wiecie, że będziecie kiedyś mieli panienkę na boku, to się z żoną rozwiedziecie. Małżonka wypad na asfalt, a nowa lalunia welcome home :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
intercyza to gwóźdź do miłosnej trumny. To wyrok i brak zaufania względem partnerki. Spalić ten papier :-O Albo użyć jako papieru toaletowego :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Intercyza to może być dla dobra kobiety, pod warunkiem, że mąż prowadzi jdg a z biznesem w PL wiadomo jak jest, może popaść w spirale zadłużenia z tego tytułu, wtedy dot. tylko jednej osoby. Mało tego, jeśli jest to rodzina dorbiająca się od pokoleń to facet jest odpowiedzialny nie tylko za to co teraz, ale również tzw. majątek rodzinny, dziedzictwo całej rodziny. Dot. więc tej części składowej majątku, która powstała na długo przed ślubem, reszty dorabiacie się razem i to już będzie wspólne. Zresztą możecie założyć ROR wspólny w banku. Jakieś zaściankowe podejście macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I takie podejscie jest ok. Gorzej jak ktos chce intercyzy zeby doslownie oszukac zone. Tylko dlatego, ze zarabia mniej ma nie miec prawa do niczego? Doslownie okradnie ja nawet tego "malego" wkladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego uwazacie ze intercyza oznacza ze facet juz zaklada ze bedzie mial inną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież będzie mieć do tego czego dorobią się wspólnie w trakcie trwania małżeństwa, przecież jak wspomniałam mogą otworzyć wspólne konto. Potrzeby dzieci i rodziny też będzie musiał zaspokajać. Jak chłop jest bardziej operatywny i skłonny do biznesowego ryzyka to nawet lepiej dla babki, że w razie w. nie męczy się z jego długami. Nie wiem dlaczego w dyskusjach tego rodzaju zaraz pojawia się szantaż o zaufaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z innej beczki... jestem mężatką od 17 lat, dostalam na start od rodziców dużo, do tego zarabiam lepiej niż mąż. Ostatecznie mieszkamy u mnie i wykańczamy dom za moje pieniądze, Asuszbudowany też za moje. Niby wszystko między nami ok, mąż jest pracowity, sam ten dom kończy, ale czasami mam taki niesmak, że ja za wszystko płacę. Niby moja kasa a jego praca, ale to słaby układ. On widzi swoje pieniądze, że kupił za tysiąc a ja zapłaciłam np. 20 tyś i ok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15.35 Intercyza nie musi być dowodem braku zaufania i od razu założenia, że kiedyś jedna ze stron odejdzie. Ale jeżeli rozmowa o intercyzie jest kilka dni przed ślubem to już owszem to oznacza całkowity brak zaufania. O takich sprawach mówi się wcześniej i wcześniej się uzgadnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My ze Zdzichem także wzięliśmy ślub. O dziwo jego majątek rodowy, z racji tego, że jest żulem, nie był imponujący. Nawet za obrączkę zaręczynową musiała mi służyć zawleczka od puszki. Jenak - Zdzisiek, zapobiegawczo i jakby "od niechcenia" ("No podpisz Grażynka, to nic ważnego, taki świstek papieru, to nie kredyt, no nie trzęś się jak wibrator") podał mi papier z intercyzą. A tam, pomyślałam i trzasnęłam autograf . Hmm...popatrzyłam na jego mieszkanie - kawalerkę zbudowaną z kartonów po telewizorach. W razie czego to stracę. Podpisałam, bo jednak wierzyłam w naszą miłość, która pewnego dnia narodziła się, gdy przypadkiem wspólnie przekopywaliśmy wielki, zawalony, osiedlowy kontener. Tam narodziła się nasza miłość - wśród reklamówek, opakowań po proszku i zużytych pieluch..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie mieliśmy nic-mąż miał dlugi matki do spłacenia-na rzecz ojca :( Dorobilismy się domu i mieszkania. Nikt nie myślał o intercyzach. Ale tak jest gdy łączą się osoby z podobnych środowisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak odkłada? W dom ładuje, jak się rozwioda to i tak połowę będzie musiał oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sówka1313
dziś Ja żałuję bo mój mąż okazał się maminsynkiem. Pochodzę z rodziny która nigdy nie miała jakichś dużych pieniędzy ale rodzice mnie i moje rodzeństwo wykrztalcili, mimo że zylismy skromnie to nie brakowało nam niczego zawsze byliśmy i jesteśmy skromni i podziwiam moich rodziców bo to dobrzy ludzie. Rodzice męża widzą tylko pieniądze i to kasa zniszczyła cała miłość w ich rodzinie, ciągle awantury pretensje, mieszkałam z nimi na piętrze bo mój mąż dostał od nich cześć ziemi jest rolnikiem, pewnego dnia jego ojciec powiedział do mnie ze jestem golodupcem że mam dawać kasę a nie przyszłam na gotowe i pewnie myślę że będę wielka Panią. Nie myślę tak wyszłam za męża z wielkiej miłości, poo tych słowach spakowalam się i odeszła z ich domu. Okazało się że mąż woli być z nimi niż że mną, boi się matki bo ona go psychicznie osacza, mamy dziecko 2 latka i mąż odwiedza nas w niedzielę i jedzie do mamy. Boję się rozwodu bo to bardzo źli ludzie książkę by można było napisać i już były groźby że mi córeczkę odbiorą. x To chyba cos kiepsko cię ''wykrztałcili''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mój mąż dostał od nich cześć ziemi jest rolnikiem, pewnego dnia jego ojciec powiedział do mnie ze jestem golodupcem że mam dawać kasę a nie przyszłam na gotowe i pewnie myślę że będę wielka Panią. " - współczuję takiej rodziny. Mam nadzieję, że masz gdzie mieszkać teraz, to nic przyjemnego wysłuchiwać takich niemiłych rzeczy :-( Oni myślą tylko o pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14:23 chwila ja tez mam rodzicow alkoholikow,dziadka ktory sie zapil a nigdy w chwilach kryzysu po alkohol nie siegnęłam. To wszystko zalezy od silnej woli a nie sklonnosci. Ja tez tak jak siostra moglam zrobic sobie 10 dzieci i dalej sie k***ic,wybralam inne zycie a tez powinnam miec "sklonnosci" jak ty to piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to ja gosc co napisla ze swoja pesje oddaje na.utrzymanie a mąż splaca za swoja kredyt... tak tak to wlasnie u nas jest. I nie rpzeszkadza mi to ze dom.jest na niego i kredyt jego aze ja nie mam.nic ? A wiesz czemu ? Bo sobie ufamy znamy sie i wiem ze nie skrzywdzimy siebie. Na tym polega milosc malzenstwo. Jak bysmy mieli brac slub odrazu zzalozeniem ze hmmm a może sie rozejdziemy to co to za miłość? Co to za zycie ? Mnie kredytu by nie dali. Więc tymbardziej sie w niegi nie pchalam asię skoro dali mezowi to logiczne że męża jest dom. Wstydem by mi bylo prosić w takiej sytuacji o to że ma mnie dopisac jako wlascicielke czy cos. A gorszym wstydem byloby mi ppwiedziec mu pffff to ja swwoja pesje odkladam a ty splacaj kredyty i utrzymuj rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie jej juz spokuj z tym ''wykrztałcili'', literowka sie zdarza kazdemu. Co do intercyzy, niektore z was chyba nie rozumieja jej celu. Spisuje sie ja glownie po to, aby w razie rozstania druga osoba nie zawlaszczyla majatku wniesionego tylko przez pierwsza Moze to byc dom dziedziczony po przodkach, lub inne dobra. Jesli np. rodzice kupili wam mieszkanie za panny, intercyza zabezpieczy wam wlasny dach nad glowa w razie rozwodu. Warunki intercyzy oboje malzonkowie ustalaja razem i moga one byc zupelnie dowolne. Intercyza nie moze dotyczyc wspolnego dorobku, innymi slowy wszystko wspolne do podzialu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale nie bardzo rozumiem sens intercyzy, bo przecież majątek z czasów przedmałżeńskich nie wlicza się do majątku wspólnego. Czy mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wlicza sie. Moj maz mial dzialke ktora dostal przed slubem. W trakcie rozwodu dzielilismy sie tylko domem ale musial mi zwrocic polowe poniesionych kosztow za postawienie na dzialce domku,doprowadzenie wody,pradu itp bo dzialka byla zahaszczona,zapuszczona i juz po slubie doprowadzilismy ja do ładu. Dla sadu nie mialo znaczenia to ze nie pracowalam w tym czasie,bo bylam gospodynia domowa i wychowywalam dzieci a nie puszczalam sie czy np zaniedbywalam jego i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 19.11 Niby ciebie rozumiem ale jednak strasznie mi twoja sytuacja zgrzyta. Tobie byloby glupio dopisac sie do domu, na który kredyt dostał mąż a twojemu mężowi nie jest glupio być zywionym przez ciebie. Wiec on splaca ten kredyt i kiedys będzie wlascicielem. A ty swoja wyplate przejadasz i kiedys mozesz zostac na lodzie, bez oszczednosci, bez domu. Nie zycze ci tego absolutnie ale znam troche życie. Przezorny zawsze ubezpieczony. A ilosc facetów, ktorym odbija po czasie jest zatrważająca. Jak jestescie po slubie, iles tam lat razem i razem prowadzicie gospodarstwo domowe, to może wreszcie sobie "zasłużyłaś" na dopisanie do nieruchomosci? Brzmisz jak taka dobra dziewczyna z lekko wypranym mózgiem i dużym honorem i od siebie oczekujesz duzo wiecej niz od partnera. Jak in bylby taki honorowy jak ty, to by cie zwyczajnie do kredytu dopisał, jak nie od razu bo nie miał zaufania to po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.11 Jak tak się kochacie i sobie ufacie i jesteście związkiem na całe życie to co twojemu mężowi szkodzilo ciebie dopisać do kredytu? Tobie by było wstyd prosić a jemu nie wstyd odsunąć kochaną żonę od bycia współwłaścicielem waszego wspólnego ma całe życie domu? Tak sobie ufacie, że mąż brał sam kredyt? Sory, to się kupy nie trzyma. Czym mąż pokazuje, ze ci ufa? Bo ty jemu ślepo ufasz ale on tobie? Jesteś pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te wstydliwa, jak mąż cię puści kantem (a pewnie puści) to będzie płacz i zero oszczędności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak, kobiety to są często bezwzględne bestie pomimo że wyglądają ślicznie i niewinnie to NIGDY nie należy im wierzyć w 100%. Jest wiele historii jak to kobieta wycyckuje męża i odchodzi do innego z połową majątku. Facet zostaje wyniszczony sam z depresją i bez szans na kolejną partnerkę. Właśnie dlatego intercyza jest coraz częstszą praktyką, bo to idealne zabezpieczenie przed takimi wampirami. Ja jestem dość młody a już nie raz miałem próbkę do czego jesteście zdolne. Moja była po tygodniu od zerwania już się bujała z innym, a jeszcze miesiąc wcześniej obiecywała że na zawsze będziemy razem Teraz pomyśl że weźmiesz z taką slub bez intercyzy... x I takie bezwzględnie suki wychodzą najlepiej bo w d***e maja co nich myślicie. a wy włazicie im do d**y i dajecie wszystko. Tu widać jak traktujecie uczciwe dziewczyny, zawsze przez was cierpią i jeszcze to one są te złe, tak im wmawiacie. Sami pokazujecie jak należy was traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15:42 Boże jak ja Panią rozumiem!!! U mnie jest dokładnie taka sama sytuacja, ja mężatką jestem od 3 lat i rola tej lepiej zarabiającej w małżeństwie czasami mi bardzo doskwiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:32 Zgadzam się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej wstydliwej, przestań płacić za wszystko i chociaż część swojej kasy sobie odkładaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Pewnie wczesniej tez bywały sytuacje które mogły dac do myślenia, ale mialas klapki na oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre sobie - "wykrztalcili" to nie jest zadna literówka, tylko błąd. Osoba wykształcona takich błędów nie robi:O Nie tłumaczcie braków literówkami, czy słownikiem. Mało tego - słownik sam pisze poprawnie, poprawia błędy, wiec jak mozna napisac z bykiem?:O Do pani z 14:39 - tak sie składa, ze majątek zgromadzony przed slubem nalezy tylko do Ciebie, dopiero to co po slubie jest wspólne, wiec maz nie ma żadnych praw do tego, co było twoje;) Ja mam taka sytuacje, ze nie mamy slubu, a teraz będziemy sie wprowadzać do mieszkania, które nalezy tylko do faceta. Ja nie zamierzam nigdy sie dopominać, ze powinnam byc współwłaścicielka:/ nigdy, choćby nie wiem co. Zreszta, mieszkanie bedzie potem przepisane prawnie na nasze dziecko. W kosztach utrzymania będziemy partycypować razem, tak samo w kwotach zycia. Nie mam ciągotow do wyciągania łap po nie swoje. Racje ma osoba, ktora podała przykład odwrócenia sytuacji - tak chętnie wciagalybyscie we współwłasność faceta, kiedy wszystko zawdzieczalybyscie tylko pracy swojej badz swoich rodzicow, a facet ani grosza do tego nie dołożył? Nie sadze, nikt nie chce byc frajerem. Potem przy ewentualnym rozstaniu ludzie rwą włosy z głowy, bo trzeba dzielić wszystko pol na pol:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 21.12 Lubię w życiu jasne sytuacje. Jak facet mowi jasno i wyraźnie, ze ciebie kocha ale różnie w życiu bywa, wiec mieszkanie kupuje sam bo tobie ani nikomu do konca nie umiem zaufac, potrafilabym to zrozumieć. Facet mógł miec naprawde rozne doswiadczenia z kobietami, ktore go wyciulaly. Ale wtedy rachunki i oplaty za jedzenie dzielimy i kobieta ma szansę odkladac cos z wyplaty dla siebie bo zna sytuacje. Natomiast opisana wyzej sytuacja, gdzie facet sam kupil mieszkanie ale jednoczesnie wmawia lasce, jak ja kocha i jak jej ufa, to dla mnie szok. Kobieta kase wydaje na ich wspolne zycie jedzenie, oplaty i zostaje z niczym, bo przeciez sie kochaja i facet jej ufa. Ale nie na tyle, żeby razem z nia kredyt brać. Także sa wyrachowane jednostki, tak kobiety jak mężczyźni. Trzeba być ostrożnym, gdzie sie inwestuje ale jednocześnie powinno sie byc fer. Albo jest malzenstwo albo uklad finansowo-spozywczo-lozkowy. Mnie by taka legalna prostytucja nie interesowala. Niby małżeństwo, ale żona swoją kase wydaje, jeszcze ugotuje, posprzata, w łóżku ogrzeje i żadnych praw do mieszkania nie ma. Facetowi wychodzi to taniej niz placenie za sprzataczke, prostytutke i zakypy spozywcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie jest tak jak pisza dziewczyny. Moj tez kupil dom na siebie,dlugo nie chcial mnie dopisac ale ja szybko go zalatwilam. Kredyt on splacal a z mojego szlo na zycie.. Powiedzialam stop. Mowie twoj dom twoja sprawa. Od teraz wszystkimi wydatkami poza kredytem dzielimy sie na pol. Tzn rachunki na pol,jedzenie na pol,dzieci na pol. Nie bardzo mu sie to podobalo ale dopielam swego i dopisal mnie do domu jako wspolwlascicielke. Za dlugo stąpam po tej ziemi... Pare domow dalej jest kobieta ktora stawiala dom itp itp ale nie byl jej bo stal na dzialce jej tesciow. Byla ksiegowa wiec dobrze zarabiala. Maz ja zostawil dla mlodszej i wyobrazcie sobie ze ta po 40 latach zamieszkiwania tam musiala walczyc o swoj don,bo maz zmarl a wzial z kochanka slub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×